W przyszłym tygodniu jadę na wycieczkę szkolną. Jeden dzień mamy spędzić właśnie w Tatralandi. Chciałem zapytać, czy ktoś był i jakie wrażenia. Po przeczytaniu komentarzy na innych forach mam mieszane uczucia. Jak tam jest z jedzeniem, ile kosztuje?
Ile kasy wziąść żeby starzczyło na cały dzień, na żarcie? Wstęp opłacony, 20-40€ starczy?
o to fajnie, w wakacje się będę tam wybierał, więc daj znać jak możesz, jak było, czy duże kolejki etc
Zależy ile jesz. Jakiś szaszłyk mały czy kiełbaska jeszcze 4 lata temu kosztowały ok. 10-12 zł, szklanka pepsi czy soku - ok. 5 zł, browar - 7-8 zł. Jeśli chcesz zaoszczędzić, to widziałem, że ludzie ze swoimi kanapkami wbijali, chowali do szafek i nikt się nie czepiał. Wrażenia pozytywne, mieliśmy dodatkowo szczęście bo pogoda była mało wakacyjna można powiedzieć. Na zewnątrz było jakieś 15-16 stopni, dzięki czemu park świecił pustkami, do żadnej zjeżdżalni nie było praktycznie kolejek (max 2-3 osobowe) a przyzwyczajenie się do temperatury to 10 minut postania na dworze :) Licz się z tym, że jak trafisz na upały to może być nieciekawie, "ludziów jak mrówków"... A same zjeżdżalnie zróżnicowane i zakręcone (Black Hole RLZ :D), woda ciepła, tylko w niektórych basenach siarą wali (jakaś lecznicza termalna czy coś ;). Obok osada w stylu dzikiego zachodu z wstępem za free dla aquaparkowiczów.
93 osoby przeczytaly Tajlandi zamiast Tatralandi.
Bardzo drogo nie jest, jak ktoś lubi aquaparki to na pewno mu się spodoba :) Jeśli czytałeś o tym, że to niebezpieczne miejsce i ludzie sobie robili tam krzywdę to muszę się po części zgodzić.
Opinie w internecie są mocno przesadzone, ale w porównaniu do aquaparków zachodnich czy Druskiennikai na Litwie nacisk na bezpieczeństwo klientów jest minimalny, czułem się jakbym był w Rosji.
Słabe łączenia rur (można sobie zerwać skórę), słabo zaprojektowane tory (szczególnie dla kogoś z większą - 80-90 kg - masą - na Black Hole obróciło kumpla o 180 stopni i odbił się plecami o górę >!< rury, po czym spadł na pysk i jechał na brzuchu), na niektórych rurach można śmiało połamać nogi - ludzie wylatują z długiej rury do brodzika o długości metra - jak się dobrze rozpędzisz to przelecisz ten brodzik łamiąc po drodze nogi w kostkach i lądując w szybie. Na kilku rurach w ogóle nie szło zjechać - np. na Twisterze puścili tak mało wody, że nawet sekundy nie jechałem, musiałem schodzić (!) po niej. Jak śmigasz zjazdami na matach przodem to połamiesz sobie nadgarstki (Niagara) i palce jeśli nie puścisz maty w momencie zderzenia.
Ogólnie jak tam byłem przez 1 dzień to 2 kobietom połamało nogi i kilka osób sobie powykręcało nadgarstki / powybijało palce.
Nie mówię, że jest jakoś niebezpiecznie, mi się nic nie stało i pewnie jak będziesz się bawił z rozwagą to i Tobie nic się nie stanie, ale odnoszę wrażenie, że jak już masz sobie gdzieś zrobić krzywdę, to najszybciej w Tatralandii.
Na pewno warto tam wbić dla zjazdów w kołach/pontonach, szczególnie grupą 2-4 osób, Trio, Twister, chociaż IMO i tak wszystko słabizna - jedyna rzecz na której może Ci skoczyć ciśnienie to Boomerang, ale podobne konstrukcje są wszędzie na świecie.
Dzięki za wpisy. Jadę w przyszłym tygodniu, prognozy różowe nie są, więc może nie będzie tłumów. Z tego co się orientuję, nie ma jeszcze sezonu letniego i wszystkie zjeżdżalnie nie są czynne. A jak jest z expres pasami?
s1'---> jak wróce to napisze.
Ja byłem rok temu i polecam z tym że sezon letni chyba rozpoczyna się16.06 wiec wiekszość atrakcji może być zamknięta. I nie daj się nastraszyć bo nie czaje jak tam można nogi połamać stosując się do regulaminu i obierajac odpowiednią pozycje przy zjeździe.
Potwierdzam to co mówi pisuar. Na czarnej zjeżdżalni zdarłem z kolana kawałek skóry o powierzchni ~5zł monety. Fajnie, że się szybko jedzie, szkoda tylko, że nie wiadomo czy następny zakręt w lewo czy prawo i tak się to potem kończy.
A przy tych matach to nie wiem w czym problem, ja tam się tych mat zawsze do końca trzymałem, raz czy dwa razy zdarzyło się, że trochę źle się na nich położyłem i przy wjeździe do wody, mata pacnęła mnie trochę w kulki ;)
Ale od tego się nie umiera, ogólnie pobyt na plus i każdemu polecę.
Byłem tam kilka razy. Ogólnie to miło wspominam. Polecam.
Jeszcze odnośnie tych cen jedzenia. Czy za 10€ zje śie tam jakiegoś hamburgera, czy coś takiego?
edyta: głupie pytanie. nie ważne;)
veyron96 -> To może inaczej, czy jest w Polsce miejsce gdzie około 40 zł nie starczy Ci na hamburgera?
Byłem tam pare lat temu, ogólnie bardzo miło wspominam ten pobyt, super tam jest i ten widok na ośnieżone tatry w środku gorącego lata :) Fakt trochę tam niebezpiecznie jest, ale jeśli będziesz uważał nic ci się nie stanie, najgorszy jest black hole, pamiętam że gdy zjeżdżałem to mnie podrzuciło i upadłem na rękę, trochę bolało, taka sytuacja mogłaby się skończyć złamaniem, ale na szczęście mi nic się nie stało i bawiłem się dalej ;)
Jak się zabić lub być niepełnosprawnym?? Kiedy pojechać by nie stać w kolejkach??
Na to drugie odpowiem że we wrześniu, choć część zjeżdżalni na zewnątrz jest już wtedy nieczynna, za to bilety są tańsze i pogoda zbliża się ku chłodnej, więc lepiej wybrać się rano w słońcu.
Na pierwsze:
Black hole, bo o tej akurat chciałbym poinformować - ma lukę w systemie bezpieczeństwa.
Z życia wzięte (!): dziewczyna próbowała zjechać, niestety nie rozpędziła się dobrze na początku. Miała zielone światło, po wsunięciu się do rury zaświeciło się czerwone (system wiedział, że jest w środku). Ze względu na to, że poruszała się zbyt wolno i nie opuściła zjeżdżalni w określonym czasie (ok. minuty, kiedy rekord wynosi 12,8 sekundy) pojawiło się zielone światło, więc wskoczyłem. Chwilę później uderzyłem w nią. Chwała Bogu, że nie zastosowałem się do zasad, jakie mi sugerowano: czyli nie skrzyżowałem nóg i uderzyłem stopami w barki, a nie w jej głowę. Zatrzymałem się, a ona poleciała w dół. Ten wstrząs będę pamiętał do końca życia, gdyż mógł zakończyć się tragedią.
Szukając pomocy zaczepiliśmy ratownika, który wprost powiedział, że dziewczyna jest „szczuplutka” (64 kg – 179 cm) i dlatego system jej nie wychwycił. Dodam, że na Black hole zjeżdżają dzieci dużo lżejsze od niej. Co prawda udzielono nam pierwszej pomocy, ale cała sytuacja została zbagatelizowana przez kierownika. Po dłuższej rozmowie obiecał on przeczyścić czujniki, ale mówiąc to próbował mnie oszukać. Sam powiedział, że system po minucie się zeruje (czyli gdy osoba przejdzie fotokomórkę, która jest u góry, to po jednej minucie włącza się zielone światło dla kolejnej osoby) i nie jest ważne czy ta osoba opuściła rurę czy też nie, a przecież jest fotokomórka na dole (Po co?! – dla bicia rekordów? Czy dla życia i zdrowia ludzkiego?!). Mówiąc, że przeczyszczą czujniki chciał mnie po prostu spławić. Całe zdarzenie odbyło się 22.08.2013 roku. Niech będzie to przestrogą dla osób, które się tam wybierają. Za tekst, który został opisany biorę pełną odpowiedzialność.
Super Em0, ale zobacz datę tych postów.