Szukam filmów, których tematem jest sytuacja w Korei Północnej, stosunki z Południem itp.
A State of Mind - http://www.youtube.com/watch?v=_Nd-iSCy1og
Friends of Kim - http://www.youtube.com/watch?v=C76HqPaA6kw
North Korea -a day in the life - http://www.youtube.com/watch?v=cgyxZj_p5pM&feature=related
Hmm, wczoraj na TVP 1 leciał Na własne oczy - Yodok Stories. Tutaj masz link do opisu filmu: http://www.filmweb.pl/film/Historie+z+Yodok-2008-478357
[4]
Właśnie oglądałem ten film na TVP1 i to dzięki niemu zainteresowałem się tą tematyką. Jak na razie obejrzałem przed chwilą film pt. "Wakacje w Korei Północnej".
Kiedyś na TVP Info po północy trafiłem na końcówkę filmu kręconego ukrytą kamerą bodajże przez Anglika, zdjęcia były z miasteczka nad granicą chińsko-koreańską i ukazywały dramat niedożywienia i kanibalizmu wśród koreańczyków. Nie orientuje się ktoś jaki jest tego filmu tytuł?
http://pl.wikipedia.org/wiki/Korea_P%C3%B3%C5%82nocna#Filmy_na_temat_Korei_P.C3.B3.C5.82nocnej
gofer --> Zapewne chodzi o ten: http://patrz.pl/filmy/dzieci-zlego-panstwa-16
Poza tym polecam:
http://www.youtube.com/watch?v=ML14ROlSOPw&feature=related
http://www.youtube.com/watch?v=S5V8pwL3ez8&feature=related
http://www.youtube.com/watch?v=SuzWaSYXwEQ&feature=fvwrel
Swego czasu interesowalem sie KRLD. Na tyle, ze nawet powedrowalem do ambasady KRLD, ktora obecnie miesci sie obok starego budynku. W jakim celu ? Chcialem sie dowiedziec wiecej o kraju. Zobaczyc jakies zdjecia, bo w internecie jest bryndza jesli o to chodzi. Pomyslalem, ze nie ma co sie ludzic, w koncu podobne proby w ambasadzie USA byly po prostu zignorowane. Tak czy siak bylo to o tyle smiale, ze na stronie ambasady mialem troche danych.
Co sie ku mojemu zaskoczeniu okazalo ? Ano tyle, ze przychodzac nieumowiony z ambasadorem ten wcale sie nie zdenerwowal, tylko poprosil o telefon (nastepnego dnia odbywaly sie obchody 99 rocznicy urodzin Wielkiego Prezydenta Kim Ir Sena, wiec nie mial czasu). Byl bardzo uprzejmy. Ostatecznie umowilismy sie tak, ze zadzwonie do niego i podam mu termin, ktory mi pasuje. Odwiedzilem wowczas ambasade 3 razy, za kazdym razem wpuszczono mnie bez problemu. Po pewnym czasie sprawdzilem kim jest ow ambasador. Okazalo sie iz ambasador pan Kim Pyong Il jest bratem Wielkiego Wodza Kim Dzong Ila (mozecie sprawdzic).
Sprawa zakonczyla sie tak, iz uznalem ze nie ma sensu niepokoic ambasadora. W koncu ma on wazniejsze sprawy na glowie jak np. zalatwianie interesow by wspomoc gospodarke kraju, niz rozmowa ze mna o pierdolach (gdy przyszedlem za pierwszym razem byl sam w ambasadzie i pracowal). Wynioslem stamtad jednak wazna lekcje. Skoro sam brat Wielkiego Wodza jest tak mily jesli chodzi o nieznajomego, ktory po prostu interesuje sie jego krajem, to chyba cos jest nie tak. Nie tak z powszechna opinia.
Zainteresowalem sie tym bardziej, po czym po krotkich przemysleniach doszedlem do wniosku, ze jednak nie musi byc az tak zle. Robert Park przekroczyl nielegalnie granice, jednakze zostal wypuszczony po 2 miesiacach. Z jego opowiesci wynika, ze bardzo sie rozczarowal, poniewaz myslal ze zostanie od razu zastrzelony itd. Co do mieszkancow KRLD - moze nie jest to raj na ziemi, ale tam nie musza sie zmagac z problemami powszechnymi na zachodzie. Zas historie o rodzinach rozdzielonych rzeka tez maja maly haczyk, ktorego nikt nie dostrzegl. Skoro tak bardzo cierpia z powodu utraty rodzin, to dlaczego nie wroca do KRLD by zyc razem z nimi ? Bo przyzwyczaili sie do zycia w innych warunkach, totez nie potrafiliby zyc w panstwie, gdzie nie ma dostepu do zachodnich mediow itp.
Chcialbym kiedys odwiedzic KRLD. Widzialem bardzo niewiele. Chcialbym zobaczyc Pyongyang i gory diamentowe, jednakze to wyprawa pochlaniajaca sporo pieniedzy. Z CHRL przesiadka do KRLD, a potem zalatwianie wszystkiego na miejscu, gdzie malo ludzi mowi po angielsku. Czasem mysle coraz czesciej o tym, iz moze naprawde zycie w KRLD ma sens - mozna zalozyc firme, osiedlic sie i zyc z dala od "imperialistycznego" swiata, gdzie politycy ciagle sie kloca, produkty walcza ze soba reklamami, a nieuczciwosc i zlodziejstwo siega czasem granic zrozumialosci. Przede wszystkim jednak zapamietam, ze nie taki diabel straszny jak go maluja, w koncu Kuba tez uwazana jest za zle panstwo, a jednak coraz czesciej organizowane sa tam wycieczki. Zapamietam zyczliwosc ambasadora, a takze fakt iz koreanki ktore poznalem w ambasadzie, mimo iz mnie nie rozumialy, nie baly sie mnie wpuscic do srodka.
Takie krotkie przemyslenia z mojej strony.
Polski film dokumentalny "Defilada' - ZNAKOMITY, bo pokazuje Koree Pln bez slowa wlasnnego komentarza, mowia tylko Koreanczycy. I jest rozspiewana, roztanczona, udekorowana i swiateczna. Dokladnie taka, jaka chce byc w oczach swiata. Tylko ze jednoczesnie z tych obrazow przebija zupelnie cos innego - spoleczenstwa totalnie zindoktrynowanego, z wpojonym od najmlodszych lat (sceny w przedszkolu) histeryczno-religijnym kultem Wielkiego Wodza i traktowanego okrutnie przedmiotowo, jak puzzle w ukladance (doslownie!).
Goraco polecam.
Ps, Do obozow koncentracyjnych w czasie II wojny tez robiono wycieczki Czerwonego Krzyza. WIeziniowe w schludnych i czystych pasiakach siedzieli w swietlicy i np. grali w szachy. Wiec nie bylo tam tak zle, to tylko wroga propagana...