Witam !
Wczoraj jak co dzień około godziny 21:30 udałem się na przejażdżkę rowerem ( coś koło 4 kilometrów ). Było już dosyć ciemno. Po przejechaniu już kawałka trasy zobaczyłem na niebie za sobą dwa żółte/prawie brązowe jasne światła. Obok pracował ciągnik na polu. Światła było dość jasne i były dość blisko siebie. Pomyślałem samoloty lecą sobie w jakieś formacji bo tak nisko te światła były i takie duże. Dziwne mi się jednak wydawało, że nie było niczego słychać, kompletnie niczego: ni silników ni niczego. Jedno światło po chwili zgasło. Za dwie sekundy zgasło następne.
Myślę sobie: spadająca gwiazda ? ale przecież taka gwiazda szybko spada i znika. Moja teoria o spadających gwiazdach szybko straciła sens gdy za jakieś parę minut jedno światło znowu zapaliło się i po troszkę dłuższej chwili zgasło.
Czy to mogły być satelity ? Ale dwie tak blisko siebie ? I po co obie na raz miałyby zgaszać światła i je zapalać ? Chować się i pojawiać. Nonsens. Poza tym te światła były nisko, ale jednak na niebie. Satelita nie mogła by dawać takiego jasnego światła. I chyba tak to jest, że światła czy to samolotów czy satelitów powinny dawać migające światło ? Poza tym satelity szybko się zazwyczaj poruszają z perspektywy z ziemi a to stało w miejscu.
Samolot ? Na pewno nie bo by było coś słychać i poza tym żaden pilot o zdrowych zmysłach nie bawił się by tak światłami.
Gwiazda spadająca ? Na pewno nie.
W skrócie: były dwa jasne światła obok siebie. Były były i jedno przygasło. Za dwie sekundy przygasło drugie. Wyraźnie było widać współpracę. Obiekty współpracowały. Za jakieś parę minut jedno światło z powrotem na chwilę się zapaliło dość jasno.
A co do ciągnika to dziwne wrażenie można było odnieść, że to właśnie on również dający światła skupił uwagę tego czegoś.
Chińskie lampiony ? Nie sądzę. Poza tym taki lampion jakby zgasł to by się nie zapalił z powrotem chyba nie ?
Oczywiście pomyślicie prowokacje. NIE ! Serio takie coś wczoraj widziałem. Żałuję, że nie miałem w ręku dobrej kamery tak by było to widać. Dzisiaj o tej porze również jadę w to miejsce i jak coś zobacze znowu to zrobię jakiekolwiek zdjęcie/film i tu pokażę.
Pozdrawiam
Nie mówię, że to UFO. Bo sam tego nie wiem. Ale to była klasyczna obserwacja niezidentyfikowanego obiektu latającego. Zaś czym był ten obiekt ? Kij wie.
Może ktoś widział to też wczoraj ? Tereny Mazowsza/Kujaw
Bullzeye -> nie udowodnię nikomu nic. Wiadomo. Ale jak znowu to zobaczę to po prostu nagram film nie ważne w jakiej jakości i wrzucę go do neta.
Co to mogło jeszcze być ?
Może Polska niczym USA testuję jakieś nowoczesne samoloty czy coś w tym stylu...
To proste.
Ciągnik to "harvester" obcych zbierający obiekty do badań (ciągnik latem na polu to doskonały kamuflaż). Widać trafiłeś na próbę przekazania zebranych materiałów, przez "harvester" do "dronów" komunikujących obiekty naziemne ze "statkiem matką", który jest ukryty za Księżycem. Na szczęście dzięki Twojej czujności ich niecne działania zostały zdemaskowane i uniemożliwione. Miejmy nadzieję, że to miejsce kontaktów zostało już dla Obcych spalone.
Musimy być czujni!
ma_ko => nie to były dwa jasne światła, duże.
Zresztą. Po prostu wydało mi się to dziwne. Będzie to nagrane - wrzucę. Tyle
Pewnie chcieli porwać włodzixa ale stwierdzili, że traktor bardziej im się przyda.
Zobaczyłem tytuł tematu i pierwsza co pomyślałem: włodzix.
W sierpniu będzie można zaobserwować wiele spadających gwiazd. Ja już kilka widziałem, ale najdziwniejsza była w sobotę. Była, jak opisywałeś, bliżej koloru brązowego, spadała bardzo powoli, a w czasie spadania odrywały się jakby od niej mniejsze fragmenty i leciały kawałek dokładnie w bok.