Sprzedaż Mieszkania
Witam, zapraszam na stronę, mam na sprzedaż mieszkanie 123m2 w Gdyni. Proszę o rozpowszechnianie ogłoszenia, jeżeli to możliwe.
Zależy nam bardzo na sprzedaży do końca roku.
http://swierkowa37.republika.pl/index.html
Może ktoś kupi sobie mieszkanko? :D
nie rozumiem
skoro piszecie;
Posiadamy udokumentowany przychód miesięczny w wysokości 4700 zł, przez calutki rok.
to po co sprzedawac?
Ponieważ to jest mieszkanie moje i mojej siostry, ze spadku. A najwyższa pora poszukać swojego lokum. Wynajmujemy to i dodatkowo każde z nas wynajmuje osobno mieszkania. Ona ma swoją rodzinę, a ja chcę kupić coś swojego :)
w jaki sposob zarabiacie taki ciezki pieniadz na tym mieszkaniu?
zdradzisz?:)
bo ja moge kupic, ale szczerze powiem, cos duzy ten zarobek by wydawal sie prawdziwy:)
5 pokoi wynajmujemy studentom, turystom itp.. :)
Problem z tym, że razem nie będziemy tam mieszkać, bo to już nie te lata. Chcemy się podzielić kaską i pójść w swoją stronę :)
ja kupie.
Dam 10 tys zł no ewentualnie 20 tys. zł
Po co się zapożyczać w banku (choć i tak nie mogę wziąć kredytu)
Dlaczego mieszkanie w PL i innych krajach to luksus na jaki mogą sobie pozwolić kredytobiorcy i bogacze? a i spadkobiercy?
Ofertę złożyłem.
oj teraz zauważyłem ze 690 tys :(
Nawet w Warszawie - blisko centrum, pokój dla studenta kosztuje max. 700zł, zwykle można śmiało wynająć za 500-600 (na obrzeżach miasta taniej)...
"Tlaocetl :
Nawet w Warszawie - blisko centrum, pokój dla studenta kosztuje max. 700zł, zwykle można śmiało wynająć za 500-600 (na obrzeżach miasta taniej)...
A jaki to ma związek ze sprzedażą mieszkania?
KleO4 - tu chyba chodzi jak wyciagacie prawie 5000 z co miesiac z 5 pokoji
bo to nielada wyczyn w takiej Gdynii jak mniemam
8 osob po 600 zl na miesiac, cud panie, cud
10% lokata (brutto)nie da tyle co ci daje to mieszkanie, wciaz nie rozumiem po co pozbywac sie kury znoszacej zlote jajka a twoje wytlumaczenie mnie nie przekonuje:(
Eh.. Bo ludzie nie rozumieją. Mam 30 lat, mieszkam na wynajętym razem z narzeczoną, bo mnie nie stać na mieszkanie. Moja siostra ma 38 lat, męża, córkę, mieszka na wynajętym, bo jej nie stać na mieszkanie. A chyba nie będziemy siedzieć w jednym mieszkaniu ;/
W skład mieszkania wchodzą jeszcze wynajęte garaże. Nie musicie dociekać, na czym my zarabiamy, bo na 2 rodziny 4.700 to nie jest majątek. Ona ma 1,5 tys. Ja podobnie, reszta idzie na opłaty, rozumiecie? A te pieniądze, które zarabiamy, idą na wynajem mieszkań.
Nam to wadzi. Chcemy się pozbyć, rozdzielić pieniądze i żyć każde swoim życiem... Domyślam się, że dla Was jest to suuuper rozwiązanie, tyle kasy i wgl. Niespodzianka, to tylko problem.
Dlatego zależy nam na szybkiej sprzedaży, ile można mieszkać na czyimś? ;/
Możecie nie zaglądać nam do portfela?
Pracujemy.
I chcemy sprzedać to mieszkanie. To nasza decyzja.
Skoro dla Was to taki biznes, to weźcie kredyt i kupcie ;]
A w Gdyni, owszem, za 1500 zł można wynająć wysoki standard - 20 km od centrum. ;]
Tu za kawalerkę w centrum płacisz ~ 1.200 zł - 1.400 zł
Na Witominie za mieszkanie 70m płaciliśmy 2 tys. zł..
mieszkam na wynajętym razem z narzeczoną, bo mnie nie stać na mieszkanie. Moja siostra ma 38 lat, męża, córkę, mieszka na wynajętym, bo jej nie stać na mieszkanie
Nie rozumiem co w tym zlego. Na zachodzie wiekszosc osob wynajmuje mieszkania, bo tak jest po prostu rozsadniej, niz wiazac sobie na szyi petle kredytowa na 30 lat. Potem jak sie podliczy to okaze sie, ze przez ten czas ze 400-600 tysiecy zostalo zwyczajnie wyrzucone w bloto z powodu odsetek od kredytu oraz spadku cen nieruchomosci. A te jak wiadomo w ciagu kilku najblizszych lat padna na pysk. Polska sie wyludnia, ponad 2 miliony wyjechalo za granice i nie zamierza wracac, zas po 2020 roku skoncza sie pieniadze z UE, wiec mieszkan po prostu nie bedzie mial kto kupowac.
Potem jak sie podliczy to okaze sie, ze przez ten czas ze 400-600 tysiecy zostalo zwyczajnie wyrzucone w bloto z powodu odsetek od kredytu oraz spadku cen nieruchomosci.
Potem jak sie podliczy, to okaze sie, ze przez te 30 lat wynajmowania zaplacilo sie tyle samo, jak nie wiecej, co kosztowalby kredyt - tyle ze nie ma sie z tego tytulu zadnej wlasnosci.
Na zachodzie - przynajmniej w UK - wynajmuja tylko osoby, ktorych nie stac na wziecie kredytu, lub ktore nie chca sie przywiazywac do miejsca. Od kilkudziesieciu lat liczba ludzi mieszkajacych we wlasnych mieszkaniach/domach znacznie przewyzsza liczbe mieszkajacych w wynajmowanych lokalach, kilka lat temu z powodu kryzysu po raz pierwszy od baaardzo dawna zdarzyl sie przypadek, ze ta roznica sie nie powiekszyla.
Proszę nas nie pouczać i nie wmawiać, że to dobry biznes itd. Mamy prawo do sprzedania i chcemy sprzedać i w końcu sprzedamy.
Nie znacie dokładnej sytuacji i nie poznacie, a oferta jest tu dana, by rozpowszechnić i być może znaleźć kupca.
Bez zbędnych komentarzy, jeżeli się nie znacie w takich tematach, ok? Bo każdy jest najmądrzejszy, ale tylko w gadkach i komentarzach.
Skoro mogę mieć swoje 300 tysięcy w kieszeni, to nie będę brać kredytu ;/
Masz rację.
Z własnego doświadczenia wiem, że najlepiej działa obklejenie miasta ulotkami o sprzedaży ( w tym wypadku Gdynia + Gdańsk ), do tego ogłoszenie na tablicy.pl wraz ze zdjęciami. Jak będziecie mieć dużo szczęścia, to kto wie, może za rok sprzedacie. Bo w tym roku to nie wiadomo.
Nawet jak znajdziecie chętnego, to sprzedaż może się przeciągnąć, więc w tydzień raczej nie sprzedacie.
cooper270596 - fantastyczny komentarz.. Hehe, zablysles poprostu..
W tydzień nie, ale do końca roku byłoby fajnie..
Nawet w Warszawie - blisko centrum, pokój dla studenta kosztuje max. 700zł, zwykle można śmiało wynająć za 500-600 (na obrzeżach miasta taniej)...
Lol, to chyba w slumsach
rok budowy: 1916
Serio? Stuletnie mieszkanie za ponad 5tys za metr? To to normalna cena w Trójmieście?
Potem jak sie podliczy, to okaze sie, ze przez te 30 lat wynajmowania zaplacilo sie tyle samo, jak nie wiecej, co kosztowalby kredyt - tyle ze nie ma sie z tego tytulu zadnej wlasnosci.
W mniejszym mieście mieszkanie można spokojnie wynająć za 1000 zł ze wszystkimi opłatami, a kredyt na 30 lat na 400 tys, to jakies 1900 zl miesiecznie, a do tego dochodza oplaty powiedzmy 300-400 zl miesiecznie. Trzeba tez pamietac o remontach i wymianie sprzetu, okolo 20 tysiecy raz na 10 lat. Nie mowiac o podatku od nieruchomosci. Czyli po 30 latach przeplacisz 500 tysiecy, a mieszkanie ktorego jestes wlascicielem, bedzie kosztowac moze 150 tysiecy, wiec jestes 350 tysiecy do tylu. Dlatego w Europie coraz wiecej osob decyduje sie na wynajem. Znajomi mieszkajacy w UK, Niemczech, czy Szwecji, nie znaja praktycznie nikogo kto mialby swoj dom czy mieszkanie. A to dlatego, ze w cywilizowanych krajach wynajem dlugoterminowy i podpisywanie umowy na 10 czy 15 lat nie jest niczym nadzwyczajnym i prawo jest tak skonstruowane, ze chroni nie tylko najemce, ale i wlasciciela. Poza tym jest to latwiejsze, bo wynajmujac mozesz bez problemu isc tam gdzie jest praca.
Ja nie wiem jak ty w zimie dokładasz do interesu? Wynajmujesz studentom pokój, ale to ty płacisz rachunki?
Masz te 1,5k zł część ci idzie na mieszkanie, a to co masz z tamtego mieszkania, czyli te 2,25k to gdzie się podziało?
budziakowski --> W UK przez kilka lat wynajmowalem mieszkanie warte ok 200k funtow, placilem 950 funtow miesiecznie + oplaty. Pozniej kupilem dom warty tyle samo, splacam kredyt na 10 lat - 1400 funtow miesiecznie (mialem dosc duza poczatkowa wplate) + te same oplaty. Wiec owszem, place miesiecznie wiecej, ale za 7 lat bede wlascicielem - przykladowo bede mogl ten dom komus innemu wynajac i samemu zarabiac - zamiast do konca zycia placic tyle samo co miesiac. Wiec znasz juz przynajmniej jedna taka osobe, ja znam takich sporo wiecej, no ale ja tutaj mieszkam, a ty "slyszales od znajomych". Dodam jeszcze, ze w czasach wynajmowania nie spotkalem sie z wynajmem na "10 czy 15 lat" (ani w UK ani wczesniej w Niemczech), najlepsze co widzialem, to na rok do przodu z gwarantowanym czynszem.
Zreszta co sie bede produkowal, zapoznaj sie ze statystykami.
http://www.ons.gov.uk/ons/rel/census/2011-census-analysis/a-century-of-home-ownership-and-renting-in-england-and-wales/short-story-on-housing.html
"Milka^_^ [ gry online level: 120 - Zjem ci chleb ]
Ja nie wiem jak ty w zimie dokładasz do interesu? Wynajmujesz studentom pokój, ale to ty płacisz rachunki?
Masz te 1,5k zł część ci idzie na mieszkanie, a to co masz z tamtego mieszkania, czyli te 2,25k to gdzie się podziało?"
Swojego portfela nie masz, że do mojego się lepisz?
A no tak, że ja dostaje 1000-1500 zł z tych 4,700.
Siostra, która ma 50% własności tez.
Ogrzewanie gazowe zima, gdzie oni muszą mieć conajmniej 20 stopni nie jest za darmo. A czasem włączają ogrzewanie na 26 stopni, ustawiają sobie jakieś grzejniki na prąd i o, za gaz miesięcznie 1000 zł i 1000 za prąd.. I co?
Każdy z nich ma kompa, jakieś swoje Tv, światła, telefony, jedzą w różnych godzinach, w holu cały czas się świeci światło.. Godzinne kąpiele 5 osób, duża wanna i prysznic... Oni nie są na swoim, wiec będą oszczędzać? Ich to nie interesuje, a my nie siedzimy z nimi i nie pilnujemy...
A rodziny ułożone z dziećmi nie wynajmują takich mieszkań. Trzeba się męczyć ze studentami...
Pomyślcie trochę... My im za pokoje 2000 zł tez wrzucić nie możemy... ;/
Kleo
ale po cholerę się tłumaczysz gimnazjalistom? Tłumacz się potencjalnym nabywcom, a nie pieniaczom w necie.
aaa skoro to jest brutto to faktycznie .Swoja drogą szkoda ze nie mozesz tego tak zostawic , mialbys calkiem ladny staly dochod.Choc zzerajacy sporo nerwow.Sam mam male mieszkanko i czasami ,szczegolnie na poczatku mailem ochote komus przywalic :))
Denerwujace jest to ze nie ma sensu nawet inwestowac w np. oswietlenie ledowe bo pokradna i tyle , piec gazowy mam stary PG - 4 - tego nie ukradna i na dodatek naprawy za grosze , chopc pali jak smok.Pralka jakas zdezelowana za 200 zl i lodowka jakos tam wyglada ale ma z 12 lat.
Nowa pralke ukradli zaraz po kupnie , tak ze od tej pory poiwedzialem minimum nakladow maksimum zyskow.
Ale szkoda , swoja droga ze tak Ci sie uklozylo .No trudno , obys szybko i niezle sprzedal.
Powodzenia.
Kleo => Nie wiem czy wiesz, ale w standardzie jest teraz, że wynajmujący płaci rachunki z własnej kieszeni. Jak nie płacą, toś zwyczajnie durny albo nikt by nie chciał tam mieszkać, bo mieszkanie jest w opłakanym stanie.
A rodziny ułożone z dziećmi nie wynajmują takich mieszkań. Trzeba się męczyć ze studentami...
tutaj to bym sie na Twoim miejscu cieszyl.
Bo jak trafisz na cwaniakow z malymi dziecmi to wlosy sobie powyrywasz z glowy.
Żeby płacili z własnej kieszeni musielibyśmy na nich przepisać liczniki, przepisz teraz na kilka osób. Bo jakby nie zapłacili bez przepisywania, ścigali by mnie, nie ich.. A załatwienie tego, to 100 x więcej nerwów w tym kraju... ;/
To są studenci, imprezy im w głowie, nie papiery..