http://www.sport.pl/kolarstwo/1,64993,9566471,Giro_d_Italia__Wypadek_belgijskiego_kolarza.html
Nie wiem jak Wy, ale jestem po prostu w szoku - Weylandt był jednym z czołowych kolarzy świata i jednym z bardziej znanych zawodników. Niesamowite, dawno nie było śmiertelnego wypadku na odcinku etapowym, a zwłaszcza na tak znanym cenionym kolarskim klasyku.
Pamiętam, że lubiłem go, gdy jeździł w grupie Quick Step (Lubiłem po prostu tę grupę). Szkoda, szkoda.
Teraz jeszcze słucham The National- Exile Vilify z bloga Uviego. Smutno mi się nawet zrobiło. Szkoda gościa. Robił to co kochał i zapłacił za to najwyższą cenę.
Wielka szkoda.Może to dobrze ,że wcześniej przełaczyłem...