Jakie są wasze smaki dzieciństwa ?
Milky Way Magic Stars to było coś
Frugo można kupić ^^
Ale dawniej wszytko smakowalo lepiej :(
rufflesy kurczakowe, a pare lat pozniej lays imprezka (reklamowane przez holowczyca) niebieskie i zielone
rufflesy o smaku keczupu heinz jadlem tydzien temu - w smaku podobne do maczug :>
pasztet z królika, suchy, domowy.
dodatkowo świeżo upolowana dziczyzna pieczona na ognisku.
Świeże pomidory które nie śmierdzą chemikaliami.
No to były smaki !!
hmmm, guma Turbo ^^
btw smakowała ochydnie, ale żarło się to worami by skompletować naklejki :D
Cheetosy cebulowe te piłki. Laysy kurczakowe (karbowane, a nie te co teraz). Chio Sombreros i hamburgerowe.
Wychodzi na to, że smaki mojego dzieciństwa to chipsy ;p
FRUGO I ORANŻADA W PROSZKU
Aha no i guma turbo z naklejkami spajdermana
spoiler start
Kolejny wątek na podjaranie się latami '90...To już się robi nudne...
spoiler stop
edit. Nikt nie kojarzy napoju w proszku TANG?
A co znaczy smak dzieciństwa? Chodzi o smak w sensie zmysł (np. smak ciepłych lodów), czy chodzi o wspomnienia (np. spędzanie czasu na podwórzu z kolegami)?
Co do tego pierwszego, to smak dzieciństwa mam do tej pory - lubię jeść słodycze i rzeczy, które smakują mi od dziecka :).
Jeśli chodzi o drugą kwestię, staram się robić to, co zawsze sprawia mi przyjemność, a co jednocześnie jest zgodne z moimi poglądami i zasadami. Staram się nadal spędzać czas z ludźmi, aktywnie uczestniczyć w różnych grupach. Co prawda, nie zawsze wychodzi i jest inaczej niż w wieku kilku lat... ale nie narzekam.
Czasem chciałbym wrócić do tamtych czasów, ale obecne przywileje i możliwości (a może szara rzeczywistość?) szybko sprowadzają mnie na ziemię ;).
Connor_ ---> Mieszasz oranzade w proszku z Frugo ?
Przeciez oranzada byla z 10-15 lat wczesniej .
Byl jeszcze Visolvit (tez taka oranzadka w proszku)
Tang to bylo cos ale to nie jest smak mojego dziecinstwa.
Dla mnie gumy z dziecinstwa to Donald'y i "kulki"
Przywozili mi rozne inne np. Bazooka ze Stanow kozak i Trident z Anglii.
O Hubba-Bubba nie mowie...bo to juz pozniejsze czasy.
Co do smakow to lubilem lody z Hortex'u kupowane na wage.
Zajebiste w-zet'ki ,eklerki w pewnej kawiarence (kupowalem dla calej rodziny).
Pamietam tez koktajle mleczne i goraca czekolade w pewnym miejscu.
Do dzisiaj o tym mysle...
No i zapiekanki z budki-przyczepy niestety ale uwielbialem je.
Ed:
Czasem chciałbym wrócić do tamtych czasów, ale obecne przywileje i możliwości (a może szara rzeczywistość?) szybko sprowadzają mnie na ziemię ;).
Tomuslaw ...bo fantazja bo fantazja bo fantazja jest od tego aby bawic sie aby bawic sie aby bawic sie na calego...
Bród, smród i ubóstwo.
spoiler start
W ogole nie tesknie za latami 90...
spoiler stop
Milky Way Magic Stars to było coś
Do dzisiaj można spokojnie kupić na allegro, ja nawet ostatnio zamówiłem.
Byl jeszcze Visolvit (tez taka oranzadka w proszku)
Chyba Vibovit? :p
O, a jednak mój błąd. Sry.
adrem - vibovit tez (przypomniales mi nazwe) ale to juz nie smakowalo tak jak Visolvit :P
a no i napój w woreczku. To tez bylo ale nie pamietam smaku bo go chyba malo bylo...
Ciepłe lody, oranżadka w proszku w saszetkach po kilkadziesiąt groszy, oranżadka w proszku w takich długich rurkach do wysysania, lizaki w kształcie smoczka, maczugi, gumy kulki, gumy turbo, oranżada "na miejscu", okienka do smażenia, visolvit...
W sumie to nic takiego ani nie jadłem ani nie piłem, co by mi smakiem(albo też niesmakiem) zapadło w pamięć. Pamiętam, że brzdącem będąc bardzo lubiłem Pringelsy - wiem, że dalej można je kupić, bo nie tak dawno temu widziałem je w Tesco.
Smak cen :)
nie pamiętom... Ale różne wymysły były
Szyszki ryżowe tj. masa czekoladodobna z dmuchanym ryżem (gdy nie było czekolady). Ucierane kakao. Jajka na twardo ugniatane w skorupkach ze szczypiorkiem. Obrzydliwe parówki z sosem pomidorowym (choć wszędzie dookoła parówki były bardzo trudne do dostania, u nas było ich dużo ze względu na pracownicze paczki żywnościowe). Banany jako zupełny rarytas :| Tureckie owocowe cukierki rozpuszczalne (ale to już w '92 roku) i Visolvit. Oranżada (o smaku landrynek) z budki na miejscu.
Jakoś bawi mnie perspektywa, że dla kogoś Frugo jest smakiem dzieciństwa. Gdzie ten czas zleciał??
Guma Turbo :p
Jiser - a czekolada Van Houten (jedyna zachodnia za czasow Gierka dostepna w sklepach). Obwarzanki na papierowym sznurku (babcia przywozila z odpustu :P), takie drobne czarne cukierki sprzedawane w duzych plastikowych zoltych pudelkach (2 ruichome czesaci, trzeba bylo je tak przekrecic, bywybite w nich dziury sie pokryly i wtedy sypalo sie cukierki do ust), prawdziwe ptasie mleczko z zakladow "22 lipca, d. E. Wedel" bo to dzisiejsze jst "ulepszone" i smakuje jak plastik, Smak zielonych (!) pomaranczy zz Kuby, majacych chyba 3 cm skorke (dostepne w sklepach na wielkanoc i Boze Narodzenie).
Była jakiś taki napój Tang czy coś takiego ;) Czekolada Różowa Pantera, zupa mleczna z bułką, woda z cukrem i cytryną :)
Często za granicą można znaleźć w sklepach chipsy których u nas nie ma. Ruffles, różne Chio i inne.
Było wiele ale nie pamiętam.
Jadłem batoniki Lion, Picnic i były takie napoje w kartonikach przezroczystych z rurką taką długą, takie jak kroplówka wyglądały. Ooo różowa pantera była, ostatnio raz ją jadłem mniej więcej 98, 99 bo sprzedali przeterminowaną .
Kiedyś wydoiłem Canada Dry. O ile pamiętam był to niebieski(?) napój. Ciotka przywiozła ze Stanów, w Polsce go nie widziałem :/
Świeży miód w woskowych ramkach, trzeba było wykrawać wosk z miodem, rzuć jak gumę i wtedy było czuć aromat wosku i słodycz miodu. To było coś.
No i żarcie w podstawówce na stołówce, cholernie niedobre.
dożo jeszcze tego było, ale po prostu się nie pamięta...
a pamiętacie oranżade Kaskada w dużych (chyba 1l) szklanych butelkach? albo taki krem w opakowaniu w kształcie serduszka z Barbie na etykiecie :P
moje najukochańsze były właśnie milky way magic stars :D