Witam.
Zastanawiam sie jaki jest sens grania w gre, w ktorej o sukcesie czy porazce decyduje jedynie losowosc? Wiadomo, w pewnym momencie Slender moze wyskoczyc tuz przed nami i nie mozemy juz nic zrobic, bo jest to koniec gry. W momencie gdy pojawia sie na ekranie nie mozna sie juz nawet ruszyc, ekran szumi i po sprawie. Szczegolnie doskwiera to przy grach bazujacych na slenderze (Slender: Hospice czy tez Sanatorium). Moze o czyms nie wiem, ale probuje zrozumiec mechanizm gry. Moze da sie jakos uniknac takich sytuacji bez wyjscia, gdzie Slender pojawia sie i natychmiastowo konczy sprawe? Jakos go odciagnac? Powinienem w koncu sie ogladac za siebie? Slyszalem rozne teorie i mysle, ze warto by o tym pomyslec.
to ty przegrywasz w Slendera?
http://www.youtube.com/watch?v=t9VfFZf8fnw
a granie w Slendera ma taki sam sens jak jego "istnienie" irl czyli to nie ma sensu :D
http://en.wikipedia.org/wiki/Fakelore
Dobra, ale chce zrozumiec mechanizm gry i czy rzeczywiscie musi mi tak chamsko konczyc gre, czy moze moge jakos temu zaradzic. xd
Ale właśnie na tym polega gra. Grasz, grasz i... koniec.
Czytałem/słyszałem opinię, że w celu zebrania wszystkich 8 kartek bez spotkania Slendera, nie wolno się zatrzymywać ani odwracać za siebie.
Należy regularnie się odwracać i kontrolować jego położenie, tak żeby nie dać mu podejść bliżej, po zebraniu 5-6 kartek chodzi on tak szybko, że zawsze jak się odwrócisz będzie już za Tobą, wtedy nie należy się już odwracać.
Nagrywam na swoim kanale YouTube Slendera, zapraszam do oglądania i subskrybcji - http://www.youtube.com/user/Kira2053
Gra jest całkowicie żenująca, może jak gra się pierwszy raz to parę razy można się przestraszyć. Ale jak po raz 20 widzimy to samo i slyszymy to samo to ja dziękuję... Gdyby jeszcze były tam zróżnicowane animacje tego "slendera" albo... cokolwiek innego. To co mnie bardziej denerwuje to polscy zagrajmerzy którzy uznali że z tej gry można wycisńąć sporo gameplayów. Udają że spadają z krzeseł a ludzie to kupują. Ehh
sam pomysł na grę, niezły. Mroczny Slander, las, ciemność. Lecz samo wykonanie dość kiepskie. Co to ma być, idziesz, pojawia się za Tobą ciągle jedna tekstura, wstawki dźwiękowe, a najgłupsze w tym wszystkim, to jest to, jak Cię ten cały Slander "złapie". Złapie w cudzysłowie, gdyż złapaniem tego nazwać nie można. Jakieś szumy, jego gęba, GAME OVER.
Cyber Rekinie, za dużo informacji tam nie podali na temat kontynuacji..
Z Wikipedii:
"The game's enemy, Slenderman, does not appear until the player collects their first page or about four minutes have passed without the player collecting a page. Once he has appeared, Slenderman teleports at regular intervals between randomly selected locations, within a maximum range of the player, that are outside of the player's view. If Slenderman obtains an unbroken line of sight to the player, he instead starts to move a distance towards the player each interval or half-interval, until he catches the player or can no longer see them. Each time a page is collected, or a particular amount of time elapses, the interval between Slenderman's teleports reduces and the maximum range decreases. Sometimes he can teleport into the player's view. The game also varies the background sound effects each time an odd-numbered page is collected. The player loses health (referred to as "sanity" in the original design) any time they can see Slenderman, or whenever Slenderman is too close to the player. Sanity loss is represented by static and distortion appearing on the screen. If the player loses all sanity, the game ends with the view being replaced with a static-covered close up of Slenderman.[3] The original version of the game quit to the desktop when this happened, but later versions offer the player the option of trying again.
The ending of the game varies depending on which version is being played, but in no version is the player able to defeat Slenderman."
