Seriale nieamerykańskie
Gdy słyszymy hasło seriale nieamerykańskie, zwykle przychodzą nam do głowy brytyjskie. I słusznie, ale nie zamierzam tu polecać Sherlocka, Dowtone Abbey czy Luthera, czyli klasyków, które wszyscy miłośnicy małej formy filmowej znają, tylko dramatów ze stacji ITV, która od dłuższego czasu stała się domem dla lepszych seriali niż te w BBC - choć w to trudno uwierzyć.
Na pierwszy ogień polecę Wam serial - Endeavour
Opowieść o posterunkowym Morse, który jako świeżo upieczony policjant zmaga się z przestępstwami w Oxfordzie, gdzieś na początku lat 60. XX wieku. W tym czasach zawód policjanta nie był zbyt ceniony. Do tej pracy szli ludzie z niskim wykształceniem i niezbyt lotni. A nasz Morse skończył studia i nie tylko jest inteligentny, ale także mocno introwertyczny, żeby nie powiedzieć odklejony od rzeczywistości. To generuje mu wiele problemów w pracy.
Klimat w serialu i dbałość o szczegóły jest wprost rewelacyjna. Na dowód przytaczam scenę z jednego z odcinków. Morse w Operze zostaje zaskoczony przez fotoreportera, który robi mu zdjęcie. W przeciwieństwie do znanych wszystkim aparatów małoobrazkowych, aparat wielkoformatowy cechuje odwrócenie stron. Obraz na materiale światłoczułym zapisuje się nie tylko "do góry nogami", ale zamianie ulega także prawo-lewo.
Gdy w chwile później widzimy gazetę z opublikowanym zdjęciem, ta zamiana stron jest widoczna na fotce. Uwielbiam takie szczególiki.
W tej chwili są dwa sezony - po cztery 1,5 godzinne odcinki oraz samodzielny pilot, od którego trzeba zacząć oglądanie serii. Polecam wszystkim miłośnikom klasycznych kryminałów, gdzie akcja toczy się niespiesznie, za to ilość wątków, podejrzanych, pojawiających się dowodów sprawia, że zakończenie zawsze jest zaskakujące.
Słynny serial Brytyjczyków to Emmerdale.
http://www.filmweb.pl/serial/Kamienie+%C5%9Bmierci-2005-256366
Oglądałem za dziecka z mamą, krótki ale bardzo dobry :)

"Jack Irish"
Australijski serial, czy raczej film telewizyjny, bo każdy odcinek to ponad 1,5 godziny. Jack Irish to świetnie sobie radzący adwokat kryminalny w typie yuppie, którego niespodziewanie dosięga osobista tragedia. Trauma spycha go z dotychczasowej ścieżki kariery, a problemy z własnymi emocjami i alkoholizmem sprawiają, że Jack porzuca zawód adwokata na rzecz ciemnych interesów, dziwnych usług dla przestępczego półświatka oraz odzyskiwania długów.
Do tej pory pojawiły się trzy części. Muszę przyznać, że świetnie zrealizowane filmy z całą plejadą interesujących postaci. Oczywiście głównym atutem, który podwyższa wartość tej produkcji, jest Guy Pearce w tytułowej roli. Aktor, którego absolutnie uwielbiam od czasu "Tajemnic L.A." czy "Memento".
To ja od siebie dorzucę: Peaky Blinders i Prawdziwych (Akta Manniskor - szwedzki serial s-f z robotami, które żyją wśród nas)
Utopia
Los Serrano
Paco's Men
Brytyjskie, kanadyjskie, kiwuskie, kangurskie czyli Utopia, Broadchurch, The Fall, Top of the Lake, The Killing, Orphan Black, Black Mirror, The Shadow Line, Ripper Street...
The Killing jest co prawda w koprodukcji amerykańskiej, ale można to uznać za wypadek przy pracy...

Ano właśnie, Sekret Mnicha wspomniał o Peaky Blinders i warto się na moment zatrzymać przy tej świetnej produkcji.
Epicka saga o gangu z Birmingham. Początki tej opowieści sięgają wczesnych lat XX wieku, kiedy to młodzi przestępcy zaczęli od okradania sklepików, zabierania portfeli przechodniom czy podpalania magazynów. Ich nazwa - Peaky Blinders - wzięła się od ich sposób ukrywania ostrzy w czapkach. Jednak serial skupia na późniejszych czasach i momencie, w którym niektórzy członkowie gangu wracają do miasta z frontu I wojny światowej. To już nie są młodociani przestępcy, a twardzi, pozbawieni skrupułów i wypaleni okropieństwami wojny zabójcy. Przemycona broń stanie się ich orężem do całkowitej kontroli nad ulicami. By opanować sytuację władze ściągają do miasta nowego komendanta policji, weterana z Belfastu, który w równie bezwzględny sposób będzie zaprowadzał porządek.
W głównych rolach kapitalny Cillian Murphy jako przywódcę gangu oraz Sam Neil jako komendant.
Po serial powinni sięgnąć wszyscy, którzy są fanami "Boardwalk Empire". Tu również mamy świetny obraz gangsterów sprzed lat, tylko klimat jest znacznie bardziej surowy i mroczny.
A tu bardzo klimatyczny zwiastun:
https://www.youtube.com/watch?v=-fNmyPRwPxU

Murder on the Home Front
Dwuczęściowy mini serial opowiadający o patologu, który wraz ze swoją asystentką - pierwszą kobietą w tym zawodzie - bada ludzkie szczątki. Akcja serialu dzieje się w roku 1940, w Londynie, podczas zmasowanych ataków bombowców Luftwaffe. W trakcie swojej pracy nasi bohaterowie trafiają na ciała noszące dziwne ślady okaleczeń. Ktoś wykorzystuje bombardowania, by dać upust swoim mrocznym żądzom.
Pomysł na scenariusz jest oparty na faktach i wspomnieniach autentycznej asystentki patologa w tych czasach - Molly Lefebure.
Fajnie się to ogląda, szczególnie wszystkie te sceny, w których badane jest miejsce zbrodni w momencie, gdy coś takiego jak zbieranie dowodów, czy odpowiednie procedury były jeszcze w powijakach. Fani C.S.I. się uśmieją.
Warto też wspomnieć o mocnym polskim wątku.
http://www.youtube.com/watch?v=xoxvrEUOdQA
a tak przypadkiem trafilem na ten temat i niedawno widzialem kilka nieanglojezycznych seriali:
Les Revenants (2012) - francuski, o malym miasteczku do ktorego powrocili martwi
Heimsendir (2011) - islandzki o szpitalu psychiatrycznym, dramat/czarna komedia
Im Angesicht des Verbrechens(2008) - ciekawy niemiecki serial kryminalny
Królestwo (1994) - kopenhaski szpital, Von Trier, wszystko :)
teraz ogladam tez jeden z wymienionych juz, Akta Manniskor.