http: //joemonster.org/filmy/56128/Czy_Schleswig_Holstein_to_znany_projektant_mody_
Nie no ja nie rozumiem tego. Dlaczego tak podle zmyślają i szpanują niby wiedzą ? ja pierdziele: głupota połączona z jeszcze większą głupotą.
Beka z pederastów :D
Jaka żenada. Gdzie ten Darwin?
A Ja nie wiedziałbym co to Shleswig-Holstein, niestety wiedza z zakresu niemieckich pancerników umknęła mi.
[10]
Wiedza z zakresu drugiej wojny swiatowej na poziomie podstawowki najwidoczniej tez...
Asmo - Na szczęście mój rozsądek odmawia uczenia się zbędnych pierdół żeby szpanować na salonach.
Ktoś wie kiedy będzie kampania nowej marki Schleswig-Holstein? Może we wrześniu?
[14]
Slyszalem, ze chca to hucznie uczcic na Westerplatte. Niby odbedzie sie wystrzalowy pokaz.
(12) - to jest taka prowokacja, czy może naprawdę jesteś debilem?
Dlaczego tam nie zrzucą bomby?
Co za ludzie, ja pie*dole.
Teemoray - możesz być z siebie dumny. Nie ma to jak się chwalić brakiem tak elementarnej wiedzy. Od strzałów z tego pancernika zaczęła się wojna w której zginęło mnóstwo polaków, a którzy ginęli za to żebyś mógł żyć w wolnym kraju. Takie obnoszenie się z tym, że masz to w dupie to nie jest nic fajnego. Wcale nie jestem jakimś wielkim patriotą, nie wywieszam flagi przed domem ani niczego podobnego, ale szacunek trzeba mieć. To nie jest żaden szpan na salonach...
@Ksionim
patriotą
Dzięki :) . Miałem problem z końcówką, ale nie podkreśliło mi "patriotom" więc uznałem, że jest dobrze. Byłoby ale w liczbie mnogiej.
Asmo - Na szczęście mój rozsądek odmawia uczenia się zbędnych pierdół żeby szpanować na salonach.
Kocham dzisejsze czasy pełne debili z ignorancji robiących cnotę.
Dobry materiał.
Co prawda nie uważam się za mądrzejszego, ale nazwiska/nazwy, których użył Chajzer, są dość proste i każdy powinien coś tam kojarzyć. A nawet jeśli nie, to istnieją słowa w języku polskim, które pozwalają przekazać, że nic nie wiemy na temat danej osoby.
Ale to jest właśnie patologia blogów, vlogów itp: nie znam się, ale się wypowiem.
Zendon bezzębny będzie mnie pouczał, no dobre.
Heh, ludzie nie mają podstawowej wiedzy o otaczającym ich świecie, nie mówiąc już chociażby o powierzchownej znajomości historii i się z tego cieszą... Efekt krzyczenia, że szkoły uczą zbyt wielu "niepotrzebnych rzeczy"?
teemoray, zrobiles z siebie idiote, wypadaloby sie przyznac, a nie przyjmowac taktyke oblezonej twierdzy
Film obejrzę później, ale zabawne jest, że dla niektórych Schleswig-Holstein to jedynie pancernik. I dziw bierze, że te samo osoby pewnie wiedzą co to Morawy.
Maziomir - może i zabawne, ale tragiczne że dla niektórych to nawet o pancerniku nie mają pojęcia.
A może użytkownikowi Teemoray nie jest potrzebna wiedza z zakresu historii?
Ja też nie znałem połowy tych nazwisk co tam padły bo po prostu nie są mi one do szczęścia potrzebne!
Ale za to wiem kim byli tacy ludzie jak: Ernst Otto Beckmann, Claisen, Georg Wittig, Grignard. Nie zdziwił bym się gdyby wam te nazwiska nic nie mówiły. Ale zapewne nie każdy z was miał "przyjemność" wkuwać chemie organiczną na studiach.
Także może zamiast śmiać się z kogoś, że jest głupi bo nie interesuje się tym co wy, zapytać czy wie coś innego.
Jak jest tumakiem w każdej dziedzinie to wtedy dopiero można besztać. No albo mówi, że Ziemia ma 7 księżyców ...
[29]
Bo rozumiem, ze o Westerplatte i S-H to dopiero na studiach ucza?
Ale zapewne nie każdy z was miał "przyjemność" wkuwać chemie organiczną na studiach.
Każdy za to miał przyjemność zetknięcia się z nazwą Schleswig-Holstein na lekcjach historii kolejno w podstawówce, gimnazjum i szkole średniej.
[29] --> Kompletne bzdury. Nikt tutaj nie atakuje Teemoraya za to, że nie zna historii tak dobrze jak student kształcący się w tym kierunku. Chodzi tutaj o PODSTAWOWĄ wiedzę, która była przekazana w SZKOLE. No i oczywiście - nie wiedzieć czegoś to jeszcze żadna zbrodnia, w końcu każdy ma jakieś braki, ale chwalić się i bronić ignorancji? Idiotyzm.
Odkąd skończyłem historię w szkole minęło prawie 5 lat.
Ani razu wiedza jaką wyciągnąłem z lekcji tego przedmiotu nie była mi potrzebna w życiu. Dlatego ciesze się, że nie wyciągnąłem z niej niczego - bo i po co?
Zamiast marnować czas na naukę nazw strzelających stateczków wolałem robić zadania z matematyki, chemii czy nawet fizyki. Fakt, że mózgiem z tych przedmiotów nie jestem, ale przynajmniej zdobyta wiedza mi się przydaje :)
Czyli to co bylo wiadomo od dawna. Stjudenty po reformie szkolnictwa i wprowadzeniu gimnazjow to po prostu debile!
Ja też nie znałem połowy tych nazwisk co tam padły bo po prostu nie są mi one do szczęścia potrzebne!
A o takim Chrobrym słyszaleś, czy też zdążyłeś zapomnieć przez te 5 lat?
To, że nikt nie wiedział, że Schleswig Holstein to pancernik to jescze pół biedy.
Gorzej, że tym niedojdom nie zapaliła się w ogóle lampka ostrzegawcza, że coś jest nie tak. Bo nazwę Schleswig Holstein albo nazwisko Gutenberg MUSIELI kiedyś usłyszeć.
A już w ogóle masakra, że pieprzyli jakieś głupoty bez zastanowienia, żeby tylko wyjść na mądrzejszych niż są w rzeczywistości.
Ani razu wiedza jaką wyciągnąłem z lekcji tego przedmiotu nie była mi potrzebna w życiu. Dlatego ciesze się, że nie wyciągnąłem z niej niczego - bo i po co?
Moje słowa się zatem potwierdzają. Niestety rośnie kolejne pokolenie debili niezdolnych do samodzielnego myślenia.
Zendon bezzębny będzie mnie pouczał, no dobre.
Nie pouczam, po prostu stwierdzam, że jesteś kolejnym tumanem dumnym ze swojego skretynienia.
No tak, taka wiedza murarzowi jest nie potrzebna bo po co.
Cała tragedia że takie nieuki, nie mające odrobiny chęci poznania wiedzy - bo po co komu wiedza - idą na studia do pracy i są tacy mafistry, elyta narodu ....
Ani razu wiedza jaką wyciągnąłem z lekcji tego przedmiotu nie była mi potrzebna w życiu. Dlatego ciesze się, że nie wyciągnąłem z niej niczego - bo i po co?
Żeby nie zostać pośmiewiskiem jak Teemoray.
Dobra, dobra. Pośmialiście się i tyle, wiedza z historii dalej jest mi niepotrzebna :D
Żeby nie zostać pośmiewiskiem jak Teemoray.
Po prostu nie poruszam tematów o których nie mam pojęcia i git :-) Jak ktoś zaczyna przy mnie poruszać taki temat, to po prostu siedzę cicho lub mówię, że nie wiem co jest grane i tyle.
Tu już jestem przegrany bo wtrąciłem swoje 3 grosze.
Wiem, ze może to złe mieć takie klapki na oczach i iść w jednym kierunku olewając wszystko inne, ale jakoś nigdy nie czułem potrzeby znać tej całej historii.
A przepraszam bardzo, jak podstawowa wiedza historyczna przeszkadza w nauce przedmiotów ścisłych? Tak, mam do czynienia chociażby z wymienioną z chemią, a każde z tych nazwisk znam. Rozumiem ThrashMetal, że to dziwne "zjawisko" twoim zdaniem?
Czy tylko ja zauwazylem, ze nie byla z Polski? Moze ona akurat zna nazwe pierwszego amerykanskiego okretu zniszczonego w Pearl Harbor?
[42]
Dlatego filmiku (a konkretnie tego fragmentu) sie nie przyczepilem. Ale Teemoraya juz tak.
EDIT:
z drugiej strony na filmiku nawet nie chodzi o nazwisko, tylko o "zawsze mam cos do powiedzenia na kazdy temat, nawet jak nie mam nic do powiedzenia"
TrashMetal - chłopie, znać tej całej historii - co Ty gadasz? Przecież to jest elementarna wiedza - każde dziecko wie takie rzeczy - o Grunwaldzie słyszałeś?
Zresztą lepiej nie pisz ...
Jak się kończy szkołę to pasuje jakąś wiedzę posiadać - jak się nie posiada to się nie powinno skończyć.
Właśnie, oczywiście twoja uwaga Maziu jest trafna, ale choć sam jestem historyczną nogą i ignorantem, to nie koajrzenei takich nazw jawi mi się juz jako pewne takie przegięcie. Pomimo tego, ze i fanem kucia wiedzy, która w większości i tak wyparuje, tez nie jestem.
Tak BTW - wojna to sie jednak zaczęła od jakiegoś bombardowania w Wieluniu, nie? ;)
Swoja drogą - pewne przegięcie to maiłem na myśli pisząc o sytuacji z forum.
Zalinkowany filmik mozan skomentować tylko vlogowo-blogowo-internetowym facepalm!...
Znacie jakąś fajną ciepła kurteczkę od Gutenberga? :P
ThrashMetal--> I gdzie ty chłopie tą (niewątpliwie bardzo rozległą) wiedzę z zakresu matematyki, fizyki i chemii wykorzystujesz? W graniu na PS3?
Nieco wam pomogę :-) ThrashMetal to mateuszek15 aka Royal_Flush. Niechlubną historię jego edukacji można prześledzić w archiwum forum.
http://forumarchiwum.gry-online.pl/S043archiwum.asp?ID=5539755
http://forumarchiwum.gry-online.pl/S043archiwum.asp?ID=5578680
http://forumarchiwum.gry-online.pl/S043archiwum.asp?ID=7109992
http://forumarchiwum.gry-online.pl/S043archiwum.asp?ID=7081408
http://forumarchiwum.gry-online.pl/S043archiwum.asp?ID=7017002
http://forumarchiwum.gry-online.pl/S043archiwum.asp?ID=7265783
http://forumarchiwum.gry-online.pl/S043archiwum.asp?ID=7562608
http://forumarchiwum.gry-online.pl/S043archiwum.asp?ID=10144466
Zakres przedmiotowy jest rozległy. Znalazła się też biologia: http://forumarchiwum.gry-online.pl/S043archiwum.asp?ID=10106515
Dlatego też proponuję odstąpić od uciskania tej osoby i wypowiedzi przezeń głoszonych :-)
ThrashMetal-->Właśnie tacy ignoranci jak ty stają się bohaterami omawianego filmiku. Gratulacje ;)
Zastanawiam sie jak sam zareagowalbym na taka sytuacje. Jako usprawiedliwienie dla nich moge powiedziec, ze przed kamera czlowiek czasem glupieje, a czesc nazwisk to jednak juz relikty. Mam tez wrazenie, ze takie pozbawienie sie bagazu wiedzy ogolnej niekoniecznie musi wplynac na styl i jakosc zycia w czasach, ktore charakteryzuje specjalizacja. Jesli dodac tez fakt, ze spora czesc wiedzy ogolnej wynioslem z czasow pozniejszych niz edukacja, a z pewnoscia nie z jej programu, to sadze ze niektorzy moga jeszcze nadrobic swoje zaleglosci. Czesc z nich wyrosnie tez z fascynacji moda i byc moze zainteresuje sie kiedys bardziej rozwojem wlasnego wnetrza.
Mimo to faktycznie mozna z tego miec niezly ubaw, choc jestem przekonany, ze znaczna czesc tutejszych uzytkownikow ponizej lat 20-tu rowniez lyknela by Karela Gotta czy Helmuta Kolla, tak jako projektanta, jak i na kosmonaute. Mam tylko nadzieje, ze to co mnie odroznia od tych wesolych przypadkow, to umiejetnosc przyznania sie, ze czegos nie wiem. Tylko ta kamera czesto odmozdza. No, ale Schlesswig Holstein - faktycznie trzeba miec spora niechec do historii i geografii, zeby nie wylowic tu falszywej nuty.
Mysle, ze to jest wlasnie znak pewnych zmian w wychowaniu mlodziezy i choc z jednej strony nad tym ubolewam, to nie sadze, aby jakos negatywnie uksztaltowalo to przyszlosc. Sadze wrecz, ze czas skonczyc z tym epatowaniem martyrologia i wychowywac mlodziez bez bagazu naszej nieszczesliwej historii. Wszystko co wyruguje nasze narodowe przywary moze jedynie wzmocnic nas jako narod. Dosc juz tego wodzenia sie za lby o kazda sprawe w pieniackim dziedzictwie, malkontenctwa, nihilizmu, syndromu narodu wybranego, poczucia misji poslannictwa dziejowego, wrazenia "przedmurza Europy", "obroncy chrzescijanstwa", patrzenia na siebie nawzajem z poczuciem wyzszosci i podejrzliwoscia. Dosc patrzenia na dobro wspolne jako lup wojenny, wspolprace z wladzami czy policja jako zdrade. Tylko jak ich odciac od naszego wplywu? ;P
O ile można by podyskutować o pierwszym akapicie, bo może coś w tym jest, choć jednak ... to zauważ Maziu, ze nie chodziło nawet do końca to, czy widzą, kto kim jest. Oni po prostu udwali, że maja ogromną widzę na temat mody, nawijając losowe farmazony na temat pierwszego lepszego nazwiska. Nie wiem, w zaufaniu, ze dziennikarz ich w pole nie wyprowadzi, na pewno pyta o projektanta? Ale nawet jeśli - jak można go OCENIAĆ?
To jest przejaw znacznie większej głupoty i pustki IMHO niz to, że ktoś ze szkoły nie pamięta kolejności królów polski albo nie napisze ci reakcji zmydlania wzorami chemicznymi. No tak, głupio wyjść na ignoranta, ale przecież szansa, ze "trafimy" jest bliska zeru. Poza tym proszę, Karel Gott jak Karel Gott, Ale Hans Kloss? Rozumiesz, Hans Kloss?! Żeby chociaż o Stirlitza chodziło! (a może z nim było by łatwiej - tyle dowcipów w sieci?...)
Kruk - ehhh... czyli jestem zwykłym idiotą :( Idę spać bo jutro studia, oby mnie nie pytali o strzelające statki :D
Swoją drogą ciekawe czemu nie znajdziesz linków do wątków w których pomagałem ludziom rozwiązywać zadania?
Przeciez ja nie ocenialem dziennikarza. Raczej staralem sie skupic na jakims wytlumaczeniu dla tych dzieciakow. A co do naszego dzielnego Janka Klossa - obawiam sie, ze taki czas musial nastapic - czas w ktorym bohaterowie naszych dziecinnych uniesien odejda do lamusa. Kto z nich wie kto to byl Niziurski, ilu zna Pana Samochodzika (zaraz jakis matol napisze, ze Nienacki byl Ormowcem), pamieta Broszkiewicza, Zawade czy Bahdaja, o Twainie, Mayu, Dumasie czy Vernie nawet nie wspomne. Za chwile do historii odejdzie nasz dzielny czolg Rudy wraz z wypchanym Szarikiem i wiele innych zajawek, ktore staralismy sie przekazac dzieciom. One zgodnie ogladaly je z nami, ale nie przekaza juz naszego uwielbienia dalej. Po ksiazki tez siegaja inne - dla nich bolem bedzie, gdy Harry Potter kopnie w garnek na plocie, jak w kalendarz.
Czas plynie dalej - juz dzis lekcje historii koncza sie nieco dalej niz za moich czasow. Dla mnie byloby fajnie gdyby naszych mlodych ludzi wychowywac na ludzi pewnych siebie i wierzacych we wlasne sily - projektant mody nie musi wiedziec kim byl Wittman, nie musi nawet wiedziec gdzie lezy Schleswig Holstein, ani skad padly (podobno i wedlug nas) pierwsze strzaly w 2WS. On musi umiec zaprojektowac stylowe gacie, ktore kupimy w sklepie. Jesli jest przy tym intelektualista - spoko - ale z drugiej strony wcale nim byc nie musi.
Nie bronie ich na sile - sa glabami i mam nadzieje, ze choc dotrze do nich ten filmik i najedza sie wstydu, ale jak pisalem - oburzenie, jakie towarzyszy tym wypowiedziom jest dla mnie przesadne, szczegolnie ze jakas czesc ogarnietych moglaby spalic raka przed kamera, inni zas zablysnac, tylko nie bywaja nigdzie, gdzie kamera moze sie pojawic. Oceniac jest najlatwiej innych i najlepiej - anonimowo. Ale ogolnie - polewka. :)
Gość zrobił z siebie głupka, a dalej się pogrąża, to jest hit. Poczytaj sobie o "strzelających statkach", to naprawdę ważny fragment historii naszego narodu. ;)
Wydaje się mi, że jednak powinni wiedzieć chociaż tyle, że to nie są projektanci mody, w końcu chcą się dzielić wiedzą o modzie z innymi i być jakimiś autorytetami dla swoich widzów, a tu polegli na własnym poletku. Z drugiej strony nie wiadomo jak mocno ten materiał jest pocięty, bo jak widać znalazły się osoby które wyczuły podstęp, może takich osób było sporo tylko nie pasowały wtedy do materiału.
Zawsze chodziłem do klasy matematycznej ale uważałem się za dobrego z historii. Na tle klasy, kulturowych ignorantów, miałem sporą wiedzę, oceny zazwyczaj dobre, lubiłem po prostu ten przedmiot. Tyle, że nigdy z materiałem do II wojny nie dotarliśmy, a sam nie miałem zaparcia żeby dowiedzieć się co jest dalej jeśli za parę dni wakacje.
Też nie skojarzyłbym nazwy tego pancernika, mimo że wyniosłem ze szkoły kawał wiedzy.
Wiadomo, że wielu osobom nie jest specjalnie do życia potrzebne zapamiętywanie dokładnych dat bitew, nazwisk odkrywców, królów, polityków itp. Jednakże historia jest nauczycielką życia i ogólna znajomość procesów i najważniejszych w historii jest potrzebna, żeby można było wysnuć z nich jakieś wnioski i nie popełniać błędów jak nasi przodkowie.
Coś człowieka strzela jak np. słucha się o historycznych ignorantach, wg. których kilkadziesiąt lat temu istniały "polskie obozy śmierci".
Asmo - Na szczęście mój rozsądek odmawia uczenia się zbędnych pierdół, żeby szpanować na salonach.
Magia kamery i tyle, dziennikarz z mikrofonem największej stacji telewizyjnej, co drugi z nas by pieprznął większą gafę i gadał jak nakręcony, byle tylko nie wyjść na ignoranta ("co? ja nie znam Gutenberga?").
Jeśli ktoś nadal nie wierzy to sobie przeanalizujcie własne życiorysy i przypomnijcie sobie ile razy choćby jakaś kobita Wam dawała różne sygnały a Wy spękaliście, spaliliście całą sytuację głupim tekstem, w skrócie - najzwyczajniej na świecie obsraliście się w obliczu zwykłej panny.
Teraz pomnóżcie stres razy dziesięć, albo i tysiąc, szybkie pytanie wyrwane z kontekstu i macie odpowiedź na to dlaczego jest jak jest.
Takie ankiety "uliczne" to jedna wielka kpina i za ich pomocą można udowodnić cokolwiek, połowa ludzi na pytanie "Co sądzisz o klubie Real Katowice?" odpowie "super klub"...
Większą bekę mam z Was czy stylu bycia tych bananowców z salonów, niż z samych odpowiedzi.
PanPi->
Otóż to. W takich okolicznościach (pokaz mody, 'spece' + mikrofon) dość łatwo, nawet osobom siedzącym w danej branży zacząć po prostu improwizować głupoty.
Stary trik, pamiętany z czasów szkoły/studiów, gdzie osoba - egzaminowana przykładowo z historii średniowiecznej Polski - spytana, kim był powiedzmy Nikola Tesla zacznie z pełnym przekonaniem i miną znawcy tłumaczyć, że był to nie wiem... dworzanin Władzia Łokietka :). Który walnie przyczynił się do jednoczenia ziem Polski :).
Plus obecność mikrofonu i kamery typowej osobie daje jakieś -10 do posiadanej wiedzy :).
+ na 58 postów w tym wątku widzę całą masę postów nazwyających wydarzenia na Westerplatte i imprezę na schleswigu początkiem II wojny, a tylko jeden (pozdro Pietrus!), który zwraca uwagę, że to raczej Wieluń był miejscem startu tego konfliktu. Uroczo :).
[59]
Westerplatte, Wieluń? A moze by tak radiostacje w gliwicach podac? He?
Zamierzasz przerzucac sie pomniejszymi problemami, nie widzac tego, ze dla niektorych tutaj jest chluba nie miec pojecia czym jest (pancernik/land jeden pies) S-H i z czym jest powiazany? Bo juz nie chodzi nawet o ten filmik z [1] (sorki, ale trema czy nie trema pierd* od rzeczy nigdy nie znajdzie u mnie poparcia), tylko o slawny chyba juz post [12]
Westerplatte, Wieluń? A moze by tak radiostacje w gliwicach podac? He?
Przecież prowokacja gliwicka to raczej emm.. przyczyna/pretekst przed-wojenny, niż sam moment przełomowy, gdy możemy mówić o jej początku. Zmasowany atak na Wieluń z drugiej strony niewątpliwie takim momentem jest.
Zamierzasz przerzucac sie pomniejszymi problemami
To nie jest żaden problem, to jest po prostu zabawne, gdy ktoś się śmieje 'hahaa, co za debile, nie wiedzą, że Westerplatte to początek wojny!'. Brzmi to trochę jak dogryzanie w typie "w tżecim akapacie artykółó jest błond ortografiflistyczny!" :).
nie widzac tego, ze dla niektorych tutaj jest chluba nie miec pojecia czym jest (pancernik/land jeden pies) S-H i z czym jest powiazany? Bo juz nie chodzi nawet o ten filmik z [1] (sorki, ale trema czy nie trema pierd* od rzeczy nigdy nie znajdzie u mnie poparcia), tylko o slawny chyba juz post [12]
Kwestia perspektywy.
Pamiętam, jak mój świętej pamięci dziadek wyklinał na system edukacji swoich dzieci i wnuków, w tym mnie. Sam chodził do szkoły w latach 20-stych i 30-stych i za szczyt degeneracji szkolnictwa uważał fakt, że nikt już nie przepisuje encyklopedii. Ręcznie. Co on musiał robić w ramach lekcji :). Hasło po haśle :).
I teraz przyznać się, ktokolwiek choć przeczytał całą encyklopedię, choćby jakąś jednotomówkę? :)
No właśnie :).
Trzeba pogodzić się z faktem, iż dostęp do dowolnej informacji z zakresu wiedzy 'licealnej' jest w tej chwili kwestią pięciu sekund w komputerze/telefonie. Stąd też masa osób nie widzi potrzeby - jak osoba w poście 12 - rycia jej na pamięć. Tak absolutnie szczerze, to ja bym wolał, żeby polska nauka historii skupiała się mniej na ryciu sztywnych dat, a bardziej na nauce w klimacie co z czego wynika i jakie były przyczyny poszczególnych wydarzeń. Data takiej bitwy pod Kurskiem czy Bzury są fajne do weryfikowania przez nauczyciela "kiedy to było? nie wiesz, pała!", ale jak widać na załączonym obrazku - parują z głowy po skończeniu szkoły w tempie natychmiastowym :).
Ehhhh... nie jest istotne co było pierwsze. Istotą problemu jest to, że jak czegoś nie wiesz to powiedz - nie wiem. Tyle i aż tyle.
....bo lepiej głupkowato milczeć niż się odezwać i ostatecznie rozwiać wątpliwości. ;)
PS. Ostatnia osoba z filmiku pokazuje, że jednak można mieć łeb na karku.
Ostatnia osoba jest wrzucona "dla równowagi". Zapewne było więcej pytanych, ale wiadomo, nie powstałby wtedy tak mocny materiał.
Jasne, nie potrzeba nam wiedzieć, jak nazywał się pancernik, który ostrzelał nasze wybrzeże, nie musimy wiedzieć kto to był Gutenberg ani Darwin, po co nam znać choćby dwóch królów naszego kraju. Kiedyś przyjdzie do ciebie dziecko po szkole, zapyta "tatusiu, a słyszałeś, że to Gutenberg wymyślił czcionkę drukarską". A ty odpowiesz w stylu tych buraków z filmiku "Tak synku wiem, w dodatku opracował pierwszego Worda!" bo głupio ci będzie być głupszym od swojego dzieciaka.
Przykro będzie patrzeć, jak dzieciaki niektórych będą w szkole pośmiewiskiem, bo żadnej wiedzy z domu nie wyniosą, a uczyć się nie będą w szkole, bo wzorem rodziców będą uważały, że na chuj mi to wiedzieć, do noszenia cegieł to nie potrzebne.
Nie widzę nic dziwnego w tym, że można nie kojarzyć na przykład nazwy pancernika Schlesswig Holstein, ale nie usprawiedliwia to kreowania się na znawcę. Ja bym po prostu odpowiedział, że nie znam, nie widziałem, więc się nie wypowiem co do "ich projektów" :)
Na historii może i było to w programie, ale u mnie w szkole nigdy nie udało się dojść do czasów wojny. Albo w trakcie szkoły zmieniał się podręcznik i trzeba było nadrabiać różnice, albo zmieniał się nauczyciel i ten drugi chciał nas nauczyć czegoś innego, albo po prostu była obsuwa z programem ze względu na różnego rodzaju uroczystości szkolne.
Całą wiedzę o historii nowożytnej posiadłem z własnej inicjatywy - czytając o niej w necie, lub w książkach. Tematyka wojny nigdy mnie nie interesowała zbyt szczególnie. Dla mnie ważne jest, że historia ta jest zapisywana i przekazywana dalej, ale nie koniecznie ja muszę być pośrednikiem w jej rozpowszechnianiu. Dużo bardziej wolę skupiać się na czasach współczesnych, bo znajomość skutków decyzji podjętych stosunkowo niedawno, ma dla mnie większe znaczenie - pozwala oceniać bieżące decyzje i dość trafnie przewidywać ich możliwe skutki. Jak będę chciał opowiadać dzieciom o historii Polski, to wyciągnę książkę na ten temat i sobie odświeżę tę wiedzę. A tymczasem widzę, że większość osób krytykuje Teemoraya lub TrashMetala, podczas gdy sami nie posiadają elementarnej wiedzy z innych dziedzin, jak choćby z mechaniki czy fizyki, z którymi to mamy styczność na co dzień. Brak wiedzy z historii nie skutkuje filmikami z idiotami, którzy nie potrafią przewidzieć skutków swoich zabaw (np. że próbując się odbić z krzesła na śliskiej podłodze, to krzesło poleci do tyłu, a akrobata wyrżnie twarzą o podłogę)
Lysack - nie chodzi o to że kogoś nie kojarzyli, chodzi o to że nie byli w stanie przyznać że się nie znają.
W sumie zbadania odsetka ludzi w danej branży mogłoby sporo powiedzieć na temat tego czy daną dziedzinę należy traktować poważnie, czy to tylko lans i celebryctwo.
Idę o zakład że podobnie byłoby na festiwalu sztuki współczesnej, z jakimiś performerami i instalacjami itp.
Że podobnie MOGŁOBY by być w środowisku literatów i poetów.
Ale wybierz się na jakis comicon albo festiwal filmowy i raczej już tak nie będzie. Tutaj będą albo ludzie którzy się znają, albo tacy którzy się nie znają i się tego nie wstydzą.
Wydaje mi się że różnica wynika z tego że w świecie mody ci wszyscy blogerzy, yoetuberzy, modelerzy i kelnerzy głęboko wierzą że jak się odpowiednio ubiorą i kilka sprytnych słów przed kamerą powiedzą to zmienią się z widzów w uczestników - w gwiazdy.
Livin' the dream...
A tymczasem widzę, że większość osób krytykuje Teemoraya lub TrashMetala, podczas gdy sami nie posiadają elementarnej wiedzy z innych dziedzin, jak choćby z mechaniki czy fizyki, z którymi to mamy styczność na co dzień.
Ja może żyję w innych czasach lub po prostu mam inne podejście, ale zawsze uważałem, że historia kraju w którym żyję jest czymś ważnym. Ja nie znoszę ignorancji w zakresie podstaw historii i obnoszenia się z nią w stylu "strzelający statek". Kurna, Sabaton ma większą wiedzę w zakresie naszej historii niż połowa młodych gniewnych na tym forum :|
to właśnie dla takich niedouczonych ignorantów Orwell napisał Rok 1984
War is peace.
Freedom is slavery.
Ignorance is strength
graf -> zgadzam się w pełni z Tobą. Wiele zależy od środowiska, a jednak moda nie jest zbyt powiązana z jakąkolwiek wiedzą ogólną. W przeciwieństwie do filmów czy gier.
InGen -> Żyjesz także w Unii Europejskiej. Jesteś w stanie wymienić wszystkie najważniejsze traktaty i podać daty ich podpisania lub wejścia w życie? Co powiesz o Radzie Europy, ONZ, NATO, WTO, OECD? Przecież to także znacząca część historii naszego kraju. Powiedziałbym nawet, że znajomość powyższych jest znacznie cenniejsza bo bezpośrednio odnosi się do bieżącej sytuacji naszego kraju. Wojna była i już nic z nią nie zrobimy, a w powyższych organizacjach mamy czynny udział i w razie czego powinniśmy interweniować. Ale jak mamy to robić, skoro mało kto wie czym się one zajmują i na co mają wpływ...
Megera -> myślę, że z takiej elementarnej wiedzy to każdy powinien potrafić także wymienić rozrząd w samochodzie, napisać prosty program (np. kalkulator czy generator liczb losowych) albo chociaż wymienić cztery główne utwory Mozarta. A, no i jeszcze warto byłoby znać historię polskiego sportu - choćby kojarzyć złotych medalistów z igrzysk olimpijskich - takich jak Egon Franke, Witold Woyda czy Józef Zapędzki
Dobry wątek, licytacja, która dziedzina nauki jest najważniejsza i kto się bardziej zna. :)
A niech mi ktoś wytłumaczy, dlaczego nieznajomość nazwy Schleswig-Holstein jest mniej obciachowa niż np. twierdzenie, że Ziemia ma 7 księżyców? Albo np. jak ktoś nie potrafi rozwiązywać wielomianów, to jest bardzo głąbem czy tylko tak trochę?
Lysack - no ale nawet świat modowy umożliwia zostanie faktycznym znawcą.
Nie w tym sensie że będziesz wiedział co będzie modne, ale że będziesz znał nazwiska, miasta pochodzenia, nurty reprezentowane przez poszczególnych producentów itp.
Lysack - tylko, że o tym pancerniku słyszymy regularnie każdego września co roku i uczymy się o nim w podstawówce - po prostu nie da się nie wiedzieć co to było - to jest wiedza podstawowa! - coś jak świadomość, że ziemia jest okrągła - jeśli jakimś cudem ktoś tego nie wie, to zwyczajnie powinien zamknąć mordę, a nie strugać alfę i omegę.
poza tym na moich studiach jeden z wykładowców stwierdził, że największym wrogiem ludzkości jest ludzka...... pamięć, dlatego wciąż nieustannie historia zatacza koło, nowe pokolenia pozbawione doświadczeń rodziców wciąż popełniają te same błędy i zbrodnie i tak od tysięcy lat - dlatego tak bardzo ważna jest pamięć o przeszłości.
Widzę, że muszę się pochwalić wynikami mojego mini testu na wiedzę, który przeprowadziłem jak jeszcze chodziłem do szkoły średniej mianowicie:
Słuchając bez ustanku jak znaczna większość rówieśników rozmawia o tym jakie to "melo" było zajebiste czy ile piw się wypiło wpadliśmy w pewną zadumę z kumplem. Zastanawialiśmy się nad tym czy takie osoby czymś innym się interesują w ogóle niż plotkami, rzyganiem, piciem piwa hurtowo i dyskotekami. Mieliśmy podstawy wątpić bo widzieliśmy/znaliśmy wiele osób, które żyły tylko od piątku do piątku czy tam od soboty do soboty. Jednak efekty naszego testu byłu zatrważające.
Na pierwszy ogień poszedł nasz kolega z klasy jeden. Typowy imprezowicz, człowiek przebojowy jak to mówią i jak się okazało totalny ignorant. Prosto z mostu rzuciliśmy pytanie: kto to był Stalin ? On zrobił oczy wielkie i powiedział, że nie ma pojęcia. Później dodał, że na co to mu się przyda i po co ma to wiedzieć? Daliśmy mu drugą szansę i spytaliśmy się kto to był Hitler. Również nie wiedział, jednak po naszych masowych facepalmach wykrztusił z siebie, że to ten co ludzi jakiś zabił. Chwilę później podszedł do nas inny kumpel. Pytanie: a ty wiesz kto to był Stalin? On z uśmiechem na twarzy, że nie. Kiedyś tam wcześniej koleżanka rozpłakała się na lekcji, bo nie wiedziała gdzie jest Afryka.
Tak się zastanawialiśmy czy ci ludzie byli w beczce chowani przez rodziców czy może żyją dosłownie tylko balowaniem, rzyganiem itp. Oczywiście nie mam nic do balowania itp. co kto lubi, ale naprawdę... brak słów.
To nie są wyjątki. Zapewniam was, że duża większość dzisiejszej młodzieży ma jak to mówią wyyeahbane na wszystko inne niż dyskoteki i wszystko z tym związane. Jest tak pewnie bo wiedzą niestety gorzej się szpanują niż 6 wypitymi piwami na jednym melanżu. No cóż.
Sam super mądry nie jestem, przy wielu naprawdę mądrych ludziach nawet głupi, ale bez przesady.
WIĘKSZOŚĆ, ogromna WIĘKSZOŚĆ młodych ludzi ma wywalone na wiedzę jakąkolwiek. Wiem, bo przebywałem/przebywam z takimi ludźmi. Mówienie, że tak nie jest jest kłamstwem. Jest tak jak napisałem wyżej niestety.
A mi Schleswig-Holstein kojarzy się i z pancernikiem i krainą , obecnie landem, której część zajmowali kiedyś, Słowianie połabscy , podbici potem przez Sasów.
Wystarczy tylko trochę się historią interesować aby to wiedzieć.
A Teemoray - jak mogłeś tego nie wiedzieć? przecież to nie jest żadna wiedza tajemna, tylko najprostsze i najlepiej znane fakty, tu nawet nie trzeba uczyć się historii by wiedzieć jak rozpoczęła się II wś....
ale takich jak Teemoray jest więcej niestety , wśród polskiej młodzieży, która ma w tyłku historię, i w ogóle naukę, przeciez do uchlania się jak świnia w remizie to nie potrzebne nie?
gdybym popytał wsród moich znajomych to pewnie połowa by nie wiedziała co to ten Schleswig Holstein....
Jakby mnie o karola gota spytać, to bym muzyka nie skojarzył, a to przecież kultura popularna.
Nie wiem nawet czy dobrze nazwisko napisałem.
Albowiem;-D
Albowiem trudno znaleźć człowieka wykształconego, jeszcze trudniej wykształconego dogłębnie, erudyta to kruk biały zgoła zbędny w dzisiejszych czasach.
Najłatwiej współcześnie znaleźć wąskich specjalistów, takich co to wiedzą wszystko o czymś tam małym, że aż się prosi by w ślad za mistrzem rzec, iż wiedzą oni wszystko o niczym.
graf_0 --> Karel Gott, slynny czeski piosenkarz sprzed lat, taki pepikowy Zbigniew Wodecki...:) Jak stary dowcip glosi, nazwali tam nawet miasto na czesc jego uzdolnionych ust
spoiler start
Karlowe Wary
spoiler stop
wysiak -> Ale czemu ciągle piszesz, że Karel jest Gotem jak jest Czechem. Poza tym Goci to chyba jednak wymarli razem z mamutami.
A niech mi ktoś wytłumaczy, dlaczego nieznajomość nazwy Schleswig-Holstein jest mniej obciachowa niż np. twierdzenie, że Ziemia ma 7 księżyców? Albo np. jak ktoś nie potrafi rozwiązywać wielomianów, to jest bardzo głąbem czy tylko tak trochę?
Nikt się tutaj nie licytuje, większość przyznaje, że z tą nazwą ludzie stykali się wielokrotnie na swojej ścieżce nauki. Sam jestem pewien, że wspomniano ją nawet kilka razy na jakiejś akademii w mojej szkole. To jest jedna z tych rzeczy, które się po prostu wie, co widać tutaj dobrze po reakcji użytkowników na wyznanie, że się jej nie zna i ma się to w dupie. Nie jest to może jakaś elementarna wiedza, ale każdemu rozgarniętemu człowiekowi powinna się zapalać lampka nad głową po zetknięciu z tą nazwą. Zwłaszcza tym po 18 roku życia, którzy przygodę ze szkołą mają lub niedługo mieć będą za sobą.
[79]
Kazda szkola i klasa jest taka sama. U mnie bylo identycznie a roznica pewnie dobrych 10 lat...
Dessloch - > Jesteś pewien, że w 3 a nie w 4?
wlodzix® -> To jest dramat też od strony rynku. Taki człowiek niczym się nie interesuje. Nie kupi książki, sprzętu sportowego itd. słowem nie kreuje potrzeb. Żarcie kupi byle jakie. Jedynie w monopolowym będą zadowoleni z klienta. Nawet jak wyląduje na bezrobotnym to na piwo zawsze mieć będzie.
Asmodeusz -> W podstawówce u mnie możliwe, że tak, ale w gimnazjum i (zwłaszcza) liceum miałem już klasy na poziomie. Normalne, publiczne szkoły. To nie jest i nie może być standard.
Chciałbym zauważyć, że o pancerniku Schleswig-Holstein mówi się co roku przy okazji kolejnej rocznicy wybuchu II WŚ - dla niekumatych 1 września.
Jest to, można powiedzieć, w Polce wiedza powszechna.
Bodajże dwa lata temu był równie ciekawy wątek, kiedy na jednym z filmików Pyty mogliśmy podziwiać wyczyny intelektualne przechodniów święcie przekonanych (lub dającym sobie wmówić w kilka sekund), że dźwięk jest szybszy od światła. Wtedy też zleciało się paru internetowych obrońców, którzy ignorancję uznawali za cnotę. Prawdopodobnie dlatego, że sami o podstawowej fizyce wiedzieli niewiele więcej.
Stra Moldas >>> zapewniam cię, że w każdej szkole w naszym kraju, dominujący procent ludzi to ludzie o których rozmawiamy w tym wątku. Czy to szkoła średnia czy gimnazjum. Ciężko w to uwierzyć, ale tak jest.
Mephistopheles -> ja nie napisałem, że ignorancja jest w porządku, bo nie jest. Sam znam wszystko co było wymienione na filmiku, jednak zdaję sobie sprawę, że są obszary elementarnej wiedzy, w których sobie nie radzę i warto to zrozumieć, bo każdy z nas ma pewne braki.
Najlepiej widać to oglądając 1z10, gdzie pytania w zdecydowanej większości są z wiedzy podstawowej. Przypomnę też, że do wiedzy podstawowej zalicza się na przykład popkultura, czyli dobrze byłoby znać na przykład wszystkich Beatlesów z imienia i nazwiska, czy kojarzyć najsłynniejsze dzieła Andy Warhola.
Azerath
Nie jest to może jakaś elementarna wiedza, ale każdemu rozgarniętemu człowiekowi powinna się zapalać lampka nad głową po zetknięciu z tą nazwą.
A to niby dlaczego? Po to by jakiś pajac dumny z faktu posiadania takiej wiedzy nie nazwał kogoś ignorantem? A jeśli nawet nazwie to bardzo dobrze. Przynajmniej ktoś kto szuka znajomych wie jakich ludzi unikać. Po co komu znajomy, który uznaje swoją wyższość i określa stosunek do kogoś na podstawie znajomości jakichś (niektórym potrzebnych, niektórym całkowicie zbędnych) faktów historycznych.
To trochę jak przymuszanie się do palenia i picia wódki by zrobić wrażenie na kimś i zostać przez niego zaakceptowanym.
Lysack ---> to nie ten poziom - oni są na poziomie niewiedzy co to/kto to Beatlesi czy Warhol - kojarzenie poszczególnych dzieł, piosenek czy osób to już hoho - kosmos.
[90]
Nie od dzisiaj wiadomo, ze swoj ciagnie do swego. Powodzenia!
ale sa i pozytywy, w tym watku forumowe matolki podwinely ogonki i uciekly do swych malych norek :)
Szkola podstawowa ma/miala za zadanie nauczyc dzieci wiedzy podstawowej. O ile tez pamietam na liscie przedmiotow byla historia gdzie podstawy o 2 WS byly omawiane, w tym Westerplatte i SH. Z drugiej strony nie bylo przedmiotow jak chemia organiczna wiec niektorych tutaj argumenty sa czysto z dupy wziete.
mevico - brak elementranej wiedzy z zakresu szkoly podstawowej to nie jest ignorancja, musze Ci tutaj przyznac racje. Dlatego ja takich ludzi nie nazywam ignorantami, ja ich nazywam glupkami, debilami, polglowkami itp.
[89]
Miałem raczej na myśli te dwie błyskotliwe gwiazdy, których nicki najczęściej powtarzają się w tym wątku. To, że każdy ma jakieś tam braki jest oczywiste. I wszyscy wzruszyliby po prostu ramionami, gdyby bohaterowie filmiku odpowiedzieli "Nie wiem". A ponieważ wybrali to gorsze wyjście, reakcje w internecie są jakie są.
Swoją drogą, po tym jak jakiś czas temu w pracy, podczas rozmowy zahaczającej o II wojnę światową, usłyszałem od jednego ze znajomych (trochę młodszy ode mnie, chyba 25 lat na karku), że "nie wie co to jest to mengele", niewiele jest mnie w stanie zdziwić.
Drackula
brak elementranej wiedzy z zakresu szkoly podstawowej to nie jest ignorancja, musze Ci tutaj przyznac racje. Dlatego ja takich ludzi nie nazywam ignorantami, ja ich nazywam glupkami, debilami, polglowkami itp.
Ignorancja to brak elementarnej wiedzy z danej dziedziny. Spokojnie więc jestem w stanie znaleźć dziedziny wiedzy, w których jesteś kompletnym ignorantem i nazwać Cie - tak jak Ty nazywasz innych - kompletnym debilem.
W ogóle dziwie mnie taki brak ciekawości świata w przypadku osób o, których rozmawiamy. To tak jakby ktoś szedł gdzieś i widział tylko to co jest z przodu i nie zastanawiał się gdzie właściwie idzie. Osoby w moim odczuciu normalne
rozglądają się na boki, poznają, zaspokajają ciekawość, zadają trudne pytania, często samemu sobie. Tak zastanawiałem się kiedyś, że różnice o których napisałem wyżej to różnice na poziomie: człowiek/człowiek, któremu bliżej do zwierzęcia. Może to dość kontrowersyjne, ale przypatrzmy się takim zwierzętom. Robią tylko to co każe im instynkt w wielu przypadkach, nie zastanawiają się nad rzeczywistością, po prostu idą i są szczęśliwe. Nie wiedzą gdzie i po co. Tak samo jest z takimi taboretami o, których mówimy. Będzie szczęśliwy gdy tylko zaspokoi swoje instynkty. Więcej mu do szczęścia nie potrzeba. A świat ? Na co mu wiedza gdzie jest Afryka ? Przecież dla niego świat to ten kawałek ziemi na którym może się zaspokajać.
Wiele chwil spędziłem/spędzam z takimi ludźmi i niestety czasami miałem takie odczucia. Sam wielu rzeczy nie wiem, ale często chcę wiedzieć coś. O tym mówię: chcieć i nie chcieć.
dawaj, smialo, tylko uwazaj abys sie sam nie zblaznil
My tu mowimy o wiedzy z zakresu szkoly podstawowej. Czytac ze zrozumieniem Cie nie nauczyli a chcesz wiedze innych sprawdzac.
btw, wez slownik do reki i sprawdz co to znaczy ignorancja, podpowiem ze nie jest to slowo polskie tylko upolszczone. Po polsku to jest niewiedza.
wlodzix®
W ogóle dziwie mnie taki brak ciekawości świata w przypadku osób o, których rozmawiamy.
Pewnie dziwi Cię również, dlaczego ktoś może lubić inny smak lodów niż Ty.
Drackula
btw, wez slownik do reki i sprawdz co to znaczy ignorancja, podpowiem ze nie jest to slowo polskie tylko upolszczone. Po polsku to jest niewiedza.
ignorant (łc. ignorans, -ntis ‘niewiedzący’ od ignorare ‘nie znać, nie wiedzieć’) osoba niemająca podstawowej wiedzy z danej dziedziny, nieznająca się na czymś.
Jeszcze jakieś sugestie?
[98]
Ahhh, to teraz bycie obytym to GUST! Chyba znalazl sie kolejny "yntelygętny"...
tak, masz poczytaj prawidlowa definicje
http://en.wikipedia.org/wiki/Ignorance
rozumiem ze angielski znasz wystarczajaco, no bo skoro historii uczyc sie nie potrzeba to mozna czas spedzic nad angielskim.
[95] mevico Ignorancja to brak podstawowej wiedzy, wynikający z nieuctwa i/lub lenistwa. Slowo jest nacechowane negatywnie. Nie myl tego ze zwykla, neutralna niewiedza.
Drackula
tak, masz poczytaj prawidlowa definicje
Po pierwsze, jakbyś nie był takim kompletnym ignorantem to byś wiedział, że definicje mogą być różne i nie widzę powodu by uznawać Twoją za - jak to określiłeś - jedyną prawidłową. To po prostu cuchnie zarozumialstwem.
Po drugie, miło wiedzieć z jakich źródeł korzystasz. Zapewne wikipedia jest dla Ciebie wyrocznią najwyższej rangi.
Moje źródło opiera się na:
Hasło opracowano na podstawie „Słownika Wyrazów Obcych” Wydawnictwa Europa, pod redakcją naukową prof. Ireny Kamińskiej-Szmaj, autorzy: Mirosław Jarosz i zespół. ISBN 83-87977-08-X. Rok wydania 2001.
Asmodeusz
Chyba znalazl sie kolejny "yntelygętny"...
Jedni hejtują bo ktoś się czegoś dorobił, drudzy hejtują bo ktoś czegoś nie wie. Jak widać każdy powód jest dobry by zakompleksione osoby podniosły swoją wartość we własnych oczach.
nagytow
Ignorancja to brak podstawowej wiedzy, wynikający z nieuctwa i/lub lenistwa.
Czyli fakt, że ktoś nie interesuje się historią oznacza, że jest leniem? Świetny punkt widzenia.
Jest roznica miedzy "podnoszeniem swojej wartosci" a stwierdzaniem faktu, ze debil jest debilem. Juz jednemu to udowadnialem 3 dni temu (czesc minus jeden, nadal nie odpowiedziales na pytania z tamtego watku)
definicje mogą być różne i nie widzę powodu by uznawać Twoją za - jak to określiłeś - jedyną prawidłową a czemu ja mam w takim razie uznawac Twoja jako ta wlasciwa. Jestes poprostu kolejnym forumowym matolkiem poslugujacym sie slownictwem, ktore przekracza zakres Twoich zdolnosci erudycyjnych.
[103] mevico Znow mylisz pojecia. Sam wlasnie uzyles slowa "ignorant" w negatywnym znaczeniu, wiec dobrze wiesz, o czym wszyscy tu pisza.
mevcio ---> ja się nie interesuję wieloma dziedzinami a mam podstawową wiedzę na ich temat.
Nie myl braku zainteresowania z kompletnym brakiem elementarnych podstaw. Jak się człowiek czymś interesuje to ma wiedzę ponad przeciętną.
Nikt nie potrzebuje podnosić swojej wartości - co najwyżej Ty musisz się dowartościowywać że chcesz udowodnić, przede wszystkim sobie, że nie jesteś prostakiem.
ignorant (język angielski):
przymiotnik
(1.1) nieświadomy czegoś
(1.2) niedouczony, ciemny, będący ignorantem w jakiejś dziedzinie
(1.3) pot. prostacki
Drackula -> nie to, żebym kogokolwiek tu bronił, ale zaciekawiłeś mnie tą wiedzą z podstawówki i ściągnąłem sobie program nauczania...
Uczeń powinien:
Znać budowę słońca - wielkość, odległość od ziemi, temperatura we wnętrzu i na powierzchni
Wymienić i opisać rodzaje gleb - brunatna, bielica, płowa.
Znać budowę komórki roślinnej i opisać poszczególne elementy (ściana komórkowa, wakuola, ciałka zieleni, mitochondrium)
Znać budowę grzybni (strzępki)
Wymienić elementy charakterystyczne dla poszczególnych okresów:
Era paleozoiczna: trylobity, łodzik, latmieria, widłaki drzewiaste
Era mezozoiczna: amonity, belemnity, miłorząb dwuklapowy
Wiedzieć kto dokonał pomiaru obwodu ziemi (Eratostenes)
Znać postaci z dziedziny przyrody: Ludwik Hirszfeld, Rudolf Weigl, Antonie van Leeuwenhoek
i wiele, wiele innych rzeczy, do których nie wraca się raczej po ukończeniu podstawówki, o ile nie wiąże się z tym swojej przyszłości...
Z ciekawych pojęć jakie znalazłem jeszcze w programie z podstawówki są: epifity, makia, szczekuszki, pardwa górka, Strokkur, margle...
O części z powyższych słyszałem, część znam dość dobrze, ale nie wszystko. I naprawdę nie sądzę, żeby każdy z wypowiadających się krytycznie posiadał tę podstawową wiedzę...
Hehe, sami debile w tym wątku - nie mają elementarnej wiedzy, bo nie potrafią wymienić skamielin robaków z paleozoiku :D W końcu to było w podstawówce ;)
Niestety takie matoły potem idą na uczelnie i kończą je z dyplomami. Mam paru znajomych uczących na Uniwersytecie Warszawskim i każdy narzeka na rosnący debilizm wśród kolejnych roczników. Kiedyś chyba będę musiał usiąść i spisać ich opowieści - bestseller murowany.
Hehe, sami debile w tym wątku - nie mają elementarnej wiedzy, bo nie potrafią wymienić skamielin robaków z paleozoiku :D W końcu to było w podstawówce ;)
Tia, niektorzy to nawet nie potrafia przepisac nazw majac je przed oczami...
Widzący [ gry online level: 108 - Legend ]
Latimeria.
nie wiem, jaki jest teraz program nauczania bo podstawowke skonczylem prawie 20 lat temu
jednak tu nie chodzi o to aby ktos przez cale zycie pamietal dane fizyczne slonca tylko o to ze ktos kto sie o tym uczyl bedzie do konca zycia wiedzial ze slonce jest centrum ukladu slonecznego, to ze to ziemia krazy dookola slonca a nie odwrotnie oraz ze ziemia nie jest wklesla z malym sloneczkiem w srodku w postaci zarowki.
Chcesz nzaywac debili "malozdolnymi", prosze bardzo, ja bede jednak nazywal rzeczy po imieniu i debil nadal bedzie debilem.
Widzący, Asmodeusz -> w takim razie jest literówka w programie nauczania. W większości posługiwałem się magiczną metodą ctrl+c, ctrl+v :)
Material fantastyczny. Jestem fanem mlodego Chajzera, ma dla mnie wielki szacun za material o gazie, po ktorym omal go nie wywalili z roboty. Polecam goraco!
Asmodeusz
Za fakt to Ty sobie możesz uznać wszystko, nawet to, że ziemia jest płaska. Nikt Ci się nie będzie wtrącał w "twoje fakty".
Drackula
a czemu ja mam w takim razie uznawac Twoja jako ta wlasciwa.
Widać, że kompletna ignorancja odebrała Ci umiejętność czytania ze zrozumieniem. Nigdzie nie napisałem, że moja jest jedynie prawdziwa (w przeciwieństwie do Ciebie). Podałem Ci definicję z profesjonalnie redagowanego słownika a nie z wikipedii znanej z "różnych niespodzianek".
nie wiem, jaki jest teraz program nauczania bo podstawowke skonczylem prawie 20 lat temu
W podstawówce uczysz się podstaw z wielu dziedzin, więc wynika z tego, że jesteś kompletnym ignorantem jeśli nie pamiętasz wszystkiego co było w podstawówce.
nagytow
Dobrze wiem, o czym wszyscy piszą i się z nimi nie zgadzam. A Ty powinieneś nauczyć się odpowiadać na pytania.
wert
ja się nie interesuję wieloma dziedzinami a mam podstawową wiedzę na ich temat.
Zapewniam Cię, że znalazłaby się dziedzina, z której nie miałbyś żadnej wiedzy
Kolejny problem jest taki, że to co Ty uznajesz za elementarną wiedzę, znawca tematu mógłby wyśmiać i powiedzieć, że to co wiesz to jest nic a nie elementarna wiedza i jesteś w tej kwestii kompletnym ignorantem.
Jak się człowiek czymś interesuje to ma wiedzę ponad przeciętną.
A jak się nie interesuje i wiedza z danego tematu nie była mu potrzebna przez x lat to zapomina i nic na ten temat nie wie.
Nikt nie potrzebuje podnosić swojej wartości
To zdanie było akurat niepotrzebne. Każdy hejter powie, że nie musi się dowartościować.
Lysack
O części z powyższych słyszałem, część znam dość dobrze, ale nie wszystko.
Wynika z tego, że jesteś kompletnym głąbem.
Debil strikes back (wlasnie sie dowartosciowuje btw)
[118]
Ta, wlasnie zauwazylem (przegladajac histore jego postow), ze koles ma jakis kompleks i musi DOWARTOSCIOWAC SIE gadajac bzdury i przekrecajac fakty - ot taki troll. I chyba na tym warto skonczyc dyskusje z tym panem, ew zastosowac klasyczne mimimimimimi.
Asmodeusz
gadajac bzdury i przekrecajac fakty
Pokaż mi fakt, który przekręciłem.
Diobeuek
Widzę, że ludzie lubią się kłócić z mevico, a on nigdy nie ma dość
Ja natomiast zauważyłem, że ludzie na tym forum mają poglądy, których nie umieją obronić i zamiast argumentów wypisują coś takiego: Debil strikes back (wlasnie sie dowartosciowuje btw)
Niestety ale Ci ludzie to kompletni ignoranci, którzy wymyślają sobie jakieś rzeczy a jak przychodzi do uzasadnienia to mówią tylko yyyyyyyyyyyy.
mimimi
koles ma jakis kompleks i musi DOWARTOSCIOWAC SIE gadajac bzdury i przekrecajac fakty
Te dyskusje działają chyba w obie strony. Ja tam czuje się mądrzejszy już tylko czytając jego idiotyzmy :)
[120] mevico
Niestety ale od takich osob jak ty nie przyjmuje rad. Na twoje pytanie padla juz odpowiedz w innym poscie, nie ma sensu powtarzac. Czlowiek inteligentny, nawet jak sie nie interesuje dana dziedzina, to jakas podstawowa wiedze czy pare faktow zna. Zwlaszcza w kontekscie historii swojej ojczyzny i wydarzenia rozpoczynajacego tak wazny okres jak II wojna swiatowa.
Niestety ale Ci ludzie to kompletni ignoranci,
Nastepne uzycie tego slowa i znowu w "poprawnym", negatywnym znaczeniu. Po co ta dyskusja skoro sam swoimi postami potwierdzasz nasze tezy?
nagytow
Na twoje pytanie padla juz odpowiedz w innym poscie, nie ma sensu powtarzac.
W którym miejscu?
Zwlaszcza w kontekscie historii swojej ojczyzny i wydarzenia rozpoczynajacego tak wazny okres jak II wojna swiatowa.
Zaczyna się. Zaraz pewnie zaczniesz nawijać kim jest prawdziwy patriota i jakie ma obowiązki. Jakbym słuchał ONR-u.
Nastepne uzycie tego slowa i znowu w "poprawnym", negatywnym znaczeniu.
Jako, że nie zrozumiałeś to wyjaśnię Ci, że dla mnie słowo ignorant nie ma bardzo negatywnych konotacji a pisałem, jak pisałem, żeby pokazać tym, którzy zarzucają innym ignorancje, że w słownikowym znaczeniu tego słowa sami są ignorantami.
Po co ta dyskusja skoro sam swoimi postami potwierdzasz nasze tezy?
Nie wiem w którym miejscu potwierdzam Twoje bezsensowne posty.
@109
Widzący - zaciekawiłeś mnie bardzo! Wiesz, że to mój prywatny test dla ludzi dotyczący ich przydatności do spożycia? ;)
Jak ktoś wie co to latimeria to ma u mnie od razu +10 do dyskusji.
E, nie, źle mnie zrozumiałeś. Mam nadzieję, że my takie testy przeszliśmy wzajemnie u siebie dawno temu i nie trzeba było mieszać w to latimerii, choć może sobie pochlebiam. Ale u mnie w domu na słowo latimeria wybucha huragan śmiechu, bo parę razy wytłumaczyłem komuś co sądzę o braku znajomości tego stworzenia, jako o kamieniu milowym w poszukiwaniu brakującego ogniwa. Teraz się ze mnie czasem śmieją i dogryzają tą latimerią. To tak gwoli wyjaśnienia. :)
Pzdr
mavico drugim attylla na tym forum to ty nie bedziesz, jestes za glupi zeby zauwazyc ze nie masz wystarczajacych zdolnosci. Ale cwicz cwicz, moze kiedys ktos to doceni.
Drackula
Attyla to osoba wierząca w gadające węże i ludzi chodzących po wodzie, więc brak porównania do niego jest dla mnie dużym zaszczytem.
Niemniej cieszę się, że nie odpowiadasz na argumenty tylko atakujesz personalnie ponieważ świadczy to o braku kontrargumentów a to z kolei świadczy o tym, że pomimo braku argumentów na obronę swojej tezy wciąż stoisz przy swoim stanowisku co z kolei sugeruję Twoją akceptacja dla swoich błędnych wniosków i ocen.
jakie aregumenty? ty czlowieku zyjesz w swoim wlasnym zamnknietym swiecie, i co by inni nie pisali to i tak po swojemu pokretnie zrozumiesz, dyskusja na jakimkolwiek poziomie z Toba jest poprostu bezowocna i nie prowadzi do niczego innego niz slowne przepychanki. tu dodasz wyraz, gdzie indziej zapomnisz o jakims wyrazie i karuzela sie nakreca. Ja nie atakuje personalnie, stwierdzam jedynie fakt prostymi slowami. Nie mam umiejetnosci erudycyjnych wiec nie bede sie jak inni silil na piekne slowka.
Poza tym jaka obrona tezy, o jakiej tezie mowa, bledne wnioski? Czlowieku, Ty wogole wiesz o czym piszesz? Swietrdzilem ze uzywasz slownictwa ktorego znaczenia nie znasz i tyle. Poki co to sie nie zmienilo i raczej sie nie zmieni, ten typ ludzi jak Ty juz tak ma. Jak juz Asmo wspomnial, klepiac takie trzy po trzy sam jedynie siebie w swoich oczach i mniemaniu dowartosciowywujesz.
Niemniej cieszę się, że nie odpowiadasz na argumenty tylko atakujesz personalnie ponieważ świadczy to o braku kontrargumentów a to z kolei świadczy o tym, że pomimo braku argumentów na obronę swojej tezy wciąż stoisz przy swoim stanowisku co z kolei sugeruję Twoją akceptacja dla swoich błędnych wniosków i ocen.
Piękne zdanie - wydrukuje sobie i oprawie w ramce :-) Do sejmu się nadajesz - może nawet na ministra :)
Drackula
i co by inni nie pisali to i tak po swojemu pokretnie zrozumiesz
No ja rozumiem, że byś chciał aby każdy przyznawał Ci rację, bo jeśli nie to jest skończonym debilem ale tak dobrze to nie ma. Jak chcesz kogoś do czegoś przekonać to musisz podać argumenty. Tobie natomiast brak argumentów więc musisz się posiłkować tekstami w stylu: jestes za glupi zeby zauwazyc ze nie masz wystarczajacych zdolnosci. I Ty się ośmielasz mówić mi o jakimś poziomie? Twój poziom to bagno.
dyskusja na jakimkolwiek poziomie z Toba jest poprostu bezowocna i nie prowadzi do niczego innego niz slowne przepychanki.
Tu się zgodzę. Dyskusja z Tobą prowadzi do nazywania dyskutanta głupim, co - rzecz jasna - do niczego nie prowadzi oprócz uśmiechu politowania na mojej twarzy.
tu dodasz wyraz, gdzie indziej zapomnisz o jakims wyrazie i karuzela sie nakreca.
Ktoś w tym temacie już napisałem, że przekręcam fakty, po czym zapytałem się w którym miejscu i wiesz co... nic więcej nie napisał. Niestety ale używania kłamstwa to bardzo częste zachowanie ludzi. W takim razie może Ty mi napiszesz, o jakim wyrazie niby zapomniałem i jakie były tego konsekwencje?
Ja nie atakuje personalnie, stwierdzam jedynie fakt prostymi slowami.
Faktem jest, że 2 + 2 to 4, a to, że, w Twojej opinii, jestem głupi to jest Twoja ocena. Jeżeli więc nie widzisz różnicy między faktem a oceną to się cofnij do podstawówki bo innym zarzucasz ignorancję a niczego innego sam nie reprezentujesz.
Swietrdzilem ze uzywasz slownictwa ktorego znaczenia nie znasz i tyle.
Odpowiedziałem Ci co myślę, o tej Twojej jedynie słusznej definicji. Nie odniosłeś się do tego, nie przedstawiłeś żadnych kontrargumentów, potrafisz jedynie pluć jadem, jak duża część osób w tym temacie.
przyklad manipulowania wypowiedziami w twoim wykonaniu:
Ja napisalem:
masz poczytaj prawidlowa definicje
Twoja jakze cieta riposta:
Nigdzie nie napisałem, że moja jest jedynie prawdziwa (w przeciwieństwie do Ciebie)
Niby niewiele ale za to jaki wydzwiek.
JAk juz ktos napisal, nadawalbys sie na polskiego politykiera.
Drackula
To mnie rozbawiłeś :-)
Gdzie Ty niby widzisz manipulację? Jakie są efekty tej rzekomej manipulacji?
Baa jakby się doszukiwać manipulacji to można zaobserwować taka próbę z Twojej strony ponieważ moja "cięta riposta", którą zacytowałeś nie jest odpowiedzią na to co napisałeś, że napisałeś tylko na zupełnie inną Twoją wypowiedź.
Eh jaki zabawny watek. Zadzwiajace jak bardzo potrafi sie rozwinac dyskusja, kiedy komus przyjdzie sie tlumaczyc z braku podstawowej wiedzy.
[136] mevico dla mnie słowo ignorant nie ma bardzo negatywnych konotacji
No i wszystko jasne. Mozesz budujesz swoja wlasna rzeczywistosc, nie probuj jednak wymuszac jej na innych.
nagytow
Mozesz budujesz swoja wlasna rzeczywistosc, nie probuj jednak wymuszac jej na innych.
Czyli pisanie własnego zdania jest dla Ciebie wymuszaniem go na innych? Brawo :-)
PS.
Mozesz budujesz swoja wlasna rzeczywistosc, nie probuj jednak wymuszac jej na innych.
Zarzucasz komuś ignorancję a sam - jak widać w powyższym zdaniu - jesteś ignorantem w dziedzinie poprawnej pisowni.
Zarzucasz komuś ignorancję a sam - jak widać w powyższym zdaniu - jesteś ignorantem w dziedzinie poprawnej pisowni.
2x błąd interpunkcyjny
Asmodeusz
Gdybyś nie był takim leniem i chciało Ci się przejrzeć ten temat, to zauważyłbyś (gdybyś miał jakiekolwiek umiejętności czytania ze zrozumieniem), że ja nie nazywam ludzi z brakami w wiedzy debilami, w przeciwieństwie do osoby, do której się odnosiłem w poprzednim poście. Jeżeli więc ktoś uważa kogoś, kto czegoś nie wie za debila i jednocześnie popełnia błędy w pisowni, to świadczy jedynie o jego gigantycznej hipokryzji.