Dawno temu widziałem kawałek tego filmu. Do tej pory miałem wrażenie, że scena pochodzi z Lotu nad kukułczym gniazdem, którego nie oglądałem, ale dzisiaj okazało się, że to jednak nie to.
Z tego co pamiętam, główny bohater (?) widział faceta wyłapującego psy, które następnie zabijał i sprzedawał (albo coś w tym stylu). I to chyba byłoby na tyle, wiem, że mało, ale tylko ten fragment zapamiętałem.
Raczej nie to, film którego szukam był bardziej "dorosły", a już na pewno ta scena była dość poważna. Przynajmniej tak ją zapamiętałem.
Raczej nie, akcja "mojego" filmu miała miejsce najprawdopodobniej w XX wieku, ponieważ mężczyzna, który zabijał psy, używał w tym celu prądu.