Ostatnio znajomy mi się żalił (w swój charakterystyczny sposób) że musiał wymienić hamulce w samochodzie.
Swoje żale zakończył tym właśnie zdaniem.
Ile w tym prawdy ? Czy to samo można powiedzieć o różnych innych rzeczach w które inwestujemy, dom,my sami,hasze hobby?.
To jest chyba najgłupsze zdanie jakie kiedykolwiek słyszałem,i każdego kto mi to zdanie powie będę uważał za kretyna.
[3] Tak mu powiedziałem ^^)
Jeżeli auto to jeżdżąca skarbonka... to mu się wcaleeee nie dziwie, że płacze...
LoL. Trzeba było mu powiedzieć, że jak nie chce wymieniać hamulców, to niech w ogóle nie jeździ. xD
Mój Kadett z 1985 roku to taka skarbona bez dna, średnio co trzy miesiące trzeba do niego dołożyć coś, ale za to ile z tym autem jest związanych wspomnień, ile to się nim podróży odbyło. Oby jeździł wiecznie.
To zależy jakie masz podejście podczas kupna samochodu. Są ludzie, którzy potrzebują auto aby móc pracować. Nie usłyszysz od takiego człowieka że auto to studnia bez dna. To bardzo proste. Jeżeli jesteś łebkiem, który myśli wyłącznie o lansowaniu się przed znajomymi, to wtedy prawdopodobnie stwierdzisz że jednak to cholerna studnia. W sumie nie, po co ten bełkot... To wszystko zależy od tego czy masz pieniądze. Gdy kupujesz auto jesteś świadomy tego ile musisz wydać na eksploatacje, utrzymanie czy paliwo. Nie sztuką jest kupić auto, tylko je utrzymać! :) Inna sprawa, jeśli chodzi o hobby. Wkładasz w to swój cenny czas, ale sprawia Ci to przyjemność, kochasz to co robisz, relaksujesz się...
PS: Kupując Mitsubishi 3000GT - też stwierdziłem że to studnia, bez dna... Jednak zmieniłem swoje nastawienie i zacząłem wyjeżdżać tylko w niedziele! (Zamiast chodzić na msze :P) Jazda sprawiała jeszcze większą frajdę, nie przejmowałem się kosztami, ponieważ to były okresowe wydatki. Benzyna? Co to za problem, gdy silnik pracował wyłącznie raz w tygodniu! Mhhh ale to było dawno :)
Ja uważam że jeśli chce się bezpiecznie jeździć,to trzeba czasami trochę kasy w samochód wpompować.
Samochód nowy czy stary wymaga czasami wymiany czy to opon,hamulców,płynów czy innych ważnych podzespołów.
Mnie nie stać na samochód za 15 czy 20k złotych (10k jeszcze bym odłożył),obecnie mam 80 b4 z silnikiem tdi.
Mam ją od roku i uważam że to jest najwdzięczniejszy/najmniej awaryjny samochód jaki miałem/jakim przyszło mi jeździć.Można powiedzieć że stałem się fanem 80 dziesiątek,wystarczy się nią dobrze opiekować,a zapewni dobrą (nie mówię o jakiś komfortach bo to nie limuzyna),bezpieczną bez awaryjną jazdę.
Kasy na nią nie żałuję,i tylko dlatego że to bardzo wdzięczny samochód :)
Ogólnie sens posiadania samochodu jest taki, że skracając czas podróży mimo, że to kosztuje (benzyna, naprawa/wymiana etc), zarabiamy więcej poświęcając właśnie ten zaoszczędzony czas.
Podoba mi się to zdanie :)
[7] Podobno daeweoo to już zardzewiałe z fabryk wyjeżdżają :)
Mój matiz jest faktycznie bez dna - przez dziury w blachach można głowę wsadzić.
Bez sensu jest równać wydatki na samochód z wydatkami na hobby/pasję. Ogólnie sens posiadania samochodu jest taki, że skracając czas podróży mimo, że to kosztuje (benzyna, naprawa/wymiana etc), zarabiamy więcej poświęcając właśnie ten zaoszczędzony czas. Przynajmniej tak mi to tłumaczył dorosły człowiek, który jeździ samochodem naprawdę dużo, ale jak się kupuje samochód dla wygody, ale nie ma się wystarczających resursów na utrzymanie go to nie ma co się dziwić, że to zaczyna być studnią bez dna. Co z tego, że przyjedziesz do sklepu/na imprezę/na randkę 30min wcześniej jeżeli nie będziesz już miał kasy na nic więcej niż powrót do domu :D
Z hobby to już zupełnie inna sprawa. To robimy dla siebie, to sprawia nam przyjemność, dobre emocje. Idealnie kiedy pasja jeszcze daje $ :) Na temat inwestowania w dom polecam obejrzeć Fight Club, a samego siebie zawsze warto inwestować. Rzeczy materialne w każdej chwili mogą zniknąć nasza osobowość jednak zawsze będzie przy nas, nie ważne gdzie będziesz.
Wyjeżdżając na drogę starym trupem, do którego nie chce się nam pakować kasy, bo skoro już kupiłem i leję paliwo to więcej nie trzeba, stwarzamy zagrożenie nie tylko dla siebie, ale przede wszystkim dla innych uczestników ruchu.
Sama świadomość tego powinna człowieka zmotywować do dłubania przy swoim rzęchu. Jest to studnia bez dna, ale liczyć z wydatkami trzeba się już przy myśleniu o kupnie auta.
