Dotarłem do -2,5m a tam ściana :D
Na kolanie dobiłem, do 50.4 m, dalej już mi się nie chciało :P
nie ogarniam tego - 2.9m
stoję na 5,4m i sie zastanawiam jak sie chodzi :P
Ruchy ma niczym MJ! :D
Zrobiłem szpagat, i oto efekt -->
Czołganie się jest epickie.
30.7m i potknąłem się o własne kolana, chrzanię to :P
http://www.youtube.com/watch?v=G05K5YbjUx0&feature=related
Ogólnie polega na rytmicznym wciskaniu WO i QP (po kolei), ale timing musi być super idealny..
Równe 9 metrów, chociaż nawet nie wiem jak to zrobiłem.
Nie ma to jak być chorym - sobotni wieczór, a ja siedzę przed komputerem i biegam na kolanach jakimś (naje*anym?) kolesiem :(