Przed chwilą zobaczyłem to w sygnaturce wysiaka i tak się zastanawiam - czy w końcy wyjaśniło się, co oznacza rzeczone wyrażenie? Autor powyższego wyrażenia jakoś się do niego ustosunkował?
O pewnych rzeczach nie powinno się mówić.
Nigdy.
@Kowal172 -> kiedyś na gameplay.pl pojawił się wpis(nie pamiętam już o czym i czyjego autorstwa), w którym na końcu pojawiło się da zmiana b. Nikt nie wiedział o co chodzi, a sam autor wpisu nijak się do niego nie ustosunkował. Chciałem się dowiedzieć czy coś się zmieniło w tej sprawie.
[ed.]
@fisherfighter -> ? :D
[ed.2]
@weneckie sidła -> a faktycznie!
Bold
(nie pamiętam już o czym i czyjego autorstwa)
Niezawodny Matio K. przecież.
W tekscie pojawia sie : "każda zmiana będzie" - przy 4 akapicie, pewnie jak pisal tekst w wordzie, to mu sie niechcacy zaznaczyl ten fragment i przesunal na koniec tekstu (samemu mi sie to zdarza, bo latwo o taka pomylke z tym przeciaganiem zaznaczenia), wiec nie dorabiajcie tu jakichs miejskich legend.
W ogole to malo domyslni jestescie, ja wpadlem na to co to moze byc po chwili.
szymon_majewski - > zapewne było tak, jak piszesz, jednak to w ogóle nie usprawiedliwia autora, który udowodnił, że pisze teksty na odwal się, byle uderzyć w temat na fali. Nie ogarnął tej wpadki ani podczas korekty (o ile taką przeprowadził), ani przed opublikowaniem, ani po opublikowaniu (na Gameplayu spokojnie można wprowadzać poprawki tekstu po publikacji) i na dodatek kompletnie olał temat, czego dowodem jest to, że "da zmiana b" po takim czasie wciąż tam jest.
szymon_majewski - > zapewne było tak, jak piszesz, jednak to w ogóle nie usprawiedliwia autora, który udowodnił, że pisze teksty na odwal się, byle uderzyć w temat na fali. Nie ogarnął tej wpadki ani podczas korekty (o ile taką przeprowadził), ani przed opublikowaniem, ani po opublikowaniu (na Gameplayu spokojnie można wprowadzać poprawki tekstu po publikacji) i na dodatek kompletnie olał temat, czego dowodem jest to, że "da zmiana b" po takim czasie wciąż tam jest.
A to juz inna sprawa, ale myslalem ze zauwazyles, iz dziennikarze internetowi to czesto straszne niechluje w wiekszosci bez wyksztalcenia odpowiedniego. Nie mowie, ze autor akurat taki jest, tylko ze w tym przypadku wlasnie olal te sprawe postepujac byle jak, tak jak reszta.
Chyba na sportowym onecie jest najwiecej takich kwiatkow, z tego co pamietam to niektorych artykulow sie nie dalo czytac
Reality -> mozliwe ze ma to jakis sens, ale nie wiem czy takie teorie spiskowe maja sens. Zobacz sobie na gry Rockstara, gdzie czesto przez slabej jakosci tekstury, lub niedopracowania autorow gry ludzie dorabiali sobie wlasne teorie.
Popełniasz błąd.
Ludzie nie wiedzą o co chodzi więc dodają do niego teorie spiskowe i się tworzy nad nim otoczka tajemnicy.
Poprawiasz go?
[15]
boze, zagadka tak pieknie zniszczona ://////////
Reality - > nie wiem, stary, staram się nie popełniać takich durnych błędów, a jak już, to poprawiam je od razu i dziękuję za zwrócenie uwagi.
Kórfa jakie historie :D
To żadna pomyłka, szymon_majewski chce zatuszować sprawę.
No ba, wydaje mi się że "da zmiana b" to tajne hasło do tajnego podziemnego poziomu Area 51, gdzie ukrywa się Michael Jackson i 2Pac.
Część tekstu: "Niestety, ale siłą rzeczy, każda zmiana będzie [...]".
Możliwe, że w tekście był błąd, który został poprawiony po owym poście stąd obecnie brak związku.
Edit:
Widzę, że teoria już się pojawiła. [15]
Ale ta teoria nie wyjasnia dlaczego blad nie zostal poprawiony az do tej pory, skoro to byl blad. A jesli to nie byl blad, to jaki tajemnice skrywa to tajemnicze haslo?
Matko jedyna, o czym wy rozprawiacie....
da zmiana b.... Temat do debat i dysput. :)
Błędy przy redagowaniu to jeszcze nic. O wiele gorsze są karygodne błędy merytoryczne. Od jakiegoś czasu na gameplayu pisze pewien autor, którego połowa wpisów opiera się na błędnym rozumowaniu obecnych od wielu lat pojęć, obserwacji branży na podstawie CD-Action i przypadkowych komentarzy na forum albo na własnych wymysłach, których podstaw nawet nie stara się argumentować. Wiedza na temat gier, jaką prezentuje, nie przekracza tego, co mógł podsłuchać od paru gimnazjalistów podczas jazdy autobusem, a zainteresowanie wpisami generuje głównie za pomocą celowo kontrowersyjnych tytułów.
Zainteresowani chyba wiedzą, o kogo chodzi. Niezainteresowani niech takimi pozostaną, żeby nie nabijać wejść panu redaktorowi.
Też z chęcią bym się dowiedział kto to taki.
Nie sądzę, by to był M.K.
wysiu wygrał.
Serio. Połowa komentarzy pod wpisami sprowadza się do tłumaczenia, dlaczego ten wpis nie powinien powstać. Ostatni artykuł powstały w oparciu o bezużyteczne statystyki ze Steama jest tego najlepszym przykładem.
On po prostu przewidział taktykę Smudy, da zmiana b, i widać jak się to skończyło.
Prorok.