Witam.
Tak się złożyło, że wyemigrowałem do Niemiec.
W związku z powyższym chciałbym się dowiedzieć od osób przebywających dłuższy czas w tym kraju przydatnych rzeczy związanych z życiem codziennym, prawem które dotyczy codziennych spraw oraz generalnie porad ułatwiających życie.
Z góry dziękuje za pomoc
Mieszkam już parę lat w Niemczech. Ale pytasz bardzo ogólnikowo i ciężko cokolwiek napisać, a przecież nie będę uczył Ciebie życia w społeczeństwie.
Masz pracę czy pobierasz świadczenia socjalne?
Mieszkasz na własnym mieszkaniu czy u kogoś z rodziny, ewentualnie wynajmujesz pokój?
Jakie miasto? (Służę informacjami dla Hannoveru.)
To istotne rzeczy, bo życie w Niemczech nie należy do łatwych. To kraj biurokracji, z którą w Polsce nie miałeś nigdy do czynienia. Wierz mi.
Spoks Tiger ;-)
Hi, jezeli masz ochote, mozemy pogadac na skype wieczorami. Znajdziesz mnie pod tym samym nickiem. Teraz jestem w pracy i niestety nie mam czasu sie rozpisywac. Aha, FB tez moze byc.
Krotko napisze Ci o sobie. W kraju zaodrzanskim spedzilam rowne 7 lat. Mieszkalam szczesliwie w Bonn nad Renem, poznalam wielu Niemcow i do dzis pielegnuje wiele prawdziwych przyjazni. Nie zaluje spedzonego tam czasu. To piekny i bogaty kulturowo kraj.
Pierwsza rzecz mieszkajac w Niemczech - musisz mowic w ich jezyku, inaczej nikt nie bedzie Ciebie dlugo sluchal. Niemcy mowia po angielsku, ale wola swoj jezyk ojczysty. Niemcy trzymaja sie razem i ciezko im sie intergrowac w obcokrajowcami. Przyczynami nie jest nacjonalizm tylko obawa przed brakiem akceptacji. Sa ostrozni. Niemcy zdaja sobie sprawe z tego, ze sa nie lubiani na calym swiecie. Historia II wojny ciagle na nich ciazy i czuja sie winni. Niemcy woleli by nie byc Niemcami, gdyby tylko mogli. Ale kiedy tylko uda Ci sie poznac Niemca, ktory Tobie zaufa i staniesz sie Jego przyjacielem - Wasza przyjazn jest w zasadzie dosmiertna. Niemcy dbaja o swoich porzyjaciol. Nie maja ich zbyt wielu. Wychodza z zalozenia, ze aby miec przyjaciol, trzeba poswiecac im czas, pielegnowac kontakty. Zbyt wielka ilosc znajomych przyczynia sie do obnizenia jakosci kontaktow.
Narod Niemiecki jest zorganizowany i dziala tam zasada hierarchii. To dziala w zyciu prywatnym, w rodzinie jak i w pracy. Tam szanuje sie prace i ludzi pracujacych. Zle sa postrzegani ludzie zyjacy z zasilkow socjalnych. Niezaleznie czy sa to Turcy, czy ich wlasni rodacy.
Niemcy kochaja porzadek i czystosc. Doslownie i w przenosni. Ale i mi sie ten porzadek podobal.
W Niemczech musisz przestrzegac przepisow. Chocby to, ze glowne ulice przekraczasz na oznakowanych przejsciach dla pieszych i na zielonym swietle. Policja potrafi rozdawac mandaty nawet pieszym. Niemcy to panstwo policyjne. Nie dyskutuj nigdy z policja, a juz w ogole nie stawiaj oporu. To jest zawsze na Twoja niekozysc. Policja potrafi uzywac sily. Nawet wobec kobiet.
W Niemczech jest wiele bezplatnych instytucji pomagajacych rozwiazywac przoblemy prawne, rodzinne czy zatrudnienia.
Niemcy maja inna mentalnosc. Tak zupelnie inna od polskiej, ze przez wiele lat mozna ciagle czuc sie zaskoczonym, lub miec wrazenie, ze wali sie glowa w mur. Ale kiedy raz juz poznasz jak mysla i funkcjonuja, sam sie na tym zlapiesz, ze zycie jest duzo prostsze i przyjemniejsze zyc wedlug ich zasad. To sie nazywa... khem... pranie mozgu :D zmiana mentalnosci, ale raczej to na dobre wychodzi.
Niemcy zyja latwymi problemami. Polityka i sprawami religijnymi zajmuja sie na prawde niewiele.
Niemcy sa na prawde tolerancyjni i ciesza sie, kiedy przyjezdzajacy do Nich obcokrajowcy naprawde sie z Nimi integruja. Wsrod Niemcow znajdzie sie wielu na prawde normalnych, milych i cieplych ludzi, mimo ze w pierwszym kontaktcie wydaja sie zimni :)
Mam nadzieje, ze szybko sie w tym kraju zadomowicie i szybko zauwazycie uroki okolic w ktorych mieszkacie:)
Tak jak pisalam, jestem na skype albo FB. Nie wiem jak Wy tam trafiliscie i jak dlugo juz tam mieszkacie i jakiego rodzaju informacji poszukujecie, wiec najlepiej jest sobie bezposrednio pogadac.
Pozdrawaim :)
arthemide --> Policja potrafi uzywac sily. Nawet wobec kobiet.
jakies przykre doswiadczenia? :P
***
duzo zalezy gdzie jedziesz do tych niemiec - wschod, zachod czy poludnie - wszedzie beda inni ludzie i inne zwyczaje i inne podejscie do obcokrajowcow/polakow - tak samo zreszta jak u nas - zachod jest bardziej toleracyjny niz wschod czy poludnie kraju.
inni sa tez starsi niemcy a inna mlodziez (choc tez zalezy) - starsi sa w wiekszosci bardzo konserwatywni, nieufni, aczkolwiek staraja sie byc dobrze wychowani i nie dac Ci wprost odczuc, ze cos im nie pasuje - taka niemiecka wstrzemiezliwosc w okazywaniu negatywnych uczuc. wiekszosc raczej szprecha tylko po swojemu, choc tez zalezy od regionu. mimo iz w teorii kultura i wychowanie nakazuje im byc toleracyjnym dla odmiennych kultur i zachowan to sami przestrzegaja swoich niemieckich regul i sa bardzo zdziwieni lub niemile zaskoczeni, gdy ktos lamie ich ogolnie przyjete zasady kultury - np. mowienie kazdemu na osiedlu dzien-dobry (mimo iz nie znasz tej osoby), zapowiadanie sie przed odwiedzinami (aczkolwiek u nas tez to powoli sie zmienia i w polsce tez wypada sie zapowiedziec) czy cos co mnie zaskoczylo szczegolnie - ciasto sluzy jako deser popoludniowy czy wieczorny - gdy wzielem sobie na sniadanie kawalek wczorajszego ciasta to patrzyli na mnie jak na kosmite :)
nie wspominajac juz o ich legendarnym przywiazaniu do przepisow ruchu pieszych/rowerow/samochodow - z jednej strony to dobrze, z drugiej polak ze swoja ulanska fantazja i naginaniem przepisow do granic ma sporo problemow z przystosowaniem sie do twardych regul i braku akceptacji spolecznej dla *kombinowania i naginania* - w kazdym badz razie ja mialem, zwlaszcza jezdzac rowerem - nie daj boze stanac na zlej czesci chodnika dla rowerow czy zmieniac kierunek z nie tej czesci pasa - inni rowerzysci krzyczeli, zebym sie nauczyl jezdzic :(
ale co innego mlodziez - w moim odczuciu mlodziez jak to mlodziez, nie zna granic panstw i wszedzie robi swoje mlodziencze glupstwa. czesto sie spotykalem jak ekipa mlodych ludzi (17~18 lat) brala sobie z marketu skrzynke piwa (kolejna rzecz - u nich nie kupuje sie piwa na sztuki, minimum na czteropaki i ceny zazwyczaj dotycza wiekszej ilosci niz jedno piwo, a ogolnie jest kultura zbierania szklanych butelek i wymiania w markecie), szla do parku nad rzeka i sobie kulturalnie pila to piwo, nie rozrabiajac za bardzo i nikt ich tam nie molestowal jak u nas policja. ogolnie mlodziez jest raczej otwarta na obcych, a jesli w miare dobrze szprechasz to szybko akceptuja, gdyz szczerze mowiac to po angielsku predzej sie dogadywalem z turasami niz z mlodymi niemcami :/
jesli chodzi o stosunek niemcow do innych kultur - w rejonie gdzie ja bylem (zachod) - lubia rosjan (zostal im podziw i strach za stalingrad), nie lubia anglikow (za bombardowania podczas wojny), toleruja francow i holendrow, lubia wlochow (choc traktuja ich jak takich przydupasow), w wiekszosci nie lubia arabow/czarnych/turkow, choc nikt glosno sie przyzna, *bo tak nie wypada* - poza tym kultury muzulmanskie sa zazwyczaj slabo zintegrowane i kiepsko mowia po niemiecku co tez niemcow boli - tacy polacy zazwyczaj staraja sie dostosowac do zwyczajow i obyczajow niemieckich, co niemcy doceniaja.. do polakow maja jednak umiarkowany stosunek - np. jak ktos zatacza sie pijany po ulicy, to slyszalem komentarz (niby w zarcie), ze to pewnie polak pijany idzie. z drugiej strony lubia polakow za otwartosc, towarzyskosc i polskie imprezy z polskim zarcie. bo swoje zarcie w wiekszosci maja ohydne :/ ale tak jak pisalem to raczej dotyczy doroslych (powiedzmy 30+) ludzi, mlodziez ma swoje zdanie.
z rad praktycznych - trzymaj sie zdala od turasow (choc ci i tak trzymaja sie w swoich zamknietych grupkach), wstrzymaj sie troche ze swoja polska spontanicznoscia i ulanska fantazja i przede wszystkim uwazaj na innych polakow (aczkolwiek co innego gdy jedziesz tam zyc a co innego gdy jedziesz do pracy), bo jak to przy pierwszej wizycie sie dowiedzialem - 'nikt cie tak nie wyru...a jak polak polaka dla paru marek'
Ja mam tylko rodzinę (emigracja za pochodzenie w latach 80-tych) na południu Niemiec (okolice Kempten), ale potwierdzam wszystko z postów 7 i 8.
Staram się często odwiedzać familię, gdyż raz - okolica jest PRZEPIĘKNA, a dwa - czuje się tak doskonale ze względu na miejscowych.
Dodam tak na szybko kilka spostrzeżeń - jeśli Niemiec Cię zaprasza na kawę, to będzie kawa i... koniec.
Nie ma naszych "piętrowych" przyjęć li tylko z powodu zaproszenia na kawę. Ogólnie - Niemcy są bardzo dosłowni i duuuużo bardziej bezpośredni od nas. Ja się z tego cieszę - nie cierpię naszej (często gęsto) nagminnej hipokryzji.
Niemcy umieją się ŚWIETNIE bawić i nie potrzebują do tego hektolitrów wódki.
Niemcy uwielbiają śpiewać, hehe - to jest wgóle temat rzeka i trzeba przeżyć choć jeden ichniejszy "fest", żeby zrozumieć co wogóle znaczy śpiewać :))
Co do picia - wypiłem z miejscowymi hektolitry piwa i nigdy nie widziałem "grandy". Widziałem z dwa razy, jak jacyś gówniarze próbują się brać za łby, ale interwencja starszych ludzi była momentalna. Rezultat - zero burd, spokój i notoryczne upijanie się na wesoło. Kocham Niemcy! ;))
Co do życia, to ogólnie powiem, że Niemcy żyją wolniej. Wcześniej sądziłem, że to ja zwalniam (w końcu przyjeżdżam w trakcie swojego urlopu), ale nie - czy w Monachium, czy Wiesbaden, czy na prowincji - wszędzie ludzie mniej się spieszą, mniej denerwują... to trzeba zobaczyć żeby zrozumieć.
Słowo - klucz: uprzejmość! Na każdym kroku.
Człowiek po kilku godzinach shopingu czuje się po prostu lepiej niż w Polsce :)
Kolejna sprawa - sport, turystyka, wypoczynek na świeżym powietrzu. Lubisz te klimaty - powiedz to Niemcom, a od razu zyskasz w ich oczach.
Co do jedzenia, to najlepsza kiełbasa jaką jadłem nazywała się... "polnische wurst" :)
Ale nie przesadzajmy - Bawarczycy znają kaszankę, białą kiełbasę (ale wygląda i smakuje coś jak nasze parówki - trzeba ją rąbać z ichniejszą, gruboziarnistą musztardą i wtedy jest OK), szykują świetne "sztuki mięsa", no i rewelacyjne golonki. Pieczywo jest dobre w zasadzie tylko ciemne (subiektywnie).
Kiszona kapusta podawana jest z kminkiem (wiadomo o co biega :) i mi to dobrze smakuje.
Chrzan (np. do golonki) często gęsto świeży - tarty.
Ciekawostka niekoniecznie budująca - na południu Niemiec, jeśli jeden bauer chce obrazić drugiego, to powie "rządzisz się jak Polak"...
pablo397 ---> Na południu funkcjonuje coś takiego jak "ciasto powitalne" :)
arthemide ---> Święte słowa jeśli chodzi o "niemieckie przyjaźnie". Powiem (może przesadnie), że lepiej mieć jednego przyjaciela z Niemiec, niż 10-ciu z Polski ;)
Wsrod Niemcow znajdzie sie wielu na prawde normalnych, milych i cieplych ludzi, mimo ze w pierwszym kontaktcie wydaja sie zimni :)
To zdanie dotyczy w zasadzie i nas i Niemców - takie spostrzeżenie "sprzedał mi" mój znajomy Amerykanin (ożenił się z Polką i mieszkają w Stanach).
Powiedział, że Polacy (odwrotnie do Amerykanów) zyskują z każdą, przeżytą wspólnie, godziną.
arthemide --> Policja potrafi uzywac sily. Nawet wobec kobiet.
na you tubie sa pokazane interwencje policji niemieckiej w tym jak policjant wali kobiete z piesci w twarz ze ta przelatuje nad porecza schodow , fakt ze wczesniej uderzyla go w twarz.
Jedno jest pewne policja i w niemczech i we francji czy USA to nie sa ludzie ktorym mozesz podskakiwac i zgrywac kozaka tak jak w polsce.
[9] to jest jakaś goebbelsowska propaganda! Wiadomo, że Niemcy to hitlerowcy tęskniący za III Rzeszą, uważają Polaków za untermenschów, chcą nas wymordować i dybią na nasze ziemie i domy!
No tak...trochę ogólnikow napisałem, ale prawda jest taka, że interesuje mnie dosłownie wszystko co związane z życiem codziennym - gdzie najlepiej robić zakupy, gdzie najkorzystniej kupić elektronikę, jakie formalności należy spełnić aby dostać telefon na abonament, która sieć ma najkorzystniejszą ofertę i tak dalej.
Mam pracę, póki co znajomy zaoferował mieszkanie u siebie przez jakiś czas tak więc za jakieś 2-3 tyg będę musiał coś wynająć.
Jestem w okolicach Krefeld a jeśli chodzi o większe miasto to jest to Dusseldorf.
Ja mam pytanie tego typu.
Jak wygląda wyjazd do Niemiec do pracy? Załóżmy, że chciałbym się tam przeprowadzić, znaleźć mieszkanie i legalnie pracować. Dużo załatwiania tutaj i na miejscu? Czy wszystko zależy od pośrednika?
Czytam Wasze relacje i jestem troszkę w szoku :)
AyenoKanno
Gdzie robić zakupy, to już Twoja wola i zasobność portfela. Ja robię zakupy w REWE i REAL,-. Mają wszystko co potrzebuję. No ale nie muszę patrzeć co wkładam do wózka. Jak trzeba kupować taniej, to zdecydowanie PENNY oraz ALDI. LIDL jest wyśmienity, ale tylko w obrębie towaru przecenionego. Omijaj sieć sklepów EDEKA, bo gówno mają, a cenię się jakby byli jedynymi na rynku.
Sklepów z elektroniką jest generalnie mało. Domeną handlu niemieckiego są MEDIA MARKT oraz SATURN i to raczej tam zaopatrzysz się we wszystko, co związane z elektroniką. Nawet jak będzie trzeba, sprowadzą zza granicy po krajowych cenach. Są jeszcze salony VIRGIN, ale tam nawet nie zaglądam. Porażają cenami...
Jeśli chodzi o telefon stacjonarny, potrzebne ci jedynie stałe zameldowanie i dowód tożsamości (paszport, niemiecki lub polski dowód osobisty). Musisz mieć jednak na uwadze fakt, że rachunków nie płacisz osobiście. Warunkiem podpisania umowy z jakimkolwiek operatorem jest udostępnienie im swojego konta, aby mogli sami co miesiąc pobierać pieniądze. To samo tyczy się sieci komórkowych. Ta sama procedura. Gdybym miał polecać coś z operatorów sieci stacjonarnych, to tylko Deutsche Telekom. Może i Dział Klienta nie jest pierwszej klasy, ale mają monopol na rynku telefonii (coś jak polska TePSA) i nie ma najmniejszych problemów z podłączeniem. Dobrą alternatywą jest Kabel Deutschland, ale tu już pojawia się problem z dostępnością. Jeśli chodzi o sieci komórkowe, to Vodafone oraz BASE. Świetne telefony w bardzo ciekawych taryfach.
jesli chodzi o sklepy - ja robilem zakupy glownie w lokalnych supermarketach (takich zwyklych, nie hiper), czasami po wieksze rzeczy do reala sie jechalo. ALDI to cos jak biedronka u nas - maja staly asortyment zywnosci, plus co jakis czas rzucaja jakies chinskie pierdoly agd-rtv itp okołodomowego użytku - moja rodzicielka uwielbiala tam grzebac, dla mnie syf kila i mogila (czyli znowu - jak biedronka), ale ceny maja niskie.
po elektronike wpadalem do media, choc czasami w realu mozna bylo cos wyhaczyc z przeceny (ale zazwyczaj maly wybor i przebrane, czytaj obdrapane kartony, porozrywane opakowania - ogolnie towar niepewnego pochodzenia). poza tym ichnie *kioski* to cos jak u nas sklepy osiedlowe ze wszystkim i niczym i rownie drogie. czasami sie wkurzalem, bo w centrum jesli nie bylo galerii handlowej to ciezko bylo zrobic zakupy, bo markety gdzies na obrzezach leza a w kioskach maly wybor i wysokie ceny.
ale za to maja fajne galerie handlowe, ceny np. ciuchow pare lat temu byly porownywalne albo niewiele drozsze, za to jakosc i *modnosc* ciuchow o wiele lepsza niz u nas - a do tego wyprzedaze to konkretne obnizki a nie 10% taniej na podartą szmatę z łąską jak u nas :/
do tego sa moje ulubione flohmarki - http://flohmarkt.de/flohmarkttermine-und-troedelmarkttermine/ - takie pchlie targi gdzie kazdy stoi z jakimis rupieciami - swietne rzeczy za pol darmo mozna znalezc, jak ktos ma żyłkę do grzebania po bazarkach.
btw. wracajac do tematu reguł i przepisów - fajna rzecz jaka mi sie w niemczech podobała to to, ze drogi rowerowe służą dla rowerów a nie dla rowerów i pieszych. u nas droga rowerowa funkcjonuje jako szerszy chodnik, w niemczech moze isc waskim chodniczkiem stloczonych trzydziestu niemcow i beda sie trzymali swojego chodnika i nie wleze na droge rowerowa, mimo iz to w wiekszosci po prostu chodnik przedzielony bialym pasem. na poczatku nie patrzylem i sobie szedlem normalnie jak mi bylo wygodniej to mnie rowerzysci obdzwonili dzwonkami az mi glupio bylo :(
Niemcy kochaja porzadek i czystosc. Doslownie i w przenosni. Ale i mi sie ten porzadek podobal.
Dokładnie, wyśmienicie wyczyścili świat z polaków, żydów i rumunów.
moja rodzicielka kiedys pojechala jako pomoc z cateringiem do fabryki samochodow, bodajze mercedesow, bo robili mala uroczystosc dla zalogi z jakiejs tam okazji. no i sie okazalo, ze w stolowce w kącie stoja beczki z piwem - jako, ze niemcy lubia do obiadu wypic po piwku to w ramach swiatecznego obiadu dostali piwo - kazdy mogl sobie nalac po jednym i wypic, ale nikt tego nie kontrolowal. no i robotnicy (nie zadni tami high tech inzynierowie doktoranci, zwykli robotnicy od tasmy) zjedli, wypili po jednym i wrocili sobie do pracy. szok moja matka przezyla ogromny - wyobrazacie sobie cos takiego w naszej fabryce? :O
u nas w fabryce robotnicy potrafia klamki z drzwi sobie w socjalnym wykrecic czy ukrasc 10 litrowe baniaki z woda dla pracownikow...
Egzek ---> Zadam Ci zajebiście proste pytanie - ilu Niemców poznałeś w swoim krótkim życiu?
I radzę choć przez chwilę zastanowić się nad sentencją Aleksandra von Humboldta:
"Najniebezpieczniejszy światopogląd mają ludzie, którzy nigdy nie przyglądali się światu".
pablo397 ---> To z tymi ścieżkami też przeżyłem :)
A co do reszty?.... Ech... Jak byłem już "któryśtamraz", to zamarzyło mi się, żeby zorganizować wyjazdy integracyjne dla naszych przedszkolaków do sąsiadów zza Odry (wiadomo - im wcześniej, tym lepiej :)
Raz, żeby odpędzić koszmary w stylu postów Egzeka, a dwa - mogliby się wielu pożytecznych rzeczy nauczyć już na starcie :)
W Niemczech nie byłem , ale z tym że niemcy uwielbiają czystość i porządek to bym nie generalizował. Będąc w górach ( dokładniej w tatrach) na szlaku zauważyłem Niemca który w bezczelny sposób zostawił worek pełen śmieci na szlaku i ruszył w dalszą podróż.
Dzięki za odpowiedzi :) szczerze mówiąc nie spodziewałem się ich aż tylu...
Jeżeli macie jeszcze jakieś wskazówki to nie krępujcie się ;)
areees -> no nie mógł znaleźć kosza? Zresztą w worku to lepiej niż gdyby porozrzucał jak to robią rodacy nasi.
ja kiedyś byłem w Niemczech przejazdem. Przed noclegiem poszliśmy na spacer po przdmiesciu- małe domki, chodniki piękna zieleń czysto ale mieliśmy jeden incydent: jakies auto zatrzymuje sie goście w srodku opuszczaja szybę i wrzeszczą po niemiecku "polskie świnie". To było ok 1993 roku. Dawne NRD.
Tak jak wsrod Polakow tak i wsrod Niemcow znajdziemy ludzi nastawionych anty... nawet tu na forum. Na szczescie jest ich mniej niz wiecej.
pablo - [8] raz mialam jak mnie zatrzymali, ze rowerem bez swiatel jechalam. Juz nie pamietam jak to bylo, ale mnie przemoca za nadgarski zlapali. A inna sytuacja to byla w U bahn, laska troche nietrzezwa jechala, ubrana na punka i nie miala biletu. Kontroler wezwal policje. Policja rzucila laske na podloge, chyba nawet ja uderzyli. Z daleka sytuacje widzialam i dawno, ale z tego co pamietam, to sie we mnie oburzenie obudzilo.
Aye - na zalozenie sieci tel stacjonarnego potrzebujesz konto w banku i meldunek. Zaswiadczenie o zatrudnieniu - nie wiem...
Ja korzystalam z sieci stacjonarnej 1&1 http://www.1und1.de/ i bylam bardzo zadowolona. To jest duza konkurencja dla Telecom. Z Telecom uzywalam jedynie ich fizycznej sieci telefonicznej.
Teraz patrze, ze 1&1 ma w ofercie usluge rowniez na telefon komorkowy.
Na start potrzebujesz konto w banku. Nie polecam Sparkasse, bo maja drogie utrzymanie konta, to cos jak nasze polskie PKO. Kazdy bank jest dobry, jezeli nie bedziesz musial placic za konto. Ja bylam w Sparda Bank. W Niemczech posiadanie karty kredytowej jest platne.
Do zalozenia konta w banku potrzebujesz zaswiadczenia o meldunku i paszportu. Polski dowod osobisty wazny jest chyba tylko w Polsce... ale nie wiem na 100%, bo z tymi plastikowymi dowodami troche moglo sie pozniemiac. Nie wiem, czy nie potrzeba dokumentu o zarobkach lub studiach.
Do podjecia pracy nie potrzebujesz zadnych zezwolen. Polska jest w EU.
Jezeli Ci sie nudzi, mozesz isc do urzedu dla obcokrajowcow - Ausländer Amt - i poprosic o wystawienie Freizügigkeitsberechtigung. http://www.gesetze-im-internet.de/freiz_gg_eu_2004/BJNR198600004.html
W Niemczech warto zalozyc sobie nieobowiazkowe ubezpieczenia:
Rechtschutzversicherung - jezeli bedziesz potrzebowal zalatwiac cos przez prawnikow, adwokatow lub w sadzie
Haftpflichtversicherung - jezeli cos komus zniszczysz
Unfallversicherung - jezeli ulegniesz wypadkowi
Berufsunfähigkeitsvorsorge - jezeli nie bedziesz mogl wykonywac swojego zawodu z powodow zdrowotnych
Polecam DEVK http://www.devk.de/produkte/berufsunfaehigkeit/index.jsp
Ubezpieczenia zdrowotne i emerytalne sa obowiazkowe (mowa o zwyklych zjadaczach chleba). Mimo jednak tego mozesz sobie wybrac firme w ktorej sie ubezpieczasz. Ja nalezalam do GEK Gmünder Krankenkasse i bylam zadowolona. Skladki byly nizsze niz wiele innych, i nie robili problemow z placeniem za leczenie.
Polecam wejsc w II filar ubezpieczenia emerytalnego tzw RISTA Rente. Wyglada to tak, ze druga taka sama czesc jaka Ty placisz placic bedzie Ci panstwo. Wysokosc skladki sam sobie ustalasz.
W Niemczech mozna podjac prace o wynagrodzeniu do 400€ bez obowiazku placenia podatku, jedynie skaldki socjalne i kasa chorych. Jezeli mieszkasz z partnerka w jednym gospodarstwie mozecie sobie wybrac grupe podatkowa wedlug ktorej bedziecie placic podatek od wynagrodzenia. Jezeli oboje zarabiacie tyle samo, najlepiej jak obydwoje jestescie na grupie IV. Jezeli jednaj Ty bedziesz zarabial wiecej niz zona/partnerka to Tobie lepiej jest byc na V a Ona na III. Im wyzsza grupa tym wiecej podatku placisz. Niestety jako wolny strzelec bedziesz w grupie I czyli najwyzsze opodatkowanie.
Jezeli szukasz pracy, idz do urzedu zatrudnienia - Arbeitsamt - i zarejestruj sie jako poszukujacy pracy - Arbeitssuchende. To bedzie liczyc Ci sie do stazu pracy. Po 3 miesiacach trzeba wznawiac rejestracje.
Poszukiwanie lokum - internet, gazety lokalne i agencje nieruchomosci.
Poszukiwanie pracy - internet, gazety, agencje pracy, urzad pracy.
Przypomni mi sie wiecej - dopisze. Na dzis musze konczyc, sen mnie dopada :)
Bede musiał zarchiwizować ten wątek- przyda się ;) Przy okazji jak tam wygląda z kobietami? :P
Sa brzydkie.
Jeszcze są ludzie którzy na stałe przeprowadzają sie do Niemiec? Rozumiem żeby do pracy i se odłożyć, ale żeby na stałe?
Na schodach ruchomych stoisz z prawej idziesz z lewej.
W metrze jak widzisz, ze jest pelno w wagonie to wysiadaj na kazdej stacji i wsiadaj ponownie zeby bylo miejsce dla wysiadajacych.
Nigdy, ale nigdy nie mow publicznie na temat Hitlera badz Hackenkreuz'a bo zwinie cie policja. Jezeli juz nie lubisz kolorowych/gejow czy czegos w tym stylu to trzymaj to dla siebie i pamietaj, ze nas Polakow tez ktos moze nie lubic i upublicznianie swoich pogladow nie jest mile widziane.
Mój brat wespół z kolegą z Finlandii zasuwali pijani po Berlinie i pytali miejscowych gdzie mieści się pomnik Hitlera. Nie zostali zawinięci przez polizei. Jesteś kłamcą.
Co poniektórym tutaj należałby się strzał w ryj! :D
Ja wcisnę swoje 5gr do tego, o czym napisała Arthemide. W nocy już nie miałem sił. Mianowicie...
Operator 1&1
Faktycznie jest w chwili obecnej największą konkurencją dla Deutsche Telekom. Z tą różnica, że nadal nie maja możliwości podpinania klientów w każdym zakątku Niemiec. Byłem ich klientem ponad rok, a gdy przyszło do przeprowadzki, okazało się, że nie są w stanie zapewnić mi połączenia w moim nowym miejscu zamieszkania, proponując mi drogą jak na tamten okres telefonię komórkową wraz z internetem mobilnym. Z racji, iż nie chciałem skorzystać z takowej oferty, 1&1 rozwiązało ze mną umowę na mocy "zerwania warunków umowy ze strony klienta". Wynikiem czego zostałem pociągnięty do uiszczenia opłaty karnej wysokości 70€. Na nic się zdały pozwy sądowe i dochodzenia swoich praw. Stąd jeśli miałbym cokolwiek polecać, to 1&1 raczej bym pominął. Są fajni gdy jest się ich klientem, bo rozstania są bolesne dla portfela.
Sparkasse
Bank Sparkasse nie jest taki zły. Fakt faktem opłata za prowadzenie konta, to na dzień dzisiejszy 4,50€, ale ilość bankomatów oraz filli rekompensuje tę niedogodność. Sparda Bank na cały Hannover ma tylko 4 filie i tyle samo bankomatów, Sparkasse natomiast 12 filli oraz 34 bankomaty.
Mój brat wespół z kolegą z Finlandii zasuwali pijani po Berlinie i pytali miejscowych gdzie mieści się pomnik Hitlera. Nie zostali zawinięci przez polizei. Jesteś kłamcą.
ja za to bylem swiadkiem jak kolo dworca grupka mlodziezy elementarnej (jacys obdrapani, jak mlodzi menele czy narkomani wygladali) zaczela sie bawic kopiac plastikowa butelke na chodniku miedzy soba - w koncu zaczeli kopac troche na ulicy i samochody musialy zwalniac i ich omijac - minuta piec jak zajechaly ze dwa czy trzy radiowozy, sila zgarneli ich do srodka i odjechali - zadnych "dzien dobry, dokumenty prosze" czy innych pogaduszek naszych strozow prawa. sprawnosc i bezceremonialnosc niemieckiej policji zrobila na mnie wrazenie :O
szczerze mowiac to w niemczech czesciej widywalem mlodziez z marginesu w centrach miast niz u nas - u nas co najwyzej mozna spotkac jakis punkow-meneli czy dresow, aczkolwiek trzymaja sie oni swoich rejonow. w niemczech czesto widywalem nacpanych mlodych *obdartusow* (tak na nich mowilem, bo faktycznie chodzili w obdrapanych, zaswinionych ubraniach), w parku w centrum miasta nawet dostalem nawet propozycje zakupu jakis tam dragow - nie wiem, u nas nigdy sie nie spotkalem, zeby ktos na ulicy mi proponowal narkotyki...
Hahahaa... ładnie bajeczki opowiadacie o tej Policji. Naprawdę. Również byłem świadkiem już nie jednej interwencji Policji i jakoś nigdy się nie zdarzyło, aby użyta została bezpodstawnie siła wobec zatrzymanych. A może w Hannoverze, to jakaś wyjątkowa ta Policja, co? Chyba tak...
Jak mój kumpel latał nawalony po obwodnicy Monachium, zatrzymywał tiry i kazał kierowcom wieźć się do Warszawy to policja też nas nie zakuła w dyby...
Goozys - o, przykro mi ze tak zle sie z 1&1 ulozylo...
Mowisz, mieszkasz w okolicach Hannoweru? A moze bym Cie odwiedzila w czerwcu? Planuje motorem do Polski pojechac, odpoczynek w drodze zawsze by sie przydal, no i bylaby okazja sie w koncu zobaczyc :) Na pewno bede u Tygrysa nocowac, wiec moze moglabym opcjonalnie u Ciebie noc spedzic? Duzo nie wymagam, kawalek podlogi i troche biezacej wody :P
Aye - w razie pytan sluze pomoca.
Hi hi , fajnie poczytac Wasze posty zeby zobazcyc, ze to co ja mysle na temat tego co w Germanii przezylam zgadza sie z percepcja innych ludzi :D
arthemide
A kiedy dokladnie planujesz byc przejazdem? Mnie na czerwiec szykuje sie kolejna delegacja w pracy, a moze ze wzgledu na Twoje odwiedziny moglbym ten wyjazd opoznic. Mieszkam na obrzezach Hannoveru, a dokladnie Kronsberg, bardzo blisko Messe Hannover.
Zenedon fajnych masz kumpli/braci :D
Goozys - z Londynu wyruszam w sobote 2 czerwca i jeszcze nie mam ustalonej trasy na 100%. Do Ciebie zajechalabym albo jadac do Pl czyli kolo 4-5 czerwca, albo wracajac najpozniej kolo 19 czerwca. Mam 2,5 tygodnia na ta wycieczke, wiec nie chce przecinac Europy w ciagu doby. Zaplanowane mam postoje z noclegami. Do Bonn jest jak po drodze..Chcialam tez rodzinke w Hamburgu odwiedzic. W Berlinie mam przyjaciol. Musze to wszystko dobrze sobie przemyslec. Najlepiej jak sie na FB albo na skype zlapiemy.
Hannover, czy miejscowoc tuz pod... nie robi roznicy :D Motongiem wszedzie po drodze :D
mam pytanie .czy naleza sie jakies swiadczenia kobiecie z arbeitsamtu ktora przyjezdza do partnera mieszkajacego na stale w niemczech.podkreslam ze przyjezdza na stale