Nie chodzi mi o etykiety a raczej o to, ze jem np. bardzo duzo jablek i czesto slysze, ze te sa strasznie spryskiwane i maja w sobie bardzo duzo chemii.
To samo z winogronami, arbuzami itd., podobno taki melon to ciagnie cala chemie jaka jest spryskany do srodka.
I tu pytanie - mozna jakos sprawdzic ilosc tej chemii w jablku? Jest to w ogole wykonalne? Np. w sanepidzie? Moze da sie jakos to zrobic w domu? Majac np. mikroskop?
Temat jak najbardziej powazny, jestem ciekaw a taka umiejetnosc bardzo by mi sie przydala. Jak gadam glupoty to niech ktos mi wytlumaczy dlaczego to niemozliwe czy trudne do zrealizowania.
tak, mozna sprawdzic
nie, w domu nie sprawdzisz, chyba ze masz laboratorium pod reka i dooooosyc drogi sprzet: http://pl.wikipedia.org/wiki/Spektrometria_mas lub http://pl.wikipedia.org/wiki/Spektroskopia_magnetycznego_rezonansu_j%C4%85drowego
Chemie analityczna mialem jednak prawie 10 lat temu, stad nie pamietam juz ktora metode sie wykorzystuje (jesli wogole) przy badaniu skladu zywnosci. Na forum byl ktos zajmujacy sie zywnoscia wiec moze powie on ciut wiecej.
Ale to by byl przelom, urzadzenie do takich testow w kazdym domu :)
Jak mozna sprawdzic to czekam na tego "kogos" od zywnosci, zre jablka i chce wiedziec co w nich jest, moge nawet je gdzies zawiezc, chociaz marzy mi sie dostep do takiego sprzetu pod reka (testowalbym wszystko co sie da, ale pewnie to nie takie proste i trzeba miec spora wiedze i wyksztalcenie).
Asmodeusz, jaki w tej chwili sprzet by byl potrzebny? Bo strony na Wikipedii za duzo nie mowia. Pewnie koszt rzedu setek tysiecy? To drugie wyglada jak normalna maszyna do rezeonansu w szpitalu :> Moze sa jakies mniejsze wersje do jedzenia? ;)
Nie ma możliwości testowania wszystkiego(tu jedzenia) na wszystko(tu środki szkodliwe). Twoje założenie nie jest błędne tylko nieuprawnione, badając jedno jabłko z torby nie będziesz nic wiedział o drugim jabłku z tej samej torby, będziesz wyłącznie przypuszczał że skoro jedno było niezatrute to drugie też jest zdrowe.
[5]
Warto dodac, ze toksyny nie musza rozkladac sie rownomiernie w owocu. Wiec aby byc pewnym trzeba przetestowac (czyli jednoczesnie zniszczyc) caly owoc. Gdybys testowal wszystko dosyc szybko padl bys z glodu.