Witam, czy wy też korzystacie i zbieracie Punty w Tesco? ja od jakiegoś pół roku zbieram te pkt uzbierałem ich cos koło 450 i póki co żadna z tego korzyść, wiec sie pytam co na tym zyskuje bo chyba nie to ze te torby czy plecaki mam za 20 znaczków a nie 25 jeśli wiecie o co chodzi? Macie jakieś dodatkowe bonusy czy z nich kożystacie czy to Tylko ściema marketingowa żeby zachęcić do kupowania i tak drogich produktów jak na supermarket z wyjątkiem nielicznych promocji ?
widać podałeś fałszywy adres..
co 3 miesiące przychodzi listem broszura z kuponami na rozne rzeczy, typu: wszystkie makarony za 2zł, kup 2 ketchupy, trzeci za 1 grosz itd itp
jeśli robisz codziennei zakupy i codziennie zbierasz punkty to tych kuponów przychodzi od cholery, jak tylko raz po raz zbierasz punkty, to przyslą 2-5 kuponów...
Raz na kilka miesięcy Tesco wysyła pocztą do swoich klientów, którzy zbierają punkty Club Card, kupony promocyjne. Część z nich to kupony gotówkowe, w sensie że płacisz nimi przy kasie, ale nie spodziewaj się kokosów, my robimy zakupy w tesco 2-3 razy w miesiącu i gotówkowych kuponów mamy średnio na 15 złotych rocznie. Reszta kuponów to kupony obniżające cenę danych produktów. Sondują to co kupujesz i potem oferują ci produkty z tej grupy po niższej cenie.
czyli cos do was przychodzi, ja tylko po miesiacu dostałem zniżke na ser i tyle:D od wrzesnia cisza. Poczekamy zobaczymy:) żałuje tylko że w kauflandzie nie ma cegoś takiego tam znacznie czesciej robie zakupy po 1 taniej zdecydowanie po 2 bliżej ale cóz:)
dzieki
Najwidoczniej robisz zakupy za zbyt niskie kwoty i po prostu nie mają kuponów dla ciebie. Żeby coś z tego było, musiałbyś w Tesco robić zakupy za kilkaset złotych miesięcznie.
Nie opłaca się wyciągać tej karty z portfela, ja uzbierałem przez kilka miesięcy ~600 pkt., dostałem parę śmiesznych kuponów zniżkowych typu "kup 2 paczki chipsów, zapłacisz 50gr mniej".
1 punkt - 2zl wydane. Czyli 100 punktów - 200 zl wydanych. Każde 100 punktów zaminiane jest na koniec chyba kwartału na rownowartosc 1zł. Wiec jak np ktos mial 600 punktow dostal bon 6zł na zakup dowolnego towaru. Oprócz tego bonu dostajemy np: karte z punktami np 100 punktow, i karty na zakupy towarów ze zniżką. Mi się trafil kiedys na praliny lindor 10 zł. Praliny kosztowaly 20zl. Wiec calkiem niezle. Ale tak jak mówią wyżej kokosów z tego nie ma :P
Żaden program lojalnościowy nie przyniesie kokosów, bo nie od tego jest. On ma przynosić zyski tylko firmie, która go prowadzi i skłonić konsumenta, by tam kupował. Z Paybackiem jest podobnie, musisz wydać chyba z 20 tysiecy zlotych, by dostac za darmo jakies zelazko, czy inny badziew.
Payback przynajmniej nie jest ograniczony do jednego sklepu i można sporo punktów nałapać, wiadomo że to nie jest na zasadzie - zrób u nas zakupy, a my ci damy kino domowe, ale przy Paybacku punkty wpadają same a "nagrody" są ciekawe.
Dwa i pół roku po ostatnim wpisie :)
Każdy program daje niewiele. To prawda
Ale nie Retiso
Po pierwsze w programie jest ok. 600 sklepów w tym Tesco
2. Działa razem z club card.
3. Club card daje ok. 0,5% i to nie za wszystko (odpada np. paliwo, papierosy). W Retiso mam 0,5% za paliwo i 1% za zakupy w sklepie.
4. w innych sklepach różne premie. Np. dostałem za groupon 4%, żona za fryzjera 8%, myłem samochód 5%, zagrałem partyjkę bilarda + napój wzmacniający 5%
Ale najważniejsze że można dostać więcej niż się wydaje!!!
Bo można dostac premię za zakupy innych osób.
Wystarczy zaprosić ich do programu.
I żeby nie szukać non stop masz tyle samo jeżeli twój znajomy zaprosi kolejną osobę i tak dalej.
I wszystko za free
Zna ktoś lepszy?