Minęło dziesięć miesięcy od poprzedniej części. Czas zatem przenieść dyskusje o muzyce progresywnej do nowego roku. Do progresywnej pory roku jaką jest jesień jeszcze trochę czasu, ale trochę się rzeczy uzbierało, o których warto powiedzieć, a i poprzednia część obrosła tłustym mchem i trudną do usunięcia rdzą. A w progresji dzieje się dużo, oj dzieje... i nie mam na myśli tylko warszawskiego klubu. Oto trzecia część wątku dla fanów muzyki progresywnej rockowej i metalowej.
Co przed nami?
*Metal progresywny w natarciu! Już we wrześniu (zresztą tego samego dnia) premiery nowych albumów Dream Theater "Dramatic Turn Of Events" oraz projektu Arch / Matheos "Sympathetic Resonance", który w istocie można określić jako alternatywne wydawnictwo Fates Warning, a skoro przywołałem kultową nazwę... tadam... Jim Matheos ogłosił, że ruszyły prace nad jedenastym studyjnym albumem FATES WARNING. Premiera niestety przewidziana dopiero na 2012, ale myślę, że ten czas upłynie szybciej niż się wydaje.
*Mike Portnoy po odejściu Dream Theater powołał do życia nową formację pod nazwą Adrenaline Mob. Premiera debiutanckiego albumu jeszcze w tym roku.
*Jeszcze w tym roku nowe albumy Mastodon (The Hunter), Voivod (w czerwcu mieliśmy koncertowy Warrios Of Ice, a przed nami nowy studyjniak), Opeth (Heritage), Steven Wilson (Grace For Drowning), Karmakanic (In a Perfect World) oraz tuzin albumów, o których zapomniałem albo których premiera pozostaje w orbicie domniemywań.
*Za nami w 2011 dwa razy The Devin Townsend Project (ma być hattrick jesienią), fatalne Queensryche, oszczędne Riverside, głęboki Wolverine, urocze A King Crimson ProjeKct, mroczne Grails, rozbudowany Neal Morse, wielki Ulver, urozmaicone Beardfish, buntownicze Blackfield, debiutancki Tesseract, patetyczny Pallas, nasycony Pendragon, kolorowe Yes i pozbawione przymiotnika Symphony X, a także wiele innych albumów.
*OK. Tym razem nie wspominam o płytach, które miały być, a których nie ma. Hm, widziałem ostatnio w praktikerze fajne narzędzia...
Wyniki ankiety:
Na wstępie muszę napisać, że brałem pod uwagę tylko warianty z dwoma głosami. Tym samym najbardziej lubianym klasycznym prog rockowym brytyjskim zespołem został... Porcupine Tree. Wybór padł chyba na najmniej klasyczny zespół z towarzystwa, ale oddajmy Jeżozwierzom ich wkład w rocka progresywnego, jak i umiejętne czerpanie, jakkolwiek by nie zabrzmiało, ze spuścizny starszych kolegów. Kilka komentarzy na temat PT:
- "...od kilku dobrych lat jeden z tych zespołów, których muzyki słucham najczęściej" (GBreal.II)
- "Zespół który wielbię chyba od dziesięciu lat i śmiało mogę powiedzieć że jest moim ulubionym" (Aen)
- "Punkt głównie dla Stevena Wilsona" (Behemoth)
Który studyjny album Dream Theater uważasz za najlepszy?
x. When Dream and Day Unite
x. Images and Words
x. Awake
x. Falling Into Infinity
x. Metropolis Pt. 2: Scenes From a Memory
x. Six Degrees Of Inner Turbulence
x. Train Of Thought
x. Octavarium
x. Systematic Chaos
x. Black Clouds and Silver Linings
Wybieramy dwie pozycje.
Progresywne linki:
http://lizardmagazyn.pl/
http://www.artrock.pl/
http://www.rockarea.eu/
http://progrock.org.pl/
http://salonprogresywny.wordpress.com/
http://rock.w3h.net/ (uwaga, oczojebna)
http://www.mlwz.pl/
http://www.rockserwis.pl
Słowo ode mnie: Images and Words i Awake
"Najlepszy" w tym wypadku jest determinowane osobistymi odczuciami, bo inaczej być nie może. A jako, że jestem wielkim fanem Kevina Moore'a nie może być inaczej i wskazuję dwa albumy Dream Theater z genialnym klawiszowcem w składzie. Krążki, które dostarczyły wiele znakomitej muzyki, tu i ówdzie nawet przełomowej. Całe ciało drży, a dusza wyrywa się spod mięsa przy takich numerach jak "Pull Me Under", "Another Day", "Wait For Sleep", "Learning To Live", "6:00", "Lifting Shadows Off a Dream" czy "Space-Dye Vest". Zresztą można by wymienić wszystkie :). Z Moore'em zespół nagrał też pierwszy album, ale ten z kolei mógłbym określić za najsłabszy w dorobku grupy, bo w dosyć niebezpiecznym prog glamowym stylu (jeśli można to tak określić).
Duży respekt dla Dream Theater za późniejszy dorobek. To jeden z moich ulubionych zespołów. Nie mam nic do Rudessa, którego uważam za świetnego klawiszowca i kompozytora (co innego, że z aktualnego składu DT lubię najbardziej LaBrie i Petrucciego...^_^). Jeśli miałbym wskazać dwa albumy z okresu po 1994 roku pewnie byłyby to "Octavarium" (moje pierwsze spotkanie z DT) i "Scenes From a Memory" (powszechnie uważany za opus magnum grupy). Z optymizmem patrzę na "A Dramatic Turn Of Events".
Mi gra Moore'a podobała się tylko w Dream Theater, Kevin solo to już inna bajka i niestety mniej ciekawa i to też delikatnie mówiąc. Przesłuchałem jego płytę nagraną pod szyldem Chroma Key - "You Go Now", która to podobno jest jego największym osiągnięciem. Spodziewałem się jakiś fortepianowych brzmień a zamiast tego usłyszałem jakieś sample, sztuczną perkusję itd. krótko mówiąc elektroniczna papka, która mnie akurat nie rajcuje ;)
Jeśli zaś chodzi o Dream Theater i ich najlepszy album to najwyżej sobie cenię "Octavarium", choć jeszcze nie słyszałem w całości kilku płyt np. "Train of Thought", "Six Degrees of Inner Turbulence" i debiutu, ale ten raczej jest słaby ;) Jamesa LaBriego uważam za świetnego wokalistę, ale niestety na płytach koncertowych ("Live Scenes From New York" i "Live At Budokan") zdarzało mi się najzwyczajniej w świecie fałszować. Na szczęście na "Score: 20th Anniversary" było już lepiej.
Rick24 ==> Moim zdaniem najlepszym albumem Kevina w barwach Chroma Key jest "Dead Air For Radios", ale wspominany "You Go Now" też uważam za niezły krążek. Myślę, że powinieneś jeszcze raz tego posłuchać. Sprawdź kilka linków:
http://www.youtube.com/watch?v=WvMVjl4CpAg
http://www.youtube.com/watch?v=gNIjZ_2jxeU&feature=related
http://www.youtube.com/watch?v=-uHXyTAkx9I&feature=related
http://www.youtube.com/watch?v=Q27tXzBvAIA
Moore właśnie dlatego odszedł z DT, bo nie chciał już grać prog metalu. Interesowało go rozwinięcie własnych pomysłów, które były osadzone w klimatach ambientu, muzyki fortepianowej, elektroniki i psychodelii. Chroma Key dostarczyła kilka niezłych utworów, tak jak zresztą krążki z muzyką filmową napisaną przez Kevina (np. "Shine" czy rewelacyjny "Ghost Book"). Warto też sprawdzić twórczość Kevina w barwach Fates Warning (albumy "Disconnected" i "A Pleasant Shade Of Gray"), ale ukoronowaniem jego twórczości jest OSI założone wspólnie z Jimem Matheosem.
http://www.youtube.com/watch?v=voQKk5_R3EA
A propos LaBrie. Hehe, celowo nie wymieniłeś "Live at the Marquee" z 1993 roku? Toż jeden z najlepszych albumów koncertowych w prog metalu. Również i ze względu na genialną formę LaBrie. Po prostu sprawdź i ewentualnie porównaj z oryginałem (mówimy w tym wypadku o wokalach LaBrie w jednym z najtrudniejszych utworów do udźwignięcia w wersji live, bo "Another Day" ma kilka pułapek):
http://www.youtube.com/watch?v=Y25JO-WJTYA
Interesująca informacja. Cały tekst do utworu "Breaking All Illusions", który znajdzie się na nadchodzącym krążku Dream Theater napisał... John Myung. Cóż, jest to pierwszy tekst Myunga od czasów drugiego Metropolis, a konkretniej od "Fatal Tragedy". Swoją drogą ten basista ma rękę do tekstów. Przypomnę tylko, że to właśnie on napisał słowa do "Learing To Live" czy "Lifting Shadows...".
On The Page jest całkiem niezłe, Undertow ciut gorsze, pozostałych kawałków jeszcze nie przesłuchałem :) Jednak wygląda na to że jest jeszcze jakaś nadzieja.
O "Live at the Marquee" nic nie wspomniałem dlatego bo tej płyty jeszcze nie słyszałem, ale po tej wersji Another day wygląda to bardzo obiecująco. Nie sposób jednak zwrócić uwagę na to że jest to płyta z 1993 roku, a więc są to bardzo odległe czasy. Gdyby James już w tamtym okresie czasu prezentował taką formę jak dajmy na to na "Once In A Livetime" czy Budokanie to prawdopodobnie nigdy by nie dostał etatu w Dream Theater ;)
A do do ankiety to swój głos oddaję na "Images and Words" i oczywiście "Octavarium"
Skoro trzeba wybrać tylko dwa albumy to oddaję moje głosy na:
1. Scenes from a Memory
2. Train of Thought
Pierwsza, jako płyta, której bardzo często słuchałem na początku mojej przygody z Dream Theater i dzięki niej bardzo ten zespół polubiłem, a Fatal Tragedy mogłem słuchać w kółko.
Druga za mocne, ale wpadające w ucho utwory jak As I Am czy Endless Sacrifice i ostatni pełnoprawny utwór instrumentalny Dreamów :)
Zaczyna się...
http://takt24.pl/dark-side-of-boxset-p-783771.html
http://takt24.pl/wall-boxset-p-783776.html
http://takt24.pl/wish-you-were-boxset-p-783775.html
Ja chyba aż takim fanem PF nie jestem aby inwestować w te wydawnictwa, choć nie ukrywam, że bardzo lubię The Wall i jeśli miałbym coś rozważać to właśnie kupno tego albumu w tej edycji.
Szczegóły Grace For Drowning Wilsona.
CD1:
1. Grace For Drowning (2.00)
2. Sectarian (8.00)
3. Deform to Form a Star (8.00)
4. No Part of Me (5.45)
5. Postcard (4.30)
6. Raider Prelude (2.30)
7. Remainder the Black Dog (9.15)
CD2:
1. Belle de Jour (3.00)
2. Index (4.45)
3. Track One (4.15)
4. Raider II (23.15)
5. Like Dust I Have Cleared From My Eye (8.00)
Premiera pod koniec września.
Mroczny teaser:
http://www.youtube.com/watch?v=cbTUnXrJJaI
Niedługo będę robił większe zamówienie na Fanie i będę celował głównie w progresywnego rocka/metal. W związku z tym mam do Was prośbę o polecenie jakiś fajnych albumów progresywnych. Chciałbym jakąś płytę Porcupine Tree, bo wstyd się przyznać, ale nie znam ani jednej z ich dorobku, póki co chcę zamówić "The Incident", dobry wybór? Coś Pendragona, nie licząc "Passion".
Co polecicie poza w/w zespołami? Mam też w planach Riverside - Out of myself i jakąś płytę Camel, tylko jaką?
Glob3r ---> z twórczości Camel polecam debiut oraz Mirage, choć sam musisz je przesłuchać i wybrać, IMO oba są równie świetne i ciężko zdecydować który album lepszy. Koniecznie sprawdź zespół Uriah Heep, klasyczny progrock w całej swej krasie, szczególnie albumy Look At Yourself, Salisbury oraz Magicans And Wizard. Na bardzo wysokim poziomie jest również krążek Moving Pitures od Rush, musiałeś kiedyś usłyszeć kawałek Tom Sawyer. Jeśli podoba ci się Out of Myself, który swoją drogą jest moim ulubionym, sprawdź Damnation Opeth, jest w podobnym klimacie. Jeśli lubisz akustyczny folk/prog sprawdź zespół Strawbs. Na koniec klasyka - In The Court Of The Crimson king :)
Glob3r
Z płyt Camel polecam tak jak już napisał bezi 47 debiut i "Mirage". Która z nich jest lepsza? Ciężka sprawa, ale na "Mirage" utwory są dłuższe i jest o wiele więcej długich gitarowo - klawiszowych improwizacji. Wartą uwagi płytą jest też "The Snow Goose", ale już album bardzo wyciszony i przede wszystkim w całości instrumentalny.
Myślę też że warto zwrócić uwagę na Raya Wilsona & Stiltskin i ich płytę "She". Przypomina ona mi trochę właśnie Porcupine Tree, ale jednak jest to muzyka o klasę - jak dla mnie - wyższa. O głosie Raya napiszę tylko tyle, że jest jednym z najlepszych wokalistów na świecie. Zresztą co ja będę mówił... Próbka możliwości - http://www.youtube.com/watch?v=YRb_CuaLeSU
bezi 47
Nie zgodzę się z tym że Uriah Heep to klasyczny progrock. UH to był w tamtym czasie zespół hard-rockowy. Owszem, płyta "Salisbury" była bardziej progresywna, ale to był krótki flirt z tego rodzaju muzyką, bo już następny ich album "Look At Yourself" to przecież czysty hard-rock. No i poleciłeś tutaj album "Magicans And Wizard". Problem jednak w tym że UH nigdy nie nagrał takiej płyty :P Zapewne przez pomyłkę wymieszałeś dwa tytuły ("The Magician's Birthday" i "Demons & Wizards") i zrobiłeś z nich jeden. Domyślam się że na myśli miałeś "Demons & Wizards" i słusznie. Co do jednego nie ma jednak wątpliwości - warto się tym zespołem zainteresować, ale przed zakupem warto skorzystać z jakiś porad, bo ten zespół nagrał sporo płyt wręcz koszmarnych i przez błędny wybór można się do niego zrazić ;)
Rick24 --> oj, masz rację hard rock/prog rock, jednak niewątpliwie godny polecenia(pierwsze 6 płyt), nie powiedziałbym, że LAY to czysty hard rock, jest wiele hardrockowych riffów, ale nie brakuje też progresji i świetnych klawiszy, przywodzących na myśl progrock w najlepszej postaci. Tak chodziła mi o Demons & Wizards :P
Swoją drogą poleciłbym jeszcze Marillion - Misplaced Childhood, Queensryche - Warning oraz Kansas - Leftoverture.
Tak ale kompozycje są dość ciężkie(i melodyjne zarazem, jak to w Uriah Heep) jak na tamte czasy. Słuchając tej płyty kilka razy się można zacząć zastanawiać czy to aby nie grają Purple. I ja bym powiedział, że godnych uwagi są płyty do "Return to Fantasy" z 1975 roku. No może wyłączyłbym dość przeciętną "Wonderworld" (1974)
Glob3r --> Kwestia tego co z muzyki progresywnej masz już za sobą. :) Ja jak zamawiam przez neta to z reguły coś czego nie dostanę w zwykłym sklepie (bądź trafi się jakaś mega okazja). Z tegorocznych premier sam zamówiłem na fanie album Tesseractu, na który czekam wraz z 5 innymi płytami (o zamówieniu pisałem w kolekcjonerskim wątku). Mnie się album bardzo podoba i w przeciwieństwie do Kruka wokal mi bardzo odpowiada. :)
Glob3r -> Z płyt Porcupine Tree polecam "Fear of a Blank Planet". Zawiera niesamowite utwory i z trzech ostatnich dzieł PT jest IMO zdecydowanie najlepsza. "The Incident" jest długa, ale bardzo nierówna - na początek polecałbym coś bardziej wgniatającego w fotel ;)
Poza tym w twórczości PT można wyróżnić kilka etapów. Na początku Steven Wilson grał muzykę psychodeliczną (On the Sunday of Life, utwory Linton Samuel Dawson albo Radioactive Toy - ten drugi wy-bit-ny), później poszedł w stronę Pink Floyd z dużymi naleciałościami elektronicznymi (The Sky Moves Sideways, Signify). Następnie był etap progresywno-pop-rockowy (jak dziwnie by to nie brzmiało. płyty Stupid Dream i Lightbulb Sun). Od albumu In Absentia jest to właściwie progresywny metal. Zespół polecam :)
"A Dramatic Turn Of Events" już dostępne w sprzedaży. Ja oczywiście sięgnę po najbardziej wypasioną wersję jaka będzie dostępna. W tej chwili zapowiada się, że będzie to wersja z linka:
http://www.roadrunnerrecords.com/dreamtheaterdeluxe/
Cieszę się, że została umieszczona opera mydlana z wyborem nowego drummera. Będę miał ją okazję obejrzeć na spokojnie. No i wreszcie zainwestuję w gramofon dobrej jakości.
Sorry za dubla, ale myślę, że warto. Nowy utwór Stevena Wilsona do posłuchania pod linkiem poniżej (aż 9 i pół minuty):
http://www.rockarea.eu/news.php?readmore=4744
Dzięki wszystkim za opinie :). Po uwzględnieniu wszystkich głosów, przesłuchaniu pojedynczych piosenek z poszczególnych płyt, a także biorąc pod wuagę dostępność na fanie, złożyłem sobie taki zestawik:
Camel - Moonmadness
Uriah Heep - Deamons & Wizards
Rush - Moving Pictures
Wishbone Ash - Pilgrimage
Porcupine Tree - Fear of a Blank Planet
Riverside - Out of myself
Ray Wilson - Propaganda Man
Beardfish - Sleeping in Traffic part one
Rick -> Utwór, który tutaj pokazałeś jest fantastyczny. Niestety na fanie nie ma tej płyty, wiec póki co chcę zadowolić się płytą "Propaganda Man", z tego co wyczytałem, jest bardzo dobra, ale nie najlepsza w jego dorobku. W sumie to dobrze, po co od razu brać wszystko co najlepsze :)
Mk4o -> Kwestia tego co z muzyki progresywnej masz już za sobą.
W zasadzie to nie jakoś specjalnie dużo. Pink Floyd, jak i solową twórczość Watersa i Gilmoura, poza tym głównie jakieś pojedyncze albumy Dream Theater, Pendragon, Blackfield, King Crimson, Beardfish, Believe.
Polecacie mi coś w tym zestawie zmienić, bo tylko srogo mogę się zawieźć, a wrzucić coś w zamian? Zamówienie pójdzie dopiero za kilka dni. Jeszcze zastanawiam się nad wciśnięciem gdzieś tam Dream Theater - Octavarium.
Cieszę się że Ci się spodobało. Dodam też że na tej płycie jest jeszcze kilka kawałków tej klasy, niestety na youtubie ich nie znalazłem, ale poszukaj sobie może gdzieś utworu Summer Days. A ja właśnie po napisaniu tego posta zajrzałem na stronę FANa i płyty rzeczywiście nie ma. Zamówić ja można przez stronę Raya, cena - 45zł więc nie jest źle. A już we wrześniu nowa płyta Raya z zespołem Stiltskin :)
Album Propaganda Man kupiłem niedawno i na pewno jest gorszy niż She, ale nie oznacza to że jest słaby, bo jest po prostu inny. W dużej mierze akustyczny i warto to wziąć pod uwagę żeby się później nie rozczarować. Ja tego zakupu w każdym bądź razie nie żałuję.
EDIT: Ja bym zamiast "Moonmadness" Camela wziął najpierw debiut albo "Mirage". Uriah Heep - "Demons & Wizards" jest dobrym wyborem na początek (poleciłbym jeszcze w niedalekiej przyszłości "Salisbury" i Look At Yourself"). A Octavarium bierz koniecznie :)
Wishbone Ash - Pilgrimage
Jeśli nie masz albumu "Argus" to zdecydowanie Ci go polecam. IMO każdy fan klasycznego progresywnego rocka musi znać tę płytę.
Rush - Moving Pictures
Jeśli to pierwsze podejście do Rush, to może powinieneś zainteresować się świetnymi albumami koncertowymi "All the World's a Stage" i "Exit... Stage Left". Tam usłyszysz przekrój dokonań grupy od debiutu do albumu Moving Pictures, czyli według mnie najlepszego ich okresu.
Rick -> W takimrazie She kupię z jego strony przy okazji następnego przypływu gotówki, a póki co zadowolę się "Propaganda Man". Jeśli chodzi o Camel, jeszcze przemyślę.
czekitout -> Nie mam tego albumu, ale przesłuchałem częściowo oba i w zasadzie oba świetnie się prezentują, więc jeszcze zobaczę.
Jeśli chodzi o Twoją drugą sugestię, to poznając jakiś zespół nie lubię płyt koncertowych czy składanek 'best of', wolę poznawać płyta po płycia, ewentualnie później zająć się koncertówkami.
Jeśli nie masz albumu "Argus" to zdecydowanie Ci go polecam. IMO każdy fan klasycznego progresywnego rocka musi znać tę płytę.
Mam takie samo zdanie o In The Court Of The Crimson King, po prostu klasyk klasyków i aż żal nie mieć takiego arcydzieła na półce. Co do Argus, zacny krążek, również Ci go polecam, świetne progresywne granie.
Co do ankiety, strasznie, ale to strasznie ciężki wybór, gdyż niemal każdy album zasługuje na wyróżnienie. Ode mnie - Images and Words oraz Metropolis Pt. 2: Scenes From a Memory
IaW to pierwsza płyta tego zespołu, którą przesłuchałem i darzę ją dużym sentymentem. Takie kawałki jak Another Day, Learning To Live, Metropolis, Pt. 1, czy Wait For Sleep mógłbym słuchać godzinami, ta płyta to na pewno jedno z największych dokonań zespołu. Druga część Metropolis to zaś świetny, przemyślany koncept album, który pod każdym względem jest udany i warto do niego wracać.
Żeby nie było, "Moonmadness" to całkiem niezła płyta na której w dodatku znalazła się prawdziwa perła jaką jest bez wątpienia utwór Air Born. Z tym że jak dla mnie trochę tam za dużo syntezatorów. Bez względu jaką weźmiesz staraj się kupić remastera, bo zawsze to kilka utworów więcej (nie mówiąc już o lepszym brzmieniu, ale to oczywiste) a różnica w cenie to kilka złotych.
Derek Sherinian xx klawiszowiec Dream Theater, znany ostatnio z Black Country Communion, planuje teraz wydać solowy album. Na razie znany jest tytuł "Oceana" i okładka. Innych szczegółów brak, a posłuchałbym jakieś sample. Ostatnio solowy album Sherinian nagrywał między innymi z Zakkiem Wylde.
Okładka jest po prostu kapitalna, choć z drugiej strony nie najlepiej zdaje się wróżyć płycie, bowiem zatopione i zdewastowane ograny Hammonda czy Mini Moog mogą oznaczać iż Derek odetnie się od gry na żywych instrumentach na rzecz elektroniki. Oby jednak ta moja
teoria się nie sprawdziła. A jeśli będzie inaczej? To chyba i tak album kupię... tyle że dla okładki.
Właśnie się dowiedziałem, że dziś, 80 km ode mnie, gra Ray Wilson z Genesis Klassik. Niektórzy go nie lubią (ja wolę go od Phila Colinsa), ale jestem podjarany jakbym pierwszy raz z dziewczyną w las poszedł. Teraz tylko zbić kaca i jechać.
Rick24 ==> Ja się po Sherinianie cudów nie spodziewam, ale na pewno sprawdzę ten album. Pewnie w formacie elektronicznym. Media podały już listę gości, którzy wystąpią na tym wydawnictwie, a są to Joe Bonamassa, Steve Lukather, Simon Phillips, Steve Stevens, Tony MacAlpine, Doug Aldrich, Tony Franklin i Jimmy Johnson. Wiem już, że w skład albumu wejdzie dziewięć utworów.
Okładka drugiego "Road Salt" Pain Of Salvation i tracklista:
1. Road Salt Theme
2. Softly She Cries
3. Conditioned
4. Healing Now
5. To The Shoreline
6. Eleven
7. 1979
8. The Deeper Cut
9. Mortar Grind
10. Through The Distance
11. The Physics Of Gridlock
12. End Credits
Jest nawet koncert w Polsce... 21 października, tego samego dnia co Wilson w tym samym mieście!
Aen
Na Rayu i jego Genesis Klassik byłem w niedzielę i na pewno było warto. Nie żałuję ani złotówki wydanej na bilet.
Kruk
Tracklista już też jest znana i przedstawia się następująco
01. Five Elements
02. Mercury 7
03. Mulholland
04. Euphoria
05. Ghost Runner
06. El Camino Diablo
07. I Heard That
08. Seven Sins
09. Oceana
Obecność w tym projekcie tylu znakomitych gitarzystów zdaje się dobrze wróżyć tej płycie.
Rick24 ==> Liczę przede wszystkim na popisy Sheriniana. Zarówno solowe płyty Kevina Moore'a, jak i Jordana Rudessa to były przede wszystkim absolutnie autonomiczne pomysły obu muzyków, najczęściej z uwzględnieniem i wyeksponowaniem różnych klawiszowych wariacji. Chyba z ciekawości przesłucham poprzedni solowy krążek Sheriniania aby mieć jakieś pojęcie o jego solowych dokonaniach.
Tymczasem wiadomo, że "A Dramatic Turn Of Events" Dream Theater będzie trwał 77 minut, a na krążku znalazły się aż cztery dziesięciominutniki (raz 10, dwa razy po 11 i raz 12). Czyli w sumie w standardach DT.
Jakby w sklepie nie można było rozmienić stówki czy nawet pięćdziesiątki Mike Portnoy pomoże. On o rozmienianiu na drobne wie coraz więcej :).
Za rockarea: "MIKE PORTNOY, JOHN SYKES oraz nieujawniony jeszcze basista postanowili połączyć siły i stworzyć nowy muzyczny projekt. W chwili obecnej trwają nagrania materiału w studiu w Los Angeles. Portnoy jeden z powstałych utworów opisuje jako mieszankę Led Zeppelin i Black Sabbath inny dla odmiany jako mikstrurę Pink Floyd i Deep Purple.".
Czy słyszeliście o tym wydawnictwie?
Za mystic: Dwupłytowy tribute w hołdzie PINK FLOYD a wśród wykonawców same liczące się nazwiska: Adrian Belew - King Crimson Alan White - Yes Aynsley Dunbar - Journey Bill Bruford - Yes - King Crimson Billy Sherwood - Yes - Yoso Bobby Kimball - Toto - Yoso Bruce Kulick - Kiss Chris Squire - Yes Derek Sherinian - Black Country Communion Dweezil Zappa Edgar Winter Geoff Downes - Asia Glen Hughes - Deep Purple Ian Anderson - Jethro Tull Jeff "Skunk" Baxter - Doobie Bros John Wetton - Asia Keith Emerson - ELP Marco Mendoza - Whitesnake - Thin Lizzy Mike Porcaro - Toto Nik Turner - Hawkwind Peter Banks - Yes Rick Wakeman - Yes Robben Ford Robby Krieger - The Doors Ronnie Montrose - Montrose - Gamma Steve Howe - Asia Steve Lukather - Toto Steve Morse - Deep Purple Tommy Shaw - Styx Tony Franklin - David Gilmour Tony Kaye - Yes.
W sumie na dwóch krążkach 26 utworów. Przydałoby się jednak więcej informacji. Posiada ktoś?
Bardzo mi się podobało, ale bez jakiś uniesień (może poza Endless Sacrifice i Count of Tuscany). Mangini jest świetny (i ma kapitalnie wyglądający zestaw z 4 centralami i kilkoma bębnami zawieszonymi powyżej głowy) - dostał chwilę czasu na wykonanie świetnego solo.
Setlista bardzo mi się podobała, bo zawierała dużo utworów, które bardzo lubię (choć zepsułem sobie niespodziankę sprawdzając co grali wcześniej). W samym występie nie było słabych punktów.
Trochę muszę ponarzekać na organizację, bo nie znalazłem ani jednej szatni, w której mógłbym zostawić plecak. Do sklepiku z pamiątkami też nie trafiłem, a byłem ciekawy co można ciekawego sobie kupić.
Amplifier wypadł całkiem spoko. Zagrali akurat te utwory z "Octopus", które podobają mi się najbardziej (The Wave przede wszystkim).
Ko
Z tego co pamiętam to wielu muzyków z tej listy (m.in. Alan White, Rick Wakeman, Adrian Belew, Chris Squire czy Steve Morse a to i tak nie wszyscy) kilka lat temu nagrało swoje wersje utworów Pink Floyd z albumu "The Wall". Owe wydawnictwo ukazało się pod szyldem Billy Sherwood & Friends i nosiło tytuł "Back Against The Wall".
A z takich ciekawostek to dorwalem Voices of the Dark Side - Dark Side of the Moon Acapella. Czad :)
Teraz poluje na jazzowa wersje DSotM, ponoc tez dobra.
Znacie taki neoprogresywny zespół jak Galahad? Ja nie. Wy też? ekhm, posłuchajcie! http://www.youtube.com/watch?v=39FUi8ODRb4
Albo to: http://www.youtube.com/watch?v=VgvC7fh2y6U&feature=related no genialne!
Przydałaby się jakaś wygrana w totka, żeby kupić te cholerne płyty i słuchać i słuchać i słuchać...
Najważniejsza premiera roku już niemal za miesiąc. Tymczasem pojawiły się fragmenty dwóch kolejnych utworów:
"Breaking All Illusions" brzmi bardzo zwiewnie, wręcz chwytliwe i trochę jak z albumów Jamesa. Natomiast "Bridges In The Sky" w klasycznym stylu, co chyba może być kolejną przesłanką tego, że najwięcej w stylu DT zależy od Petrucciego.
Przy okazji nie radzę zbliżać się do EP Adrenaline Mob. A już na pewno jeśli ktoś oczekiwał jakichś zawodów z Dream Theater.
Cyt. za Rock Area: "Grupa PURE REASON REVOLUTION ogłosiła zakończenie działalności. W ramach pożegnania z fanami, muzycy zagrają jeszcze sześć ostatnich koncertów w Wielkiej Brytanii.".
Komu smutno?
ElvenArcher -> Mi jest smutno, pomimo, że pierwszą płytę i pozostałe nagrał inny zespół o tej samej nazwie (składający się z tych samych ludzi), to zawsze były to rzeczy przyjemne do słuchania, a "The Dark Third" nawet wybitna.
[40] Cholera.
Ja w sumie PRR jakoś namiętnie nie słuchałem, ale informacja o rozpadzie tego dosyć młodego zespołu była dla mnie zaskakująca, bo znam ich muzykę. Szkoda tylko, że w sieci (przynajmniej w polskich mediach) znajdują się bardzo lakonicznie informacje o przyczynach rozpadu. Chyba chłopaki nie załamali się krytyką po słabym ostatnim albumie?
Ostatni i tak lepszy niz drugi, ale "Bright Ambassadors of Morning" nie do przeskoczenia :)
PS. Wyszla nowa plyta Proto-Kaw (Forth).
Preview kolejnego utworu Dream Theater już w sieci. Tym razem wybór padł na "Beneath The Surface". Fragment do odsłuchu pod adressem:
http://www.purevolume.com/new/dreamtheater
Z Division By Zero odszedł wokalista, ale jego pożegnanie pełne jest literówek i jakiegoś enigmatycznego przesłania dlatego nie warto cytować :)).
Wszystko już jasne na temat nowego Dream Theater. To będzie album bardziej Petrucciego niż pozostałych muzyków, co oczywiście nie jest zaskoczeniem. Nawet siedem na dziewięć tekstów z płyty napisał sam Petrucci (po jednym LaBrie i Myung). Myślę, że to nam uwydatni stopień tego, że dla DT więcej znaczy właśnie ten gitarzysta niż Portnoy :).
Kolejny preview. Tym razem utworu "This is the Life". Brzmi bardzo balladowo:
http://www.musicradar.com/news/guitars/exclusive-hear-a-clip-of-dream-theaters-this-is-the-life-here-490097
Było kiedyś taki samouczek, w którym można było wybrać opcję "Jeszcze więcej dla Windows". No to tym razem niech będzie "Jeszcze więcej dla Dream Theater". Wszak niebawem pojawi się Live At Budokan na BluRay.
http://www.artrock.pl/aktualnosci/4463/live_at_budokan_dream_theater_na_bluray.html
Riverside ogłosiło daty jesiennej trasy:
19.10 - Rzeszów, Klub "Pod Palmą"
20.10 - Częstochowa, Klub "Zero"
21.10 - Lublin, Centrum Kultury "Electric Nights Festival 2011"
22.10 - Bielsko-Biała, Klub "Rude Boy"
23.10 - Katowice, klub "Mega Club"
Przed paroma miesiącami olali zarówno Rzeszów, jak i Lublin więc trzeba teraz odpokutować u fanów.
------
W linku poniżej można posłuchać Oceany Sheriniana:
http://www.mascotlabelgroup.com/ds_player.html
Brzmi przyjemnie.
ElvenArcher ==>
Naprawdę nie wiem po co oni wydają ten materiał na blu-rayu. LaBrie był wtedy w bardzo przeciętnej formie wokalnej i to już chyba jest wystarczającym argumentem za tym, żeby ten Budokan już zostawiać w spokoju. Wyszło to swego czasu na CD i DVD i to już i tak było za dużo. A jak już koniecznie chcieli coś wydać na BR to powinni zacząć od Score.
Lizard 3/11 ma ukazać ok. 10 września, czyli w okolicach przyszłego piątku lub poniedziałku za dwa tygodnie. Pełna zawartość zostanie opublikowania niedługo, na razie są tylko zagadki :) - i obrazkowe i dźwiękowe: http://gadrecords.blogspot.com/2011/08/lizard-zapowiedz-druga.html
(polecam szczególnie posłuchać sobie "All Along The Watchtower" w wykonaniu niemieckiego Affinity i "You Know, You Know" Mahavishnu Orchestra).
Jeśli ktoś posiada konto na Facebooku to zapraszam do wzięcia udziału w mini-konkursie - zgadywaniu kto znajdzie się na okładce Lizarda. Będą nagrody w postaci płyt. A fragment okładki tutaj: http://www.facebook.com/photo.php?fbid=212033442187742&set=a.135932736464480.22302.132244173500003&type=1&theater
A jeśli ktoś się interesuje polskim rockiem progresywnym z lat '70, to 24 września premierę będzie miała płyta niepublikowanymi nagraniami legendarnego zespołu Klan (legendarnego, bo nagrali niesamowite "Mrowisko" i z grubsza rozpadli się w muzycznych odmętach PRLu). Ja tam kupię chociażby, żeby wspierać polską niszową scenę fonograficzną :).
Szczegóły tu: http://gadrecords.blogspot.com/2011/08/klan-senne-wedrowki.html
Natomiast zbliżają się ciekawe koncerty.
20.10 w Poznaniu i 21.10 w Krakowie zagra Steven Wilson.
Natomiast w styczniu 2012 roku we Wrocławiu, Poznaniu, Warszawie i Katowicach zagra The Australian Pink Floyd Show. Jak fundusze pozwolą, wybiorę się i tu i tu, aczkolwiek priorytetem jest TAPFS.
Świetnie, że Lizard już niebawem. Tymczasem Mike Portnoy robi wszystko aby zaprzeczyć temu co nagrał z Dream Theater. Zacytuję za rockarea: "Mike Portnoy nie do końca pogodził się z faktem, że nie jest już członkiem DREAM THEATER (który sam opuścił). W wywiadzie dla niemieckiego Metal Hammera, którgo udzielili James LaBrie oraz John Petrucci czytamy, iż były perkusista grupy wystąpił przeciwko swoim byłym kolegom na drogę sadową. Jak możemy się domyślać chodzi między innymi o prawa do nazwy zespołu."
Szkoda, że tak depcze swoją legendę. Żal mi go.
No i nowy album Dream Theater już wyciekł. Szybko coś, bo do premiery zostało jeszcze 10 dni.
Podobnie jak Opeth (info za... Mikaelem Akerfeldtem i profilem facebookowym projektu Storm Corrosion):
If you havent heard yet, Opeth's Heritage has been leaked . But i recommend you to buy the real Record And support them. Cheers!
Ciekawe podejście - informować o wycieku własnego albumu... Ja jednak poczekam, aż płyta do mniej dojedzie :)
Progresja we wrześniu:
http://salonprogresywny.wordpress.com/2010/12/18/wrzesien-u-progu-czyli-zestawienie-nadchodzacych-premier/#czytaj
W sumie 9 albumów. Ja celuję w ósemkę, ale za to dojdzie Anthrax.
A propos. Słyszeliście o premierze nowego Lunatic Soul? Już w październiku.
ElvenArcher --> o nowym Lunaticu nie słyszałem, miła wiadomość, chętnie przesłucham ; )
W kwestii najlepszych płyt Dreamów baaardzo ciężko jest mi wskazać tylko dwie pozycje ponieważ wszystkie są na swój sposób świetne. Ostatecznie zdecyduje się na Images and Words (wiadomo, pierwsza znacząca płyta, która praktycznie cała stała się hitem) oraz Systematic Chaos (po prostu, z sentymentu : ) ).
Jeszcze parę słów odnośnie niedawnego koncertu DT... jak zwykle trzymali poziom ; ) Bardzo podobał mi się pomysł grania kawałków które prawie w ogóle, albo rzadko pojawiały się na koncertach. Do tego Mangini, jak doszliśmy ze szwagrem do wniosku, brzmiał inaczej niż Portnoy (chodzi oczywiście nie o technikę grania lecz bardziej o sam dźwięk zestawu) i to dało się usłyszeć, ale według mnie to jego godny następca.
P.S: Miałem okazję posłuchać nowego krążka, jest.. kapitalny, zamawiam ! : )
UNITOPIA- ARTIFICIAL. Wczoraj ta płytka w końcu wpadła w moje ręce. Można ją nabyć na Rock-Serwisie w bardzo przystepnej cenie. Poprostu genialna muzyka. Zdecydowanie polecam.
Dwa utwory z wielkich premier tego miesiąca.
Redemption - Noonday Devil
http://www.youtube.com/watch?v=gbfltbjJl5k
Pain Of Salvation - Conditioned
http://www.youtube.com/watch?v=lSgC2x7FYdA
Redemption rewelacja, wokal Aldera wgniata w fotel. Natomiast nowe PoS niestety na dosyć słabym poziomie, trzymającym kiepską formę pierwszego Road Salt.
Generalnie moje "must have" na ten miesiąc wygląda następująco: Dream Theater "A Dramatic Turn Of Events", Anthrax "Worship Music", Steven Wilson "Grace For Drowning", Redemption "This Mortal Coil" i Arch/Matheos "Sympathetic Resonance". W dalszej perspektywie nowe albumy Mastodon, Opeth i The Tangent.
xmajrox ==> Ja niestety będę mógł tego posłuchać dopiero przy premierze. Singiel wzbudził najlepsze wrażenia. Wierzę, że album utrzyma jego poziom.
Backside [51]
Jeśli ktoś posiada konto na Facebooku to zapraszam do wzięcia udziału w mini-konkursie - zgadywaniu kto znajdzie się na okładce Lizarda. Będą nagrody w postaci płyt. A fragment okładki tutaj: http://www.facebook.com/photo.php?fbid=212033442187742&set=a.135932736464480.22302.132244173500003&type=1&theater
Gdyby nie Ty, prawdopodobnie bym ten konkurs przegapił. A tak to trafiłem i wygrałem ^^. Dzięki!
W Media Markt (przynajmniej krakowskim) nowy Dream Theater już leży. Digipak z DVD za 59.90zł, standardowy jewel case za 54.90, o ile dobrze pamiętam.
Ja złożyłem zamówienie na brytyjskim amazonie, ale na razie estimated dispatch date mam ustaloną na 15-19 września (sic!), a waluty osiągają jakieś absurdalne ceny...
Przedpremierowa recenzja Grace for Drowning http://artrock.pl/recenzje/51409/wilson_steven_grace_for_drowning.html
Nawet nie czytam :). Zdecydowanie wolę sobie wyrobić swoje własne zdanie o tym materiale, a takie recenzje na więcej niż dwa tygodnie przed premierą po prostu zamazują oczekiwania (nieważne jakie by były). Tym bardziej, że Grace For Drowning to dla mnie jedna z najważniejszych premier w roku.
A swoją kopię "A Dramatic Turn Of Events" zamówiłem w jakimś sklepie internetowym. Nawet nie mam czasu aby pójść do sklepu dlatego wolę mieć pewność, że będę ją miał w następnym tygodniu.
Do tegorocznych premier dołączyła Arena i jej „The Seventh Degree Of Separation”, który ma się pojawić w listopadzie.
A ja przeczytałem. Do tej pory podchodziłem nieufnie do tej płyty. Po przesłuchaniu "Track One" byłem jeszcze bardziej nieprzekonany, ale przeczytałem i rozbudziło to we mnie duże oczekiwania. Przed chwilą odsłuchałem "Remainder the Black Dog" (chociaż nie wiem, czy to nie jest jakiś 'leak' a nie oficjalnie przez SW wypuszczony utwór) i na prawdę jestem zaskoczony. Czekam teraz z większą niecierpliwością na nowego Wilsona niż na Dream Theater, bo "Grace of Drowning" może być na prawdę ciekawa.
Z drugiej strony - przeczytałem na jakieś 3 tygodnie przed premierą recenzję "A Scarcity of Miracles" Jakszyk/Collins/Fripp i oczekiwałem po tej płycie cudów. Skończyło się na delikatnym rozczarowaniu i delikatnej uldze, że ta płyta nie jest podpisana jako King Crimson, bo
spoiler start
już bardziej karmazynowo brzmi "Remainder the Black Dog" SW - dużo pomysłów, trochę szaleństwa, które cechowało do tej pory King Crimson, a nawet jazzujące wstawki z okolic Posejdona, Islands czy Lizarda
spoiler stop
(spojler dotyczy wilsonowego "Remainder the Black Dog" - w spojlerze, bo na temat nie wydanego utworu)
Dwa oficjalne materiały do tego krążka. Chodzi o pełne utwory.
Remainder The Black Dog
http://www.youtube.com/watch?v=at9mhRmVxac
Index
http://www.youtube.com/watch?v=dte3-sSkWic&feature=related
Moim zdaniem oba świetne, ale ze wskazaniem na drugi.
No to na bank jest jeszcze trzeci oficjalnie udostępniony, z własnym teledyskiem:
Track One
http://www.youtube.com/watch?v=nP6fqrzsLOM
Czyli spojler niepotrzebny w moim poprzednim poście ;)
A Index jeszcze nie miałem okazji przesłuchać i właśnie zaczynam nadrabiać zaległości...
...(po przesłuchaniu) jest w porządku. Pierwsze przesłuchanie nie rzuciło mną o glebę, ale to nie jest wada.
Mam już nowe Dream Theater. Przesłuchałem tylko raz. Wrażenia jak najbardziej pozytywne, ale za szybko, bo powiedzieć coś więcej. No, może poza tym, że wydanie z DVD bardzo przyjemne :).
GBreal.II ==> Miło, że dałeś spoiler. Przynajmniej wiadomo, że szanujesz oczekiwana innych.
Lizard 3/2011 już 19 września, choć prawdopodobne, że pojawi się jeszcze w tym tygodniu.
W numerze:
CD! Prosto z norweskiego lasu – nagrania Termo Records: Wobbler, White Willow, In Lingua Mortua, The Opium Cartel i inni
A KING CRIMSON PROJEKCT: O zaskakującym wydawnictwie sygnowanym przez Jakko Jakszyka, Roberta Frippa i Mela Collinsa opowiada ten ostatni. Wspominamy także czasy Camel.
KING CRIMSON: Trzydzieści lat po premierze „Discipline” sprawdzamy, jak doszło do powstania tego niezwykłego albumu.
KATE BUSH: Chwilę po „The Director’s Cut” i chwilę przed nowym albumem – Agnieszka Wilczyńska zagląda do świata tej wyjątkowej wokalistki.
MILLENIUM: Niestrudzeni wojownicy polskiego neo-proga wydają pierwszy w swojej karierze podwójny album. Dobra okazja by się zatrzymać i spojrzeć wstecz.
WOBBLER: Ich muzyka udowadnia, że lata 70. nigdy się nie kończą. Z okazji trzeciego albumu Michał Wilczyński rozmawia z jednym z najważniejszych przedstawicieli retro-proga.
SKOK W BOK: Muzycy, którzy nigdy nie porwali się na wielką, solową karierę nagrali całe mnóstwo doskonałych albumów. Wybraliśmy dla was najlepsze.
MAHAVISHNU ORCHESTRA: Barnaba Siegel sprawdza, jak doszło do powstania i upadku niezapomnianej legendy jazz-rocka.
AFFINITY: Piotr Chlebowski kontynuuje podróż w świat zespołów jednej płyty. Tym razem o niezwykłej mieszance soulu, jazzu, rocka i twórczości Boba Dylana.
LARRY FAST: Choć znany jest głównie jako klawiszowiec Petera Gabriela, ma na swoim koncie także sporo solowych osiągnięć. Maurycy Nowakowski pyta o najciekawsze.
CARAVAN: Mała wyprawa w krainę szarości i różu – od pierwszych pomysłów, poprzez nagrania, aż po premierę jednej z najważniejszych płyt sceny Canterbury.
RECENZUJEMY: podwójny Steven Wilson, solowy Nosound, niemiecki Armaggedon, odświeżonych Skaldów, gwiazdy fusion na DVD oraz zaskakującą liczbę płyt powiązanych na różne sposoby z Yes.
PONADTO: Sprawdzamy, co nowego u Riverside i Quidam, przeglądamy dokonania Areny, segregujemy klony Gentle Giant oraz próbujemy opisać muzykę Paristetris.
Płyta do magazynu dołączona dzięki sklepowi Takt24.pl i firmom Takt oraz Audio Cave, której pierwsze progresywne i jazzowe wydawnictwa na czarnych płytach – już tej jesieni!
So nice. Niemniej kupię (albo przeczytam) dopiero gdy będę miał w rękach nowy krążek Wilsona.
ElvenArcher: Mam już nowe Dream Theater. Przesłuchałem tylko raz. Wrażenia jak najbardziej pozytywne, ale za szybko, bo powiedzieć coś więcej.
Ja bym powiedział że płyta jest bardzo dobra, na pewno lepsza niż dwa poprzednie studyjne albumy. Trochę dziwi mnie, że na singla wybrano On The Backs Of Angels, a nie Build Me Up, Break Me Down. Ten drugi numer jest wyraźnie lepszy i bardziej "nośny" i myślę że lepiej by wypromował płytę. Początek jest co prawda mocno niepokojący, ale już po 20 sekundach wszystko jest na swoim miejscu. Nie wiem tylko czy tylko ja mam takie złudzenie czy ten utwór rzeczywiście zajeżdża nu metalem? I choć sam nie przepadam ze tym gatunkiem to i tak Build Me Up, Break Me Down bardzo mi się podoba.
Ogólnie wdaje mi się też że perkusja jest nieco bardziej cofnięta w stosunku do tego co było za czasów Portka, zwłaszcza werbel jest taki jakiś przytłumiony. Za najlepszy kawałek na płycie uważam Breaking All Illusions. To co tam wyprawia Petrucci od 6:08 do 8:54 podsumuję jednam słowem - poezja :)
Rick24 ==> Właśnie słucham drugi raz. Krążek zdecydowanie gitarowo-klawiszowy ze wskazaniem oczywiście na gitarę, Album raczej w większości Petrucciego, ale nie ukrywam, że coraz bardziej mi się podoba. Cieszy świetna forma LaBrie. W tej chwili trudno mi wytypować faworyta jako ulubiony utwór... hm, może Bridges In The Sky?
A propos prog metalu. Nowy Opeth w całości pod tym adresem:
http://www.npr.org/player/v2/mediaPlayer.html?action=1&t=1&islist=false&id=140288664&m=140262406
Przesłuchałem Heritage. Nowy Opeth jest...koszmarnie nudny! Ciągnie się jak flak...
Lizard ma fajną promocję. Jeśli zamówisz prenumeratę magazynu (4 numery za 55zł) jako prezent dostajesz 2CD David Gilmour - Live in Gdańsk (niestety bez DVD). Ja się kuszę:)
Więcej tutaj: http://lizardmagazyn.pl/news/lizard-x-4-david-gilmour-x-2-55-zl
U mnie wciąż w odtwarzaczu króluje "A Dramatic Turn Of Events". Nowy album Dream Theater stał się nieodłącznym towarzyszem każdego dnia (nawet w pracy kiedy nikt nie patrzy, a jestem chirurgiem naczyniowym). Krążek naprawdę mi "wszedł". Do spodu. Bardzo podoba mi się rozłożenie poszczególnych utworów: jest trochę schizofrenii, ale jest też sporo przemyślanego teatru, manipulowania emocjami w bardzo wyrafinowany sposób. Jakoś brak Portnoya nie wpłynął znacząco na ten zespół... może dlatego, że Petrucci jest rewelacyjnym gitarzystą, LaBrie świetnym wokalistą, a Rudess wybornym klawiszowcem? Nie wiem tylko co powiedzieć o Myungu, ale akurat w przypadku tego muzyka brak słów nie jest zaskoczeniem :)).
Glob3r ==> Wow. Wcześniejsze promocje prenumeraty Lizarda były z krążkami, które w ogóle mi nie podchodziły. A tu taka niespodzianka. Jeśli wystarczy i ja się wpisuję w ten układ.
Nowy Dream Theater kupię jak tylko nadarzy się okazja. Albo w przyszłym weekend w Saturnie/Empiku, albo jeśli cena będzie przesadzona, to zamówię z Fana. Na YT słyszałem parę kawałków i o ile pierwszy z nich był świetny, z każdym kolejnym jest jeszcze lepiej. Aż się nie mogę doczekać, kiedy posłucham całości.
Glob3r ==> Wow. Wcześniejsze promocje prenumeraty Lizarda były z krążkami, które w ogóle mi nie podchodziły. A tu taka niespodzianka. Jeśli wystarczy i ja się wpisuję w ten układ.
Ja już się wpisałem. Najnowszy numer wyślą już w poniedziałek, więc pod koniec tygodnia powinno być, akurat płytka i magazyn tuż przed wyjazdem na studia :). Swoją drogą, solówka Gilmoura w "Comfortably Numb" z Gdańska jest jedną z jego najlepszych jej wersji jaką słyszałem. Echoes też trąci arcydziełem.
Są już do kupienia bilety na styczniowy koncert Dream Theater w Poznaniu.
http://www.ticketpro.pl/jnp/muzyka/rock-pop/719174-dream-theater-a-dramatic-tour-of-events.html
140zł na płytę to całkiem fajna cena. A nie wyobrażam sobie na takim koncercie być gdziekolwiek poza miejscami stojącymi na płycie.
Polecam bardzo ciekawy wywiad ze Steven Wilsonem :)
http://artrock.pl/wywiady/613/o_wolnosci_ubraniach_i_spacerach_z_psiakiem_-_wywiad_ze_stevenem_wilsonem.html
Również zamówiłem sobie prenumeratę Lizarda, ale trochę się rozczarowałem, bo myślałem, że już dzisiaj będzie wysyłka :). Co gorsza - i wcale nie do śmiechu - w regulaminie jest napisane, że w przypadku braku płyty Davida Gilmoura wyślą inną... a nie ukrywam, że właśnie ten krążek był poważnym argumentem za tym zakupem. W innym wypadku poszedłbym do empiku.
Czyli do mnie pewnie też, tak jak mówili ;). Mam tylko nadzieję, że Gilmoura jeszcze nie zabrakło.
ElvenArcher ---> płytek Gilmoura jest sporo, więc nie ma co się martwić :). A poza tym zawsze przed wpłatą można też zadzwonić albo wysłać maila i spytać się czy CD jeszcze są. A taki disclaimer musi być - w końcu magazyny dostają/kupują określoną pulę płyt, która może się wyczerpać (jak towary w promocyjnej cenie w sklepach :)).
Właśnie do mnie dotarł Lizard :). Teraz nie mam czasu nawet przejrzeć, ale płytka Gilmoura jest ;). Jest także i druga (i trzecia w numerze), którą prawdopodobnie jest ta nagroda z konkurs na FB. Millenium - Numbers and the big dream of mr Sunders ( http://www.youtube.com/watch?v=h5OnT70IYfs ). Szczerze mówiąc - nie znam, tym bardziej miło będzie włożyć tę płytkę do odtwarzacza :)
Do mnie też. Żyłem w jakiejś totalnej ignorancji, że dotąd nie kupiłem tego dwupłytowego albumu. Magia. Magia. Magia. I pomyśleć, że to w cenie prenumeraty znakomitego magazynu. Świat oszalał dzisiaj pozytywnie.
Backside ==> Wystarczyło. A tak przy okazji: keep up the good work :)).
Do mnie też został wysłany autorski numer. Chyba przed prenumeratą. Oczywiście jeszcze nie doszedł :D.
ElvenArcher ---> dzięki - i wzajemnie :). Ale największym sukcesem będzie na razie dla mnie jak ktoś odpali coś co opisałem i do tego mu się spodoba ;).
Mm, live in Gdańsk to Magia, popieram. Już kiedyś słyszałem te utwory w tym wykonaniu, ale teraz dopiero tę płytę mam w kolekcji. Nawet brak słów, by to opisać :).
Nawet nie wiedziałem Backside, że Ty w Lizardzie pracujesz. Można sie dowiedzieć jak się pod tekstami podpisujesz? Będę miał oko ;)
Swoją drogą to swoją dziennikarską przyszłość wiążę ze sportem bądź muzyką, może się spotkamy kiedyś w jednej redakcji :P
Glob3r ---> to znaczy, że nikt nie czyta moich wypocin w wątku kolekcjonerskim, bo tam zachęcałem do czytania... moich drukowanych wypocin :D. Pracuję to trochę za dużo powiedziane - pracuję to w innych pismach, a tutaj tak po prostu piszę :).
W tym numerze jest mój wywiad z Melem Collinsem, biografia Mahavishnu Orchestra i coś co tam jeszcze upchnęli.
A "swoją drogą" to szczerze radzę nie wiązać przyszłości z muzyką, bo to raczej hobby niż praca :). Chyba, że mierzysz w zostanie naczelnym pisma, ale to też niełatwy kawałek chleba. I rzadko komu się trafia. Można też trafić do jakiejś większej gazety i tam udzielać się też w dziale muzycznym.
W każdym razie imo sport jest pewniejszy.
Skoro tam napisałeś, to pewnie przeczytałem, ale jakoś mi umknęło, sorry ;). A to widzę, jutro mam trochę roboty, ale w piątek poczytam sobie numer.
Faktycznie muzyka jest dużo węższym rynkiem pracy niż sport. Na naczelnego
to na razie się nie przymierzam, ale faktycznie jako hobby czy dodatkowa robota, byłoby fajnie. Słuchać tego co się kocha i jeszcze o tym pisać, nice ;)
Ktoś sie wybiera na koncert Petera Gabriela w 3D w Multikinach 29 września? Ja się nie moge oczekać.
ElvenArcher & Glob3r
Niestety przy tej płycie z Gdańska było trochę majstrowane :| I tak np. utwór Time jest zarejestrowany podczas innego koncertu (chyba we Włoszech), bo w Gdańsku Rick Wright pomylił się śpiewając swoją partię. A wydanie tej płyty i sposób umieszczenia CD/DVD to już jest jakaś parodia.
Rick24 ==> Nie wiem jak było z tymi płytkami, bo się tym nie interesowałem. Niemniej niezależnie od majstrowania te dwa krążki zrobiły na mnie znakomite wrażenie. Jakoś do albumów koncertowych mam pewien dystans (...pewnie dlatego, bo przez lata słuchałem tylko heavy metalu gdzie często wychodzą różne buble koncertowe), ale "Live In Gdańsk" jest tego absolutnym zaprzeczeniem. Znakomite krążki.
W sieci można posłuchać fragmentów nadchodzącego Lunatic Soul
http://soundcloud.com/mariusz-duda/lunatic-soul-impressions
Lubię Riverside, jak i Mariusza Dudę, ale odkąd usłyszałem debiut Lebowskiego jakoś trudno mi sobie wyobrazić inny zespół, który wyzwalałby we mnie tyle emocji. A ponoć nowa płyta w drodze i możliwe, że pojawi się już w 2012. Oby w formie kultywowania czegoś pięknego, jak mistrzowie polskiego kina albo coś w tym fasonie. Pomysłów jest od groma. Dodając do tego muzykę Lebowskiego można spodziewać się muzycznej poezji po raz drugi.
Tymczasem występ grupy w Inowrocławiu
http://www.lebowski.pl/news/2011/09/19/caly-koncert-z-ino-rock-festival-2011-na-youtube/
Oj tak, Cinematica jest fantastyczna. Jeśli zespół nie obniży lotów, raz dwa wskoczy na progresywne salony. Skoro już jesteśmy przy tym temacie, to podrzucam Wam krótki materiał nt. występu Lebowskiego na INOrocku wraz z krótkim wywiadem, przygotowany przez mojego kumpla z roku: http://inowroclaw24.tv/Wydarzenia/INORock-Festival
ElvenArcher
"Live in Gdansk" warto by było kupić choćby i dla samego Echoes :) To na pewno najlepsza wersja tego utworu jaką słyszałem, bardzo podoba mi się tam ta długa gitarowo-organowa improwizacja. O wokalu Davida i Ricka nie będę już nic pisał bo tu jest wszystko oczywiste.
A "Made in Japan" / "Live in Japan" Purpli słyszałeś?
Nowe video Opeth:
http://www.rockarea.eu/news.php?readmore=5042
Wygląda na całkiem przemyślane. Czy w ogóle słuchaliście tego krążka (poza Aenem)? Jakie opinie? Mnie ta premiera na razie ominęła, ale niewykluczone, że do niej się w odpowiednim momencie zbliżę. Video robi naprawdę dobrą, zachęcającą robotę. Przemyślane, bez przesytu i z odpowiednio wyważoną treścią oraz formą. Nie jestem do końca przekonany o intencjach muzyków, bo nigdy się nad lirykami Opeth nie zastanawiałem, ale z ostrożnej perspektywy raczej wykluczyłbym otwarte antykościelne kategoryzowanie.
Glob3r ==> Chodziło Cię o "Cinematic" :)). A filmik całkiem przyjemny. Mam nadzieję, że w przyszłości muzycy Lebowskiego dostaną trochę więcej niż trzy kwadranse. Oczywiście potrzeba do tego więcej materiałów.
Rick24 ==> Nie słucham Deep Purple :). A jaki koncert Floydów lub muzyków - poza Wateresem - mógłbyś polecić?
ElvenArcher
Nawet jeśli nie słuchasz DP to jednak znać to powinieneś :) A z koncertówek PF to bez wątpienia najlepszą jest "Ummagumma". Na drugim miejscu postawiłbym chyba "Pulse", ale od "Ummagummy" dzieli ją prawdziwa przepaść. Najsłabszą jest bez wątpienia "Delicate Sound of Thunder", płyta ta brzmi bardzo sterylnie i przez to jakoś nie czuje się że to koncert. "Is There Anybody Out There - The Wall Live" nie liczę, bo to jednak nieco inna bajka.
Nie jestem też pewien czy pisząc o tych muzykach masz na myśli członków PF czy w ogóle, ale zakładając że to drugie (wszak muzycy PF tego typu płyt poza Watersem i Gilmourem nie wydawali) to polecam zainteresować się Dire Straits - "Alchemy" i Thin Lizzy - "Live And Dangerous".
Kupił/słuchał już ktoś box Dark Side of the Moon? Jak wrażenia? :)
Mnie strasznie kusi, tylko ta cena... W EMPiKu 450 zł, na allegro idzie dostać za ~400 zł, więc w pytę drogo, ale chyba nie wytrzymam i po wypłacie pożegnam się z tymi pieniążkami :>
Witam kolegów.
Mam takie pytanie. Jakie inne zespoły/artystów polecielibyście człowiekowi, który zachwyca się Camelem. Szczerze to szukam w tym gatunku i nurcie wyciszonych długich kompozycji melodycznych z dodatkiem lekkich gitar. Nie przepadam za mocnymi riffami agresywną perkusją. Ostatnio bliskim ideałem okazała się płyta Ghost Devin Townsend Project i szukam coś w tych klimatach lub też czegoś w stylu solowej twórczości Gilmoura. Macie jakieś perełki w swoich zbiorach?
Pozdrawiam.
Efemeryczny zespół Lenny Valentino w grudniu powraca na trasę koncertową po Polsce(5 miast). Ja bez wahania kupuje już teraz bilet.
Ellanel, może coś projektu NO-MAN by ci podeszło? Sprawdź.
Ludziska, szukam płyty YES- KEYSTUDIO. Rzecz widzę trudna do zdobycia. Ktokolwiek widział, ktokolwiek wie proszzony o informacje. Będę wdzięczny.
P.S. koncert Petera Gabriela w 3D i orkiestrą wyśmienity.
Który studyjny album Dream Theater uważasz za najlepszy?
Train Of Thought
Stanowczo i zdecydowanie. Czysta zajebistość w 7 aktach. Prawdziwi wirtuozi metalu.
A jeśli musi być drugi - Systematic Chaos - największa moc ze wszystkich albumów IMO.
Ok, tylko tyle - nie przeszkadzajcie sobie.
I dzięki wielkie za info o koncercie w Poznaniu, do końca tygodnia zbieram kilku chłopa i jedziemy!
Rysław-> zespołu Caravan znam tylko Krainę Szarości i Różu (według wielu najlepsza ich płyta jak czytałem recenzje) i szczerze nie przypadła mi do gustu, nie jest zła ale to jeszcze nie to czego bym oczekiwał a już na pewno są mile za Latimerem i spółką j (takie jest moje zdanie). Może inne płyty Caravanu mi podejdą, zobaczymy :D
elemeledudek->O No-Man mi się podoba, właśnie obczajam na YT. Dzięki.
Hej ludziska,
Sprawdzal juz ktos nowego Hacketta? Jakies wrazenia/przemyslenia na temat nowego albumu?
http://en.wikipedia.org/wiki/Beyond_the_Shrouded_Horizon
[105] Sprobuj szwajcarskiej Clepsydry. Istniala prawie 20 lat, wydala z 5 plyt z czego wiekszosc bardzo dobra... i malo kto o niej jakos sluszal. Albo White Willow czy Magenta z tych swiezszych produkcji.
PS. A ja dorwalem sie do staaaaaaaaaaaarej plyty Popol Vuh Hosianna Mantra. Jakby wam to w najwiekszym skrocie opisac - zrobili cos w klimatach muzyki Badalamentiego do Twin Peaks tylko ze 30 lat wczesniej... 0_0.
Da radę jakoś na ticketpro sprawdzić ile biletów jeszcze zostało na Dream Theater? Bo na razie kasę zbieram i kilka dni może mi to zająć, a o bilety się boję ;S
Ja jeszcze nowego Wilsona nie słuchałem, ale mam Grace For Drowning zaplanowane na dzisiejszy wieczór także wszystko przede mną.
Natomiast fanom progresywnego metalu MUSZĘ polecić nowe albumy Redemption (This Mortal Coil) oraz Arch/Matheos (Sympathetic Resonance). Oczywiście oba w jakiś sposób związane z przyszłorocznym "must have" czyli Fates Warning. Może w tym tkwi ich siła? Prawdę mówiąc dawno nie miałem tylu okazji aby znakomicie bawić się przy prog metalu. Warto. Warto. Warto. Problemem może być dostępność SR, bo chyba w Polsce tego normalnie kupić nie można.
No i wiadomość absolutnie orgazmotwórcza. Koncertowe DVD Ulver już niebawem...
http://salonprogresywny.wordpress.com/2010/12/19/niebawem-premiera-koncertowego-dvd-ulver/
Słucham nowego Wilsona. Na razie jestem przy pierwszym krążku. Mogę powiedzieć, że Insurgentes się lepiej zaczynał (...bo od genialnego Harmony Korine), ale za to przy Grace For Drowning im dalej w las tym ciekawiej.
Ja do tej pory przesłuchałem tę płytę dwa razy i o ile za pierwszym razem miałęm mieszane uczucia (zwłaszcza co do CD1), to po drugim razie to do mnie dotarło i czuję, że szybko z mojego odtwarzacza nie zniknie. CD1 jest świetna, CD2 jeszcze lepsza :).
A ja polecam Wam album zespołu Joseph Magazine - Night of The Red Sky. To kawałek progresywnego metalu prosto z Wrocławia :) http://www.myspace.com/josephmagazine/music
Coś kiedyś słyszałem o Joseph Magazine. Brzmiało całkiem przyzwoicie. Oni mieli już premierę płytki czy to tylko promo są na myspace?
Mieli premierę, aczkolwiek w żadnym sklepie internetowym nie mogę jej znaleźć. Za to na profilu na FB wygrzebałem, że płytę można zamówić poprzez wysłanie maila na adres [email protected]. Koszt niewielki, bo 25zł + przesyłka, więc chyba się skuszę :)
Pewno jakiś self-released. Dziwne, że zespół nie pozyskał jakiegoś dystrybutora, bo to dzisiaj w sumie nietrudno.
Jestem pierwszy raz po nowym Wilsonie. Hm, nie mam jeszcze klarownej opinii o tym materiale. Jak zwykle bardzo dużo pięknych, dopracowanych i niezwykle klimatycznych dźwięków. Momentami chyba zbyt sennie, ale pełną rekompensatą są fragmenty, które fanom progresywnego rocka wydzierają duszę. Koniecznie potrzebuję jeszcze kilku przesłuchań...
...w tej chwili od kilkunastu minut w odtwarzaczu panoszy się nowy Opeth. Coraz bardziej utwierdzam się w przekonaniu, że nie podzielam opinii Aena :)). Tyle, że ja należę do osób, które wolą subtelne oblicze tej grupy. Co innego teksty. Intrygujące. Absolutnie nie brałbym ich zbyt pochopnie. Coś w tym siedzi niepokojącego, ale i paradoksalnie uspokajającego. Na pewno nie żadne "czcijmy diabła" jak zdążyłem już tu i ówdzie usłyszeć.
A propos Wilsona słyszałem teorię, że "Grace For Drowning" i "Heritage" Opeth to dwa uzupełniające się albumy, których finał ma przyjść wraz ze wspólną płytą obu panów.
Tym niemniej odnośnie moich przemyśleń z ostatniego czasu. Po pierwsze dawno nie było tak świetnego okresu w prog metalu jakim był przełom lata i jesieni, który dostarczył dużą ilość świetnych krążków. Po drugie... właśnie ten prog metal. W odtwarzaczu na okrągło Dream Theater - Arch/Matheos - Redemption... wszystkie trzy znakomite. O ile jeszcze słucham Wilsona i Opeth, o tyle na razie raz czy dwa przesłuchałem nowy Mastodon, a wypada nadrobić. Gdzieś tam w szerokiej perspektywie jeszcze The Tangent się czai. Za to Pain Of Salvation zgodnie z oczekiwaniami słabe :)).
A może słyszeliście nowe Leprous? Ja nie miałem okazji, a słyszałem, że krążek całkiem przyzwoity.
Pojawil sie nowy (?) Peter Gabriel, jesli "nowym" mozna nazwac pomysl wydania dawnych utworow w wersji symfonicznej - tzn. z orkiestra + wmontowany wokal (Don't Give Up bez Kaski....) a drugi LP to juz wersje instrumentalne.
Właściwie żadne media w Polsce o tym nie wspomniały, ale przed trzema dniami premierę miał najnowszy krążek Ozric Tentacles zatytułowany Paper Monkeys. Z tego co zauważyłem na razie nie jest do namierzenia w Polsce w jakimś dogodnym terminie, ale będę się jeszcze orientował.
[120] @smuggler - tak wyszedl 10.X. W necie do zdobycia juz chyba od tygodnia :p
@Elven - O! dzieki za info bo przegapilem. Widze nawet przyjemna okladeczka.
Xinjin ==> Polski słuchacz na razie może album skombinować tylko w sieci, bo kupić nigdzie nie można (na rockserwis sprzedają dopiero od 31.10). A, że Ozrics w genialnej formie wystarczy posłuchać: http://www.youtube.com/watch?v=0qhkUmtph_Y
@ xanat0s : Kupił/słuchał już ktoś box ''Dark Side of the Moon''? Jak wrażenia? :) Mnie strasznie kusi, tylko ta cena. chyba nie wytrzymam i po wypłacie pożegnam się z tymi pieniążkami.
Mimo, że TDSOTM jest moją ''płytą życia'', to dałem sobie na wstrzymanie - zbyt dużo w tej paczce świecidełek. Wpadła w moje ręce pierwsza z płyt DVD z pakietu ''Immersion Box Set Edition'' - dla kogoś, kto nie ma w kolekcji przestrzennej wersji SACD, myślę że to rzecz warta zdobycia (cokolwiek by to nie oznaczało). Drugie DVD raczej potraktować można jako ciekawostkę. Liczę, że będzie można zakupić wkrótce samodzielny Blu-Ray z tego zestawu, na którym jest chyba skomasowana zawartość powyższych dwóch płyt DVD - plus oczywiście wyższe próbkowanie dźwięku. Zestaw świetnie się prezentuje na YouTubie (w fullHD!), nie wiem tylko jak zapakowano płytki - pewnie w jakieś kartoniki, które mogą rysować nośniki (brrrrrr!, jestem uczulony).
@ Xinjin : Sprawdzał juz ktos nowego Hacketta?
Płyta(y) trzyma(ją) poziom, lecz szaleństwa nie ma - ale to zawsze, stary dobry Hackett.
@ Ellanel : zespołu Caravan znam tylko Krainę Szarości i Różu (według wielu najlepsza ich płyta jak czytałem recenzje) i szczerze nie przypadła mi do gustu.
Warto pomęczyć się z Caravan'em i przesiąknąć ich klimatem - ich pierwsze pięć krążków to jazda obowiązkowa ( ''wstyd nie znać'' ;-) ).
@ elemeledudek : szukam płyty YES '' KEYSTUDIO ''. Ktokolwiek widział, ktokolwiek wie proszony o informacje.
Weź czysty nośnik i wpadnij, to się obada :-)
PS. Właśnie słucham takiego projektu: Carducci, Franck ''Oddity'' z 2011 r. - niezłe, może się spodobać, niezły debiut.
nie wiem tylko jak zapakowano płytki - pewnie w jakieś kartoniki, które mogą rysować nośniki (brrrrrr!, jestem uczulony).
na YouTube jakiś człowiek zamieścił materiał typu "unboxing", ktory mnie przerazil: http://www.youtube.com/watch?v=J62Y2a3q4BM&feature=player_detailpage#t=497s
bo ja bym kopertki jeszcze jakos zrozumial, ale czegos takiego pojac nie jestem w stanie.
@ GBreal.II :
już wiem, co dziś mi się w nocy przyśni - koszmar związany z wypadającymi z pudła (za cztery stówy!) na podłogę płytkami.
Czy nie mogli tego jakoś po ludzku zapakować, np. w ekskluzywne Super Jewel CD Box'y ??! Ehhh.... ręce opadają.
Kto zobaczył ten film, ten szybko ''ostygnie'' i dwa razy się zastanowi.
PS. Za miesiąc ciąg dalszy serialu - ''Wish You Were Here'' :-D
GBreal.II & radonix ==>
Ja byłem od samego początku sceptycznie nastawiony do tych remasterów, bo właśnie obawiałem się że to będzie właśnie tak wyglądać. I niestety miałem rację. Obecnie właśnie jest taka moda na różnego rodzaju digipacki itp. które co prawda wyglądają ładniej niż plastikowe pudełka, ale na tym ich zalety się kończą a lista wad jest bardzo długa. A najgorsze jest to że problem dotyczy również wydań podstawowych.
Ja jeśli już będę chciał kupić jakąś płytę PF to będę polował na te stare wydania. To nowe nie są warte zakupu. Chyba, że kupić nowe wersje (podstawowe), a stary krążek komuś sprzedać w nowym opakowaniu? Niestety do takich idiotyzmów prowadzi niekompetencja osób odpowiedzialnych za pewne sprawy.
@ Rick24 :
>> wyglądają ładniej niż plastikowe pudełka, ale na tym ich zalety się kończą a lista wad jest bardzo długa.
Np. takie mini-vinyl replica (najlepiej ''Made in Japan'' - choć sporo jest niecnych podróbek!) wyglądają superowo. Ale tylko do czasu. Mogę sobie wyobrazić, jak po 2-3 latach wygląda taki lakierowany kartonik ulubionej płyty = massacra :-/ I tu węszę spisek producentów = wszakże prawdziwy fan za kilka lat znowu poleci do sklepu ''bo stare wydanie mu się podniszczyło - a on jest prawdziwym FANEM'' ;-)
>> Chyba, że kupić nowe wersje (podstawowe), a stary krążek komuś sprzedać w nowym opakowaniu?
Nie polecam takiej działalności :-) Numery katalogowe ''muszą grać''.
Bardzo podoba mi się wznowienie dyskografii grupy QUEEN '40th Anniversary Edition', wydane we wzorcowych (dwupłytowych) opakowaniach Super-Jewel-Box (podobnież onegdaj wydano remastery THE DOORS). Klasa sama w sobie. No chyba, że spojrzy się na ich polskie odpowiedniki, wydane w dziadowskie serii ''POLSKA CENA'' (czy jakoś tak) - nóż się w kieszenie otwiera - pomysłodawcę takich wydań powinno zesłać się na 10 lat ciężkiej kolonii karnej za profanowanie muzyki :-(
radonix ===>
Co do tej sprzedaży płyt w nowych pudełkach to było to napisane tak z przymrużeniem oka. Pytanie tylko co z tym fantem zrobić, skoro tak wydanych płyt ukazuje się coraz więcej? ;/
A POLSKA CENA to również porażka. Takie płyty może zadowolą tzw. niedzielnych słuchaczy, prawdziwy miłośnik muzyki musi mieć wydanie kompletne i bez zbędnych "upiększaczy" na okładce.
@ Rick24 :
>> Pytanie tylko co z tym fantem zrobić, skoro tak wydanych płyt ukazuje się coraz więcej ?
Odpowiedź na to pytanie jest tak samo prosta co i brutalna: NIE KUPOWAĆ BUBLI (niedoróbek, rzeczy nietrwałych - mogących ulec zniszczeniu).
Sam omijam szerokim łukiem WSZYSTKIE ''kartonikowe'' wydania płyt (czytaj: digipack, mini-vinyl replica i ich pochodne). Sorry, Winnetou - business is business.
Czasem serce mi się kraje (np. widząc doskonałe wznowienia płyt KiNG CRiMSON, ostatnia płyta zespołu PRiMUS, itd.), ale pozostaję w swym postanowieniu niezłomny.
Po cichu liczę, że kiedyś trafię na normalne, standardowe wydania ( ostatnio coś takiego przytrafiło mi się z RED HOT CHILI PEPPERS 'Stadium Arcadium' - nie dość, że płyty wydano w standardowej postaci, to jeszcze kupiłem to wydanie za połowę ceny :-D ).
Marzenie o ''P.F. Immersion Box Set Edition'' prysło, jak bańka mydlana. Na pocieszenie ściągnąłem sobie z netu scany książeczek z tego wydania ( w celach poznawczych, oczywiście ;-) ).
DO Digipaków ja osobiście nic nie mam. Choć zdarzają się rzeczy wydane lepiej (U2 "No Line on the Horizon" - digi+slipcase), lub gorzej - Metallica "Death magnetic" - biały, niepolakierowany digi, który brudzi się, żółknąc, tylko stojąc na półce.
Nawet płyty wydane w jednym "rzucie" potrafią się bardzo od siebie różnić - "In the Court of the Crimson King" jest tak ciasno wciśnięty w slipcase'a, że ciężko tego digipaka wyciągnąć, przez co mój egzemplarz wygląda jak wyciągnięty psu z gardła. "Red" za to wychodzi gładko, dzięki czemu po półtora roku od zakupu wygląda idealnie i nic nie zanosi się, żeby miał się jakoś niszczyć.
Immersion box set miałem sobie kupić w nagrodę za obronę pracy magisterskiej, ale przykro mi się zrobiło, jak zobaczyłem jak to dokładnie wygląda i co dokładnie dostaję za 400 złotych. Na razie zdecydowałem się nie kupować. Myśleć pewnie zacznę na nowo przy premierze "Wish You Were Here", choć wiadomo, że będzie wydane identycznie.
Wydania "Discovery" Floydów też są strasznie biedne - wszystkie płyty mają takie same nadruki, wszystkie wkładki są zrobione na jedno kopyto. Do tego te straszne mini vinyl repliki, które z wydaniami winylowymi nie mają wile wspólnego (chociażby zadrukowanie tekstem tylnej części okładki Ciemnej Strony Księżyca). EMI strasznie dużo straciło w moich oczach.
A ja - przekornie - mam wielką nadzieję, że nowy Coldplay ukaże się w ''kartonie''.
Dlaczego?
Hmm, dziś miałem okazję przysłuchać się kilku nowym utworom. Załamałem ręce - mój ideał właśnie sięgnął bruku - ciotowata płyta nadchodzi. Więc może być w digibox'ie :-)
Jeśli plotki o rozwiązaniu się zespołu zostaną wkrótce potwierdzone, to będę ostatnim, który po nim zapłacze. Chyba osiągnęli dno. I postanowili się w nim okopać ;-)
Na pohybel wstrętnej komercji...!
Moje ostatnie odkrycie:
http://www.youtube.com/watch?v=-0rKKd3x450
Zespół już nie istnieje. Umarł w roku studyjnej śmierci Pink Floyd. Wydał trzy płyty. Te stały się moim celem odkąd usłyszałem ten utwór. Niestety osiągalne tylko z poziomu eBay, a i to w rzadkich ilościach, oczywiście w wysokiej cenie. Domyślam się, że po wysłuchaniu tego utworu wielu z was podzieli mój pogląd.
Gdyby muzyka progresywna była Hitlerem to Kingston Wall spełniałby wszystkie wymagania czystości rasowej. Doskonałość. Zakurzona. Nieodkryta. Saksofon niczym dłuto, wybija zęby.
@ elemeledudek : szukam płyty YES '' KEYSTUDIO ''. Ktokolwiek widział, ktokolwiek wie proszony o informacje.
Weź czysty nośnik i wpadnij, to się obada :-)
No właśnie w tym rzecz, że zalezy mi na oryginale. Płyte juz w wersji "elektronicznej" spokojnie sobie słucham, ale płyta jest tak dobra że chcę ja w swojej kolekcji. Może sprzedasz? ;)
W ogóle musimy sie w koncu spotkać bośmy sie już lata nie wiedzieli.
@ ElvenArcher : >>> Moje ostatnie odkrycie ...
Auć! Mnie też zęby zabolały. Fajnie zabolały. Dzięki za info. Oby to nie był ''rodzynek''. Idę szukać więcej ;-)
I kto by pomyślał - Finlandia takie diamenty szlifuje...? :-)
@ elemeledudek : >>> szukam płyty YES 'KEYSTUDIO'
Na Allegro jest jedna sztuka - ale cena podejrzana 9,00 zł ?? Może porysowana ? Na Rockserwis i Megadisc= brak :-(
Dla wielbicieli wysokich notowań - nowość: Haken (2011) 'Visions'.
Bardzo wysoko oceniana płyta w prog/metalowym światku - zerknijcie na progarchives.com - może komuś się spodoba.
Ja to wprawdzie olałem, ale jeśli ktoś lubi takie klimaty...
Za to ta nowość - i owszem - spodobała mi się baaaaardzo: Camembert (2011) 'Schnörgl Attahk'. Ciężkostrawne i mocno pokręcone.
Wczytałem się nieco w historię Kingston Wall, która nie jest zbyt ciekawa. Co by nie mówić "The Real Thing" to znakomity utwór. A jeżeli to już się nawet Backside'owi podoba to znaczy, że muzyka rzeczywiście zasługuje na chirurgiczne rozpoznanie... ciekawe, że ten zespół znalazłem w trakcie poszukiwań starszych nagrań Ozric Tentacles...
Natomiast "Visions" kojarzę z bardzo patetycznego trailera. Ciekawe czy ten krążek rzeczywiście będzie na tyle dobry na ile wystawiane są mu w tej chwili oceny?
A propos nowości. Co myślicie o najnowszym albumie norweskiego Airbag? Krążek zatytułowany bodaj "All Rights Removed". Jeszcze nie miałem okazji posłuchać poza jednym utworem, który nie wzbudził jakiegoś mego entuzjazmu, ale też w słuchałem go w sumie na raty. Warto? Trochę mnie odstrasza porównanie do Anathemy...
Słuchał ktoś nowego Lunatic Soul?
Jestem po pierwszym prszesłuchaniu i jak najbadziej na plus. BArdzo dobra muzyka choć często brakowało mi czegoś. Zdecydowana większość to raczej muzyka relaksacyjna, praktycznie nie ma szybszych momentów, żdanych zrywów, ale ogólnie bardzo na plus, polecam wszystkim.
Nowy Lunatic Soul? O ile zaprezentowane niedawno fragmenty utworów zupełnie mi nie podeszły, tak album jako całość jest świetny :). Taki zajebisty, ambientowo-progresywny krążek :)
Nowy Lunatic Soul? Hehe, płyta widmo! Przynajmniej na Podkarpaciu. Od poniedziałku pytałem w Media Markcie, w Empiku, w innych punktach, tak w Rzeszowie, jak i w Przemyślu. Ni widu, ni słychu. Nie będę zamawiał przez neta. Poczekam aż dotrze do tutejszych sklepów.
A Steven Wilson jak zwykle na bardzo wysokim poziomie. Marco Minnemann wymiatał na perkusji, przez co materiał z solowych płyt SW zabrzmiał na żywo bardziej metalowo. Zaskakująco prezentował się Nick Beggs na basie i chapman sticku - ciemne okulary, siwe włosy spięte w dwa warkoczyki i dość ciekawa choreografia ;) Aziz Ibrahim na gitarze też wyczyniał cuda (i miał fajną gitarę z diodami na gryfie oraz światełka na palcach. Adam Holzman na klawiszach też miał momenty, w których mógł się wykazać.
Sam głównodowodzący w świetnej formie.
Dobór utworów bardzo fajny. Kto nie był, niech żałuje :)
Recenzja nadchodzącej Areny. Zapowiada się smakowicie.
http://artrock.pl/recenzje/51472/arena_the_seventh_degree_of_separation.html
Arena to solidny zespół, ale raczej prochu nie wymyśli. Odnoszę wrażenie, że recenzja jest ciut na wyrost...
Dla fanów klimatów Petera Gabriela:
Bon Iver (2011) ''Bon Iver, Bon Iver'' (nazwa trochę dziwna)
To druga płyta w dyskografii tego zespołu (pierwsza trochę mniej mi się podoba).
Ciekawe, w jakim kierunku pójdą? Aby z dala od komercji...! :-D Polecam się zapoznać.
Ostatnio wpadla mi w lapska plytka Poets & Madmen zespolu Savatage. Ciekawe czy ktos zna :p
Fajnie chlopcy graja, bardzo ciezko ale to wszystko nie pozbawione jest pomyslow ze swiata ambitnej progresji. Co prawda jest tez troszke teatralnie, ale tak czy tak niezla plytka. Jakby ktos chcial obadac zespol to polecam.
Tu 10-minutowa probka heh: http://www.youtube.com/watch?v=kn2yN9F3_TE
Znamy, znamy. Heavy metal z zakusami na progresję. Świetny zespół, ale moim zdaniem tylko z Zackiem Stevensem na wokalach :)). Sprawdź sobie "Handful Of Rain" z 1994 roku. Szkoda, że już nie grają.
HA! Udało się. KEYSTUDIO wyladowało w mojej kolekcji. Dzieki Piter za cynk o aukcji. Płyta zdrowa i wyglada że jak najbardziej oryginalna. Cukiereczek.
>>> KEYSTUDIO wyladowało w mojej kolekcji...
No to fajnie jest.
Ale, ale... według mnie płyty, jako takie, nie stanowią obecnie największego problemu.
Najgorsze jest to, że nie ma już ich gdzie stawiać - są wszędzie !!! rozważam właśnie zabudowę dodatkowych półek na wolnej ścianie w... kuchni ;-) :-D
Przyszłość, to chyba - mimo wszystko - formaty lossless, gromadzone na dyskach twardych...
Niebawem będzie miał premierę box "Contain Us". Wreszcie jakieś dobre wydanie całej kwadrylogii Devina Townsenda. Na listopad i grudzień zapowiedziane są premiery takich zespołów jak Animals as Leaders, Royal Hunt i pewnie jeszcze kilka innych, o których zapomniałem. Najważniejsze jest DVD Ulver. Sprawdźcie sobie zapowiedź...
http://www.kscopemusic.com/ulver/thenorwegiannationalopera/
Przesłuchałem całą płytę Joseph Magazine. Szczękę zgubiłem gdzieś po pierwszym utworze, nie wiem, gdzie sie potoczyła :O
[152] A co to jest ten caly JM? Pierwsze slysze, szczerze mowiac a jakis informacji ciezko sie dokopac.
...hmmm wroclawski zespol? No patrz pan... 0_0
http://www.myspace.com/josephmagazine
Wrocławski zespół progmetalowy. Niedawno wydali swoją płytę, sami ją dystrybuują. Polecam ;)
Warto wejść na YouTube i wpisać w wyszukiwarkę:
''The Spacious Mind - The Prophet Am I'' , ''The Spacious Mind - House In The Country'' czy też ''The Spacious Mind - Rotvälta 5''
naprawdę niezłe psychodeliczno-space/rockowe dokonania mało znanego (przynajmniej dla mnie) szwedzkiego zespołu.
Idę szukać ich płyt (a przynajmniej albumu ''The Mind Of A Brother'', który widziano podobno gdzieś w odmętach Internetu) :-)
Ktoś tam kiedyś pytał jak wrażenia z nowego Lunatic Soul. Dziwiłem się wtedy tym pytaniem, bo krążka rzeczywiście w Polsce nie można było dostać. Premiera dopiero na dniach... wyszły jakieś torrentowskie kanty ;)).
A coś więcej na ten temat? :)
Ja wam polecę nową EP Cynic. Krótka, ale ze znakomitym klimatem. Coś pomiędzy prog rockiem, a dark ambientem.
Dalej progresywnie, tak Arenowo, ale zdecydowanie płyta skręciła w kierunku cięższego rocka. Świetna warstwa melodyczna, kapitalne teksty no i nowy wokal - miód na uszy :). Za 20h przekonam się, jak to brzmi na żywo.
Słucham po raz kolejny. "One last au revoir" wzrusza, autentycznie :)
Na żywo to brzmi kapitalnie :). Widać, że w zespole panuje świetna atmosfera, a Paul Manzi idealnie się tam wpasował. Jego wykonania takich przebojów jak "Crying for help" czy "Valley of the Kings" ani o krok nie ustępowały oryginalnym wykonaniom. Nie mówiąc już o utworach z nowej płyty, w której czuł się jak ryba w smole.
Kopia płyty oczywiście zakupiona, autografy również zebrane :) >
Glob3r ===> Kupiłeś już sobie płytę "She" Raya Wilsona & Stiltskin? Z tego co pamiętam to byłeś kiedyś nią zainteresowany, a teraz pojawia się szansa nabycia jej za 30zł na stronie empiku. Jest to jednak dopiero przedsprzedaż, premiera w styczniu :)
Rick -> Dzięki za informację! :) Nie kupiłem jej jeszcze, a faktycznie, chętnie to zrobię. Dzięki jeszcze raz ;]
Nie ma za co :) A skoro już wywołałeś temat koncertów to też niedawno miałem okazję być na Rayu Wilsonie & Stiltskin i muszę powiedzieć, że na żywo ta muzyka wypada zdecydowanie lepiej. A Calling All Stations zagrane na trzy gitary dosłownie mnie powaliło. Przyczepić się tylko mogę temu, że zespół niepotrzebnie sięga po solowe kompozycje Gabriela, Collinsa czy Genesis nagrane jeszcze przed przyjściem Raya. Po koncercie postarałem się również o zdjęcia z członkami zespołu i autografy (w jednym i drugim przypadku "złapałem" wszystkich) . Od Raya jest nawet z dedykacją :)
PS. Dwie plyty zostały podpisane już kilka miesięcy temu.
Drugie foto, bowiem część autografów znajduje się na odwrocie okładki. Poza "She" polecam też najnowszą płytę zespołu - "Unfulfillment" wydaną razem w boxie z "Live in Poznan" i do kupienia za niecałe 60zł (w sumie to 3CD+DVD).
Fragment koncertu: http://www.youtube.com/watch?v=dOnlPmBzKTk
Niestety na potrzeby filmiku było tam coś majstrowane, widać to zwłaszcza w przypadku niektórych zbliżeń muzyków.
Informuję, iż nowy album grupy Discipline ''To Shatter All Accord'' stoi u bram.
Na RockSerwis'ie, póki co, jest promocyjna cena - później niestety stanie się zaporowa... :-(
Właśnie jestem w połowie ''samplera'' - komu podobały się poprzednie dokonania zespołu, ten będzie pozytywnie zaskoczony. Polecam gorąco!
radonix, bedziesz brał? jakby cos to bym się podłączył pod zamówienie. Za wysyłke taniej wyjdzie.
>> radonix, bedziesz brał?
Jako fan zespołu i solowych płyt Parmenter'a: MUSZĘ :-D Nie ma wyjścia. Zresztą już to się stało.. :-D
Ale jak chcesz, to chyba zamówię jeszcze jedną - tylko musimy się zsynchronizować jakoś, co by nie kupić w sumie jednej za dużo :-D
(czekam poza tym na kilka zaległości w RS, ale - jak tu u nich - czekać, czekać i czekać...)
Tylko się boję, ażeby to nie był digipack... :-/
To warto obadać >>>
http://www.youtube.com/watch?v=R4saTq_6gsc&feature=related
( też już zamówiłem :-) )
Nie wiem czy ktoś wspominał, ale muzycy Dream Theater nakręcili video do "On The Back Of Angels".
Prezentuje się wybornie.
No to jeszcze jeden teledysk. Tym razem do nowego albumu Johna Archa i Jima Matheosa:
Może kogoś to zainteresuje... dla mnie płyta roku jeśli chodzi o prog metal...
@ >>> Splinter the Rat:
Dzięki za info - jakoś, w natłoku zdarzeń, uciekła mi informacja o takim projekcie
Ale tu cisza ;)
Dzisiaj premiera albumu Areny "The Seventh Degree of Separation". Wszystkim jeszcze niezdecydowanym polecam zakup, bo warto :).
Karmazynowy Król powrócił, tym razem po polsku ;). Polecam krakowską formację Apple Bells i debiutancką płytę (premiera miała miejsce 02.11.2011) "Rzeka Dam". Jak to ktoś okreslił, jest to progresywna poezja śpiewana. Taki przykładzik z YT http://www.youtube.com/watch?v=wE0YglFGbw4 King Crimson aż wali w uszy :)
To dopiero dzisiaj premiera tego krążka?
Ktoś tam kiedyś wspominał o legendarnym Savatage. Otóż w przyszłym roku na Wacken Open Air zespół Zaka Stevensa (imo najlepszego wokalisty w historii Savatage, niestety w sumie z krótkim stażem) wraz z Chrisem Cafferym (gitarzysta Savatage i TSO) zagrają cały "The Wake Of Magellan" z 1997 roku, a ten krążek często uważany jest za opus magnum grupy z czym ja się akurat nie zgodzę.
Nowa plyta Kaski B. chyba jednak troszke rozczarowuje. Tak, kameralna, tak doskonala do patrzenia na spadajacy snieg - ale brakuje mi w tym nieco szalenstwa z wczesniejszych plyt. Kate Bush jest kobieta spelniona, a spelnienie i sytosc dla artysty to chyba jednak gorszy stan ducha niz np. glod i wscieklosc, czy zlamane serce etc. Nie ma odlotow, aranzow bazujacych na jej glosie i nakladach, nie ma "Rocket tail". Czuje jednak niedosyt i niespelnienie.
Józef Skrzek zapowiedział nowy album SBB. Premiera już 6 lutego 2012. Mnie się ostatni krążek tej formacji bardzo podobał więc dla mnie jeden z zakupów obowiązków następnego roku. Czekamy na szczegóły.
Nowy SYLVAN zapowiada sie ciekawie. Pytanie tylko, czy tak duża ilośc materiału bedzie trzymała poziom od początku do konca.
http://www.sylvan.de/sylvan_web/news_e.html
Mam pytanie do prenumeratorów Lizarda: czy może macie już nowy numer? :) Dzisiaj na stronie pojawiła się okładka + zawartość. Będzie to mój pierwszy numer w prenumeracie i nie wiem kiedy mogę się go spodziewać?
Anyone?
Niestety nie mam pojęcia, gdyż nie jestem u siebie w domu, na którego to adres zamówiłem prenumeratę :). Podejrzewam jednak, że gdybym dostał, rodzice by mnie powiadomili. Zakładam więc, że jeszcze nie dostałem.
Daj znać jak będziesz wiedział :P.
Fanom brzmienia lat '70 polecam gorąco kapelkę, którą polecił mi ją sprzedawca Megadiscu - Skin Alley. Kapitalne połączenie takiego rocka, który jeszcze nie wie czy chce być jazzującą progresją czy ciężkim blues-rockiem :).
Dwie pierwsze płytki można zgarnąć ze zbiorczego albumu "Big Brother Is Watching You"
Do odsłuchu
Living in Sin - http://www.youtube.com/watch?v=o7t4singrkM
Marscha - http://www.youtube.com/watch?v=MrnKt4lCWeg
[184] Świetne
Trzeba będzie się zainteresować tym zespołem. :)
Ok. Mam mojego Lizarda. Już myślałem, że o mnie zapomnieli :)).
Właśnie się dowiedziałem, że mój egzemplarz do mnie też dotarł ;).
Ale jako że do rąk własnych dostanę go dopiero w środę wieczorem, mam jedną prośbę. Możesz mi krótko opisać jak wygląda recenzja płyty "Night of the Red Sky" Joseph Magazine? Tzn ile gwiazdek, mniej więcej jakie odczucia i kto ją napisał? :)
5/6. "(...) Ich debiutancki album okazał się chyba największym wydarzeniem na rodzimej scenie od czasów debiutu Animations (...) Każdy dźwięk jest przemyślany, świetnie pasujący do całości (...) Kandydat na płytę roku? Zdecydowanie tak - i to nie tylko w Polsce". Jakub Matuszewski.
Trochę lelum polelum, trochę więcej przesady, ale chyba w ramach przyzwoitości. Zacytowałem tylko te fragmenty, z którymi zupełnie się nie zgadzam. Przede wszystkim pierwsze i ostatnie zdanie, bo takie osądy trzeba na ogół jakoś minimalnie uzasadniać, a tego mi brakło :).
O jak miło :)
Hm, nie pamiętam żebym cokolwiek pisał o debiucie Animations, a plik z recenzją na moim laptopie potwierdza, że z moją pamięcią nie jest najgorzej, ale nvm.
Dzięki :)
Nie uważasz, że trochę przesadziłeś z tym kandydatem na płytę roku? :)
Zalinkowałem do utworów z pierwszego albumu grupy Skin Alley, a tymczasem drugi, czyli "To Pagham And Beyond"...... miazga :0. Same długie i dobre utwory. Już słyszę, że ten album trafi do mojej czołówki ulubionych płyt z progresją.
Big Brother Is Watching You - http://www.youtube.com/watch?v=gPlC_oSSLFQ
Take Me To Your Leader's Daughter - http://www.youtube.com/watch?v=UI77WMbVcx8&feature=related
The Queen Of Bad Intentions - http://www.youtube.com/watch?v=2R5yUgMPjHQ&feature=related
Glob3r --> gratulacje za debiut :). Ja nie wiem czy dostanę numer przed świętami, ale reckę na pewno przeczytam.
Splinter the Rat -> Nie :). Album naprawdę wywarł na mnie piorunujące wrażenie i jest w ścisłej czołówce w tym rankingu jeśli chodzi o rok 2011.
Backside -> Dzięki ;). Jak przeczytasz, to koniecznie napisz co o niej myślisz!
Zespół Skin Alley świetny. Ja ze swojej strony na dzisiaj polecam Twelfth Night.
This City - http://www.youtube.com/watch?v=NGvBF_wXH4c&feature=related
I jeszcze przy okazji tylko napiszę, że w pierwszym tygodniu stycznia nasze studenckie radio (na razie tylko internetowe) i co piątek w godzinach 17-18 będę miał przyjemność poprowadzić z kumplem (a czasami będzie tylko jeden z nas) audycję poświęconą szeroko pojętej muzyce progresywnej :). Link podeślę bliżej stycznia, jak już on... będzie.
Mne to se podoba - choć nie mam w oryginale - ale na pewno nie postawiłbym tego albumu wśród moich faworytów. Słowo "moje" jest oczywiście kluczem. Jeśli chodzi o prog metal w mojej ocenie rok został zmiażdżony przez Archa i Matheosa. Od tego bym zaczął. A na pudle na pewno postawiłbym również Dream Theater i Redemption, w tle z Mastodon i Wolverine. Zaś z innej beczki, bo jeśli chodzi o prog rockowe odkrycie tego roku to dałbym pierwsze miejsce Opeth.
Moim zdaniem w Polsce było bardzo ubogo w tym roku... nic mnie tak nie powaliło jak przed rokiem "Cinematic" Lebowskiego, a wcześniej OOM Riverside.
Marillion meet Porcupine Tree. Steve Hogarth i Richard Barbieri ogłosili, że nagrywają razem album, który będzie zatytułowany "Not The Weapon But The Hand". Premiera 27 lutego 2012 roku.
My Brother The Wind (2011) ''I Wash My Soul In The Stream Of Infinity''
Gdyby nie tandetne, kartonowe wydanie, płyta stałaby już na półce. Niestety, wydawca nie pozostawia żadnego sensownego wyboru...
Dziś przesłuchałem już cały album dwa razy (z podłej jakości empetrójek, grrrr!). Cholernie mi się podoba. Polecam!
http://www.youtube.com/watch?v=IUK7Wk_1hnE
[191] Drugi album Skin Alley także fajny. Natomiast już trzeci i następny... :/ hmmm... jakieś takie se...
A co do progresji, to nie wiem, czy wiecie, że wydano zremasterowane trzy albumy Skaldów! Planowane jest chyba wydanie wszystkich krążków tego zespołu. W tym wątku szczególnym zainteresowaniem powinien się cieszyć "Krywań Krywań", który już wpadł w moje łapki :)
Wskakujemy do nowej części:
https://www.gry-online.pl/forum/progresywnie-czesc-4-u-progu-nowego-roku/z1b42162?N=1