Kilka dni temu kupiłem używany dysk zewnetrzny ADATA CH94, podłączyłem go pod USB 2.0 i dysk jest normalnie przez cały czas widoczny, nie wyskakują żadne komunikaty, zrzuciłem sobie na niego bez problemowo kilkadziesiąt GB danych, ale od tamtej pory 2 razy miałem taką sytuację że słuchałem sobie muzyki właśnie z tego dysku i nagle przestało grać, nie mogłem przewinąć w odtwarzaczu, po prostu się zwiesiło. Wchodzę na ten dysk, klikam na folder z muzyką i nie chciało w niego wejść bo się pojawił "brak odpowiedzi". Musiałem kompa zresetować/odłączyć dysk i wszystko wróciło do normy, dysk jest normalnie widoczny, da się po nim chodzić. Z tego co wiem to dyski chyba nie mają żadnych sterowników, ale może potrzebne jest jakieś specjalne oprogramowanie dla USB żeby to lepiej chodziło? Dysk nie ma oddzielnego zasilacza więc może mam za słaby zasilacz w kompie i nie uciąga? Ale dziwne że przez wiele godzin słuchałem normalnie muzyki, a tu naglę zwiecha. Jakieś wskazówki?
zasilacz: Chieftec 400W
płyta główna: ASUS M2N-E
reszta kompa w sygnaturce
Dysk nie jest stary, chyba 2011 rok.
Drackula >> Jak to zrobić?
Co ma oszczędzanie energii do wiatraka? Przecież pisze że dysk zawiesił się podczas używania.
Nie jest istotne z którego roku jest dysk - ważne jest ile godzin pracował. Ściągnij sobie jakiegoś hd-tune i sprawdź błędy/SMART.
oczywiscie ze moze miec bo dysk jest podpiety pod USB. Jesli muzyka jest zbuforowana to system moze stwierdzic ze USB nie potrzebuje pradu i odetnie dostep do dysku. NIe Twierdze ze tak jest napewno ale jest to jedna z mozliwych opcji.
[4] W managerze urzadzen szukaj pozycji USB i we wlasciwosciach powinny byc gdzies opcjie oszczedzania pradu.
Dobra, odznaczyłem to oszczędzanie energii.
W HD Tune Pro pokazuje health status: ok
błędy sprawdza teraz ale to trochę potrwa.
Strasznie długo trwa to skanowanie. Wyłączyłem przed końcem, po około 3,5h wykryło 4% damaged blocks.
Z tego co widzę rada z [3] nie pomogła. Nadal przeważnie dysk działa normalnie, ale czasami podczas próby wejścia w jakiś folder wiesza się/nie chce wejść, albo muzyka nie startuje. Może coś do usb by pomogło, jakiś specjalny sterownik? Albo wina dysku..
Upne jeszcze ten jeden raz..
Co do dysku to pojawiło się też 2 razy że dysk trzeba sformatować, bo inaczej nie da się do niego dostać, ale to pominąłem wpisując coś w cmd. Czasami też pojawia się na dole jakieś info o sterownikach. Zdarzyło się też że co chwile rozłączał i podłączał się sam. Wciąż obstawiam że może jednak to być wina usb bo:
-moja płyta główna jest stara i chyba nawet nie ma oficjalnych sterowników na win7, nie pamiętam już co ja tam instalowałem..
-wczoraj np podłączałem telefon i też były problemy typu że przymuliło w trakcie wchodzenia w folder na karcie sd/telefonu, miałem też problemy ze zrzuceniem zdjęć na kompa bo "urządzenie dołączone do komputera nie działa" albo inne cuda na kiju. A to też jest dziwne bo nie raz już zrzucałem pliki z telefonu i nie było komplikacji.
Dysk ewidentnie ma bad sectory - 4% z calej powierzchni to cholernie duzo.
Owszem - mozesz miec problemy z usb - sprobuj go podlaczyc pod inne wejscie usb - najlepiej wbudowane w plyte, a nie w przedni panel obudowy kompa.
No właśnie on był cały czas podłączony pod różne gniazda z tyłu.