Chodzi mi raczej o to, czy Niemcy będą płacić praktykantom - nie na odwrót. W czerwcu ok. 17ście osób z mojej klasy wyruszy do Niemiec na praktyki do jakiejś firmy, która zajmuje się ogólnie rzecz biorąc sieciami komputerowymi. Uczę się do zawodu technik informatyk, ale jakoś w sobie nie znajduje powołania do bycia informatykiem. Raczej wybrałem sobie ten profil dla zdobycia własnych informacji, by potem móc naprawić zepsuty sprzęt komputerowy no i po prostu znać się na tym. A wracając do tematu, to moje główne pytanie już padło na początku. Nauczyciel mówił coś że spokojnie ponad 2 kafle zbierzemy, ale za co? Słuchanie wykładów? Nie wyobrażam sobie mojej klasy i siebie pracujących nad jakimś projektem. Nie żebym sugerował, że większość jest w informatyku dlatego, że można pograć w Cs'a, ale nawet poziom języka angielskiego (a o niemieckim już nie wspomnę) jest bardzo słaba (oczywiście nie mówię tutaj o sobie ;p). Ile mogą płacić takim praktykantom za (powiedzmy) godzinę?
Chyba sobie kpisz. Będziecie tam robić za murzynów-niewolników, a ty chcesz żeby ci zapłacili. To jeszcze ty powinieneś im być wdzięczny, że masz gdzie odbyć praktykę.
PierwszyWolnyJestZajęty - to nie polska zeby dymali ludzi na potege
sluchaj to co ci powiedzial nauczyciel.Niemcy sa powaznymi ludzmi a szczegolnie jak robia cos oficjalnie.Praktyki beda jak najbardziej serio.Na pewno nie bedzie to zabawa tylko praca .I na pewno nie w stylu pozamiataj parking.
Taka praktyka może być bardzo owocna jeśli się przyłożysz. Nie traktuj takiego wyjazdu jako zabawy. W przyszłości szlifuj niemiecki i wyjeżdżaj za zachodnią granicę jeśli chcesz pożyć trochę w normalnym kraju. Powodzenia !
[3] Ludzi nie, Polaków tak. Niemcy nie potrzebują pracownków takiego szczebla jak informatyk (polski informatyk to ma tam szansę tylko wtedy gdy bardzo dobrze zna język niemiecki i jest naprawdę dobrym specjalistą), potrzebują tylko polskich robotników.
Nawet proponują polskim gimnazjalistom płatną naukę w ich szkołach zawodowych + pracę po zakończeniu nauki.
Sam bylem na praktykach w Niemczech ok 4 lata temu. Tylko ze juz na studiach (w ramach programu Erasmus). Praktyki trwaly 4 miesiace.
U nas bylo to tak, ze kazdy trafial do roznej firmy i to juz zalezalo od firmy, czy cos sie dostawalo, czy nie. Wiekszosc z nas jednak nic nie dostala. Jesli dobrze kojarze, na 10 osob kase dostaly 4 (2 po 200 euro, 1 - 400 euro i 1 - 1000 euro).
Przypuszczam, ze bedzie to subiektywna decyzja firmy, w ktorej sie znajdziecie. Z drugiej strony, jesli nauczyciel Wam mowi, ze dostaniecie, to najprawdopodobniej organizowal juz podobne wyjazdy wczesniej i mowi z doswiadczenia.
Dzięki za odpowiedzi. Z tego co słyszałem, to mają być jakieś wykłady w języku angielskim, a oczywiście dobrze byłoby znać niemiecki, jednak ja tego języka nienawidzę. Mam jakąś odrazę do Niemiec i zapewne chodzi tu o historię. Do ludzi oczywiście nic nie mam, poza tym, że chcą wykorzystać takiego polaczka do jakiś celów, ale chyba w większości krajów tak jest.
Praktyki w Niemczech: [link]