Forum: Praca w IT a stres?

"Chetnie poczytalbym tez opinie ludzi z Polski."

Samo życie jest stresujące - nie ma dobrej pracy bez terminów i wymagań. Chcesz kasy, to musisz zaakceptować odpowiedzialność, bo jedno idzie z drugim w parze (wyjątek - biurwy na państwowym).

Pracuję w IT od 7 lat (z czego 2 lata na początku dłubałem jakieś badziewne stronki za badziewną kasę, potem jako backend/system developer "tu i tam"), aktualnie dla średniej wielkości, dość znanej (a przynajmniej - rozpoznawalnej) firmy ze skandynawii w oddziale w PL - o atmosferze w pracy złego słowa nie powiem, stresów zbytnich nie cierpię, ale oczywiście terminy są, wymagania też to oczywiste. Ale całość jest robiona "z głową", terminy są realne, a kierownictwo jest "techniczne", więc rozumie, że nie wszystko się da zrobić w rozsądny sposób lub w rozsądnym czasie :)

Wydaje mi się, że jeśli firma dobiera sobie odpowiednich ludzi, a pracownicy są zadowoleni z pracy, to nie wiele miejsca na "kwasy" - wiadomo, idealnie nie jest, ale ja sobie bardzo swoją pracę pod tym względem chwalę i (zarówno opierając się na wcześniejszych doświadczeniach, jak i na informacjach od znajomych z branży) w każdej firmie IT z "rozsądnym" kierownictwem jest fajnie.

Ale to jedna strona medalu.

Druga jest taka, że na rynku jest też mnóstwo mniejszych firm (szczególnie robiących w PHP, bo programistów tego języka jest dużo i są tani), gdzie wynagrodzenia nie powalają, więc ludzie stają na głowie, żeby się utrzymać i nie być zastąpionym studentem, który zrobi coś cztery razy taniej. Poza tym jeśli firma kieruje się w pierwszej kolejności pensją potencjalnego pracownika, a pomija niemal zupełnie to jaką jest osobą w relacjach z innymi to jasnym jest, że nie zawsze trafi na osoby, z którymi fajnie się pracuje - bywa. Ja akurat zaczynałem od małej firmy IT z fajną ekipą, ale mam znajomych, którzy byli przez rok-dwa "wyrobnikami". Życie.

Tak czy inaczej - ja sobie pracę w IT bardzo chwalę pod każdym względem, z wyjątkiem tego, że w biurze mamy 5% kobiet (głównie administracja ;) ).

+1 dla Regisa.

Dodatkowo dodam, że u mnie jest 5 gości na same babki :)
No i ja obecnie w małej instytucji bawię się w pisanie narzędzi na potrzeby pracowników, więc zabawy i rozwoju jest sporo. Koniec z szufladkowaniem z MS - przyjemna zabawa zaczęła się :)

[3] To jeszcze dorzucę jeszcze od siebie (bo byłem bliski wyjazdu do UK na kontrakt, ale mimo warunków finansowych robota była mniej rozwojowa i postanowiłem to odłożyć jeszcze o 2-3 lata, żeby zebrać więcej expa ;) ), że z pracą na kontrakcie bywa różnie - taka specyfika tego formy pracy. Są firmy, gdzie externali traktują tak samo jak resztę, a są takie, gdzie wyraźnie czujesz, że jesteś tylko od brudnej roboty - też nie ma reguły, chociaż z tego co słyszałem najgorszą fuchą jest bycie testerem/QA w firmie, która nie jest ściśle firmą informatyczną, tylko IT jest jej "złem koniecznym". Ale jeśli nie jesteś miękki i czujesz się pewnie, to kasa Ci to wynagrodzi. Pierwszy kontrakt (3 msc.) jaki mi zaproponowano był wart 235 funtów / dzień (tester, firma z branży TV) z opcją przedłużenia o kolejne 3 msc. za 265 funtów / dzień. Druga oferta była typowo WebDeveloperska i też byłem bliski dogadania się, bo proponowali 290 funtów dniówki przez pół roku - ale też uznałem, że się cofnę przez to w rozwoju. Aktualnie nie szukam pracy w UK, ale mam kontakt z paroma "rekruterami" (to poprawna nazwa? :> ) z tych rejonów i czasami mi podsyłają oferty - aktualnie nie dostaję propozycji gorszych niż 300 funtów za dzień, a zdecydowana większość to okolice 350 funtów dniówki. Tak więc źle nie jest, nawet jeśli z założenia programista PHP zarobi mniej niż programista Pythona. Zbadaj sobie sytuację tutaj: http://www.technojobs.co.uk ; Osobną kwestią są umowy stałe (o pracę) - tam stawki są oczywiście niższe, a i podatek zjada sporą część przychodu.

[4] Jeśli pod szerokim pojęciem webdesignera rozumiesz kogoś kto zna się na tym: "Python, Django, HTML, CSS, JavaScript, MySQL, Celery, Apache, Nginx, Linux, Memcached and Varnish", to tak - szukamy we Wrocławiu ;)

webdesigner to raczej photoshop i illustrator

Ja pracuję jako sieciowiec. Przeważnie godzina niedostępności systemu to ~100 000 zł kary, dzień - po projekcie i po Tobie. Im dłużej pracujesz i masz większą wiedzę i doświadczenie, tym mniej się stresujesz.

blood-->With big responsibility comes big salary

[9] Z definicji tak, ale w praktyce ludzie bardzo szeroko interpretują tę "specjalizację", więc wolę się upewnić - stąd moje zastrzeżenie na początku zdania ;)

Regis, szkoda że we Wrocławiu :)

Czy praca w IT jest stresująca? Tylko na początku ~~~>

Tu nawet nie chodzi o terminy. Szef projektu przy którym pracuję jest pierwowzorem dla Pointy-haired w kwestii kompetencji projektowania. Stąd powyższy komentarz obrazkowy.

Żeby nie było -- jestem jeszcze zielony, dopiero zaczynam pracować jako dev. Wcześniej zajmowałem się czym innym. Ale uwierzcie mi, wiem co mówię ;) Nigdzie nie widziałem ani od nikogo nie słyszałem o takim menadżerze projektu, a znajomych w software developement mam raczej sporo. Tyle tylko, że mam za to świetny zespół, mnóstwo okazji do nauki od rewelacyjnych ludzi i bardzo dużą swobodę w kwestii warunków pracy. Dlatego w sumie jestem zadowolony póki co.

Stres w pracy za biurkiem przed monitorem. Do czego to doszło.

Akurat do grafiki zwykle szukamy ludzi z zewnątrz (i nie mam nic wspólnego z procesem decyzyjnym :< ), ale czasami - od wielkiego dzwona - znajomi pytają mnie o grafika, więc zapiszę sobie adres Twojej strony, bo podoba mi się to co robisz :) Jakby coś, to będę miał Cię na uwadze :)