Czy od "jakosci" szkoly sredniej zalezy czy dostane sie na studia prawnicze/graficzne? Dla przykladu: czy majac za soba szkole wymagajaca - powiedzmy - 120 punktow, mam wieksze szanse na dostaniu sie na studia(w moim przypadku prawnicze, ew. grafika) niz po szkole wymagajacej - na przyklad - 75 punktow? Od czego zalezy, czy ktos zostal przyjety na studia lub nie?
Nie chcę cię martwić, ale jeżeli pytasz poważnie to znaczy, że nie nadajesz się na żadne studia niestety.
To, czy dostaniesz się na studia zależy od wyników matury, a to że kończysz słabe, prowincjonalne, o numerze XXX liceum wcale nie znaczy że maturę napiszesz słabo, czego najlepszym przykładem jest moja znajoma która uczyła się w 32 LO w Poznaniu, a maturę zdała na 90 parę procent.
Myślę jednak, że na studia prawnicze się raczej nie dostaniesz, a nawet jeżeli to nie wytrzymasz pierwszego roku. Wnioskuję to po tym, że pytasz się o tak oczywiste, mogło by się wydawać, rzeczy. Pozdrawiam osobnik który skończył szkołe zawodową.
Ale nie bój się, zawsze zostaje praca i studia niestacjonarne, jak skończę Liceum dokształcające to właśnei w taki sposób będę się uczył.
[2] Może jest dopiero w gimnazjum i np. w przyszłym roku będzie się zastanawiał nad wyborem odpowiedniego liceum ?
Czy od "jakosci" szkoly sredniej zalezy czy dostane sie na studia prawnicze/graficzne? Dla przykladu: czy majac za soba szkole wymagajaca - powiedzmy - 120 punktow, mam wieksze szanse na dostaniu sie na studia(w moim przypadku prawnicze, ew. grafika) niz po szkole wymagajacej - na przyklad - 75 punktow? Od czego zalezy, czy ktos zostal przyjety na studia lub nie?
Ty się lepiej zastanów, co będziesz robił po studiach, na które przyjmują z punktami za pochodzenie.
Ty się lepiej zastanów, co będziesz robił po studiach, na które przyjmują z punktami za pochodzenie.
Jak to co? Dostanie od razu lepszą pracę, gdyż z definicji musi być... przepraszam... JEST kimś lepszym! Nie ma tu co dywagować ;).
Teraz pisząc poważnie...
[1] - wszystko zależy tylko i wyłącznie od wyników matury i od niczego więcej. Także ucz się, ucz i miej ambicje. Oczywiście, lepsza szkoła powinna w teorii zapewnić Ci lepszy wynik, jednak występują tu również inne zależności. Chodzi o to, że do lepszych szkół trafiają lepsi uczniowie, który albo są zdolniejsi albo mają większe ambicje i dlatego tak dobrze piszą matury i wyrabiają szkole renomę. Pytanie brzmi, czy lepszy jest nauczyciel uczący geniuszy do zdawania matury w sposób rewelacyjny, czy nauczyciel uczący mało rozgarniętych, którzy zdają ją z wynikiem dobrym lub przynajmniej przeciętnym. Ale to inna kwestia.
Pamiętaj - wszystko zależy od Ciebie.
4 - to jednak nie jest oczywiste, skoro pytam ;)
6 - prawie trafiles - jestem w trzeciej klasie gimnazjum :)
sorry, dubel :/
A dupa. Ja chodziłem do 1 LO a opierdalałem się3 lata.
3 lara picia jarania olewania szkoły.
Spiołem dupę przed matura ustukałem 60% z chemii i poszedłem na polibudę i jakoś teraz jestem na drugim semestrze :)
Tylko kapa bo potem masz dużo do nadrabiania, ale kurde nie ma się przejmować LO :)
Royal_Flush---> Widzę w Tobie metalowego ducha.
@miczek 2008
Wszystko zależy od wyników matury. Egzamin maturalny nie jest wewnętrzny, więc jakość szkoły nie ma dla niego znaczenia. Jeżeli jednak szkoły mają niższe wymagania to może to być sygnałem (i bardzo często bywa), że i poziom nauczania jest w nich niezbyt wysoki, przez co z przygotowaniem do matury w szkole może być średnio.
Inna sprawa, że "jakość" szkoły ma tak naprawdę znaczenie dla uczniów przeciętnych. Maturę można przecież zdać bardzo dobrze w ogóle nie chodząc do szkoły. Działa to też w drugą stronę - nawet najlepsza szkoła nie przygotuje do matury ucznia nie mającego ochoty się uczyć. Jeżeli więc pójdziesz do słabego liceum a jesteś ambitnym to po prostu będziesz musiał więcej pracować samodzielnie.
@Satanic Warmaster
Myślę jednak, że na studia prawnicze się raczej nie dostaniesz, a nawet jeżeli to nie wytrzymasz pierwszego roku. Wnioskuję to po tym, że pytasz się o tak oczywiste, mogło by się wydawać, rzeczy.
Co takiego jest "oczywistego" w procedurze, która jest z definicji nonsensowna?
Oczywiste jest, że szkoła lepsza lepiej cię przygotuje. Skądś przecież lepsza jest. A jak koledzy z klasy będą głąbami, którym się nic nie chce, a nauczyciele będą celować w wyniki 60%, a nie 100, to i tobie albo się odechce, albo będziesz musiał sam zapieprzać i robić wszystko to, co powinno być zrobione w szkole.
Niby dużo zależy od ciebie, ale po cholerę marnować czas w szkole, a w domu nadrabiać to wszystko, czego w niej się powinieneś nauczyć? Znacznie lepiej w domu po prostu przekazany na lekcji materiał przyswoić.
Trzeba sobie jeszcze zadać jedno ważne pytanie. Co to jest "poziom". Co to znaczy, że szkoła jest lepsza. Większość ludzi interesuje zazwyczaj statystyka. Czyli: Ile donaldów Tusków ukończyło to LO, a ilu z nich zostało dyrektorami, prawnikami, lekarzami, kolegami Looza na mecz, ilu olimpijczyków było w ostatniej dekadzie i tak dalej. Ale to wszystko nie jest takie proste. Po pierwsze, jak szkoła jest znana i ma bardzo dużo chętnych - to może wybrać sobie najlepszych. Jak wybierze sobie najlepszych, to nie jest trudno ich czegoś nauczyć, to raz, a dwa: większa szansa, że znajdzie się wśród nich olimpijczyk (w sensie: jednostka wybitna). Tak więc: czy mówimy ostatecznie o "poziomie nauczania" czy o poziomie ludzi, którzy tam się uczą?
Do czego zmierzam? Skoro nie wiadomo jaki jest naprawdę potencjał dydaktyczny kadry, bo z dostępnych statystyk nie wynika to wcale, co wykazałem powyżej - to wniosek jest prosty: wszystko zależy od Ciebie, Twoich starań, Twojego podejścia do nauki, własnej pracy. I tak będzie już do końca życia. Powinieneś wierzyć przede wszystkim w siebie, a nie w szkoły. Oczywiście, nauka wśród ludzi na poziomie jest łatwiejsza, podobnie jest ze szkołą, która ma odpowiednie zaplecze techniczne i dydaktyczne.
A propos studiów prawniczych - słuchaj gladiusa, dobrze mówi. Zastanów się co będzie "po", masz prawników (ustawionych a nie tylko dyplomowanych) w rodzinie? ;)
Kamehameha --> Zadanie jednego pytania na forum dyskwalifikuje kogoś na studia? Paliłeś coś, czy się z własnym wackiem na łby zamieniłeś?
wszystko jest dla ludzi .Musisz napisac mature z dobrym wynikiem a potem kuc kuc kuc i bedziemy mieli kolejnego prawnika :)
Generalnie przy takich studiach najwazniejszy jest upor a zdolnosci dopiero na drugim miejscu.
miczek - Idąc do liceum staraj się nie patrzeć na wymagania punktowe, a staraj się zapoznać z tym jakie w szkole jest zaplecze które Cię interesuje (Nie wiem, komputery, sala do WF'u, chemii, cokolwiek), oraz to jacy są nauczyciele. Jakie są o nich opinie i tak dalej.
Dopiero na tej podstawie wybierz sobie pasujące liceum - zależnie od tego czy chcesz żeby ktoś Cię cisnął w dupę żebyś się spiął do nauki, czy chcesz mieć więcej luzu i sam się będziesz uczył, jakie przedmioty są dla Ciebie ważne i tak dalej.
I podejdź do liceum jako prostego przygotowania do matury, w ten sposób wyjdziesz na tym najlepiej.