Powrót cen regulowanych?
Jeszcze nie tak dawno byłem wyśmiewany i wyzywany od komuchów gdy wypowiadałem się nad wprowadzeniem cen regulowanych przez państwo, by ukrócić spekulację cen żywności, energii i benzyny.
Czy to primaaprilisowy żart?
"Według rządowego rozporządzenia, maksymalna cena kilograma cukru w sprzedaży detalicznej będzie mogła wynosić 3,5 zł, a benzyny – 4,5 zł za litr Pb 95...
Za przekraczanie maksymalnych cen może grozić nawet 10 tys. zł kary w przypadku sklepów wielkopowierzchniowych i dyskontów i 3 tys. zł kary w przypadku małych sklepów."
http://biznes.onet.pl/rzad-chce-wprowadzic-maksymalne-ceny-na-cukier-i-p,18572,4228752,1,news-detal
1.04
"Jeszcze nie tak dawno byłem wyśmiewany i wyzywany od komuchów gdy wypowiadałem się nad wprowadzeniem cen regulowanych przez państwo, by ukrócić spekulację cen żywności, energii i benzyny."
I? To nadal jest komuszy pomysl. Szczerze mowiac news nie zdziwilby mnie specjalnie nawet gdyby nie ukazal sie dzisiaj, wpisuje sie dobrze w pomysly unijnych 'liberalow'.
Pb za 4,5zł - pomysł świetny, niestety to pewnie żarcik w związku z dzisiejszym dniem...
Jak nic 01.04.
Niby jak rząd miałby regulować ceny takiej benzyny, kiedy baryłka ropy zalicza kolejne rekordy cenowe? Może z budżetu dołożą do tego interesu? Taaa
Jeszcze nie tak dawno byłem wyśmiewany i wyzywany od komuchów
Byłeś, jesteś i będziesz.
gladius reloaded --> Byłeś, jesteś i będziesz.
Nigdy nie masz pewności, że nie urwie się lina!
Spekulantom mówimy NIE!
Z jednej strony tu powalczyłbym ze spekulatnami...bo ostatnio mnie nieźle...wkur...
Jeśli już mowa o przykręcaniu cen paliwa to lepszym rozwiązanim byłoby obniżenie stawki akcyzy z jednoczesnym zakazem wobec dystrybutorów podnoszenia swojej marży przy obniżonej stawce - bo na chwile obecną obniżka podatku nic by nam nie dała, gdyż stacje zwyczajnie utrzymałyby ceny (jak w 2005) zarabiając na różnicy.
A tak obniżajac stawki maksymalne bez cięcia podatkó de facto ingerują w zasady wolnego rynku tnąc zarobki dystrybutorom paliw.