Jak wygląda sprawa podrabiania alkoholu? To prawda, że w jednym sklepie kupując alkohol można dostać inny niż w reszcie sklepów?
Pytam bo kupowałem Żołądkową Gorzką rudą i w jednym sklepie 3 razy smakowała jak pomyje, a w drugim 2 razy smakowała bardzo dobrze.
Czasem jak kupie jabola w jednym sklepie to jest np gorszy lub lepszy ten sam w innym sklepie.
Ale to chyba zależy od partii, bo komu by chciało się jabole podrabiać, najbezpieczniejszy alkohol ^^
A myslisz, ze gdzie sprzedaja te hektolitry podrabianych alkoholi, jak nie w normalnych sklepach. Przeciez nie na melinach, bo to za maly rynek. Wiekszosc podrobek idzie wlasnie do sklepow, bo sprzedawcy maja z tego niezly biznes.
Wygląda tak że podrabiają wszystko i można się naciąć wszędzie.
Dlatego najlepiej brać ze sprawdzonych źródeł.
Lub też - lepsze rowiązanie - kupować duże ilości najlepiej w butelkach o nietypowym rozmiarze.
Jak np. 1,5 absoluty z lidla. To edycja specjalna więc nie było możliwości jej podrobić.
Ale o jakich sklepach mowa? Chyba malych wiejskich, bo trudno mi uwierzyc zeby w kerfurach stała na półkach lewa wóda
U mnie w mieście w normalnym sklepie monopolowym można dostać podrabiane alkohole. Kiedyś żubrówkę wywaliłem po pierwszym łyku całą nieruszoną. Tylko kolor miała odpowiedni. W warszawskich klubach miałem wrażenie, że nie raz piłem podrabiane alko.