O opłacalności organizowania igrzysk w szesnastu obrazkach:
W Portugalii stadiony pobudowane na mistrzostwa Europy 2004 są rozbierane, bo Portugalczyków nie stać na ich utrzymywanie.
Czy naprawdę jest sens organizowania takich imprez? Czy zarobki uzyskane z turystów przez czas trwania imprezy są warte tego, żeby po imprezie dopłacać do infrastruktury przez następne kilkadziesiąt lat? Co będzie ze stadionami pobudowanymi na Euro 2012?
Problemem jest brak umiejętności władz do dalszego użytkowania tych miejsc...
Jak to po co? Ludzie chcą chleba i igrzysk. Jak nie ma ani jednego ani drugiego to się buntują. Łatwiej postawić nowy stadion X lecia niż dać godną pracę dla 20 mln Polaków (UK pomaga jak może ale oni też wszystkich przecież nie przyjmą...)
Czekam na Jarmark Europa 2. Jeszcze trochę, jeszcze trochę...Przynajmniej Wietnamczycy będą mieli lepsze warunki do handlu niż wcześniej. O ile będą chcieli tam wrócić...
Już widzę te nagłówki w gazetach: "Wielki sukces stadionu Narodowego", a w treści: " 200 Wietnamczyków zgodziło się otworzyć stragany, dzięki czemu stadion zarobi rocznie 2 mln zł". (koszt utrzymania obiektu 10 razy więcej)
W tym roku upłynie 8 lat od organizacji przez Grecję olimpiady w Atenach.
Jest sens. Może w paru miejscach wyschnąć trawa po fakcie, ale impuls inwestycyjny w sali kraju czy PR jest niewspółmierny. W Polsce nikt nie budował autostrad na Euro, niejako przy okazji podkręcono tempo budowy. Tak samo ze stadionami, których Wrocław, Gdańsk, Warszawa zwyczajnie nie posiadały. Oczywiście olimpiada zimowa w Zakopanem to bzdura innego formatu bo tam ani śniegu, ani prawdziwych gór.