Witam. Obejrzałem właśnie najnowszy film z uniwersum Planety Małp, czyli geneza. Ciekawi mnie w jakiej kolejności powinienem oglądać kolejne filmy z tej serii, aby były one w układzie chronologicznym ? Było ich bardzo dużo, jakieś sequele, prequele itp.
Za pomoc z góry dzieki :P
lol przeczytaj książke (sry mam humorek bo popiłem)
geneza wyjaśnia wyszstko, a stare filmy mogą ci sie nie spodoboć, kręcone były w latach 70/80
stare planety małp nie mają startu do genezy, bo to film, który idzie w stronę "realizmu" jako takiego. W pozostałych filmach z serii będziesz miał gadające małpy, które zachowaniem nie odbiegają od zachowań ludzi.
Nawet ta Planeta z Wahlbergiem była nakręcona w ten sposób żeby utrzymać ducha klasycznych-tandetnych filmów z serii
Pełnometrażowych filmów nie ma wcale dużo i najlepiej je oglądać w kolejności powstawania.
Nie wiem jak z serialami (o ile cię interesują), bo w tym się nie orientuje.
No i to co mówią przedmówcy: to taka typowa tandeta s-f z dawnych lat. Nie każdy to trawi.
- Planeta Małp
- W podziemiach Planety Małp
- Ucieczka z Planety Małp
- Podbój Planety Małp
- Bitwa o Planetę Małp
- Planeta Małp (serial)
- Powrót na Planetę Małp (serial animowany)
Planeta Małp (2001) - kolejność właściwie bez znaczenia.
Planeta małp?
No hej!
Zapraszajcie Blekbiirda, będzie szczesliwqy i w ogole! wszak takiej małpy jak on, to nie ma nigdzie! :d]
On o tymnajlepiej wie...
Bedzie zadowolony! Obiecuję!
Obejrzyj oryginalną serię pięciu filmów. Poza ostatnim, wszystkie są godne polecenia, mimo że z różnych powodów. Dwa pierwsze wcale nie zalatują tak bardzo tandetą dzięki temu, że rozgrywają się we własnych realiach, gdzie wiele rzeczy można brać na wiarę. Dopiero od kolejnej części wiele ułomności wychodzi na wierzch.
Serial sobie odpuść. Szkoda życia.
Wersję Burtona sobie odpuść. Szkoda życia.
Nowy film zobacz koniecznie. To jeden z najlepszych s-f ostatnich lat.
Planeta z Wahlbergiem była nakręcona w ten sposób żeby utrzymać ducha klasycznych-tandetnych filmów z serii
Oh wow. Dobry trolling.
[edit]
W zasadzie stwierdzam teraz, że Battle for the Planet of the Apes też możesz sobie odpuścić. Ten film śmierdzi tandetą na kilometr, a w dodatku końcówka niszczy cały misterny układ pętli czasowej budowany przez poprzednie części. Już nawet gówienko od Burtona prezentuje się lepiej, chociaż idiotyzm końcówek obydwu tych filmów jest porównywalny.
Heh, właśnie zamówiłem sobie powieść.
Pierwsze dwa filmy są bardzo fajne, ale od trzeciego jest coraz gorzej.
Ten Burtona to faktycznie badziew jakich mało. Jak jeszcze oglądałem filmy w TV to żałowałem że Polsat przestał emitować starą, dobrą Planetę małp na rzecz tej nowej.
1. "Geneza PM." - jak to się zaczęło? 2. "Planeta M." film pierwszy. /Ch. Heston/ - co odkryła zaginiona załoga statku kosmi. 3. "Planeta M." z T. Roth'em /super kreacja/ niejako rozwinięcie 2. - i wiesz wszystko. Pozostałe to już takie nie wiadomo co i po co.
Pozostałe to już takie nie wiadomo co i po co.
W takim razie pod tę samą kategorię podpada Rise of the Planet of the Apes, bo "jak to się zaczęło" było już przerabiane w Escape from the Planet of the Apes i Conquest of the Planet of the Apes. Najnowszy film jest luźnym remakiem tego drugiego i jednocześnie rebootem serii.
A tak w ogóle, to niewielu wie, że EftPotA było reklamowane jednym z najwspanialszych dzieł polskiej szkoły plakatu filmowego (której do dzisiaj nikt nie ukończył).