Cześć,
Mam pytanie, jak "uwalić" pijanego kierowcę, jak ten już wyjdzie z auta?
Mieszka w moim bloku facet, który notorycznie jeździ po pijaku - parkuje krzywo, na kilka razy, ostatnio stuknął w auto kumpla, którego zaraz zawołałem, ale facet miał szczęście - ani śladu nie zostało, paru świadków było, ale facet powiedział, że nam się przewidziało i poszedł do domu. Ponoć kiedyś ktoś go widział jak się przewraca po wyjściu z auta itp. - generalnie gość jeździ na bani i pasowałoby to zakończyć, zanim nie narobi głupot.
Tylko jak? Widzę go tylko jak ew. Wysiada albo auto jak jest beznadziejnie zaparkowane, facet jest na emeryturze, pies wie gdzie jeździ i co robi całymi dniami, wraca o różnych porach.
Jakieś pomysły jak takiego typa załatwić?
PS. W Polsce mamy aktualnie 0,00 tolerancji na alko, czy dalej 0,2promila?
jak wyjeżdża dzwonisz na policję, podajesz numer rejestracyjny plus model pojazdu plus kolor i mówisz w którą stronę jedzie.
A jak inaczej chciałbyś go złapać?
0,2 to jest tak jakbyś zjadł czekoladkę albo batona ze śladową ilością alkoholu. 0.00 to się chyba nie da. Napuść policję na gnoja.
brutu - to nie zmienia faktu, że możesz nagrać policji film, jak krzywo parkuje, czy się obija o innych i wysiada wstawiony. Byleby nie ze swojego okna, tylko np. z klatki schodowej.
Tfu, wróć, zapomniałem najistotniejszego w sumie - wraca pijany, wyjeżdża trzeźwy.
Espen - oj tam :)
Nagraj uja jak przyjeżdża i dzwoń po policje.
Zadzwoń na policję jeśli tak rozrabia, może kiedyś krzywdę komuś zrobić albo nawet sobie.
Zadzwoń na najbliższy komisariat albo się tam udaj osobiście, wyjaśnij sprawę. Może oni Ci podpowiedzą jakiś pomysł. Mają swoje sposoby, może i tu coś wykminią.
Może facet zdaje sobie sprawę, że jest pod ciągłą obserwacją sąsiadów? Nie może z nerwów prosto zaparkować, po wyjściu z samochodu błądzi wzrokiem wysoko w poszukiwaniu kamer i złych oczu za firanką, potyka się, przewraca. Może wie, że sąsiedzi wydali już na niego wyrok? Może wpędzili go w nałóg i już po trzeźwemu boi się wyjść, a co dopiero jechać?
brutu --> nie mieszkasz przypadkiem na Kozanowie we Wrocławiu? pytam bo kumpel ma dokładnie ten sam problem z sąsiadem a sytuacja identyczna - mieszka w bloku, notorycznie parkuje krzywo, a ostatnio wlasnie stuknal w jakies auto, nawet zdjecia mu kumpel robił.
Czy auto tego pijaka to przypadkiem nie Renault Safrane?
Nie ma to jak radzic sie na forum takich glupot, nie latwiej zadzwonic na policje?
Szpieguję ten wątek od rana, a tu jeszcze kierowcapijak nie załatwiony? :)
Rada prosta: Podaj namiary na dziada policji, łącznie ze wszystkimi szczegółami jakie znasz i wreszcie go capną. Nie dziś to jutro, byle nie zdążył cham szkód narobić.
1. Powietrze z opon mu spuść , jak jest na bani, to wątpię żeby chciało mu się dymać każdą oponkę;]
2. Naklej mu na szybę kartkę : Piłeś , nie jedź , bo zabijasz siebie lub innych.
3. Możesz sprowokować żeby Cię potrącił, lub uderzył w Twój samochód...
Skrzat dobrze radzi.
Ale samo potrącenie jest słabe - większa pewność, że już nie wsiądzie za kółko będzie gdy kogoś zabije :)
Ewentualnie na próbę może pozwolić zrobić z siebie inwalidę...
Lysack -> Ale samo potrącenie jest słabe - większa pewność, że już nie wsiądzie za kółko będzie gdy kogoś zabije :)
To niestety nie takie pewne. W moim mieście nie tak dawno gość o 02:00 rano jeździł po mieście z prędkością 120 km/h. Był trzeźwy, ale na przejściu na pieszych potrącił śmiertelnie przechodzącego faceta. Nim auto wyhamowało do zera to przeciągnął gościa jeszcze przez od groma metrów. Miał sprawę w sądzie 4 dni po zdarzeniu. Nigdy wcześniej nie był karany. Rezultat? 2 lata w zawieszeniu i utrata prawa jazdy na 2 lata. Nie ma sprawiedliwości w tym głupim kraju.