Tak jak w temacie.
Powie mi ktoś jak sie nazywają te żółte papryczki ze zdjęcia.
Dzieki.
No właśnie sam szukam już od jakiegoś czasu jak sie nazywają i znaleść nie moge.Dzis kupiłem słoik zielonych,jallapeno i jak zjadłem jedną to myślałem że mi gębe spali,odrazu wpiłem pół butelki herbaty :].Te z kebaba są zdecydowanie słabsze.
Peperoni
[7] jalapenio nie sa jeszcze takie ostre - sprobuj bulgarskiej "czuszki" aka papryki wisienkowej, a zobaczysz potege Ciemnej Strony Mocy.
Ps. A woda na palenie w pysku po papryczkach niewiele daje. Lepej juz mleko, a zdaje sie ze alkohol tez rozpuszcza zawarta w nich kapsaicyne.
Z doświadczenia wiem że woda jeszcze pogarsza :D Najlepiej pic coś tłustego bo kapsaicyna rozpuszcza się w tłuszczach. Jakaś maślanka, tłuste mleko czy coś...
Dzieki,kupie jutro żółte peperoni.
Ta dopiero musi kopać -> http://gizmodo.pl/gadgets/14029/papryczka_270_razy_ostrzejsza_od_jalape_o.html
Papryczki, jak to wyżej napisano już - Peperoncini.
Zapijać tłuszczem lub alkoholem.
Septi ==> Viper to też pikuś przy Jolokii.
W robocie grzecznie choduję właśnie Tai Chilli, dwa owoce już w drodze są, kwiatków miałem ze 40 :)
Szkoda, że zapylenie słabo poszło, ale jeszcze będzie kwitnąć :)