Forum: Otwarcie Wisłostrady i zalanie..

Przykre to. Im mniejszy człowiek tym bardziej cieszą go cudze niepowodzenia.

Harvey Specter-> Obawiam się, że on jest za młody na alkohol.

Montera-> A Ty się wypieprzaj z takimi hasełkami co? Do krytyki i wyśmiewania to pierwszy, a żeby sam coś mądrego zrobić to już nie.
W ogóle po co ja z Tobą gadam...gdzie ja mam mózg.

W sandały.

No oczywiście, takie jest już życie trolla, że musi się liczyć z tym, że w końcu ludzie przestają go brać serio. I tym się właśnie różnią ludzie mądrzy od głupich w Internecie. Mądrzy wiedzą od razu, że nawet tutaj możesz mieć jakąś renomę pod przybranym nickiem, albo skończyć z takim, którego prawie nikt nie traktuje z szacunkiem. Głupim zajmuje to najczęściej trochę czasu. Przypadki ekstremalne nie dochodzą do tego nigdy i cały ich dorobek można określić w ilości zużytych nicków. Dla Ciebie szacunek - znam Cię jedynie po tym jednym. Postaraj się teraz zmierzyć z własnym problemem i jestem ciekaw czy potrafiłbyś go jeszcze wybronić.

No to fail po całości Montero. Mi jak zależy na tym, że napisać jakąś głupotę popełniam ją jedynie jako Maziomir. Dawniej Mazio, ale on się po prostu wyczerpał. Spróbuj wzbudzić szacunek jako "Montera", a jeśli Ci się uda to będziesz z siebie dumny. Tylko cholernie wysoko podniosłeś sobie już poprzeczkę...

trybik18 - ja jestem chłopak z Rakowca, mi nie musisz imponować tym skąd pochodzisz. Możesz jedynie mi zaimponować tym kim jesteś. Pzdr.

Harvey Specter - włamałeś mi się na kamerkę w laptopie?

Montera->
Referacik? Stary, dla Ciebie każdy tekst dłuższy niż jedno zdanie to referat. O kurde, wysoko mierzysz.

Nie oszukuj, pod żadnym nickiem, nie prowadzisz merytorycznej dyskusji.

Boli mnie Twoje zdanie i postaram się zmienić.

I tu jest pies pogrzebany Montero: Tobie wydaje się, że jesteś kimś innym w życiu codziennym, a w necie możesz być każdym. Takich pomysłów ma mnóstwo ludzi - najczęściej szybko im przechodzi euforia anonimowości. Ot, zabawne, ale ile można? Niektórzy jednak przyjmują taką postawę jako znak charakterystyczny swojego wizerunku. Możesz sobie tłumaczyć wtedy, że przecież wolno Ci wszystko. Problem polega na tym, że ci sami ludzie nie potrafią najczęściej stworzyć żadnego wizerunku, który jest godny szacunku. Nigdy nie będziesz lubiany przez wszystkich - to niemożliwe. Ale to czysta statystyka - im więcej szanowanych osób Cię szanuje, tym jesteś bardziej godny szacunku. Oczywiście - można to obrócić w żart z gatunku - jedzcie gówno, tysiące much nie mogą się mylić, ale ludzie tak naprawdę czują takie rzeczy. A tym, którzy bezustannie zawracają głowę bzdurami pozostaje cierpieć. (dziwne, to słowo wyrzuca informację - link zabroniony - jakiś błąd?) Przyjdzie moment, że będziesz czegoś potrzebować i kto potraktuje Cię poważnie? Będziesz musiał skorzystać z innego nicka? Tu się różnimy - ja staram się pisać jako ja - taki właśnie jestem. Nie gram kogoś lepszego, ani gorszego. Można mnie nie cierpieć, ale wiesz kogo nie lubisz. A co wiemy o Tobie? Nie chodzi mi tu oczywiście o dane osobowe czy wygląd - tylko jakim jesteś człowiekiem. Oczywiście - spora część osób nie pokazuje "prawdziwej twarzy" w necie, ale ci z reguły też nie są zbyt aktywni. Pisząc dużo i często tworzysz jakiś obraz siebie. Zastanowiłeś się kiedyś jak ten obraz widzą inni, czy masz po prostu "wy...ne" na wszystko i wszystkich?

Ale OK - nie jesteś i tak najgorszy - dlatego to piszę. Pzdr i Ty też się uśmiechnij.

Widzisz, dzięki Tobie dowiedziałem się o sprawie, bo nie byłem dzisiaj na portalach z newsami. W Szkocji, o dziwo nie pada. Problem nawet nie leży w emotikonce, bo gdyby to zrobił na przykład Widzący, to bym nie zwrócił uwagi. Ale oczywiście on by nie wrzucił do tej sytuacji tego uśmiechu, a gdyby nawet założył taki temat, to byłby opatrzony komentarzem - czemu. Dlaczego jest to interesujące dla niego i dla potencjalnych dyskutantów. Ty jednak najczęściej ograniczasz się do najprymitywniejszych środków i rzadko można wciągnąć Cie do dyskusji. Nie dziw się więc potem, że "Montera" nie wzbudza takiej reakcji jak "Zenzibar". Problem leży właśnie w tym jaki osiągnąłeś efekt. A potem płacz jak w poście dziesiątym. Zły Mazio napadł na biednego Monterę. Zobacz też jakich masz obrońców. Jeśli muszę to tłumaczyć to powinieneś zapłacić mi piątaka. Trzymaj się cieplutko, nie marudź i spijaj piankę z piwa, które sam sobie warzysz z godnością. A tak w ogóle to miło się wreszcie gada z człowiekiem, a nie trollem.

Jaki hejt na Montere.

I co się dziwisz, nowe lotnisko dziurawe, nowy tunel przecieka, nowe metro katastrofa, nowe drogi też dziurawe, nowe pociągi ale niepełnosprawne, stadion ma dach ale nie na deszcz, to jest normalność po polsku. Jeszcze śmiać się nie można, bo trzeba płakać i współczuć, że ktoś zarobił i fuszerę zrobił, bo to czyjeś niepowodzenia. A co moje?

No i to jest jakiś argument secretservice, ale my tu nie o tym sobie rozmawialiśmy.

Swoją drogą trzeba wiele wody wylać, żeby dojść do sedna problemu. Teraz wypadałoby ustalić kto jest winny i sprawić, żeby więcej nie miał szansy szkodzić. Problem tylko w tym, że tak właściwie to my wszyscy. Nie umiemy bowiem wykształcić lub/i wystawić takich elit, żeby nie łaszczyły się na każdy publiczny grosz. Wiadomo, politycy wszędzie kradną, ale u nas to mam wrażenie, że kradną nawet piach na budowach. ;)
Pytanie brzmi: czy to ryba się psuje od głowy, czy też takim jesteśmy narodem, w którym każda powierzchnia musi mieć bilbord? Od małego uczymy się takiego taniego cwaniactwa i ciężko potem się nie skusić, gdy trafia się okazja. Ciągle pokutuje komunistyczna zasada, że państwowe to niczyje. Nadal jednak nie widzę tej dyskusji tylko dzięki pierwszemu postowi i mam nadzieję, że widzisz różnicę.

A dlaczego miałbym oceniać negatywnie kogoś jedynie za jego poglądy? Nic złego mi Zenedon nie zrobił, a Zenzibar tym bardziej. Wiem, że chodzi tu o przykozaczoną postawę, ale Zenedon nie gra kogoś kim nie jest, a przynajmniej tak mi się wydaje. Ja bardzo sobie cenię szczerość u ludzi. Poza tym jak wejdziesz do tamtego tematu to moja odpowiedź nie była pogłaskaniem autora po głowie i miała podobny klimat. Jedyna różnica to taka, że uznałem za warte uzasadnić swoją opinię. I to jest również efekt trollowania - przychodzi moment, że nikt już nawet nie chce odpisywać Ci na poważnie. Ty znalazłeś jednak dla mnie chwilę, za co dziękuję.

haha Warszawa to stolica - a prezydent warszawy to najlepszy prezydent stolicy w 1000-letniej historii miasta.
To autentyczne slowa jednej z wielbicielek HGW ( z platformy zreszta ).
Dobrze ze my mamy "czerwonego" Majchrowskiego - nas przynajmiej nie zalewa co deszczyk :))

Co do zalania można się kłócić ile tym winy HGW, ile nie, ale prowadzenie kampanii za pieniądze miasta, w postaci wysyłania listów do mieszkańców jest poniżej wszelkiej krytyki. Niestety Warszawa ma tego pecha, że stanowisko prezydenta stanowi zarazem jeden z najcenniejszych łupów politycznych w Polsce i doskonały punkt wyjściowy do dalszej kariery, a to dobrze nie rokuje co do jakości kandydatur w wyborach.