Załóżmy że posiadam oryginalną, kupioną w sklepie grę - czy jeżeli np. nośnik ulegnie po jakimś czasie uszkodzeniu, czy jestem poza miejscem zamieszkania a chcę w coś zagrać to czy mam prawo po prostu ściągnąć daną grę z internetu? Chociażby i z torrentów. Wydaje mi się że tak, gdyż licencję na użytkowanie danej produkcji mam, jeżeli robię to tylko "dla siebie" i nie użyczam osobom trzecim - chyba wszystko jest w porządku?
Jak sądzicie?
Podstawa dzialania wiekszosci klientow torrenta polega na tym, ze sciagajac jednoczesnie udostepniasz.
Ściągając z torrenta właśnie udostępniasz osobom trzecim.
Możesz ustawić limit na udostępnianie 0 kB/s i nie udostępniasz.
W jakim programie?
Jesli sciagniesz z torrentow to znaczy ze zapewne z crackiem. A uzywanie cracka nawet do zakupionego oryginalnego oprogramowania jest zlamaniem licencji.
Krotko mowiac - nie.
[4] Właśnie sprawdziłem w Transmission - nie ma najmniejszego problemu z czymś takim.
eidt.
[7] Wrócę wieczorem, to sprawdzę z jakimś Linuxem i powiem.
[3] gdy każdy tak zrobi to już nie ściągniesz, bo nie będzie czego ściągać. aby coś zaciągnąć z torrenta ktoś musi udostępniać.
[6]
A jesteś pewien? Bo w każdym programie można wpisać "0", tylko w każdym z którym się spotkałem "0" oznacza brak limitu. Z Transmission nie miałem do czynienia.
No to powiedzmy że nie z torrentów, a z hostingu plików typu chomikuj czy rapidshare?
@5 - jeśli nawet, to za złamanie licencji podlega się tylko odpowiedzialności cywilnej (której producent oprogramowania i tak najpewniej dochodził nie będzie), a nie odpowiedzialności karnej np. z 278 par. 2 KK, co chyba jest najistotniejsze.
Co do torrentów - w uTorrnet nie da się wpisać "0" w uploadzie, najmniej 1 KB/s.
[4] w każdym nie przeznaczonym dla bezmózgich Yeti?
[7] seed, u leech, seeeeeedddd :(
Cviatcuss -> a skąd u Ciebie przekonanie że złamanie licencji nie rodzi skutków karnych? Ustawa o ochronie praw autorskich (Art. 116) przewiduje karę pozbawienia wolności nawet do lat trzech.
Sciagac z sieci mozesz co chcesz. Dopoki nie zaczniesz tego uzywac to masz tylko ponazywane pliki i nie wiesz co jest w srodku ;)
Nie zapomnij tylko, że trzeba taki program skasować po upływie 24 godzin...
nagytow -> spróbuj to samo zrobić ze zdjęciami dziecięcej pornografii. Też możesz się tłumaczyć że "nie wiedziałem".
Możesz ustawić limit na udostępnianie 0 kB/s i nie udostępniasz.
nawet jeśli tak się da, to nie wysyłasz, ale ciągle udostępniasz - nie jest legalne
Załóżmy że posiadam oryginalną, kupioną w sklepie grę - czy jeżeli np. nośnik ulegnie po jakimś czasie uszkodzeniu, czy jestem poza miejscem zamieszkania a chcę w coś zagrać to czy mam prawo po prostu ściągnąć daną grę z internetu? Chociażby i z torrentów. Wydaje mi się że tak, gdyż licencję na użytkowanie danej produkcji mam, jeżeli robię to tylko "dla siebie" i nie użyczam osobom trzecim - chyba wszystko jest w porządku?
załóżmy, że ta gra kosztuje 80zł, jeśli w taki sposób ściągniesz ją z internetu to wydawca poniósł stratę wysokości 80zł. ukradłeś mu 80zł, jest to więc nielegalne
Sprawdziłem właśnie - bez problemu mogę ściągać jednocześnie nic nie wysyłając.
nawet jeśli tak się da, to nie wysyłasz, ale ciągle udostępniasz - nie jest legalne
Niezbyt rozumiem w jaki sposób jest to udostępnianie. Tą samą logiką mogę wywnioskować, że wystawienie butów na zamkniętą wystawę w sklepie to ich udostępnianie - widać, że są, ale nikomu nie daję/sprzedaję.
Załóżmy że posiadam oryginalną, kupioną w sklepie grę - czy jeżeli np. nośnik ulegnie po jakimś czasie uszkodzeniu, czy jestem poza miejscem zamieszkania a chcę w coś zagrać to czy mam prawo po prostu ściągnąć daną grę z internetu? Chociażby i z torrentów. Wydaje mi się że tak, gdyż licencję na użytkowanie danej produkcji mam, jeżeli robię to tylko "dla siebie" i nie użyczam osobom trzecim - chyba wszystko jest w porządku?
załóżmy, że ta gra kosztuje 80zł, jeśli w taki sposób ściągniesz ją z internetu to wydawca poniósł stratę wysokości 80zł. ukradłeś mu 80zł, jest to więc nielegalne
Boże...
Niezbyt rozumiem w jaki sposób jest to udostępnianie. Tą samą logiką mogę wywnioskować, że wystawienie butów na zamkniętą wystawę w sklepie to ich udostępnianie - widać, że są, ale nikomu nie daję/sprzedaję.
zasada jest taka, że jeśli nawet nie wysłałeś nic 0kb, ale udostępniasz to jest to nielegalne, to nie ma znaczenia że netlimiterem, albo w kliencie torrent ustawiłeś 0kb. tak czy siak udostępniasz te pliki, nikt po prostu nie ściągnął od ciebie nawet bita
co innego ściąganie dla przykłądu z http czy ftp - to jest legalne
Rozumiem twój punkt widzenia, ale chciałbym zobaczyć jakieś potwierdzenie tego, że nie jest to jedynie twoja interpretacja.
Sciagac z sieci mozesz co chcesz. Dopoki nie zaczniesz tego uzywac to masz tylko ponazywane pliki i nie wiesz co jest w srodku ;)
Ok. Spoko. Tak sobie możesz mówić w internecie. Niestety przed organami ścigania jest troszkę inaczej. Kto ci uwierzy że nie wiedziałeś że plik Windows.zip albo Sims3.zip jest bezpłatny ? Poza tym sądy wychodzą z założenia że "trzeba wiedzieć co się ściąga" i pozamiatane.
Nie zapomnij tylko, że trzeba taki program skasować po upływie 24 godzin...
Kolejna bzdura. To sie tyczy tylko mp3 i filmów ( ale też do końca nie jest to uregulowane)
Kolejna bzdura. To sie tyczy tylko mp3 i filmów ( ale też do końca nie jest to uregulowane)
Pomijajac, ze tam wyzej to chyba byla ironia, to to sie nie tyczy niczego. Nie ma i nigdy nie bylo zadnego przepisu odnosnie zadnych 24 godzin, jest to kompletny wymysl sprzed lat. Natomiast mp3 jak i filmy wedlug polskiego prawa mozna sciagac dla wlasnego uzytku calkowicie legalnie (w przeciwienstwie do programow) - nie mozna tylko rozpowszechniac.