No właśnie, od kiedy możecie nazwać siebie graczami? Jak to się stało, że lubicie/lubiliście grać? Kiedy pierwszy raz w swoim życiu graliście i czy pamiętacie w co? Jakie były wasze pierwsze wrażenia z danej gry?
Ja mając może sześć wiosen na karku, jeździłem na cotygodniowe odczulanie(pyłki i kurze). Razu pewnego, podczas którychśtam odwiedzin u kolegi, który mieszkał niedaleko alergologa, ów kolega zaprezentował mi Midtown Madness 2. Po trzech godzinach siłą musiał mnie razem z jego i moimi rodzicami od komputera odciągać, bo ja nigdzie się nie wybierałem. Co prawda w końcu im się udało ale zamiłowanie do grania zostało(zresztą dalej czasami sobie w MM 2 pogrywam).
Zapraszam do chwalenia się swoimi historiami :)
Mając około 4 lat, nie pamiętam jaka to była dokładnie gra, na pewno jakaś strategia.
Ja pierwszy raz styczność z grami miałem w wieku 8 lat. Było to pierwsze PS i gra Crash Bandicoot.
Pierwsza gra wraz z kompem w wieku 10 lat Fallout
Moją pierwszą grą był Jet Set Willy na ZX Spectrum, miałem wtedy kilka lata i ta gra śniła mi się po nocach *_*
[5]NEMROK19>
wow, widzę, że ty z grubej rury pojechałeś :)
4-5 lat, nie pamiętam w co dokładnie wtedy grałem, ale moje wczesne dzieciństwo, to raczej Settlersy, Kangurki Kao, Counter Strike, FIFA, różne managery piłkarskie itp.
Od czasów Pegasusa czyli od niepamiętnych czasów (nie chodziłem nawet do podstawówki). Pierwszą grą była Contra ze słynnej składanki 168in1, a później to się kupowało "dyskietki" po bazarach (w tym jedyną w sklepie, oczywiście Golden Five). Kilka lat później pojawił się komputer stacjonarny i Pegasus został zakurzony. Niemniej mniej więcej do czasów liceum ograniczyłem granie w gry. Czynnik decydujący: upadek ŚGK i utrata sensu egzystencji tego środowiska ;-).
Nie pamiętam ile miałem wtedy lat, ale byłem bardzo mały i grałem w DOS'owe gry: Supaplex i Jetpack, a u taty w pracy w jakieś skoki narciarskie, chyba DSJ. Potem jak byłem już starszy to uwielbiałem grać w Heroes'ów 3 i 4. Legendarne gry ;)
A i lubiłem też grać z wujkiem w Fifę 2002 i zazwyczaj to on wygrywał, bo ten kto grał na padzie zawsze wygrywał, heh.
Tata przywiózł pierwsze ATARI STE ze Stanów w 1991 roku, miałem więc wtedy 3 lata. Oczywiście nikt nie słyszał o PEGI i innych tego typu pierdołach. Jedną z moich pierwszych gier było Colorado i Le Fetiche Maya z nieistniejącego już studia Silmarils. Oni stworzyli także Targhana i Metal Mutant, ale w te gry rodzice nie pozwalali mi grać, bo nie najlepiej sobie z nimi emocjonalnie radził czterolatek ;)
W wieku pięciu lat poznałem m.in. Another World, Prince of Persia, Populous oraz Sid Meier's Pirates! - na tej ostatniej grze nauczyłem się czytać, bo przetłumaczył ją jakiś jegomość z Sierpca. :)
a komunia w jakim wieku jest ? Bo od tego minus 3 lata, bo siostra dostala wtedy commodore 64 i od tego sie zaczelo ;]
Timex ("podrobka" ZX Spectruma), Exolon byl prawdopodobnie pierwsza gra jaka mialem na niego. Rok? Koncowka lat 80 (88? nie mam pojecia, bylem za maly aby pamietac).
http://www.mobygames.com/game/zx-spectrum/exolon/screenshots
Do dzisiaj pamietam cheat code z tej gry: zorba (dosyc latwe do zapamietania teraz, jak sie wie skad pochodzi ta nazwa).
I przy okazji: pierwsze zetkniecie z grami "hardcorowymi":
http://www.mobygames.com/game/cybernoid-the-fighting-machine
To cholerstwo bylo bardzo trudne jak dla 4-5 latka. Nie skonczylem :P
[12]_MyszooR_>
ja miałem komunię w trzeciej klasie podstawówki, czyli w wieku 10 lat.
Zacząłem, jak miałem 5-6 lat. Na Pegasusie. Tanki, Contra itd. Pamiętam te gry 99 in 1.
Na komunię dostałem PSone. Crash 2, Ridge Racer 4, Re-Volt, South Park itd. Nie miałem nawet karty pamięci. Pamiętam, jak kilka razy przechodziło się Crasha 2 na jednym posiedzeniu :)
Rok później PC. Tutaj sporo gier, nie zawsze oryginalne, ale mniejsza.
A rok temu wróciłem do konsol... i tak chyba już zostanę przy nich
Dopiero zaczołem jak miałem 8 lat. To już za miesiąc będzie 10 lat.
Gram od 1999 od I klasy w podstawówce.
Chyba pierwsza gra w jaką grałem to Wolfenstein 3D na informatyce. Pani nam zabraniała w to grać bo była krew :D
Od 4 lub 5 roku życia, najpierw Commodore 64 (ojciec kupił w latach 80 za marki zarobione w Niemczech), później Amiga na świetlicy szkolnej, później Game Boy i w 1998 dostałem wreszcie własny PC :)
Zdaje się, że grać zacząłem w wieku 6 lub 7 lat i grałem na Pegazusie i Amidze. Moją ulubioną grą wówczas była Contra.
Moja chyba też Midtown Madness ale z kolei pierwsza część, informatyk który składał kompa wgrał mi ją na PC i tak się zaczęło :)
Od czasu gdy miałem z 5 lat, i zagrałem po raz pierwszy w Mario na pegazusie. Na kompie, to w 2002 roku po raz pierwszy, w CS-a na lekcji informatyki.
Hmm, w 1999 roku poszedłem do gimnazjum, i w ramach nauki do informatyki szedłem uczyć się obsługi kompa do wujka. Kończyło się to napieprzaniem w Warcrafta 2 i Dooma 2 ;) Miałem jeszcze kompa na komunię, jakiś 486, ale nie umiałem w ogóle z niego skorzystać, więc poszedł na sprzedaż. Póżniej grałem jeszcze na Commodore i Pegazusie.
Pierwszy komputer dostalem w wieku 6 lat w 1988; Atari XE z dwoma kartridzami. Na jednym byl Joust - super gierka, drugiego za cholere nie pamietam. A pierwszy raz gralem w PONGa na takim wynalazku z dwoma kontrolerami, ktore mialy pokretlo ;) Pamietam, ze to bylo u wujka, ale ktory rok to nie wiem.
Gracza zaszczepił u mnie wujek, które choć nie gra dziś już prawie wcale to przyczynił się do mojego zamiłowania do gier. Na początku po prostu patrzyłem jak on gra z wielkim zafascynowaniem, a gdy tata kupił pierwszy komputer patrzyłem się jak on gra (nigdy nie próbowałem sam). W wieku może 5 lat zacząłem sam grać, pierwszą grą było Age of Empires II, ulubiona gra mojego wujka, a także i moja (do dziś bardzo lubię w to grać), ale większość gier w tedy w jakie grałem to były popierdółki dla dzieci typu Reksio czy Pszczółka Maja. No i z czasem podchodziłem do coraz lepszych i poważniejszych tytułów, do dziś pamiętam tą chwilę gdy zagrałem w swoją pierwszą strzelankę.
Trudno mi powiedzieć od kiedy stałem się prawdziwym graczem, to chyba po prostu rosło we mnie powoli i dalej rośnie.
Nigdy nie zapomnę tej magicznej godziny dziennie (musiałem się dzielić z siostrą i ustawialiśmy sobie czasowniki na godzinę).
Zaczeło się gdy miałem 5-6 lat i dostałem pegasus'a i mario :). Później pierwszy komputer i Duke Nukem 3D, Doom 2 , pierwszy Need for Speed, to były czasy :).
A do gier ciągneło mnie od zawsze.
Od 3 roku życia, moja pierwsza gra to NFS II SE!
Ja jakieś dwa lata przed komunią ( starsi koledzy dostawali na komunię różne konsole i się u nich grało).
Potem moja komunia i jakaś czarna ruska konsola z joystikami. Następnie pegazus, psx, pc, ps2, ps3 i ostatnio iphone.
Także tłukę ostro w gry gdzieś od 23lat.
Jak kupili kompa, mialem jakies 9 lat
Pierwsze gry to byly jakies autka, zreczniosciowki typu Kangurek Kao, Toy Story, Tarzan :P
'90 albo '91. Jakiś samolocik czy statek kosmiczny który był z lewej ekranu a z prawej wyskakiwały wrogie na Amisi:D żebym ja pamiętał jak to się nazywało:D
Urodziłem się z padami w obu dłoniach i owinięty kablem od myszki i klawiatury.
jako prezent na komunię dostałem playstation 1, i tak zaczęła się moja historia z grami :)
Dosyć ciekawy zestaw gier był z konsolą Crash Bandicoot 3 Warped, Spyro 3, Mortal Kombat 4, Resident Evil, NFS 4....
Moja przygoda z grami zaczęła się w 1996 roku (6 lat miałem), kiedy w moim domu "królowała" Sega Mega Drive. Niestety, jedyna gra jaką kojarze z tej konsoli to Sonic i nie jestem nawet pewny czy w niego grałem więc dla bezpieczeństwa powiem, że graczem jestem od 7. roku życia kiedy to dostałem na urodziny PSX i te nieśmiertelne gry dzieciństwa - Crash, Tekken, Spyro... to były czasy...
Ja gram od 2001 roku. Dostałem pierwszego kompa na komunię i zaczynałem od takich gier jak MDK 2, NFS Porsche 2000, GTA 1 i wielu innych.
Wlasciwie nie gram i jestem z tego bardzo dumny. Udalo mi sie wyrwac ze szpon tego bezproduktywnego nalogu kilka lat temu. Dzis potrafie zagrac w jedna gre na rok.
Zaczalem majac mniej niz dziesiec lat w głębokich latach osiemdziesiątych na "automatach". Wkręciłem się do tego stopnia, że podkradałem pieniądze babci czy dane mi od mamy na tacę by pojść do przyczepy z automatami i pograć w Moon Patrol. Przygoda z ośmiobitowcami była krotka. Nie stać nas było na komputer. Potem chwilka z Amigą gdy zacząłem handlować by w końcu kupić pierwszego peceta - 386dx. Godziny gry w Comancha czy inne wkręciły mnie na maksa. Przechodziłem większość gier - Syndykat, Ufo czy Doom to była codzienność. Choroba nasiliła się z dostępem do netu. Gra w paru klanach w RTCW (w tym w mistrzu Polski choć nie jako pierwsze skrzypce), American Army przy ktorym spędzałem dni i noce bez przerwy wytrzepały mnie na czas jakiś z mozgu. Gdy trafiłem na Gola byłem swego rodzaju rekonwalescentem po nałogu. Dziś gry mają dla mnie marginalne znaczenie - świat rzeczywisty jest dużo ciekawszy.
Amiga, w jakim wieku to dokładnie nie pamiętam.
Styczność z komputerami mam praktycznie od samego początku, nieraz jak ojciec siedział przy kompie to miał mnie na rękach :] I od zawsze kiedy on coś dłubał to ja z bratem staliśmy obok niego, czasem pozwalał nam coś poklikać - więc korzystam z kompa/gram od czasów, których nawet nie pamiętam. W miarę dorastania doszły gry, które już pamiętam - Alley Cat (wtedy to był dla mnie "kotek" - dopiero po wieeeelu latach sprawdziłem z ciekawości, co to było :)), Prince of Persia, gra na którą mówiłem gpcga.exe - moje pierwsze wyścigi F1 etc.. W końcu dostałem od wujka Pegasusa - i katowaliśmy z bratem klasycznego Mario, takiego 2 osobowego Mario + Luigi (ktoś pamięta nazwę? plansze były trzy poziomowe, z rur wychodziły żółwie i zbierało się monety).
Pamiętam katowanie Need for Speed II - moc, zwłaszcza w dwie osoby na jednej klawiaturze. Settlers II, potem CS. A kupę gier pominąłem, musiałbym ruszyć pamięcią :]
Jak na to spojrzeć to całe moje życie związane jest z grami - grałem od kiedy niepamiętam, gram nadal i mam nadzieję będę grał do końca życia :]
Jakoś w wieku 5-6 lat zacząłem na pegazusie...A "na poważnie" w temacie siedzę może od jakiś 5 lat...
Pierwszy raz grałem w wieku gdzieś 3-4 lat w gościach u znajomych mojej mamy, jak to mały dzieciak poszedłem zawracać dupę ich synowi (jakieś 10 lat starszy) włączył mi chyba C&C któregoś.
A "prawdziwym" graczem myślę, że zostałem w wieku pięciu lat, kiedy dostałem NES'a. :P
Pierwsza gra w jaką grałem to strzelam, że Lotus 3, albo Prehistoryk 2, a strzelam, bo nie pamiętam, siedzę przy kompie od 3 roku życia:)
Zacząłem grać na klonie Atari 2600, a pierwsza gra to River Raid. Końcówka roku 89. Potem w 91 już Amiga i utrata połowy mojego dzieciństwa :)
Miałem 6 lat i dostałem pegasusa wtedy jeszcze nie miałem pojecia ze istnieje cos takiego jak PSX czy wogóle Playstation
Jakoś styczność miałem praktycznie od początku swego życia przy okazji C64, a potem Amigi, ale tak bardziej pochłonięty zostałem przez PeCeta, którego rodzice kupili, gdy miałem bodajże 7 lat. Nie pamiętam jednak co było moją pierwszą poważną grą. Wiem jedynie, że moją pierwszą oryginalną grą było Rally Championship - mocna giera, choć wtedy była nieco za trudna jak dla mnie. :D
Gdy miałem 24 lata i jako jeden z nielicznych miałem pegasusa... Później nocki zarwane przez Contre... To były czasy!!!
Miałem 6 lat i z ojcem graliśmy w: Commandos, Knight and Merchants, Age of Empires, Prehistoryka Mario i coś tam jeszcze . Aha i w Command & Conquer .
Początek lat '80... 82-83 Pong na dziwnej niemieckiej "konsoli". Potem AtariXL u kumpla i zakochanie w International Karate+, potem własne Commodore 64 "mydelniczka, potem Amiga 500, potem PsX, potem PS2, potem PC.... do dziś i aż po grób.
Od 1985, kiedy to zakupiłem za potworna cenę ( 85 tys ) ZX Spectrum. Od tego momentu miałem jeszcze jednego ZX-a, C-64, Atari, Amigę dwa razy i później już niezliczoną ilość razy PC-ta :-)
Okolice roku 1989-1990. Najpierw Atari na kasety, później na te miękkie dyskietki. Następnie ok 1992 jakiś PC, zapewne 386 czy coś koło tego- grałem w Gorilla Bas. Któregoś dnia mama mnie zawiozła do siebie do biura, a tam siedzi ojciec i męczy Wolfensteina 3D. Wtedy zacząłem grać w strzelanki. Oczywiście zamiennie był też Pegasus. Później mieliśmy w domu Pentium 120, wszyscy w klasie mi zazdrościli :)
Do tej pory grywam w stare hiciory z Pegasusa czy Atari- ale już na emulatorach.
"Miałem jeszcze kompa na komunię, jakiś 486, ale nie umiałem w ogóle z niego skorzystać, więc poszedł na sprzedaż."
O ja pierdziele, pozamiatałeś temat :D
Ja na początku grałem na Atari nie pamiętam w jakie gry ale co zostało mi w pamięci to dźwięk wgrywającej się gry pewnie z 2h się wgrywała :)
Potem dostałem od Wuja zajeb...... maszynę aż 75Mhz procesor karta graficzna 2mb ram nie wiem ile chyba 16mb może mniej lub więcej nie pamiętam już... a w co grałem dniami i nocami w DOOM 2 i Wolfstain jakoś tak te gry zapamiętam do końca:)
Gram od 1998r:)
[56]sprite18>
to faktycznie demon prędkości :D
I jak coś, Wolfstein a nie Wolfstain.
Gram od 5-6 roku życia, moją ulubioną grą, którą najbardziej pamiętam do dziś było Dungeon Keeper. Zagrywałem się również w pierwsze Settlersy ;)
Pierwsza gra chyba w 98 na Pegasusie. Miałem 5 lat. Był to Mario oczywiście. Jak ja się wtedy tym cieszyłem. Ehh...
Jeśli chodzi o pierwszą grę na PC to był to na pewno Duke Nukem 3D. Pamiętam, jak oczom się nie wierzyło, że gra tak pięknie wygląda. I to w 3D ! Piękne czasy. Szkoda, że już nie ma takich gier.
Jak miałem ok. 4 lata, to grałem w heroes 3 <-- moja pierwsza gierka :D
94-95 rok~; i podobnie jak użytkownik Blood byłem w posiadaniu atari-podobnej konsolki. Pamiętam w pamięci znajdowało się kilka gier - te które pamiętam najwyraźniej to Pitfall, River Raid i jakaś gra w chowanego (:D). Ciężko stwierdzić która była tą pierwszą. Zresztą - odeszły one w niepamięć gdy pegazus wylądował pod telewizorem. A już na pewno przestałem o nich myśleć gdy pierwszy PC wylądował na biurko (pentium 200mhz! :D).
[28] Potem moja komunia i jakaś czarna ruska konsola z joystikami
[44] Zacząłem grać na klonie Atari 2600, a pierwsza gra to River Raid.
Ja pierdzielę to zaczynaliśmy w tym samym czasie i na tym samym sprzęcie. Moim pierwszym własnym sprzętem było to coś czarne.
Pamiętasz taką grę gdzie biegało sie z wózkami sklepowymi na kilku poziomach z drabinkami?
od kiedy pamiętam
Jak miałem 4 lata to chyba w toon cara xD
Pierwsze było ATARI, oczywiście u sąsiada bo w moim coś tam siadło. W sumie dobrze, że u sąsiada bo on wymieniał jojstiki, no niestety musiał ;] Na komputerze win 3.1 i Król Lew
Moja 1 gra - croc
4-5 lat
1987 r. (5 lat) @ Atari 800 XL (najpierw zwykły, a później dodałem "Turbo Blizzard").
Później - Amiga 600, PC (Pentium 100MHz, z opcją turbo 133MHz :D, jakieś S3 Trio na pokładzie, następnie dokupiłem Voodoo i to był szok), a później to już jedna buda i wymieniałem bebechy na coraz to nowsze, aż do dziś (C2D 2,13GHz, nV 7600) - już go od kilku lat nie modernizowałem. Czekam na zakup laptopa.
Pierwsza gra w jaka grałem samodzielnie to chyba Muminki: Zima Muminków :D A pierwsza "poważniejsza" to chyba Doom.
kiedy mialem 4-5 lat tata od czasu do czasu chodzil do swojego kolegi,pogadac sobie itp.
ten kolega mial syna,ktory byl odemnie o jakies 2 lata starszy,mial kompa i tam sobie gral
mi tez troche dawal,i od pierwszej chwili strasznie mi sie to spodobalo.no wiec naciagalem rodzicow,naciaglem,suszylem glowe,meczylem,prosilem itp i w koncu dostalem swojego peceta :P
tata zalatwial mi piraty(nawet nie zdawalem sobie wtedy sprawy ze lamie w ten sposob prawo) i sobie na nich gralem ;)
najlepiej pamietam command and conquer renegade,przechodzilem parenascie razy (!) i nie nudzilo mi sie wcale.
Mówią, że urodziłem się z klawiaturą i muszką w ręku.
Ja jak miałem 4 lata to grałem w takie stare samoloty. Jakoś T-17 czy jakoś tak.
Nie pamiętam ile miałem lat ale była to gra gdzie na tv widziałeś 2 nazwijmy to pałki i piłeczke odbijałeś za pomocą kontrolera który był taka podłużną gałką...nie wiem czy pong to sie nie nazywało czasem a dalej to już pegasus ;D
U kolegi na Pegasusie grałem już w wieku 4 lat, ale moja pierwsza konsolka była na 6. urodziny w 1998 roku :) jakieś ruskie to było i czarne, do tego oczywiście kardridż (nie wiem jak to się dokładnie pisze) i jazda :) pamiętam że młóciłem wtedy głównie w Mario i jeszcze w jakiegoś doktora Mario, to było chyba coś pochodne od Tetrisa, spadały takie różne leki i trzeba je było łączyć...
właściwie od zawsze. Początkowo w wieku ok 5 lat miałem bodaj pegasusa, na którym grałem w tetrisa i mario, później psx i crash bandicot, oraz kilka innych gier, następnie przerwa, aż stałem się posiadaczem PCta na którym grałem w Sim City, jednak na dobrą sprawę graczem stałem się od zagrania w Call of Duty, w które grałem również clanowo.
midtown madness.Grałem w to jak miałem ok 4 lata.
Nie wiem
Od 4 roku życia u kuzyna w wolfa 3d. Dla mnie to była najlepsza gra w życiu chociaż długo mi zajmowało o co tam chodziło. W tym samym wieku dostałem swoje Atari, a rok później pegazusa. Mario, F1, Contra to było to
Podbijam.
Pierwszy raz z grami zetknąłem się w wieku 5 lat. Był to bodajże Quake 2 i Doom 2.;)
W wieku 6 lat pierwszy komputer w domu ale już wcześniej się grało na pegasusie a pierwsza gra to chyba Mario :D
Gram, od kiedy mam komputer... Wciągnąłem się, kiedy dorwałem PS2.
Pierwsza gra na PCcie to było Operation Wolf. Później już klasyki Another World, Lion King, Blues Brothers, Test Drive.
1996 windows 95 i Skaut kwatermaster do dziś posiadam dyskietki i wersje cd. Później był Lew Leon i wiele wiele innych...
Milion gier w jednym :) na Pegazisue, a raczej ruskiej podróbce, chyba wtedy jeszcze nie u siebie :) wiek? Jakoś 4-5 lat. Potem były commodore u kumpla, pierwsze Play Station i scena chyba z Sillent Hilla z kotem w szafce, która zraziła mnie do wszelakich "strachowych" i strzelankowych gier na długo (młody byłem a ta grafika była bardzo realistyczna!)
Ogólnie to moje rodzeństwo miało Atari(nie znam konkretnego modelu) i gry na kasetach :) Do dzisiaj ten sprzęt gdzieś leży(sprawny, oprócz joysticka), więc i ja w niego pogrywałem. Jednak tak naprawdę moja przygoda z grami zaczęła się w lato 2000 roku, kiedy rodzice kupili pierwszy komputer PC. Kurcze, jak ten czas leci. Moimi pierwszymi pełnymi grami(nie pytać skąd...) były Need For Speed 4: High Stakes, FIFA 2000, NBA 2000 i Panzer General(w którego nie umiałem grać i dopiero parę lat temu zrozumiałem o co tak naprawdę chodzi :).
Oprócz tego miałem taką tekturkę z demami, właściwie w nie grałem na początku(pierwsze tygodnie) - demo Cyber Strike 2, Kings Quest 8, Jagged Alliance 2(po niemiecku!). No, ale nie zapominajmy o kolegach - dostawałem mnóstwo płytek z CDA/Clicka również z demami. Potem, po zdobyciu jakiegoś doświadczenia z grami zacząłem zdobywać pełne wersje gier - Quake 3, Fallouty, Insane, CS(1.1).... aż się łezka w oku kręci ile to już czasu.
Pamiętam też taki okres, że kafejki internetowe stały się bardzo popularne. I mimo że miałem już swojego kompa z internetem, to całymi grupkami z kolegami chodziliśmy właśnie do kafejek i graliśmy w CSa(1.4 był wtedy na topie pamiętam) :)
Pamiętam jak miałem iśc do przedszkola i mama mi wtedy kupiła pegazusa, no toper ciorałem w contrę, piekna gra :)
Ja zaczynałem w wieku 4 lat, a moją pierwszą grą było... albo V-Rally albo Monster Truck Madness, nie pamiętam już, co było wcześniej ;P
Ja nie pamiętam ile miałem lat ale coś około 3-4 jak pierwszy raz zagrałem na pegasusie. A moją pierwszą grą w jaką grałem na komputerze było bodajże gta3(jeździłem wtedy tylko samochodami). Zagrałem wtedy mając około 6 lat. Byłem wtedy u brata ciotecznego który jest starszy ode mnie o 10 lat i on pokazał mi pierwszą grę 3d jaką widziałem.
1987 - do szkolnej świetlicy jeden z nauczycieli przynosił swoje ZX Spectrum. Nie pamiętam co było moją pierwszą grą, ale zapamiętałem z tamtego okresu Commando, Jet Set Willy i Space Invaders