Tak jakos wyszlo, ze watek o zapowiedzi Obcego 5 przeciagnal nam sie w dluzsza dyskusje na temat OBCYCH, kina SF i filmow w ogole, w w zatem nie widze przeciwskazan, aby kontynuowac dalej ...
Witamy wszystkich "obcych" kinomaniaków !!!
Ostatnie wyniki debeściaków, którymi prawdziwi MARINES relaxują się najczęściej po akcji ( kolejny raport przewidziany jakoś tak tuż przed końcem świata ;)
SCIENCE FICTION
1) Alien (Obcy) – cykl => 15 głosów (prawie wszyscy za całym cyklem czyli 1,2,3 i 4)
1) Terminator – cykl => 15 głosów (z nieznaczną przewagą dla części 1,2 i 3 vs All inclusive)
2) Blade Runner (Łowca Androidów) => 14 głosów
3) Star Wars (Gwiezdne Wojny) - cykl => 13 głosów (z przewagą dla starej trylogii)
4) Mad Max – trylogia => 11 głosów
4) Predator => 11 głosów (w tym ponad połowa także na P2)
5) Matrix => 10 głosów (fifty-fifty M1 vs M123)
6) Twelve Monkeys (12 Małp) => 8 głosów
6) Batman – nowa dylogia => 8 głosów (większość na oba)
7) Dune (by David Lynch) => 7 głosów
7) Stargate (Gwiezdne Wrota) => 7 głosów
7) The Fifth Element (Piąty Element) => 7 głosów
7) Planet of The Apes (Planeta Małp) by Franklin J. Schaffner => 7 głosów
7) Robocop => 7 głosów (większa większość za R1, mniejsza większość za R2)
8) Batman 1 (by Tim Burton) => 6 głosów
8) Event Horizon (Ukryty wymiar) => 6 głosów
8) Back to the Future (Powrót do Przeszłości) – trylogia => 6 głosów
HORROR
1) SIXTH SENSE (Szósty Zmysł) => 11 głosów
2) SHINING (Lśnienie) by Stanley Kubrick => 9 głosów
3) OTHERS (Inni) by Alejandro Amenábar => 8 głosów
3) NIGHTMARE ON ELM STREET (Koszmar z Ulicy Wiązów) – cykl => 8 głosów (prawie wszyscy na cały cykl)
3) THING (Coś) => 8 głosów
4) 28 DAYS LATER (28 Dni Później) => 7 głosów
4) BARINDEAD (Martwica Mózgu) => 7 głosów
4) EVIL DEAD (Martwe Zło) – cykl => 7 głosów
4) SLEEPY HOLLOW (Jeździec Bez Głowy) => 7 głosów
5) FINAL DESTINATION (Oszukać Przeznaczenie) => 6 głosów (większość na 1 i 2, nikt na 3)
5) SAW 1 (Piła 1) => 6 głosów
5) RESIDENT EVIL 1 => 6 głosów
6) DESCENT (Zejście) => 5 głosów
6) HELLARISER – cykl => 5 gosów
6) OMEN 1 => 5 głosów
FANTASY & INNE
1) INDIANA JONES - trylogia => 11 głosów (większa większość za ALL INCLUSIVE, mniejsza większość za 123)
2) LORD OF THE RINGS (Władca Pierścieni) - trylogia => 10 głosów
3) PACTE DES LOUPS (Braterstwo Wilków) => 8 głosów
3) CONAN THE BARBARIAN (Conan Barbarzyńca) => 8 głosów
3) HIGHLANDER (Nieśmiertelny) => 8 głosów (99 % tylko za 1 i słusznie)
3) PIRATES OF THE CARIBBEAN (Piraci z Karaibów) – trylogia => 8 głosów (większość za całą trylogią)
3) WILLOW – 8 głosów
4) FROM TUSK TILL DAWN (Od Zmierzchu do Świtu) – 7 głosów
4) SIN CITY (Miasto Grzechu) => 7 głosów
5) 300 => 6 głosów
6) CONSTANTINE => 5 głosów
6) CROW (Kruk) cz. 1 => 5 głosów
6) GODFATHER (Ojciec Chrzestny) – trylogia => 5 głosów
6) DIE HARD (Szklana Pułapka) => 5 głosów (większość za ALL INCLUSIVE)
7) COMMANDO => 4 głosy
7) FIGHT CLUB (Podziemny Krąg) => 4 głosy
7) KILL BILL 1 & 2 => 4 głosy
7) K-PAX => 4 głosy
7) LÉON (Leon Zawodowiec) => 4 głosy
7) CLOCKWORK ORANGE (Mechaniczna Pomarańcza) => 4 głosy
7) PULP FICTION => 4 głosy
7) SHAWSHANK REDEMPTION (Skazani na Shawshank) => 4 głosy
7) TRUMAN SHOW => 4 głosy
7) LETHAL WEAPON (Zabójcza Broń) => 4 głosy (większość za ALL INCLUSIVE)
SERIALE
1) ROME (Rzym) => 9 głosów
1) X-FILES (Z Archiwum X) => 9 głosów
2) BAND OF BROTHERS (Kompania Braci) => 8 głosów
2) LOST (Zagubieni) => 8 głosów
3) BATTLESTAR GALACTICA => 6 głosów
3) FIREFLY => 6 głosów
3) TWIN PEAKS (Miasteczko Twin Peaks) => 6 głosów
4) CALIFORNICATION => 5 głosów
5) DR HOUSE => 4 głosy
6) 24 => 3 głosy
6) CARNIVALE => 3 głosy
6) DEXTER => 3 głosy
6) HEROES (Herosi) => 3 głosy
6) M*A*S*H => 3 głosy
6) McGYVER => 3 głosy
6) MONTHY PYTHON’S FLYING CIRCUS (Latający Cyrk Monthy Pythona) => 3 głosy
6) SIMPSONS (Simpsonowie) => 3 głosy
6) TERMINATOR: THE SARAH CONNOR CHRONICLES (Terminator: Kroniki Sary Connor) => 3 głosy
Poprzednia część wątku:
https://www.gry-online.pl/forum/obcy-w-oczekiwaniu-na-kolejne-starcie-czesc-139/z2bad254?N=1
Pierwsze tłumy się chyba przewaliły i w przyszłym tygodniu będzie można pewnie obejrzeć w spokoju Skyfall.
jak chcesz sie meczyc to spoko.. udaj sie.
ale naprawde nie warto jesli jestes osoba wzglednie inteligentna to trzymaj sie z daleka
Jako wielki fan serii nie mam wielkiego wyboru. Nawet jeśli uzna się mnie przez to za niespełna rozumu.
Dessloch ====> Aż taj tragiczny nie jest. Jest po prostu słaby i pewnie dlatego ruszyła tak gigantyczna maszyna promocyjna. Skyfall można spokojnie obejrzeć na małym ekranie.
Dostępne są na legalu w sieci 4 kawałki pilotowego odcinka "Battlestar Galactica: Blood and Chrome", serialu, który wspaniała stacja SyFy zamówiła, nakręciła 2-godzinnego pilota i zrezygnowała z kontynuowania tematu. Do obejrzenia np. tutaj:
http://www.stopklatka.pl/wydarzenia/wydarzenie.asp?wi=92416
Yans:
666 Park Avenue: para młodziaków z prowincji przyjeżdza do NY i dostaje pracę w starym apartamentowcu, w którym dzieje się ZUO. To nie jest prawdziwy horror (klasę niżej od American Horror Story), ale po trzecim odcinku wciąga. No i wielkim złym jest John Locke z Lost.
Last Resort: amerykańska nuklearna łódź podwodna odmawia rozkazu wystrzelenia rakiet, staje się celem pościgu i ogłasza niepodległość, jako najmniejszy kraj posiadający broń nuklearną. Trochę naiwne, ale w powodzi dziadostwa serialowego tego sezonu, ujdzie.
Wrzucę na ruszt ten "666 Park Avenue" i obadam :) A co do Terry'ego O'Quinn'a, to obecnie z racji oglądania MILLENNIUM, bardziej niż z John'em Lock'iem kojarzy mi się z Peter'em Watts'em właśnie z M.
Dla wszystkich fanów piłki nożnej i zombie:
http://www.filmweb.pl/news/Zombie+zagrają+o+Puchar+Francji+w+%22Goal+Of+The+Dead%22-90796
13 (THIRTEEN) - To amerkański remake frnacuskiego filmu TZAMETI (13) ale tego samego autorstwa. Taka ciekawostka. Oryginału nie oglądałem ale wersja made in USA jest całkiem niezła. Bardzo ogólnie chodzi o nielegalne, ekskluzywne i cholernie drogie, bo wysoko obstawiane, zawody w ... rosyjską ruletkę. Zasady jej są trochę modyfikowane ale wciąż wysoce śmiertelne, a nie wszyscy uczestnicy dobrowolni. Spora plejada dosyć znanych aktorów, z których, jak dla mnie rządzi Mickey Rourke. Ciekawe jest też, że Jason Statham gra tu czarny charakter. Jeszcze ciekawsze jest to, że w filmie z nim nie ma żadnych pościgów, strzelanin, wybuchów i tak dalej. A dodatkowo, mamy doczynienia z całkiem nieamerykańskim zakończeniem. Polecam, moja ocena 8/10
Gatunek: Dramat, Thriller,
Produkcja: USA,
Premiera: 13 marca 2010 (świat)
Reżyseria: Géla Babluani,
Scenariusz: Greg Pruss, Géla Babluani,
Za udział głównie wzięli:Jason Statham jako Jasper
Mickey Rourke jako Jefferson
Jack Alexander Skarsgård (wampir Eryk z True Blood) jako Jack
David Zayas (sierżant Batista z Dextera) jako Detektyw
OPIS PROMOCYJNY
Dwudziestoletni Vince przypadkowo dowiaduje się o istnieniu tajemniczej koperty, dzięki której można zarobić mnóstwo pieniędzy. Naiwny chłopak wchodzi w jej posiadanie i ślepo wypełnia zamieszczone tam instrukcje. Kiedy orientuje się, że trafił do podziemnego świata, w którym rządzą jedynie dwie siły - przemoc i pieniądze, jest już za późno na ucieczkę. Vince będzie musiał liczyć na łut szczęścia – jak w rosyjskiej ruletce, w której stawką jest ludzkie życie.
Piotrasq ====> 666 Park Avenue nawet mi się spodobało :) Dupska nie urywa, wygląda jak zmiksowany LOST z 1408 na podstawie Stephena Kinga i odrobiną Lśnienia ale jakoś tak nawet przyjmnie się ogląda. I faktycznie od 4 odcinka wciąga bardziej. Jedno mnie tylko zastanawia, do kogo jest kierowany ten serial ? Ani to horror, ani jakaś familiada ?! Ciekawe czy dalej stwórcy zdecydowali się w którą stronę chcą pójść ?! Niezaprzeczalnym mega plusem serialu jest bardzo interesująca rola Alexis czyli Heleny Mattsson :)
No właśnie nie wiadomo dla kogo i dlatego go pewnie anulowali. Ale obiecali wyjaśnić wszystko w finale.
Pierwszy plakat do nowego filmu o wesołych przygodach RIDDICK'a !!! Premiera, prawdopodobnie latem 2013. Wciąż jest info, że film dostał kategorię wiekową R !
Skyfall
Nastraszyliście mnie porządnie i choć dupy nie urywa, to nie jest aż tak źle, jak się tego zacząłem spodziewać. Już przy Casino Royale porównywałem nowego Bonda do Bourne'a, teraz znów stanął mi przed oczami Jason w scenie, kiedy
spoiler start
Bond wykorzystuje wodę do zniknięcia z radarów życia publicznego.
spoiler stop
Do dziś uważam też, że trylogia z Damonem spisuje się znacznie lepiej od trylogii z Craigiem. Przede wszystkim ze względu na brak dłużyzn, soczystą akcję i fantastyczne sceny walk.
Nowy 007 powinien być krótszy o te 25 minut filozofowania i mielibyśmy film naprawdę bardzo dobry. Można się przyczepić do różnego rodzaju absurdów w rodzaju "mało rzucającego się w oczy wozu", ale mi się akurat ten akcent podobał i prawie podskoczyłem na fotelu, kiedy moim oczom ukazał się ten cudowny Aston Martin :D Nie wykorzystano też postaci głównego złego, która miała bardziej charakter festyniarski i groteskowy, niż budzący respekt, ale to akurat niestety bolączka współczesnego kina. Mogli też sobie darować
spoiler start
gejowski motyw.
spoiler stop
. Sami złoczyńcy też najbystrzejsi nie są, bo
spoiler start
w biały dzień otaczają chałupę, w której Bond może mieć przecież jakąś cięższą automatyczną giwerę i skosić po prostu towarzystwo jak leci. Ja bym jednak zaczekał do zmroku :>
spoiler stop
Hakowanie całego najnowocześniejszego narodowego systemu bezpieczeństwa za pomocą laptopa pomijam milczeniem. To nawet nie przypominało włamywania się, tylko zakupy na allegro :> Na co jeszcze ponarzekam? Na nowego Q, który jest taką pierdołą, że aż szkoda gadać :P Może się jeszcze chłop wyrobi.
Poza tym jednak jest sporo naprawdę wartkiej akcji, fajne widoki i motyw walki na odludziu. Trzeba przyznać, że piękne szkockie krajobrazy i straszące domostwo dodały trochę klimatu. Poza tym u agenta 007 pojawia się nieco wyraźniejszy zalążek poczucia humoru, co akurat wyjdzie mu na plus w kolejnych częściach.
Do dużych plusów dodam również ścieżkę dźwiękową. Nie raz przyłapałem się na tym, że moja noga wybija wesoło rytm płynący właśnie z głośników.
Ciężko mi jednoznacznie ocenić ten film. Myślę, że będzie to 7/10, które samo w sobie jest solidną oceną, ale jak na Bonda pozostawia niedosyt, tu wszyscy spodziewaliśmy się więcej. Lekką zadyszkę zrzucam na karb wprowadzenia nowych postaci oraz wyprowadzenia Bonda na prostą ścieżkę agenta Jej Królewskiej Mości z odmętów wewnętrznych rozterek. Od następnej części oczekują już jednak czegoś więcej, bo zmiłowania nie będzie :P
SINISTER - czyli to samo ale inaczej nie znaczy źle - Jak dla mnie jeden z najlepszych, jeśli nie najlepszy, horrorów jaki widziałem w tym roku. Generalnie mamy tu składaka z motywami zaczerpniętymi z wielu różnych innych filmów: stary projektor, super 8, strych, na którym tupie i straszy, dzieciaki gadające do wyimaginowanych przyjaciół, dziwaczne rysunki na ścianach itd. Co robi różnicę temu filmowi ? Po pierwsze, metoda narracyjna Derricksona, który naprawdę ma świetną umiejętność budowania i utrzymania napięcia oraz tworzenia niepokojącego klimatu, po drugie świetna rola Ethan'a Hawke'a, po trzecie początek i zakończenie, a po czwarte ... po czwarte ma zastosowanie dla tych, którzy posiadają własne dzieci. Ja posiadam i to pewnie wpłynęło na to, że szczególnie mocno odebrałem ten film. Tak czy inaczej, film naprawdę wart obejrzenia. Tylko pamiętajcie, ryzykujecie, że przyjdzie po Was Bughuul !!! Moja ocena: 8,5/10
Gatunek: Horror,
Produkcja: USA,
Premiera: 23 listopada 2012 (Polska) 2012-11-23 18 października 2002 (świat)
Reżyseria: Scott Derrickson,
Scenariusz: C. Robert Cargill, Scott Derrickson,
OPIS PROMOCYJNY
Ellison (Ethan Hawke) jest pisarzem, zajmującym się opisywaniem prawdziwych przestępstw. Z nadzieją na napisanie bestsellera, który ożywi jego karierę, wprowadza się z rodziną do nowego domu. Na jego strychu znajduje pudło ze starymi domowymi filmami, obrazującymi życie poprzednich mieszkańców domu, jak również ich morderstwa. Na każdym z filmów Ellison zauważa niezidentyfikowaną postać. Odkrywa w końcu, że wszystkie morderstwa mają związek z nadprzyrodzoną istotą i szybko okazuje się, że teraz to jego rodzina jest w niebezpieczeństwie.
Resident Evil Retrybucja - Strasznie słaby film. 1 i 2 część naprawdę udane (zwłaszcza 1), 3 ujdzie.. ale reszta to kpina. Retrybucja jest na bardzo słabym poziomie. Film kompletnie nie ma sensu. Anderson niech lepiej swoje pieniądze przeznaczy dla biednych dzieci lub sierot. Bo nie widzę sensu by tworzyć takie bezsensowne filmy.
Najlepszy motyw to rosyjskie zombiaki na motorach.. No miałem momentami wrażenie, jakbym oglądał kolejną produkcję Uwe Boll`a :). Kretyńska fabuła. Jedyny plus tego filmu to muzyka,, nawet spoko.. Niestety reszta kuleje.
Panie Anderson! Nie chcemy już kolejnego residenta! Zmień człowieku branże! ;/
Oceniam na marne 3/10, chociaż mam wrażenie, że zasługuje na 2/10 .. No to niech ma 2.5/10 :)
Ech, obejrzałem argentyński horror "Zimny pot" z 2010 roku... szczerze mówiąc kiepski i niezbyt logiczny. Dwóch starców dręczących bez sensu panny... temat mógłby być fajny ale scenariusz niestety dziurawy jak durszlak.
TeRiKaY ====> Dobrze widzisz :) A teraz niech wraca na plan 3 sezonu SHERLOCK'a !!!
el f ====> A ten "zimny pot", to z czego się wziął :)
Polecam zjawkę OBLIVION, najnowszego filmu SF z najwyższym aktorem Hollywood'u ;) Zapowiada się całkiem ciekawie, a co dostaniemy w wersji finalnej, to się okaże ?!
http://www.stopklatka.pl/wydarzenia/wydarzenie.asp?wi=92997
Pojawił się zwiastun filmu "Człowiek ze stali".
http://www.youtube.com/watch?v=KVu3gS7iJu4&feature=player_embedded
Pytanie tylko czego będzie więcej Nolanowskiego pseudofilzoficznego bełkotu czy Superman'a w akcji ?!
http://www.break.com/video/break-exclusive-the-last-stand-trailer-2395010 chyba ostatni już trailer The Last Stand
Polecam tą niesamowitą amatorkę SF, przy której wymięka wiele tzw. hollywoodzkich produkcji, nie mówiąc już o naszych rodzimych !!!
AVENGERS - Pierwszy, od dłuższego czasu, film o superbohaterach, który obejrzałem bez większego bólu. Widać tu rękę Joss'a Whedon'a i tylko szkoda, że to miał być film dla dzieci. Gdyby jeszcze trochę popracowano nad scenariuszem, to kto wie. Zaskakującym plusem filmu jest humor w filmie, szczególnie w wykonaniu Iron Man'a, który rządzi w filmie. Poza tym całkiem podszedł mi Hulk oraz estetyczno-sentymentalnie Czarna Wdowa. Chętnie obejrzę A2 ale pod warunkiem, że pod filmem również podpisze się JW. Moja ocena 6,5/10.
Gatunek: Akcja, Sci-Fi,
Produkcja: USA,
Premiera: 11 maja 2012 (Polska), 11 kwietnia 2012 (świat)
Reżyseria: Joss Whedon,
Scenariusz: Joss Whedon
Za udział wzięli:
Robert Downey Jr. jako Tony Stark / Iron Man
Chris Evans jako Steve Rogers / Kapitan Ameryka
Mark Ruffalo jako Bruce Banner / Hulk
Chris Hemsworth jako Thor
Scarlett Johansson jako Natasha Romanoff / Czarna Wdowa
Jeremy Renner jako Clint Barton / Sokole Oko
Urban Explorer
Całkiem niezły, niemiecki horror. Czwórka młodych ludzi wynajmuje przewodnika, który ma im pokazać podziemny Berlin włącznie z zamurowanym bunkrem kierowcy Hitlera... ma to być niezapomniana przygoda i... jest :)
Yans ogladam za Twoim poleceniem Sinister i jestem w polowie i zrobilem pauze bo jest juz pozno i rano do pracy musze sie wyspac i dokoncze sobie jutro (jestem sam w domu i sie boje)
Miałem genialny plan, aby - tak jak w zeszłym roku - poczekać na zakończenie sezonu Dextera i obejrzeć wszystko jednym tchem. Plan wprawdzie wdrożyłem, ale taki genialny to on nie był.
Cały sezon to jedna, wielka chaotyczna breja z tuzinem niepotrzebnych wątków, zmontowanych bez ładu i składu. Poszczególne motywy zaczynają się i kończą w najmniej oczekiwanych i najmniej odpowiednich momentach. W dodatku każdej postaci dopisano własny wątek poboczny, często zupełnie bezmyślny i wsadzony na siłę jako zapychacz. Wyjątkiem jest Masuka, który w tym sezonie prawie nie dostał linii dialogowych, a jego charakterystyczny rechot słychać tylko raz - w retrospekcji z (chyba) drugiego sezonu. Wszystko to tworzy tak chaotyczny mętlik, że dopiero na przełomie ósmego i dziewiątego odcinka zorientowałem się, co tak naprawdę jest tutaj wątkiem głównym. Stało się to dokładnie po tym, jak to, co uważałem wcześniej za wątek główny, zostało szybko i brutalnie zamordowane przez scenarzystów.
Jeśli nie oglądaliście serii siódmej na bieżąco i dopiero chcecie się za nią wziąć, to przygotujcie się na najmniej wiarygodny romans w historii telewizji. Nie, nie chodzi o kazirodczy związek, na który przygotowywał nas wcześniejszy sezon. Zamiast tego Dexter znajduje sobie kobietę-królika, która nie dość, że nie jest wybitnie ładna, to jeszcze niesamowicie irytuje za każdym razem, gdy pojawia się na wizji.
Pod koniec sezonu robi się trochę lepiej, ale na naprawienie błędów jest już o wiele za późno. Te dwanaście odcinków to taki anty-Dexter, w którym scenarzyści wzięli sobie za punkt honoru przedstawić dokładnie na odwrót wszystko, co do tej pory kojarzyło się z serialem. Poprzednie dwie serie miały mnóstwo niedociągnięć i uproszczeń, ale to jest zupełnie nowy poziom. To już nie jest kwestia tego, że policja w Miami nie namierzyła IP czy numeru telefonu w trakcie śledztwa. Tym razem wirus idiotyzmu zaatakował bezpośrednio mózgi bohaterów, doprowadzając ich do robienia rzeczy, których zasadności nie sposób w żaden sposób wytłumaczyć.
Gdyby okroić to wszystko i sklecić w jedną całość, składającą się z mniej więcej sześciu odcinków, wyszłaby całkiem fajna historia, może trochę na siłę oryginalna, ale przynajmniej tworząca jedną całość. To coś, co nam zaserwował Showtime trudno w ogóle w jakikolwiek sposób scharakteryzować. Aż wszedłem na IMDb, żeby upewnić się, czy scenarzystą nie był ten kretyn Lindelof. Jednak nie, to jacyś inni kretyni. Do tej pory za najgorszy sezon uważałem trzeci, ale widzę, że trzeba zmienić ranking.
I na to czekałem cały rok? No kurwa mać.
Meph ====> Oglądając pojedyncze odcinki było to mniej bolesne ale niestety podzielam Twoją opinię. To jest najsłabszy sezon Dextera, w którym nawsadzano mnóstwo wątków pobocznych, by za chwilę je bezsensownie ubić. Odcinek finałowy zapowiadał się niczym trzęsienie ziemi, a wyszło jak trzęsienie portkami. Chociaż i tak obyło się bez debilizmu do kwadratu, którym mogłoby być nagłe ożywienie Doakes'a ?!
Oglądałem w miarę regularnie do 7 odcinka, a potem wyjechałem. Ogólnie się zgadzam, jest dość słabo, z nieprawdopodobnymi (nawet w tej konwencji) rozwiązaniami i słabą fabułą.
Może sezon siódmy to takie swoiste przeciwieństwo szóstego. Wtedy ludzie oglądający regularnie pojedyncze odcinki klęli na nie jak cholera. Ja obejrzałem całość naraz i w sumie nie sprawiało mi to większych problemów. Oczywiście, że wiele ewidentnych błędów dało się łatwo zauważyć, ale ponieważ nie miałem czasu rozmyślać cały tydzień nad tym, dlaczego policja nie namierza tego pieprzonego IP, to po prostu machnąłem ręką i włączałem następny epizod. Poza tym fabuła nie była jakaś tragiczna, a sama formuła nie odbiegała zbytnio od standardowego Dextera.
Tym razem to właśnie formułę brutalnie zarżnięto, zgwałcono i wrzucono do rowu. Trochę za półmetkiem autentycznie zasnąłem na siedząco i musiałem przewijać kawałek odcinka, ale nie byłem pewien, do którego momentu mam wrócić, bo tam i tak nic się nie działo. Tutaj problem sięgnął nawet warstwy wizualnej. Wcześniej często zmieniano scenerie - jakieś mokradła, plaże, ocean, bardzo różniące się od siebie części miasta, wnętrza wielu budynków itp. Cały sezon siódmy kręci się głównie wokół kilku lokacji, do których co chwilę wraca. Oglądając to w taki sposób, na jaki się zdecydowałem, można zobaczyć, że przez jakieś 3/4 czasu widz patrzy na kolor szary. Szare chodniki, szare ulice, szare budynki, szare wnętrza. Gdy w którymś odcinku Dexter miał na sobie szare spodnie i koszulę, to prawie nie było go widać. Człowiek-kameleon.
No, ale może to ja szukam problemów tam, gdzie ich nie ma. Najwyraźniej to skutek tego, że przez 12 odcinków prawie nic się nie dzieje, a kiedy faktycznie ma się coś wydarzyć, to akcja trwa w porywach kilka minut, kończąc tym samym dany wątek w możliwie najmniej ekscytujący sposób. Dziesięciominutowe dialogi kręcone metodą Lucasa (dwie osoby stoją i rozmawiają albo dwie osoby siedzą i rozmawiają) dobijają najbardziej. Najgorsze ze wszystkiego są chyba dialogi pomiędzy Dexterem i Sirko, które wyglądają jak rozmowy Jamesa Bonda z jego aktualnym przeciwnikiem, tylko rozwleczone do nieprzyzwoitych rozmiarów.
Szczerze? Autentycznie przeszło mi przez myśl, że pod koniec mogliby wskrzesić Doakesa. Bo w sumie co za różnica? To wszystko było już na tyle bezsensowne i bezcelowe, że nic by już nie zaszkodziło. Może i pomysły z sezonów piątego i trzeciego (choć tu raczej zawiniło wykonanie) okazały się słabe, ale widać, że przynajmniej były. O siódmym nawet tego powiedzieć nie można. Zlepek kilku miernych i średnich fanfików bez ładu i składu.
Jestem w połowie 7 sezonu Dextera i jak na razie ratuje go tylko świetny Ray Stevenson.
No to przygotuj się na potężny facepalm tak za 2 odcinki.
Po seansie SINISTER. Co mogę napisać? Jedyne co jest godnego polecenia w tym filmie to muzyka Boards Of Canada. Reszta typowa aż do bólu. Nic nowego, nic zaskakującego, nic co wybiłoby się ponad typową "horrorową" przeciętność - płaskie postaci, tępi policjanci, kłapiąca jadaczką żona i pisarz któremu ryje banię. Nie polecam, zwyczajnie odgrzewany kotlet.
Yans - To Ty piszesz recki na filmwebie czy zwyczajnie przeklejasz co ciekawsze zdania?
Muszę trochę ochłonąć po Dexterze zanim coś napiszę, bo autorzy chyba sami z braku pomysłów po prostu pomieszali co się dało.
A ten fail ze Stevensonem iście epicki. Nie wpadłbym na to nawet po ziole.
Shadow ====> No co Ty ?! Przecież Jacksonowi udało się zmieścić tylko w 3 częściach :D
Ale na zaspokojenie niedosytu będziemy mieli wersje reżyserskie, pewnie każda o co najmniej pół godziny dłuższa ;)
HOBBIT - No cóż, nie będę się silił na megagoryginalnego pozera, który zacznie wybrzydzać, jaki to H jest do bani. Moje pierwsze odczucie po zakończeniu seansu było "szkoda, że już się skończyło, chcę jeszcze". I choć nie wiem, co Peter J i spółka pokażą w aż 3 częściach ale jeśli wszystkie będą przynajmniej tak dobre jak pierwsza"The Unexpected Journey", to ja to kupuję ! Naprawdę z ogromną przyjemnością zanurzyłem się ponownie w Jacksono'owy świat Środziemia i mimo, że momentami faktycznie jest trochę rozwleczony, to ogólnie nie jest to film dla dzieci i naprawdę dobrze się go ogląda. Na drugą część czekam chyba z większą niecierpliwością niż na pierwszą !!! Moja ocena 8,5/10
PS. Dr Watson vel Martin Freeman daje radę jako młody Bilbo Bagins
PS 2. Mam nadzieję, że dalej wycisną więcej z drużyny krasonoludów, która ma naprawdę duży potencjał !
Nie znasz się :P
A z innej beczki - obejrzałem nowego Barmana. Czy naprawdę trzeba było robić trzygodzinny film o przekazie "każdy może zostać bohaterem"? W każdym już "Hobbit" jest mniej rozwleczony :P
Shadow ====> Barmana ?! :D Ale fakt, przy rozwlekłych smutach w ostatnim Batmanie, Hobbit jawi się niczym film akcji, pędzący na łeb na szyję do przodu ;)
Głodnemu chleb na myśli :)
Jeszcze się zastanawiam czy nowego Pajęczaka obejrzeć, ale zraziłem się po wcześniejszych ekranizacjach. Chociaż słyszałem, że podobno dobry.
Shadow ja też miałem obawy, ale jest całkiem ok, jak zmęczyłeś nowego Barmana to Pająk będzie dużo przyjemniejszy w odbiorze :)
Nowy Spiderman jest całkiem, całkiem, spokojnie może stanąć w szranki z poprzednimi częściami. Mroczny Rycerz Powstaje świetny według mnie, może trochę wydłużony na siłę i lekko patetyczny, ale z pewnością mógłbym go postawić na podium wśród tegorocznych premier filmowych.
Wczoraj widziałem Śniegi Wojny, oparty na faktach, w czasach drugiej wojny światowej, w jednej z głównych ról Rupert Grint z "Pottera". Przyznaję, że nawet fajne, z naciskiem na "fajne". :D
na jaka wersje hobbita pojsc ? :P 2d, 3d, 3d 48hfr ?
Dziadek Yans lubi filmy 3D oglądać w IMAXie i kręcone specjalnie dla takich kin jak IMAX.
Jaki wybredny! :-P ja chyba sprawdze te 48 klatek, trzeba isc do przodu z technika ;-)
Wybieram się na jedynie słuszne dwa de, ale żałuję, że tych 48 klatek nie zobaczę.
Dopóki nie wymyślą 3D, które nie będzie wymagało zakładania zagrzybionych okularów moja noga na takim seansie nie postanie.
Walnij sete przed seansem, wtedy zadne grzyby nie beda ci straszne!
Ps. Tez sie zawsze martwie, kto zakladal te okulary przede mna :|
No wlasnie mam dylemat bo od znajomego dostalem info ze w 3d48 jako on to okreslil "w 48 klatkach obraz wyglada bardzo realnie tak jak w wenezuelskich telenowelach"
Jak zwykle 3D uważam za zbędny gadżet tylko przeszkadzający w filmie, to akurat "Hobbit" w Imaxie naprawdę daje radę. I obraz ostry, i efekty czemuś służą.
Obejrzałem nowego Spiderka. Faktycznie niezły film, spore zaskoczenie. Bije wcześniejsze ekranizacje na głowę, nawet jeśli nie ma rudej Mary Jane :(
Ale mogli sobie darować scenę z autostradą dla pajęczaka z dźwigów. Za to scena z muzyką w bibliotece - ubaw :)
Nie zawiedziesz się, mimo że nie ma Rudej :-)
Swoją drogą nadrobiłem trochę filmów przez święta:
Geneza planety małp - bardzo fajne, pozytywne zaskoczenie
Atlas chmur: dramat, 3h o niczym
Margin Call: trochę teatralne, ale prawdziwe i smutne
Akurat ta ruda całkiem nie w moim typie, także luzik ;) Wolę, tą ====>
Z Atlasem Chmur nie jest tak źle, chyba że wciąż liczyłeś, że będzie to Matrix 4 ?! ;)
Szczerze mówiąc na nic nie liczyłem, podszedłem do tego z otwartym umysłem i mając w pamięci pochwałę Shadowa, ale nuda mnie zabiła, jakoś wytrzymałem te 3h choć nachodziły mnie zabójcze myśli...zmusiłem się przez żonę, bo ona nie uznaje przerywania zaczętych filmów :-)
No coż, nie da się ukryć, ze bracia i siostry Wachowski jadą po podobnej równi pochyłej w dół jak Night Shyamalan. Kwestią czasu jest ogłoszenie zdjęć do Matrixa 4 lub całej nowej trylogii.
Oglądał ktoś Moon? http://www.filmweb.pl/film/Moon-2009-473111
Ocena wysoka, rekomendacja wynosi 72%, filmweb poleca, a nigdy nie widziałem tego filmu, rzeczywiście taki dobry?
marcus alex fenix ====> Dobry ale jest to film bardziej klimatyczny, trochę psychologiczny, akcji tam praktycznie nie ma. Ja polecam.
Choć w 99,9% przypadków jesteś dla mnie wyrocznią jeśli chodzi o książki, filmy i biorę w ciemno to co polecasz (z opinią o Batmanie się zgadzam - kiszka), to jednak tym razem tak nie jest: co w ACh jest dobre? Ani wizualnie szał, ani historie ciekawe, aktorzy robią co mogą no ale nie są w stanie uratować tego filmu.przesłanie też jakoś do mnie nie trafia...jedym słowem padaka :-)
Mnie się właśnie wizualnie podobało, do tego całkiem udane były przejścia między wątkami - lepsze niż w książce moim zdaniem. Same historie w większości też mi się podobały, chociaż zdecydowanie najlepszy Forbishera. Aktorzy jak mówisz. Tylko to przeslanie, faktycznie, padaka - w książce jest nachalne, a w filmie to nawet nazwanie łopatologicznie to za mało. W każdym razie akurat na tym filmie ani przez chwilę się nie nudziłem, a to rzadkość w tegorocznych filmach fantastycznych.
Jak dwoje moich Guru może się tak mylić?? Jak żyć :-(
Przejścia między historiami faktycznie nieźle zrobione, ale co z tego jak te historie są nuuuuudne...
draco666 ====> Może się nie mylą ?! ;p
Dlaczego nikt mi nie powiedział, że w Homeland gra ta pani, znaczy się Morena Baccarin z Firefly oraz V ?!
Dzięki, nawzajem. :D
Obejrzałem Loopera i trochę zawiedziony jestem. Duet Hewitt - Willis zagrał jak dla mnie słabo i nie dało się wczuć w żadną z postaci, ani tym bardziej którejś z nich "kibicować". Fabuła jakaś taka głupkowata - niby sens jest zachowany, ale podróże w czasie w celu wykonywania egzekucji to dla mnie za mało. Zaczęło się dość dynamicznie, później coraz więcej paplaniny, bezcelowego biegania. Jedynie ostatnie kilkanaście minut przyniosło pewien zastrzyk adrenaliny i dzięki temu film dostał ode mnie oczko wyżej. 6/10
Dredd 3D z kolei spodobał mi się bardziej, chociaż ciężko porównać go do Loopera, bo ten pierwszy to taki typowy "nawalacz". Godzina strzelania plus kilkadziesiąt minut fabularnych wstawek sprawdziło się nieźle, sam Karl Urban ze swoją uroczą telepatką zagrali nieźle, chociaż brakowało mi trochę bezwzględności w postaci Sędziego. Ciekawy patent ze "slo-mo", narkotykiem, który spowalniał pracę mózgu stu krotnie. 8/10
Dzisiaj oglądałem Gangstera, ale to postaram się napisać coś dłuższego nt. tego filmu i później wrzucę tutaj.
Ostatnie seceny Loopera tragedia :P kipskie filmy szybko mi ulatuja z glowy
spoiler start
koncowa scena z pociagu to jesli dobrze pamietam to byla scena z mlodosci glownego loopera :P wiec wtf z tym malolatem :P ze to niby on byl ? wiec jakim cudem on byl jako malolat i jako on w jednym czasie :P
spoiler stop
Bardziej chodziło mi o
spoiler start
pościg Willisa, później ucieczkę dzieciaka z matką i rozwiązanie problemu przez młodszą wersję graną przez Lewitta - był za daleko, by trafić z "Garłacza" więc zabił sam siebie. Z tą sceną w pociągu też trochę nie ogarniam, głupie lekko.
spoiler stop
przecież to chodzi o to, że to było przedstawienie jego wniosków. Doszedł do tego, że jeśli nie zareaguje, to nic się nie zmieni.
To i ja trochę podsumuję:
"Nowy" Spiderman - słabizna
Batman - nuda
Looper - do obejrzenia i zapomnienia
Gangster - do obejrzenia, ale do Oscara daleko
Dredd 3D - może być
Resident Evil Retribution - straszna słabizna
Chernobyl Diaries - o dziwo, może być
House at the End of the Street - sam nie wiem
Dark Shadows - spodziewałem się czegoś więcej
No i na koniec rewelacja: Sinister. Strasznie mi się podobał. Szczególnie muza. Daawno nie oglądałem horroru, po którym oglądam napisy końcowe.
Z tego wszystkiego obejrzałem jak na razie tylko Batmana i Chernobyl Diaries. Ten ostatni faktycznie nieźle mi się oglądało, dopóki nie nastąpiła końcówka, która zepsuła wg mnie cały film.
Piotrasq ====> Witam wśród fanów Sinister :)
LOOPER ====> Prawie wszystko już chyba zostało powiedziane na temat tego filmu. Jak dla mnie klasyczny przykład, kiedy twórca ma w rękach fajny pomysł przewodni, ze 2-3 dobre sceny ale nie potrafi tego wszystkiego połączyć i rozwinąć w coś naprawdę dobrego. Dobre początkowe pół godziny, potem coraz bardziej weje nudą i na koniec irracjonalna przemiana duchowa głównego bohatera. Z filmu w pamięci mają szansę pozostać tylko sceny egzekucji, szczególnie ta z Willis'em. Jak trafnie podsumował Piotrasq - do obejrzenia i zapomnienia. Moja ocena 6/10
Resident Evil: Retribution - Pierwszy RE podobał mi się na tyle, że do dzisiaj obejrzałem go ze 3 razy. Potem każda kolejna część była już słabsza od jedynki ale dawały radę jak o fajne odmóżdżacze. Niestety RE:R jest pierwszą częścią serii, która jest tak debilna i beznadziejna, że nawet ja nie zmogłem i poległem po jakiejś pół godzinie :(
Moja ocena 2/10 za Michelle Rodriguez oraz Bingbing Li.
Oglądałem jakiś czas temu chyba część trzecią (co się w jakimś wieżowcu dzieje, a na końcu uciekają na statek) i było fatalne. Dwójki i czwórki nie widziałem i już nie mam ochoty
a ja obejrzałem Dredda i gorąco polecam
8/10
przy okazji, bardzo podoba mi się ocena "sam nie wiem" - duże pole do interpretacji ;)
To jest ocena kiedy niby film coś ma, ale nie wiadomo, czy na plus, czy na minus :P
A propos oceniania filmów, to proponuję wprowadzić system ocen, który chciałbym żeby wszyscy stosowali w tym wątku. Na razie wymyśliłem coś takiego, jak ktoś ma ochotę, to może już stosować:
0 – Beznadzieja (Szkoda czasu)
1 – Przeciętniak (Nic specjalnego, można obejrzeć jeśli nie ma nic lepszego pod ręką)
2 – Przyzwoity (Wart obejrzenia ale tylko z kilku powodów)
3 – Bardzo dobry (Solidne filmidło)
4 – Bliski ideału (Świetne kino)
5 – Perfekcja (Absolutna rewelacja)
Trochę wąska skala, mi zawsze najlepiej oceniało się w 10 stopniach, bo można wtedy dodać jakieś pół punkta/punkt za ważne wg nas detale :D Nie możemy po prostu stosować tych wprowadzonych przez GOLa? W końcu jesteśmy w odpowiedniej kategorii :D No i ładnie się od razu rzuca w oczy z odpowiednim kolorem.
0-2 – Beznadzieja (Szkoda czasu)
3-4 – Przeciętniak (Nic specjalnego, można obejrzeć jeśli nie ma nic lepszego pod ręką)
5-6 – Przyzwoity (Wart obejrzenia ale tylko z kilku powodów)
7-8 – Bardzo dobry (Solidne filmidło)
9 – Bliski ideału (Świetne kino)
10 – Perfekcja (Absolutna rewelacja)
Połówki mogą zostać na specjalną okazję, jak ktoś nie może się zdecydować, czy to film jeszcze bardzo dobry, czy już bliski ideału :D
Paudyn ====> Specjalnie zmniejszyłem z 0-10 do 0-5, bo i tak nikt nie wykorzystuje pełnej skali i za dużo jest tego dumania. A moja punktacja wydaje mi się dosyć przejrzysta i koncentruje się raczej na filmach, które przynajmniej z jakiegoś powodu, warto obejrzeć. Ale jeśli większość uzna, żebyśmy korzystali z GOLowej oceny ale z naszymi opisami punktacji, które zaproponowałem, to nie widzę jakiegoś problemu.
Może i jest to jakiś pomysł z tym zmniejszeniem skali, ale i tak zostawię sobie miejsce na połówki :e
ooo - nawet nie wiedziałem, że są oceny do postów. Od kiedy to jest ?
hehe skala moze byc do 10 :)
Skończyłem to co się ukazało z The Walking Dead i moim zdaniem serial póki co, bardzo przyjemny. Z seriali zaliczyłem też rodzimą Misję Afganistan i pomimo trochę schematycznego scenariusza, uważam że to całkiem udana produkcja - szczególnie że wreszcie można odpocząć od Bradleyów, Apaczów i eMek i popatrzeć sobie na Mi-8, Rosomaki i np posłuchać miłego dźwięku PK :)
Z filmów... Resident Evil: Retribution - cóż, obejrzałem do końca i pomimo że to rzeczywiście najsłabsza część to się nie zanudziłem :) Tylko prawie cały czas miałem wrażenie, ze oglądam grę komputerową a nie film.
Dużo ciekawszą pozycją jest koreański film My way - trochę wojenny, trochę sportowy, trochę humanistyczny i mocno azjatycki. Niby jest powiedziane że oparty na faktach ale... jakoś nie chce mi się wierzyć tym bardziej że łatwo sprawdzalny fakt wersji o faktach nie potwierdza.
Sama historia zresztą też mocno fantastyczna (w sensie prawdopodobieństwa akcji) ale... zrobiona z rozmachem i całkiem fajnymi efektami. Do jednokrotnego obejrzenia :)
Obejrzałem Atlas Chmur i otwarcie przyznaję, że się zawiodłem. Film ma jakieś przesłanie, ale trzygodzinny seans tak mnie znużył, że szkoda gadać. Z pewnością plus za całą tę estetykę i oprawę audio-wizualną. Pod tym względem Cloud Atlas jest świetny, ale treść jest strasznie... dziwna. Taa, może jestem zbyt głupi na ten film, ale ciężko doszukać się wielu zalet w nowej produkcji Wachowskich. Może gdyby pojawił się on bez wielu szumnych zapowiedzi, odebrał bym go trochę lepiej. Dziwi mnie średnia ocena na IMDb - 8.0 - wydaje mi się, że niektórzy chcą się dowartościować "zrozumieniem tak ciężkiego w odbiorze filmu", tak jak to było w przypadku Incepcji. Ode mnie 5,5/10
marcus alex fenix ====> Mi się Atlas Chmur podobał, dupska nie urwał, szczęka mi nie opadła ale oglądało się przyjemnie. A takie wachlowanie wątkami i przeskoki w czasie bardzo lubię. Fakt, że najbardziej podobały mi się wszystkie wątki z przyszłości.
Odnośnie OCENY FILMÓW, to po długotrwałych medytacjach z moim alter ego, burzliwych konsultacjach ze specjalistami od cywilizacji pozaziemskich, po wysłaniu 10 sond kosmicznych, licznych podróżach w czasie oraz przestrzeni, a ostatecznie przy akceptacji wszechpotężnego mózgu pozytronowego, a także samego Króla, coby nie komplikować życia i faktycznie skorzystać z narzędzia, które udostępnił niedawno GOL, przychylam się do modyfikacji zaproponowanej przez Paudyna czyli od teraz wszystkich CHCĄCYCH proszę o stosowanie następującego systemu ocen:
0-2 – Beznadzieja (Szkoda czasu)
3-4 – Przeciętniak (Nic specjalnego, można obejrzeć jeśli nie ma nic lepszego pod ręką)
5-6 – Przyzwoity (Wart obejrzenia ale tylko z kilku powodów)
7-8 – Bardzo dobry (Solidne filmidło)
9 – Bliski ideału (Świetne kino)
10 – Perfekcja (Absolutna rewelacja)
Dredd 3D - Rzadko powstają ostanio filmy, które ociekają klimatem lat 80-tych, a do tego są z kategorią R, gdzie krew bryzga po wszystkim dookoła i to nie dlatego, że tak fajnie ale dlatego, że tak jest w komiksowym pierwowzorze. Główny bohater nie przebiera w środkach, zgodnie z mottem I"M THE LAW, a (szacun dla Karla Urbana) Judge Dredd przez cały film nie ściąga chełmu. Jest zaskoczenie na plus ale i trochę rozczarowanie. Wydaje mi się, że wolność twórców została okupiona niskim budżetem filmu i stąd niezbyt wysokich lotów scenario (a przecież jest mega odcinków komiksów i pojedynki z innymi Sedziami mogły by być trochę ciekawsze) i akcja, która dzieje się prawie cały czas w pomieszczeniach. No cóż, nic nie ma za darmo. Fajnie, że film, który zapowiadał się słabizną, naprawdę daje radę, nowy Sędzia Dredd jest wporzo, ilość zdefragmentowanych słuszna i chętnie obajrzałbym część drugą, bardziej dopracowaną i jeszcze bardziej wymiatającą. Moja ocena:
PS. Byłbym zapomniał wspomnieć o jeszcze piękniejszej, niż zazwyczaj Len'ie Heady, znanej też jako nowa Sarah Connor lub królowa Cersei Lannister, a którą też cenię za role w Broken i 300. Niezwykle twarzowo jej z tą szramą na pyszczku ;)
Gatunek: Akcja, Sci-Fi,
Produkcja: Indie, USA, Wielka Brytania,
Premiera: 28 września 2012 (Polska), 6 września 2012 (świat)
Reżyseria: Pete Travis,
Scenariusz: Alex Garland,
Za udział wzięli:
Karl Urban jako Sędzia Dredd
Olivia Thirlby jako Anderson
Lena Headey jako Ma-Ma
I inne męty z Mega City One
Opis dystrybutora:
W niedalekiej przyszłości prawo egzekwują sędziowie. Sami ścigają przestępców, wydają wyroki i wymierzają kary. Losy podejrzanych są wyłącznie w ich rękach. Nic więc dziwnego, że sędziowie budzą lęk i nienawiść w przestępczym świecie. W największej światowej metropolii Mega City One, za szczególnie bezwzględnego wobec bandytów uchodzi sędzia Dredd. Jego wyroki są surowe ale sprawiedliwe, a winnego zawsze spotyka kara. Niejeden przestępca dużo by dał za głowę Dredda. Tymczasem w olbrzymim mieszkalnym gmachu o nazwie Peach Tree Block wybuchają zamieszki. Wszyscy wiedzą, że jest to najbardziej niebezpieczne miejsce w mieście. Budynkiem włada Ma-Ma stojąca na czele bezwzględnego gangu handlarzy narkotyków. Wezwany do zamieszek Dredd jak zwykle pewnie wkracza do akcji. Szybko jednak okazuje się, że tym razem znalazł się w pułapce. ...
Niezwykle twarzowo jej z tą szramą na pyszczku ;)
Szrama dodaje charakteru, ale już te popsute zęby działają mocno antykoncepcyjnie.
HOMELAND - Sezon 1 - Gdyby jeszcze popracowano trochę nad scenariuszem, to było by naprawdę nieźle. A tak cała siła serialu, to główni bohaterowie, Claire Danes gra rewelacyjnie, Damian Lewis także, a do tego piękna, ponętna i utalentowana Morena Baccarin :) To głównie dzięki nim serial wciąga na tyle, że chce się go oglądać dalej, mimo sporej ilości "amerykanizmów", pojawiającego się czasami dziwnie nielogicznego zachowania postaci oraz praktycznie bliskiej zeru ilość cliffhangerów na koniec każdego odcinka i braku wiekiego "bum" lub "fuck?!" lub zwykłego "a niech to !" na koniec sezonu. I mimo tych wad, właśnie wypożyczyłem cały drugi sezon ;) Moja ocena poniżej, serial jest więcej niż przyzwoity ale mniej niż bardzo dobry. Radzę spróbować tak ze dwa, trzy odcinki i stwierdzić samemu czy podchodzi czy nie. Ktoś oglądał, bo jestem ciekaw innych opinii ??!!
Za udział wzięli:
Claire Danes jako Carrie Mathison
Damian Lewis jako Sierżant Nicholas Brody
Morena Baccarin jako Jessica Brody
Opis promocyjny:
Po ataku na kryjówkę terrorystów w Iraku amerykańskim żołnierzom udaje się odbić jeńca wojennego, który zaginął przed 8 laty. Sierżant Nicholas Brody wraca do kraju jako bohater, jednak nie wszyscy w niego wierzą. Agentka CIA Carrie Mathison nie zważając na innych próbuje udowodnić, że uznany wcześniej za zmarłego żołnierz nie jest już tym samym człowiekiem który wyjechał na misję.
Polecam najnowszą zajawkę do najnowszego filmu Guillermo del Toro PACIFIC RIM. Czyżby w końcu jakiś fajny i w miarę sensowny film o robotach i potworach ?!?!
http://www.stopklatka.pl/wydarzenia/wydarzenie.asp?wi=933302
Yans -> to nowa zajawka stara byla juz jakis czas temu :) sama zajawka wyglada calkiem interesujaco :)
FREQUENTLY ASKED QUESTIONS ABOUT TIME TRAVEL całkiem przyjemna brytyjska komedia s-f o podróżach w czasie, polecam wszystkim, którzy wolą sobie odpocząć od tych wszystkich amerykańskich mega produkcji
Yans - a mnie Dredd jednak rozczarował. Podobała się sama postać, ale... cóż, za mało wybuchów było - a jak były, to przegięte. Jednak Raid podobał mi się bardziej.
http://shadowmage.nast.pl/2013/01/filmowe-zaleglosci-z-2012-r/
The Last Stand po naszemu: LIKWIDATOR
pochlastać się można
Shadow ====> Judge Dredd grany przez Karla Urbana rewelka, Ma-Ma też spoko, no i brudny klimat Mega City One, a co do reszty, to pewnie przez ten nikły budżet. Mi się podobał, choć jakiegoś strasznego szczękoopadu nie było.
InGen ====> Coś się z PZU od razu kojarzy ;)
Yans ---> Homeland, to pierwszy serial od czasów "24", który oglądała także moja żona, więc musiał być wciągający :)
Nam się podobał.
Edit: zapomniałem jeszcze o "The Killing" - też razem oglądaliśmy :)
Piotrasq ====> Mojej żonie też Homeland się podoba :) Zacząłem 2 sezon, po dwóch odcinkach jest cakiem nieźle. Zaskakujące ale jest dużo więcej akcji, cały czas coś się dzieje czyli początek dobrze rokuje.
Oj seriale które oglądam z żoną mógłbym długo wymieniać :D
Yans - jak skończycie, będzie trochę do myślenia, co dalej w sensie :)
yasiu ====> Ostatnie, które mocno wciągnęły moją Połówkę, to Sherlock, True Blood, The Big Bang Theory oraz wlaśnie Homeland :) A co do Homeland, to chyba już pracują nad 3 sezonem.
Homeland jest super, drugi sezon lepszy niż pierwszy i jest na końcu to czego ci brakowało w pierwszym :-)
Poza tym wystawić Homelandowi 6,5 w czasach gdy królują durne procedurale i kwiatki typu Revolution albo inne potworki to jawne proszenie się o cios macką :-P
Yans - skoro na liście jest Big Bang Theory, to z lekkich rzeczy polecę Modern Family. Nas jest dwoje plus trójka dzieci i to co pokazują w tym serialu czasem mocno do nas przemawia :D
draco666 ====> 6,5 głównie przez takie głupoty jak: wiemy, że mamy kreta w CIA ale generalnie nikt się tym za bardzo nie przejmuje ?! A także za częste przestoje i brak ciekaweych zakończeń poszczególnych odcinków. I jakoś trudno mi uwierzyć, że główną kotwicą, do której odwołują się islamscy przyjaciele Brodiego jest pomszczenie śmierci Isy, która działa nie niego jak jakaś dyrektywa dla robota.
yasiu ====> Spróbuję to Modern Family, zobaczę czy do naszej trójki znajdę nawiązania ? :)
Podpada mi to trochę pod czepialstwo, to że są przegadane odcinki to tylko na plus, bo to w końcu nie kino akcji..problem z 1sezonem jest taki że nie wiadomo było czy będzie drugi więc pierwszy scenariusz uwzględniał bum na końcu, stąd ta spokojna końcówka...no nic zobaczymy co napiszesz po 2 sezonie :-)
Dobrze że AMC poszło po rozum do głowy, że skoro Breaking Bad się kończy to przydało by się jakieś zastępstwo + oczywiście kasa od Netflixa sporo pomogła :)
No i koniec BB zapowiada też więcej kaski dla Walking Dead w 4 sezonie :)
[117] mnie skręca na myśl o kolejnym filmie z pseudo-amatorskiej kamery :/
Skoro już się rozpisałem to dodam jeszcze że ostatnio nadrobiłem ciutkę zaległości filmowo/serialowe:
Skyfall - strasznie mi ciężko ocenić, początek był fajny, potem trochę nudy, końcówka lekko rozczarowująca - jestem zmuszony wystawić ocenę poza skalą ---> sam nie wiem [#Piotrasq]
Walking Dead - zniechęcony ogólnym hejtem bałem się zabrać, ale w świateczny urlop obejrzałem 1,2 i połowę 3 sezonu - moim zdaniem nie jest źle, wiadomo do komiksu się nie umywa, ale też żadna profanacja (poza biegającymi trupami z początku 1 sezonu] ---> 8/10 (+1 za to że ktoś to kręci i popularyzuje komiks)
Sinister - dzięki za polecenie, bardzo fajnie się oglądało, muzyka robi fajny klimat
Przecież "realistyczne podejście" do Godzilli było już w oryginale z 1954. Później w mniejszym lub większym stopniu korzystano z tego w serii Heisei (mimo wielu rozwiązań s-f). Najbardziej realistyczny Godzilla (przy założeniu, że taki stwór może w ogóle istnieć) został przedstawiony w GMK, gdzie oprócz niego pojawiły się też trzy inne potwory. Chociaż może "wiarygodny" to lepsze określenie.
Jak tam nominacje do Oscarów ? Ja z nominowanych obejrzałem tylko Bestie z Południowych Krain (lekkie przynudzanie - akurat na Oscary )
we wszystkich kategoriach powinny wygrać Mistrz i Miłość, a pewnie wygra nowy film chałturnika Spielberga
a, no i Obama vs. Osama cuś dostanie, bo jak mógłby nie dostać
Hmm, jak zobaczyłem trailer Pacific Rim to myślałem, że to Godzilla nowa jest ;P
Z nominacj oglądałem Argo - całkiem fajne i Lincolna - nuudy, choć fajnie zagrane, coś ala Atlas Chmur ;-)
W weekend obczaję Django!
Kolejny sequel naszego wątku:
https://www.gry-online.pl/forum/obcy-w-oczekiwaniu-na-kolejne-starcie-czesc-141/z4bedd1d?N=1
Wróciłem właśnie z Hobbita w wersji 3D 48fps z napisami i... bardzo mi się podobał. Nie wiem kiedy upłynęły mi te prawie trzy godziny. W porównaniu z pierwszą częścią "Władcy" dużo szybsza akcja , dłużyzn praktycznie nie odczułem, muza przyjemna, aktorzy fajni a 3D przy 48 klatkach całkiem dobrze wygląda.
Co do zgodności filmu z książką, to... Hobbita czytałem jakieś 30 lat temu więc niewiele pamiętam prócz ogólnego zarysu akcji... ale to chyba lepiej :)