Tak jakos wyszlo, ze watek o zapowiedzi Obcego 5 przeciagnal nam sie w dluzsza dyskusje na temat OBCYCH, kina SF i filmow w ogole, w w zatem nie widze przeciwskazan, aby kontynuowac dalej ...
Witamy wszystkich "obcych" kinomaniaków !!!
Ostatnie wyniki debeściaków, którymi prawdziwi MARINES relaxują się najczęściej po akcji ( kolejny raport przewidziany jakoś tak tuż przed końcem świata ;)
SCIENCE FICTION
1) Alien (Obcy) – cykl => 15 głosów (prawie wszyscy za całym cyklem czyli 1,2,3 i 4)
1) Terminator – cykl => 15 głosów (z nieznaczną przewagą dla części 1,2 i 3 vs All inclusive)
2) Blade Runner (Łowca Androidów) => 14 głosów
3) Star Wars (Gwiezdne Wojny) - cykl => 13 głosów (z przewagą dla starej trylogii)
4) Mad Max – trylogia => 11 głosów
4) Predator => 11 głosów (w tym ponad połowa także na P2)
5) Matrix => 10 głosów (fifty-fifty M1 vs M123)
6) Twelve Monkeys (12 Małp) => 8 głosów
6) Batman – nowa dylogia => 8 głosów (większość na oba)
7) Dune (by David Lynch) => 7 głosów
7) Stargate (Gwiezdne Wrota) => 7 głosów
7) The Fifth Element (Piąty Element) => 7 głosów
7) Planet of The Apes (Planeta Małp) by Franklin J. Schaffner => 7 głosów
7) Robocop => 7 głosów (większa większość za R1, mniejsza większość za R2)
8) Batman 1 (by Tim Burton) => 6 głosów
8) Event Horizon (Ukryty wymiar) => 6 głosów
8) Back to the Future (Powrót do Przeszłości) – trylogia => 6 głosów
HORROR
1) SIXTH SENSE (Szósty Zmysł) => 11 głosów
2) SHINING (Lśnienie) by Stanley Kubrick => 9 głosów
3) OTHERS (Inni) by Alejandro Amenábar => 8 głosów
3) NIGHTMARE ON ELM STREET (Koszmar z Ulicy Wiązów) – cykl => 8 głosów (prawie wszyscy na cały cykl)
3) THING (Coś) => 8 głosów
4) 28 DAYS LATER (28 Dni Później) => 7 głosów
4) BARINDEAD (Martwica Mózgu) => 7 głosów
4) EVIL DEAD (Martwe Zło) – cykl => 7 głosów
4) SLEEPY HOLLOW (Jeździec Bez Głowy) => 7 głosów
5) FINAL DESTINATION (Oszukać Przeznaczenie) => 6 głosów (większość na 1 i 2, nikt na 3)
5) SAW 1 (Piła 1) => 6 głosów
5) RESIDENT EVIL 1 => 6 głosów
6) DESCENT (Zejście) => 5 głosów
6) HELLARISER – cykl => 5 gosów
6) OMEN 1 => 5 głosów
FANTASY & INNE
1) INDIANA JONES - trylogia => 11 głosów (większa większość za ALL INCLUSIVE, mniejsza większość za 123)
2) LORD OF THE RINGS (Władca Pierścieni) - trylogia => 10 głosów
3) PACTE DES LOUPS (Braterstwo Wilków) => 8 głosów
3) CONAN THE BARBARIAN (Conan Barbarzyńca) => 8 głosów
3) HIGHLANDER (Nieśmiertelny) => 8 głosów (99 % tylko za 1 i słusznie)
3) PIRATES OF THE CARIBBEAN (Piraci z Karaibów) – trylogia => 8 głosów (większość za całą trylogią)
3) WILLOW – 8 głosów
4) FROM TUSK TILL DAWN (Od Zmierzchu do Świtu) – 7 głosów
4) SIN CITY (Miasto Grzechu) => 7 głosów
5) 300 => 6 głosów
6) CONSTANTINE => 5 głosów
6) CROW (Kruk) cz. 1 => 5 głosów
6) GODFATHER (Ojciec Chrzestny) – trylogia => 5 głosów
6) DIE HARD (Szklana Pułapka) => 5 głosów (większość za ALL INCLUSIVE)
7) COMMANDO => 4 głosy
7) FIGHT CLUB (Podziemny Krąg) => 4 głosy
7) KILL BILL 1 & 2 => 4 głosy
7) K-PAX => 4 głosy
7) LÉON (Leon Zawodowiec) => 4 głosy
7) CLOCKWORK ORANGE (Mechaniczna Pomarańcza) => 4 głosy
7) PULP FICTION => 4 głosy
7) SHAWSHANK REDEMPTION (Skazani na Shawshank) => 4 głosy
7) TRUMAN SHOW => 4 głosy
7) LETHAL WEAPON (Zabójcza Broń) => 4 głosy (większość za ALL INCLUSIVE)
SERIALE
1) ROME (Rzym) => 9 głosów
1) X-FILES (Z Archiwum X) => 9 głosów
2) BAND OF BROTHERS (Kompania Braci) => 8 głosów
2) LOST (Zagubieni) => 8 głosów
3) BATTLESTAR GALACTICA => 6 głosów
3) FIREFLY => 6 głosów
3) TWIN PEAKS (Miasteczko Twin Peaks) => 6 głosów
4) CALIFORNICATION => 5 głosów
5) DR HOUSE => 4 głosy
6) 24 => 3 głosy
6) CARNIVALE => 3 głosy
6) DEXTER => 3 głosy
6) HEROES (Herosi) => 3 głosy
6) M*A*S*H => 3 głosy
6) McGYVER => 3 głosy
6) MONTHY PYTHON’S FLYING CIRCUS (Latający Cyrk Monthy Pythona) => 3 głosy
6) SIMPSONS (Simpsonowie) => 3 głosy
6) TERMINATOR: THE SARAH CONNOR CHRONICLES (Terminator: Kroniki Sary Connor) => 3 głosy
Poprzednia część wątku:
https://www.gry-online.pl/forum/obcy-w-oczekiwaniu-na-kolejne-starcie-czesc-138/z3b7884f?N=1
Ciekawe który z naszych milusińskich powróci ?
Za Szkopklatką:
Singer o filmie "Battlestar Galactica"
Reżyser i producent Bryan Singer ("X-Men" ) od jakiegoś czasu zapowiadał przeniesienie serialu science fiction "Battlestar Galactica" na duży ekran. W najnowszym wywiadzie udzielił informacji na temat statusu projektu.
W wywiadzie dla IGN Singer stwierdził, że wszystko idzie po jego myśli. - Mam scenariusz, do którego obecnie wprowadzane są poprawki. Jest bardzo fajny. Autorem tekstu jest John Orloff ("Cena odwagi" ).
Na pytanie czy akcja filmu będzie się rozgrywać w czasach pokazanych w klasycznym serialu Glena Larsona z lat 1978-1980 czy w też znanych z serii Rona Moore'a z lat 2004-2009, Singer odpowiedział:
- Będzie się toczyć pomiędzy światami Glena Larsona i Rona Moore'a, ale nic więcej nie powiem. Pracuję nad tym już od jakiegoś czasu ale pewne rzeczy dopiero niedawno doszły do skutku. Mam nadzieję zrobić ten film.
PROMETEUSZ
W końcu obejrzałem :) Uczucia mam mieszane ale chyba bardziej pozytywne niż negatywne. Szczególnie na tle ostatniej megamizerii w kinie SF oraz ostatnich potworków z podserii AvP, Prometeusza uważam za film więcej niż dobry i oceniłbym na 8/10. Realizacja, widowiskowość, świat, planety, sprzęt, "obcość/spacejockey'ość", Wielki Przedwieczny Facehugger, David (choć nie jest to Bishop), Vickers (tylko czemu Theronka nawet udkiem lub piersiówką nie błysła ?!), ogólne założenia scenariusza lub jak kto woli kierunek historii - to wszystko plusy. Co mnie najbardziej irytowało ? Brak, naprawdę wyróżniajacej się postaci. Bezmózgowość większości postaci i brak logiki w ich działaniu. W poprzednich "alienach", prawie wszyscy kierowali się naturalnym instynktem przetrwania i rozumiem, że chęć poznania może być u niektórych egzemplarzy iście lemingowa, to z pewnością nie u większości. Brak porządnego zabezpieczenia militarnego dla tak odległej i niebezpiecznej wyprawy. Nie będę się czepiał innych nielogiczności, bo gdzie ich nie ma. Ale to co naprawdę można było zrobić lepiej, to na pewno muzyka (często słaba i familijno-nijaka), co piąta scena, to wariacja na temat wejścia ekipy ratunkowej do szalupy ratunkowej Ripley z Aliens, statek Prometeusz (mimo, że wygląd fajny i w ogóle), to błysnął mi po gałach niczym Firefly, no i sama końcówka. Może i miło by było zaobaczyć samego Aliena ale w Prometeuszu 2. Moja dobra ocena pewnie w dużej mierze wynika z tego, że nie oczekiwałem zbyt wiele, miałem tylko nadzieję, że będzie przyzwoicie, a w kinie było nawet lepiej. Teraz czekam na wersję reżyserską, mam nadzieję, że będzie jeszcze lepiej.
Teraz czekam na wersję reżyserską, mam nadzieję, że będzie jeszcze lepiej.
Chrześcijanie czekają już 2000 lat na poznanie prawdy.
Tak swoją drogą. Jak na tle Prometeusza widzicie nie nowy juz film PANDORUM który razem z Event Horizon tworzy pare moich ulubionych horrorów sf ostatnich lat?
Dokładne przeciwieństwo. Scenariusz Pandorum był silnie ukierunkowany, lokacje klaustrofobiczne, świat przedstawiony stawiał na wiarygodność, a te mniej wiarygodne elementy po prostu pomijał, żeby nie było zbyt głupio. Prometheus jest chaotyczny, a na każdym kroku widać rozmach, który niestety nie przekłada się na warstwę fabularną, która starannie eksponuje każdą najmniejszą głupotę i całkowicie niszczy wiarygodność. Ale przynajmniej sceny śmierci są fajne, więc patrząc pod tym kątem, jest OK.
elemeledudek ====> EVENT HORIZON to klasyk, kanon i w ogóle rewelka :) PANDORUM jest świetne, jak dla mnie to jeden z najlepszych filmów SF ostatnich paru lat, a do tego niemiłosiernie niedoceniony. Żadnego jednak z tych dwóch filmów nie porównywałbym do PROMETEUSZA. Pod względem skali, rozmachu, efektów, nie mają szans ale za to EH bije go na głowę klimatem, kaustrofobią i schizą. To, obok ALIENa, esencja gatunku horror/SF. Swoją drogą, nie wiem czy i w PANDORUM klimatu nie ma więcej niż w PROMETEUSZU choć PANDORUM określił bym raczej jako survival/SF, a PROMETEUSZA jako chaotic exploring/SF.
A trochę z innej beczki, jeśli podobało Ci się PANDORUM, to czy oglądałeś OUTLANDER'a (z James'em Caviezel'em i Ron'em Prelman'em) z 2008 roku. Dla mnie kolejny bardzo dobry film SF kompletnie olany przez wytwórnie i dystrybutorów - pokrótce określiłbym go jako skrzyżowanie Thorgala z Predatorem !
PS. Nie mylić Outlandera z Pathfinderem ;)
Widziałem niedawno początek Outlandera na Polsacie - szczerze mówiąc, wyglądał mi na kino klasy B i to jeszcze niskobudżetowe, więc nie wiem czy rzeczywiście taki dobry, chociaż werdykt wydam po obejrzeniu całości. ;)
Co wy widzicie aż tak dobrego w tym Pandorum... dla mnie ten film był nieco... niepoważny? :P Trącił mi typowym amerykańskim horrorem, gdzie wszyscy po kolei giną, "bo tak", no i la pokazania trochę gore(jak w "Grey", rany jakie to jest słabe...)
Hmm... nigdy nie słyszałem o tym Pandorum. Muszę obadać sprawę.
Ostatnio obejrzałem Iron Sky. Jednak kultowy nie będzie :)
Widziałem OUTLANDERa. Pametam że ogladałem z przyjemnością i byłem miło zaskoczony. Skoro już tak wyciągamy perelki, to może ktoś jeszcze nie widzał filmu Eden Log: http://www.youtube.com/watch?v=ZQz9hhKiDqg. Polecam.
EDEN LOG jest wart obejrzenia, klimat ma naprawdę niezły ale wydaje mi się, że jednak zabrakło tu, zarówno kasy, jak i pomysłu, żeby zrobić naprawdę dobre kino. Jenak dla lubiących survival/horror/SF i nie w Hollywood'zkim stylu to pozycja obowiązkowa.
Dołączam się do polecających Outlandera. Żadne to wielkie kino, ale film bardzo przyjemny. Choć sądzę, że tytuł Pan Jezus vs. Predator okazałby się bardziej chwytliwy.
W Eden Log faktycznie zabrakło pomysłu pod koniec, ale dla samego klimatu i scenerii warto obejrzeć.
Przypomnijcie mi: Outlander to ten film, co COŚ atakowało osadę wikingów ?
Nie Coś, tylko Predator.
Coś takiego :) I faktycznie atakowało osadę wikingów, choć nie do końca chodziło o osadę. Ale bliżej było temu cosiowi do Predatora niż do COŚ
Pisząc "COŚ" nie chodziło mi o "The Thing", tylko nie pamiętałem, co atakowało. I nie wiem, czy nie mylę tego filmu z nowym Beowulfem - tam też grał Perlman ?
Można jeszcze pomylić z "Trzynastym wojownikiem" :)
Tylko, że tam nie grał Perlman, a Banderas.
The Dark Knight Rises (Mroczny Rycerz powstaje) - zaliczony wczoraj. W kinie byłem z kumplem i tuż po pojawieniu się napisów końcowych obaj użyliśmy tego samego słowa "słabo". Niestety, jest to najsłabsza część Nolanowskiej trylogii. Wieje nudą, durnowatymi rozterkami, monologami i znowu zabrakło koloru czerwonego - niby trup ściele się gęsto ale w uniwersum Nolana w żyłach ludzi nic nie płynie. Sam Batman nawet jest OK, wciąż podoba mi się jego kanciasty design ale na inne rzeczy twórcom już za bardzo nie starczyło pomysłów. Sztandarowy w DKR pojazd latający wydaje się być zrzynką z aliensowego DropShipa. Do rozczarowań dodam jeszcze Bane'a. O ile sam jego wygląd jest naprawdę dużo lepszy niż w większości komiksów czy gniocie pt. Batman i Robin (gdzie wygląda jak pedałowaty sadomasochista), to niestety sposób na jego postać czy po prostu rola jest nolens volens do bani. To co dla mnie jest największym i najbardziej nieoczekiwanym atutem DKR to CATWOMAN ! Boska, świetnie zagrana przez Anne Hathaway i w przeciwieństwie do Bane'a oraz Batmana ma po prostu jaja ! Ach i nie jest przekonana do nie zabijania ;)
Wiadomo było, że po DK z genialnym Jokerem będzie trudno utrzymać jakość i świeżość ale nie spodziewałem się, że będzie tak słabo. Moja ocena 6/10.
PS1.Genialny plakat, idelanie wręcz podsumowujący jaki jest DKR.
PS2. Na tle DKR Prometeusz wydaje mi się dzisiaj jeszcze lepszym filmem, niż po wyjściu z kina.
PS3. Słabo widzę nowego Supermana pod skrzydłami Nolana. Jeśli tam też nawciska pseudopsychologicznych gadek, moralizatorskiego przynudzania i rozterkowych pierdów, to będzie kiszka.
Panowie szukam dobrych dramatów i filmów obyczajowych, które naprawdę zwalają z nóg. Znacie coś ciekawego co wyszło ostatnimi laty?
Conviction, My Sister's Keeper, It's Kind of a Funny Story, 50/50 ?
HELL (Jasno) - Tytuł pewnie celowo jest dwuznacznie niemiecko-angielski, choć w pewnym sensie mamy tu doczynienia z piekłem. Swoje paluchy maczał w produkcji Roland Emmerich czyli największy fajansiarz Hollywood'u ostatnich lat ;) Na szczęście film jest z całkiem innej bajki, bajki opowiedzianej po europejsku. Po krótce, mam tu doczynienia z klimatami postapokaliptycznymi bliskiego zasięgu. Przyczyną P/A ą niezwykle silne i gwałtowne burze słoneczne, które spowodowały wzrost temperatury na zZiemii tylko/AŻ o 10 stopni C. Skutki: cywilizacja się rozsypała, z wodą cieniutko, z benzolem cieniutko, z wszystkim oprócz ciepełka isłoneczka cieniutko. No i z żarciem cieniutko, co skutkuje tym, że film w połowie zamienia się z SF w horror o kanibalach ale bez zbytniego rozpasania w stylu gore. Muszę powiedzieć, ze jak na tak kameralny film oglądało mi się go bardzo przyjemnie, co jest w dużej mierze zasługą klimatu (sposób nakręcenia filmu) oraz gry aktorskiej. Polecam, szczególnie fanom P/A.
Czas trwania: 1 godz. 29 min.
Gatunek: Thriller, Sci-Fi
Premiera: 18 maja 2012 (Polska) 2012-05-18 28 czerwca 2011 (świat)
Produkcja: Niemcy, Szwajcaria
Reżyseria: Tim Fehlbaum
Scenariusz: Tim Fehlbaum, Oliver Kahl
Za udział wzięli: Jacyś nie znani mi niemieccy aktorzy, którzy wypadli zaskakująco dobrze.
Opis dystrybutora:
Jest rok 2016. Świat, który dotąd znaliśmy, przestał istnieć. Temperatura na Ziemi wzrosła o 10 stopni Celsjusza, a słońce – dawniej źródło życia, obróciło Ziemię w jałową pustynię. Maria wraz z młodszą siostrą – Leonie, chłopakiem – Filipem oraz napotkanym po drodze tajemniczym Tomem jadą w góry w poszukiwaniu upragnionego deszczu. Gdy na swej drodze napotkają powalony słup elektryczny, rozpoczynie się śmiertelna walka o przetrwanie... "Hell" to pełen napięcia eko thriller, którego... producentem jest Roland Emmerich - twórca takich superprodukcji, jak "Dzień niepodległości" czy "2012". Za pomocą znakomitej ścieżki dźwiękowej, przypominającej najlepsze dokonania Depeche Mode, młody reżyser stworzył na ekranie w pełni realistyczną wizję spalonego słońcem świata, w którym nie można nikomu zaufać, a strach wprost czuje się w powietrzu. więcej
Więcej o filmie:
http://film.org.pl/r/recenzje/hell-11216/
Zaginiona kopia Prometheus: The Good Version?
Niestety, obydwie odpowiedzi nie są złe :) Mi się na poczatku skojarzyło z MARSJANIE ATAKUJĄ lub ONI ŻYJĄ ;)
THE EXPENDABLES 2 (Niezniszczalni 2) czyli "your asses will be terminated"- Często spotykamy się z syndromem drugiej części (np. Highlander), która jest tylko popłuczynami po poprzedniczce. W przypadku EX2 jest wręcz odwrotnie :) Druga część jest, co najmniej 2 razy, lepsza od pierwszej. Natężenie KULTU, "(pod)upadłych" gwiazd kina B, akcji, humoru i ogólnej rozwałki jest wręcz niesamowite. Pierwsze skrzypce gra oczywiście Sly wraz z Stathamem ale jak dla mnie debeściakmi są Dolph Lundgren i Jean-Claude Van Damme. JCVD jako czarny charakter naprawdę daje radę, choć trochę rozczarowująco łatwo zostaje pokonany. Większa rola Arniego, to zdecydowany plus, a i Chuck-pogromca-kobr-Norris gwarantuje nieżły ubaw. I taki jest właśnie ten film, świetna jazda bez trzymanki, ogładana na jednym wdechu, z trupem ścielącym się gęsto, hemoglobiną bryzgającą na wszystkie strony. Do tego mnóstwo kultowych tekstów, będących różnymi parafrazami naszych bohaterów z ich własnych hitów oraz autoironicznymi komentarzami odnośnie życia osobistego. Smaczków jest wiele i naprawdę warto wsłuchać się w ... dialogi, inaczej może umknąć mnóstwo dwuznaczności i tekstów t.j. "rest in pieces" :) Zdecydowanie polecam, dawno nie bawiłem sie tak dobrze w kinie !!!
Coś tam ostatnio obejrzałem...
Mroczne miasto
Dość stary film ale całkiem fajny. Fajna scenografia, ciekawa akcja i... jak dla mnie film nawiązujący do "Robota" Wiśniewskiego-Snerga choć dużo bardziej dosłowny i łopatologiczny w stosunku do książki. Niemniej można bez bólu (bulu?) zobaczyć :)
Prometeusz[\B]
Nawet niezły, mam podobne +/- co Yans... natomiast najbardziej rozbawiła mnie małżonka z którą się na film wybraliśmy razem... otóż... mimo że mówiłem że to prequel Obcego, to... okazało się że słuchała co do niej mówię jak zwykle czyli niezbyt uważnie. Była przekonana że to będzie film mitologiczny a po filmie była mocno zaskoczona "nawiązaniami do Obcego" i "tym stworkiem którego zmałpowali z Obcego" :P
Battlefield 3. Zaginiony patrol
Polski, amatorski, inspirowany grą. Zaryzykowałem i... wytrzymałem 5 minut. Strasznie drewniany - nie da się oglądać.
Iron Sky czyli naziści z ciemnej strony Księżyca atakują Ziemię...
Zagraniczny, amatorski, inspirowany nie wiem czym. Zaryzykowałem i wprawdzie wytrzymałem cały ale tylko ze względu na scenografię i kostiumy. Scenariusz, dialogi, gra aktorska - do bani. Szkoda... zmarnowany potencjał.
Edit - nie mam pojęcia dlaczego przy Prometeuszu nie chce mi "wskoczyć" tag B :(
el f ====> MROCZNE MIASTO tylko "całkiem fajny" ? Może dlatego, że dopiero teraz obejrzałeś ?
Szykuje się całkiem miodna wariacja w stylu Jaś i Małgosia 20 lat póżniej, a mianowicie „Hansel and Gretel: Witch Hunters” Polecam zajawkę:
http://opium.org.pl/2012/09/04/hansel-and-gretel-witch-hunters-zemsta-slodka-niczym-piernikowa-chatka/
The Cabin in the Woods (Dom w głębi lasu) - Jakiś czas temu słyszałem/czytałem pozytywne opinie o tym filmie, włącznie ze stwierdzeniem, że w końcu pojawiło się coś oryginalnego w klimatach horrorowych. Czy coś nowego ? I tak i nie, na pewno nowe podejście do wielu ogranych już tematów w naprawdę zaskakującej wersji ! To nowe podejście i pomysł na cały film są na tyle dobre, że ... oglądając Cabin... popadałem w coraz większy zachwyt ! Niby zaczyna się jak typowy slasher ze studenciakami w roli głównej ale co chwila mamy jakąś dziwną wstawkę, która zupełnie do tego obrazu nie pasuje i szybko przekonujemy się, że nic nie jest takie jakby miało się wydawać ! O fabule więcej nie napiszę, szkoda spoilerować, dodam tylko, że mamy tu mniej lub bardziej dosłownie wymieszane motywy z takich filmów jak Piątek Trzynastego, Noc Żywych Trupów, Cube, Resident Evil, Truman Show, Evil Dead, a wszystko to ze szczyptą Wielkich Przedwiecznych, Hellraisera oraz wisienką na torcie w postaci Sigourney Weaver ! Do tego bardzo obiecujace zakończnie ;) Dla mnie rewelacja, może film jakoś specjalnie nie straszy ale ogląda się świetnie. POLECAM wszystkim fanom wyżej wymienionych klimatów !!!
PS. Joss Whedon wraca do świetnej formy !!!
Gatunek: Horror
Produkcja: USA
Reżyseria: Drew Goddard
Scenariusz: Joss Whedon, Drew Goddard
Opis dystrybutora:
Nowy horror twórców "The Avengers" i "Projekt: Monster" z Chrisem Hemsworthem ("Thor") w roli głównej. "Piła" była przy nim jedynie niewinną zabawą. Grupa studentów wybiera się na weekend do domku w lesie, gdzie z dala od cywilizacji mogą robić wszystko, na co przyjdzie im ochota. W miejscu, do którego dotrą nie ma zasięgu komórek, a GPS nie odnajduje go na mapie. Jak mówi spotkany w pobliżu farmer "Mogę pomóc wam tam dotrzeć, ale wydostać... się będziecie musieli na własną rękę". Ale czy będą w stanie? Jeśli sądzisz, że już znasz tę historię, zastanów się raz jeszcze.
Piotrasq ====> Dla mnie ogromne zaskoczenie na plus ! Tym bardziej, że ostatnio filmy horrorowate szybko mnie nudzą, a tu taka niespodzianka :)
Iron Sky czyli naziści z ciemnej strony Księżyca atakują Ziemię...
Zagraniczny, amatorski, inspirowany nie wiem czym. Zaryzykowałem i wprawdzie wytrzymałem cały ale tylko ze względu na scenografię i kostiumy. Scenariusz, dialogi, gra aktorska - do bani. Szkoda... zmarnowany potencjał.
W 100% niezgadzam sie w tą opinią. Film jest poprostu świetny. Totalna zabawa i zero napinania się na bycie czymś więcej niż zabawą właśnie. A juz zarzuty że "zagraniczny", "amatorski" i "inspirowany..." to już zupełne nieporozumienie.
REVOLUTION ====> Czyli nowy serial J.J. Abramsa, twórcy LOSTa, nowego STAR TREKa i starego Armageddonu. Na razie dostępny jest tylko pilot serialu, w którym możemy zobaczyć jak ktoś wyłącza na całej Ziemii elektryczność i wszystko, co ma z nią związek przestaje działać. Ciekawy pomysł i w miarę przyzwoite pierwsze 15-20 minut, kiedy to właśnie widzimy skutki zaraz po wyłączeniu (m.in. spadające samoloty, fajna scena na autostradzie) oraz jak wygląda świat kilkanaście lat później. Póżniej fajne są jedynie te smaczki klimatu P/A i na tym koniec ! Z minuty na minutę film staje się coraz głupszy by w tempie ekspresowym osiągnąć poziom głupoty gorszy niż w Terranovej. Ja niestety dziękuję i odradzam, szkoda czasu. Jeśli serial dostanie 2 sezon, to będzie cud.
SZTOS 2 ====> Parafrazując slogan reklamowy "Są chłopaki, ale nie ma zabawy" czyli popłuczyny po SZTOSIE 1. Pierwsza część naprawdę mi się podobała, sporo było tam kultowych scen i tekstów. Niestety druga to porażka, przez którą ledwie przebrnąłem i ze 2-3 dobre sceny (np. spotkanie z małym Adam Małyszem) nie są w stanie tu nic uratować, szkoda. PORAŻKA.
Piotrasq ====> Ja też ale niestety scenario wygląda jak pisany na kolanie, a do tego jeszcze rzadko spotykana drętwota aktorów. Obejrz chociaż pilota, ciekaw jestem Twojej opinii ?
THE CABIN IN THE WOODS - rzeczywiście na tle dzisiejszych horrorów film wypada wybornie mimo, że nie straszy ale dostarcza świeżości.
a co do REVOLUTION powiem tyle, że TERRA NOVĄ obejrzałem może z pierwsze 4 odcinki a tu już po pierwszym czuję, że serial będzie na podobnym poziomie.
podobnie miało się z FALLING SKIES, CONTINUUM(chociaż słyszałem, że się rozkręca)
a obecnie jestem w trakcie oglądania 2 sezonu RED DWARFA, 2 sezonu TRUE BLOOD i zaczynam oglądać FAMILY GUA :)
Obejrzałem Cabin... - dobre. Szczególnie zakończenie :)
Z Revolution jeszcze czekam.
jak sie nazywal ten serial co orzeszki wysylali? bo troche tym zalatuje (nie tylko klimat, ale i tajemniczosc).
aczkolwiek ten troche jest bardizej infantylny i mlodziezowy... oby nie poszli w tym kierunku.
ja dam temu serialowi szanse, bo klimaty post apokaliptyczne mi pasuja. oby nie zrobili terra novy, aczkolwiek nie widze duzego podobienstwa do tamtego serialu (tamten po prostu glupi byl...)
elemeledudek
"A juz zarzuty że "zagraniczny", "amatorski" i "inspirowany..." to już zupełne nieporozumienie." - - zupełnym nieporozumieniem, jest nieczytanie całego postu a jedynie jego fragmentu...
Faceci w czerni 3
Odcinanie kuponów po jedynce, nudne, bez polotu i humoru... zaśmiałem się może dwa razy... omijać szerokim łukiem.
"A juz zarzuty że "zagraniczny", "amatorski" i "inspirowany..." to już zupełne nieporozumienie." - - zupełnym nieporozumieniem, jest nieczytanie całego postu a jedynie jego fragmentu...
Możesz rozwinąc myśl, bo nie rozumiem co imputujesz?
Merida waleczna - Nie odstaje poziomem od innych animacji ostatnimi czasy. Bardzo ładna, można się czasem zaśmiać, ale...Nic jakiegoś większego. Chociaż szkockie klany ukazane zabawnie. Polecam, filmik do popcornu z dziewczyną, która zakocha się w 3 małych Weasley'ach (kto widział ten wie).
TED - Podobał mi się, ale...spodziewałem się mimo wszystko czegoś lepszego. Klimat Family Guy oczywiście jest (poza Sethem Mila Kunis, gość podkładający głos pod Joe i pewnie parę innych), sporo nawiązań do popkultury (FLASH!), dobry Wahlberg i...gość z Między Słowami :) i sporo niezłych tekstów, ale na drugiej szali parę żenujących żartów i akcji które trochę jakby (dosłownie i w przenośni) uwalają ten film w gównie i nasieniu. Nie jest to niestety hit na jaki liczyłem, ale obejrzeć jak najbardziej należy.
el f - Kiedy się zaśmiałeś? Poważnie pytam, bo nie uświadczyłem podobnych momentów. Mówiąc szczerze aż mi źle, bo chyba jestem wręcz za głupi na głupie amerykańskie filmy - zwyczajnie nie zrozumiałem fabuły tego filmu i postaci (zwłaszcza
spoiler start
jednorożca-człowieka-kosmity w czapce zimowej
spoiler stop
:D Nie podobało mi się.
Fotka nowego Robcopa, jak dla mnie słabizna. Wygląda jakby urwał się z planu G.I. Joe. Megaorginalnością miało być chyba pozostawienie, oprócz części twarzy, także jednej dłoni.
Lockout (aka MS1 lub Maximum Security) - Bardzo przyzwoity film SF, który pojawił się i zniknął prawie bez echa. Może i nie jest specjalnie oryginalny ale podpisuje się pod nim Luc Besson oraz inni twórcy TAKEN (tego z Liamem Neesonem). Mi film bardzo przypomina Ucieczkę z Nowego Jorku, zarówno w kwestii fabuły, jak i głownej postaci. Na 99,99% postać Snow'a była wzorowana na Snake'u. Aczkolwiek nie uważam tutaj tego za wadę, a wręcz za największy plus filmu. Guy Perace rządzi, ma potencjał na grę cynicznego twardziela ! Jeśli ktoś jest złakniony kina SF w klimatach Ucieczki ze szczyptą Piątego Elementu, Blade Runnera oraz Die Hard, to polecam. Mi się podobało. PS. Ja chcę jego jednokołowy motor !!! :)
czas trwania: 1 godz. 35 min.
gatunek: Thriller, Akcja, Sci-Fi
premiera: 13 kwietnia 2012 (świat)
produkcja: Francja
reżyseria: James Mather, Stephen St. Leger
scenariusz: Luc Besson, James Mather
Za udział wzięli:
Guy Pearce jako Snow
Maggie Grace Emilie jako Warnock
oraz Murzyn z serialu Jericho
Oficjalny opis filmu: Jest to opowieść o niesłusznie oskarżonym o spiskowanie przeciwko USA mężczyźnie. Zostanie wypuszczony na wolność jeśli uda mu się uratować córkę prezydenta ze znajdującego się w przestrzeni kosmicznej więzienia, nad którym kontrolę przejęli skazańcy.
Obejrzałem Resident Evil Afterlife. Tak wielkiej kupy to nie widziałem od czasu Priesta 3D. Nie dość, że scenariusz fatalny i drętwota aktorska w pełni, to jeszcze badziewnie nakręcone. Brrr! Sam się dziwię, że nie wyłączyliśmy tego po kilkunastu minutach. To chyba fascynacja ZUEM!
Co cię podkusiło, to już po zwiastunie wyglądało na mega shit :/ Ja zresztą też ostatnio zmarnowałem czas, ale przy Shelter - omijać szerokim łukiem!!!!
Aen
Raz przy planecie Viagis (czy jakoś tak) na której wymyślili pigułki a drugi raz... nie pamiętam :P
Ten ze "spilera" to tylko irytował... :(
Elemeledudek
Napisałeś że to co wymieniłem to "zarzuty" a przecież nie napisałem tego w formie zarzutów a jedynie odniesienia do wcześniej recenzji - skoro Ci to umknęło to zapewne znaczy, że nie czytałeś wcześniejszej recenzji z posta.
draco666-->Miałem ochotę na coś odmóżdżającego... widziałem kiedyś 2 części i były... znośne. Myślałem, że RE:A to trójka, ale okazało się, że czwórka.
A poza tym znajomy mi ostatnio mówił, że poszedł na najnowsze RE do kina, bo wspiera kino familijne: mąż kręci, żona gra, kasa zostaje w rodzinie :D Nie mówił, że to aż tak złe się zrobiło.
Panowie, rewelacja!
Jeśli komuś nie przypadł do gustu (lub po prostu nie spełnił oczekiwań) ostatni Batman od Nolana, to teraz dostaje naprawdę mocną rzecz na otarcie łez - The Dark Knight Returns pt. I!
DC ostro daje dupy w kwestii adaptacji live-action (wyjątkiem są właśnie Batmany), ale pod względem animacji wyprzedzają Marvela o lata świetlne (ostatnim dobrym filmem animowanym jaki wypuścili był chyba Hulk vs). Tym razem studio przygotowało ekranizację jednego z najsłynniejszych (o ile nie najsłynniejszego) komiksu z nietoperzem. Ktoś najwyraźniej poszedł po rozum do głowy po obejrzeniu ekranizacji Year One i uznał, że pospieszny montaż upychający cztery zeszyty w ramach godzinnego seansu nie jest najlepszym wyjściem. Dlatego tym razem historię podzielono na dwie części. Pierwsza z nich obejmuje fabułę dwóch pierwszych zeszytów, następna zapowiadana jest na wiosnę przyszłego roku. Film trwa 75 minut, więc akcja nie galopuje do przodu na złamanie karku jak w przytoczonym Year One, co należy uznać za ogromny plus tej produkcji.
Fabuła pozostała praktycznie nienaruszona. nie kopiuje oryginału panel po panelu i dialog po dialogu, ale wciąż jest bardzo wierna komiksowi. Pod względem wykonania nie można też filmowi wiele zarzucić - kreska i animacja stoją na wysokim poziomie. Postacie zachowują przerysowane cechy swoich odpowiedników z komiksu Franka Millera, ale całość nieco złagodzono. Dla mnie to plus, choć nie wiem jak zareagują co bardziej hardkorowi fani. Nie mogłem przywyknąć jedynie do głosu Bruce'a Wayna, użyczanego przez RoboCopa. Tym bardziej, że wciąż w pełnometrażowych animacjach i grach ta zaszczytna rola przypada Kevinowi Conroyowi, pamiętnemu przede wszystkim z Batman: The Animated Series.
Jest bardzo dobrze, a będzie jeszcze lepiej, kiedy w przyszłym roku będziemy mogli obejrzeć zwieńczenie fabuły obejmujące komiksy z Jokerem i Supermanem.
Obejrzałem pilota Revolution. Niestety. Szykuje się kolejny ubogi, familijny produkcyjniak. Szkoda.
W ramach odrabiania zaległości obejrzałem Avengers. Średnie. Jestem już zmęczony tymi amerykańskimi super hero. Jedynie motyw jak Hulk walił w mordę Thora i pomiatał Lokim mi się spodobało :)
Piotrasq ====> Ja już dawno dałem sobie spokój z tymi amerykańskimi zuperbohaterami, no może poza nielicznymi wyjątkami, takimi jak Kick-Ass ;)
INK - Niesamowity film ! Już dawno nie ogładałem czegoś tak innego, co trudno do czegoś porównać. Skojarzenia jakie mi się nasuwają po obejrzeniu tego filmu, to Labirynt Fauna (jeśli chodzi o pomysł na historię) oraz Mroczne Miasto (pod względem klimatu). Film jest prawie pozbawiony efektów specjalnych, widać, że twórcy nie mieli zbyt dużo kasy ale efekt jest niesamowity, w dosłownym tego słowa znaczeniu. Świetni aktorzy, chyba praktycznie nieznani, oniryczny wręcz klimat, sposób na kolory, styl kręcenia, muzyka oraz niesamowite dźwięki towarzyszące np. pojawianiu się Gawędziarzy oraz przedstawienie Zmór. To pierwszy, od nie wiem jak dawna film, który chciałem, żeby miał happy end, a czy był musicie sprawdzić sami. Ja zdecydowanie POLECAM !!!
PS. No i prawie się zakochałem w Jennifer Batter (Allel) ;)
Rok prod.:2009
Reżyser: Jamin Winans
Kraj prod.:USA
Obsada:Christopher Soren Kelly, Quinn Hunchar, Jessica Duffy, Jennifer Batter, Jeremy Make
OPIS promo:
Są jak powietrze, którym oddychamy. Gawędziarze, nasi niewidoczni strażnicy, zrobią wszystko co możliwe, by nas chronić. Kiedy podczas snu dusza młodej dziewczynki Emmy (Quinn Hunchar) zostaje porwana przez Inka do innego świata, alternatywnej rzeczywistości, jej ciało zapada w śpiączkę zagrażając jej życiu. Ojciec, John (Chris Kelly), swego czasu porzucił ją, by gonić za życiem pełnym pychy i dobrobytu. Teraz pojawia się przed nim druga szansa. Grupa Gawędziarzy walczy o życie Emmy tocząc walkę
...
ze zmorami, które jak plaga otaczają Johna. Pomaga im Jacob - niewidomy Tropiciel, który doskonale słyszy rytm toczącego się na Ziemi życia. Poprzez ingerencję w poszczególne elementy układanki, jaką jest rzeczywistość i jej ścieżki, zmienia bieg życia ludzi. W "Ink" odpłyniesz w eteryczny krajobraz wystylizowanych wizji i niezwykłej muzyki, śledząc historię rozbitego człowieka, który tworzy miejsce dla nadziei.
The Expendables II - więcej, szybciej, głośniej i mocniej. Rzadko zdarza się, aby kontynuacja zdawałoby się oklepanego tematu dawała tyle frajdy. Druga część zdmuchnęła swojego poprzednika z powierzchni ziemi. Jestem naprawdę pozytywnie zaskoczony tym, jak nasi "genialni" tłumacze wybrnęli z niektórych humorystycznych niuansów językowych (ot choćby "rest in pieces"). No i masa genialnych odniesień do poprzednich produkcji z udziałem występującej tu starej gwardii aktorskiej, która naprawdę zajebiście dała radę. W każdym razie polecam. Jak ktoś się dobrze bawił na części pierwszej, tutaj będzie się bawił jeszcze lepiej. Jeśli ktoś na poprzedniczkę marudził... To w sumie też polecam, bo jest szansa na to, że najnowsza odsłona jednak mu się spodoba :)
PARADOKS - Nowy serial kryminalny na TVP2. Pamiętam wielki zawód jakiego doznałem, kiedy po 2 sezonach skasowano serial GLINA na TVP1. Był za ambitny, za twardy, brudny i brutalny. W niczym nie przypominał słodkich gówienek rodem z tefałenu. Nie chcę być złym prorokiem ale Paradoks może podzielić ten los. Jest naprawdę dobry, klimatem mocno zbliżony do Gliny. Udany powrót Bodzia Lindy w roli jaka jest dla niego stworzona - cynicznego ale sprawiedliwego gliny, który nie ma problemu z wybieraniem tzw. mniejszego zła. Co zaskakujące, pozostali aktorzy też zostali dobrani nadzwyczaj trafnie. Jestem już po 4 odcinku i z nieicerpliwości czekam na kolejne. Jeśli ktoś jest fanem Komisarzów Aleksów (nolens volens też TVP2) czy innych tego typu pierdół, to raczej nie zrozumie o co chodzi w Paradoksie. Jak dla mnie niesamowita niespodzianka, oby nie skóńczyło się na jednym sezonie ! POLECAM !
Opis promo:
Serial „Paradoks” to historia zbudowana wokół postaci inspektora Komendy Głównej Policji, Marka Kaszowskiego (Bogusław Linda) oraz podkomisarz Joanny Majewskiej (Anna Grycewicz) - funkcjonariuszki Biura Służby Wewnętrznej. Majewska zostaje skierowana do zespołu Kaszowskiego, aby przy okazji badania wybranych spraw kryminalnych przeprowadzić śledztwo dotyczące samego inspektora. Każdy odcinek opisuje jedną, tajemniczą sprawę z niedalekiej przeszłości. Relacje dwójki głównych postaci
...
ewoluują na przestrzeni serialu. Początkowo cechuje je wyraźna wzajemna niechęć, wynikająca zarówno z roli jaką pełni komisarz Majewska wobec Kaszowskiego, jaki i różnic charakterologicznych między nimi. Z czasem zaczynają nabierać do siebie wzajemnego szacunku, aby wreszcie obdarzyć się zaufaniem, a nawet szczerą, choć wciąż skrywaną sympatią.
Rutger Hauer w 6 sezonie "Czystej krwi" ! - Rutger jak wino ... :) A i True Blood zyska na jakości !
Za Łbem Pełnym filmów inie tylko:
"Prometeusz" powiązany z "Łowcą androidów" ?!?! - Generalnie jedno nie wyklucza drugiego ale czy to ma sens ? Wszystko chyba zależy od tego czy Ridley zachowa umiar i sens !
Wielkimi krokami zbliża się premiera domowego wydania "Prometeusza". W związku z tym w sieci aż huczy od tego, co też dodatkowo zostanie zaprezentowane fanom. Na nas największe wrażenie zrobiła informacja, że "Prometeusz" jest nie tylko powiązany z sagą "Obcy", ale również z "Łowcą androidów".
Pierwszą wskazówką jest ukryty dodatek z brytyjskiego wydania Prometheus 3D & 2D (Play.com Exclusive Steelbook). Oto tekst notatki podyktowane przez Weylanda, w której odnosi się w oczywisty sposób do Dr. Eldona Tyrella.
To jednak nie wszystko. W sekcji "Supplementary Pod" wydania Blu-ray znajduje się krótki materiał zatytułowany "Merging Ridleyverses". Oto fotka z tego materiału zawierająca kluczowe pytanie:
Przypomnijmy, że Ridley Scott pracuje obecnie nad filmem "Blade Runner 2". Czy w związku z tym możemy spodziewać się rozwinięcia idei Weyland-Tyrell Corporation bądź też innego powiązania obu najsłynniejszych światów Scotta?
Generalnie jedno nie wyklucza drugiego ale czy to ma sens ?
Nie ma, ale przecież brak sensu nie stanowi dla Scotta żadnej przeszkody.
http://www.youtube.com/watch?v=RBaKqOMGPWc
Z innej beczki. Po latach ogromnych bólów i zmagań z producentami, na ekrany brytyjskich telewizorów powrócił serial Red Dwarf. Pierwszy odcinek dziesiątej serii (która właściwie jest serią dziewiątą) został wyemitowany w zeszłym tygodniu. Jeszcze nie oglądałem, ale po Back to Earth jestem nastawiony raczej optymistycznie. Choć nie był to geniusz na miarę pierwszych pięciu serii, a parodiowanie Blade Runnera było tam o wiele zbyt dosłowne, oglądało się całkiem dobrze.
Swoją drogą, nawet ta banda notorycznych idiotów stanowi przykład bardziej kompetentnej ekipy niż załoga Prometeusza.
GET THE GRINGO (Dorwać gringo) aka How I Spent My Summer Vacation - Najnowsiejszy film z Melem Gibsonem, który zamiast tłuc swoją małżonkę wziął się znowu do grania ;) Jest to typowy film Gibsonowy, powiedziałbym. W klimatch lat 80 lub 90 i wtedy byłby mocną pozycją, a obecnie jest dobrą pozycją gdy nie ma nic innego pod ręką. Ogląda się fajnie, Mel pokazuje, że dalej jest w formie i jeśli ktoś jest jego fanem, to powinien film obejrzeć i na pewno się nie rozczaruje. Mi się podobało, choć dupy nie urwało. Miałem ochotę na jakąś nieskomplikowaną sensację z lekkim przymrużeniem oka oraz browkiem w ręku i do tego Get The Gringo nadaje się idealnie.
Czas trwania: 1 godz. 37 min.
Gatunek: Dramat, Akcja
Premiera: 11 maja 2012 (Polska)
Produkcja: USA
Reżyseria: Adrian Grunberg
Scenariusz: Mel Gibson, Stacy Perskie
Za udział wzięli: Mel i kupa jakichś Meksów ;)
Opis promo:
A miało być tak pięknie. Udany skok i góra kasy do podziału, a na koniec niekończące się wakacje w rajskim kurorcie. Wakacje może i będą, tylko kurort zmienił się w meksykańskie więzienie, partner nie żyje, a kasa się ulotniła. Driver od lat w rubryce "zawód" może wpisać "przestępca", ale w takich tarapatach jeszcze nie był. Trafił do paki, która jest właściwie małym ogrodzonym miasteczkiem. Żyje tu mnóstwo bandziorów, szczurów i bezpańskich psów, ale także dzieci i ich matek.
ARROW (pilot serialu) - Nie jestem fanem erkanizacji komiksów z amerykańskimi superbohaterami ale gdzieś mignęła mi zajawka Arrow (a właściwie powinno być Green Arrow) i postanowiłem sprawdzić, jak wyszło. I o dziwo wyszło nienajgorzej. Teraz serial może pójść w dwie strony: albo typową amerkańską papkę, która z każdym odcinkiem będzie coraz trudniejsza do przełknięcia (miętolenie rozterek wewnętrznych i romansowych) albo skupi się bardziej na odkrywaniu tajemnicy Green Arrowa oraz wyspy i eliminowaniu kolejnych złych drani. Na pewno sprawdzę najbliższe 2 lub 3 odcinki, żeby się przekonać co wyszło z tego miksu Robin Hooda z Lostem ;)
Opis promo:
Serial „Arrow” to współczesna historia Zielonej Strzały, superbohatera komiksów DC Comics. Po 5 latach od katastrofy morskiej miliarder Oliver Queen (Stephen Amell), jak dotąd uznawany za zmarłego, zostaje odnaleziony na bezludnej wyspie na Pacyfiku. Kiedy powraca do domu, rodzina zauważa, że pobyt na wyspie bardzo go odmienił. Oliver próbuje pojednać się z najbliższymi i swoją byłą dziewczyną Laurel Lance (Katie Cassidy), jednocześnie kreując swoją sekretną tożsamość. Odtąd za dnia Oliver jest... bogatym, beztroskim i nieostrożnym kobieciarzem, jakim zwykł być, natomiast pod osłoną nocy jako Zielona Strzała walczy ze złem i stara się przywrócić miasto do jego dawnej świetności.
THE RIFT (Szczelina) - Film powstał chyba na fali sukcesu "Głębii" Camerona ale jest to kino klasy C, a w najlepszym razie B z efektami rodem z Muppet Show. Choć pewnie gdybym obejrzał go w 1990 i przed "Abyss", to, kto wie, a teraz ... teraz oebjrzałem go zafascynowany :) Tak ! Oglądanie "The Rift", to jak powrót do przeszłości, to chora fascynacja tandetnymi gumowymi, a czasami chyba pluszowymi potworami, śmiesznymi wybuchami, typową załogą (1 hero, 1 laska, 1 czarny kawalarz, 1 twardy kapitan, 1 wredny naukowiec itd.), która zachowuje się jak banda lemingów. I co to wszystko daje ? te wszystkie minusy składają się na jakiś chory plus, który spowodował, że obejrzałem ten film i w gruncie rzeczy, na swój przewrotny sposób, podobał mi się :) Ale oglądacie go na własne ryzyko ;)
czas trwania: 1 godz. 19 min.
gatunek: Horror, Przygodowy, Sci-Fi
premiera: 9 marca 1990 (świat) 1990-03-09
produkcja: Hiszpania, USA
reżyseria: Juan Piquer Simón
scenariusz: David Coleman
Za udział wzięli: Jack Scalia (znawcom kina z lat 80 i 90-tych nie trzeba chyba wyjaśniać, kto to) i inne potwory głębinowe ;)
Opis promo:
Eksperymentalna łódź podwodna - "Syrena II" - z doświadczoną załogą na pokładzie, zostaje wysłana, by dowiedzieć się, co stało się z "Syreną I", która znikła w tajemniczych okolicznościach w podwodnej przepaści. Rzeczy nabierają nieprzewidziany obrót, gdy marynarze natrafiają na rzeczy, których nie powinno tam być...
teasery dwóch rimejków z gatunku "straszydeł", zgadnijcie jakich?
http://www.youtube.com/watch?feature=player_embedded&v=cG58LNPt4rY#!
http:// [ link zabroniony przez regulamin forum ] /9n7jyus
jaram się.
Tutaj miała być minirecka, ale daję sobie spokój, bo nie ma sensu lania wody nad filmem prostym jak budowa cepa, ale za to rewelacyjnie zrealizowanym. Będzie więc krótko.
UWAGA. MEGA WAŻNE INFO.
NOWY DREDD JEST ZAJEBISTY. KAŻDY, KTO TWIERDZI INACZEJ JEST PEDAŁEM I OWCOJEBCĄ.
TEN KOMENTARZ NIE PODLEGA NEGOCJACJOM.
Serio. To najlepszy film s-f od dłuższego czasu. Nawet jeśli s-f jest tylko otoczką i tłem dla megabrutalnej rzezi i nieustającej akcji. Oglądać i nie marudzić, że trailer wygląda kiczowato. Ma tak wyglądać.
Meph ====> Zamierzałem się wybrać do kina ale nie byłem do końca przekonany. Właśnie rozwiałeś moje ostatnie wątpliwości :D
Ja olewałem wszystko, co związane z tym filmem, mając wciąż w pamięci okropny kał z Sylwkiem. Trailer, który widziałem przed Expendables 2 w ogóle mnie nie zachwycił. W dodatku zewsząd dało się słyszeć informacje o chamskim zrzynaniu scenariusza i całych scen z koreańskiego Raid (prawda jest ponoć bardziej skomplikowana - Raid został nakręcony ekspresowo w przeciągu trzech miesięcy, podczas gdy prace nad Dreddem zaczęły się sporo wcześniej, a film można było zobaczyć na jakichś tam zamkniętych pokazach, teraz dodajcie sobie 2 + 2). Na szczęście mnóstwo pozytywnych opinii przekonało mnie na pójście do kina i nie żałuję. To jedna z najlepszych produkcji tego roku. Idealnie oddaje ducha starszych filmów z Arnoldem i Sylwkiem (poza Dreddem właśnie), wzbogacając je o współczesne możliwości realizacji technicznej. Nawet na ogół gówniane 3D kopie w dupę. Tak pozytywnie zaskoczony nie byłem od czasu premiery Rise of the Planet of the Apes. Naprawdę warto.
Btw, serialowa Sarah Connor jest tutaj tak obrzydliwa i obleśna (w dodatku zachowuje się jak wiecznie przymulona ćpunka), że baron Harkonnen u Lyncha wygląda przy niej przyjaźnie i nieszkodliwie jak Wojciech Mann z gromadką dzieci. I jakimś cudem to wychodzi filmowi na plus.
Iskierka nadziei na przyzwoity serial SF od syfowej stacji SyFy ?!
Za serialowa-lowa ;)
DEFIANCE
Stacja Syfy wypuściła trailer nowego serialu science fiction. Wygląda na to, że będzie mrocznie, apokaliptycznie i całkiem ostro. W dodatku serial to nie wszystko.
Serial "Defiance" będzie miał premierę w kwietniu 2013 roku i będzie opowiadał o świecie, w którym po wielkiej wojnie z obcymi zostało niewielu ludzi, a wiele się za to zmieniło. Po wielu latach wojny na Ziemi żyją ludzie i Obcy, niekoniecznie w ramach pokojowego współistnienia. Głównym bohaterem będzie Jeb Nolan (Grant Bowler) –stróż prawa w jednej z oaz ludzkiej cywilizacji.
W serialu zobaczymy też takich aktorów, jak Julie Benz, Stephanie Leonidas, Tony Curran, Graham Green, Jaime Murray. Producentami będą m.in. Michael Taylor ("Battlestar Galactica") i Rockne O’Bannon ("Ucieczka w kosmos").
Wart uwagi jest fakt, że równolegle z serialem będzie można grać w grę MMO osadzoną w świecie serialu. Jak się zapowiada serial – zobaczcie trailer i sami oceńcie:
http://www.serialowa.pl/35836/defiance-zapowiedz-nowego-serialu-sf/
Jakimś cudem do tej pory nie ogładałem serialu MILLENNIUM, choć o nim słyszałem i wiedziałem, że gra tam niepowtarzalny Lance Henriksen czyli Bishop z ALIENS. A słyszałem nieprawdę, że jest to słabsza wersja X-FILES, choć twórca jest ten sam - Chris Carter, a za muzykę odpowiedzialny jest Mark Snow. Jak dla mnie (przynajmniej po pierwszych 3 odcinkach 1 sezonu), jest to lepsza wersja "Z Archiwum X ". Mroczniejsza, brutalniejsza, zmuszająca do myślenia (co niestety spowodowało, że w jUeSeju nie cieszył się zbyt długo popularnością i wyszły tylko 3 sezony) i bez (jak na razie) wątku pseudomiłosnego. Dodatkowym smaczkiem, oglądając teraz, jest obecność John'a Locke'a z LOSTa ;) Jako, że serial jest z lat 90-tych, to każdy sezon ma 22 odcinki, więc czeka mnie sporo dobrych seansów tej jesieni ! Jeśli jakimś cudem omineliście ten serial, a lubici eklimaty X-FILES podobne, to zdecydowanie POLECAM !!!
PS. Czy ktoś oglądał wszystkie 3 sezony ? Podobno trzeci poziomem mocno odstaje od dwóch pierwszych ?! Czy to prawda ??
Serial jest genialny. Przynajmniej pierwsze 2 sezony, ostatniego nie oglądałem. Parę lat temu już miałem zamiar obejrzeć chronologicznie wszystkie odcinki X-Files, Millennium i Lone Gunmen, ale jakoś tak wyszło, że stanąłem na drugim sezonie przygód Muldera i Scully, po czym wziąłem się za tysiąc innych rzeczy (nauka, praca i inne głupoty). Trzeba będzie wreszcie wziąć się do roboty, usiąść z dupą i wpatrywać się w ekran jak zombie przez kilkadziesiąt godzin, bo w końcu ile można się opierdalać?
Przy okazji, prawdziwe zakończenie Millennium znalazło się ponoć (tak wyczytałem) w jednym z odcinków X-Files. Łatwo go odnaleźć, jego tytuł to Millennium.
Meph ====> Obadałem, odcinek X-FILES "Millennium" dzieje się po zakończeniu 2 sezonu i podobno niewiele wnosi do czegokolwiek, a miał służyć głównie promocji 3 sezonu Millennium. Podobno też jest spory zgrzyt między zakończeniem 2 sezonu, a tym co się dziej w 3 sezonie.
Najnowsza fota z najnowszego filmu Arniego TEN. Jak dla mnie wygląda zajebiście :)
I linka do zajawaki "DIE HARD 5" znanej także jako "Szklana Pułapka 5" - Krótko podsumowując - jest John McClane jest impreza ;)
http://www.stopklatka.pl/wydarzenia/wydarzenie.asp?wi=91842
Były już o tym ploty ale sprawa wydaje się szokująco krystalizować ?!?!
Za Łbem Pełnym filmów:
Ciesz się, Cymerio. Arnold powraca jako Conan!
Arnold Schwarzenegger wraca do roli, za sprawą której stał się w latach 80. gwiazdą. Były gubernator wcieli się w cymeryjskiego wojownika Conana w filmie "The Legend of Conan".
Film ma trafić do kin latem 2014 roku. Pomysłodawcą fabuły i jednym z producentów jest Chris Morgan (seria "Szybcy i wściekli"). Fabuła "The Legend of Conan" ma nawiązywać wyłącznie do pierwszego filmu o przygodach Cymeryjczyka - "Conana Barbarzyńcy" z 1982.
Główny bohater był królem, wojownikiem, żołnierzem i najemnikiem, miał więcej kobiet niż ktokolwiek inny - mówi Morgan - Teraz nadchodzi ostatni etap jego życia. On wie, że trafi do Valhalli i chce wziąć udział w dobrej bitwie.
Twórcy nie wiedzą jeszcze, czy film otrzyma kategorię wiekową R. Zapewniają jednak, że nie zamierzają odżegnywać się od brutalności oryginału.
W filmie na pewno nie pojawi się Jason Momoa, która zagrał Conana w reboocie z 2011 roku.
Skoro o zapowiedziach mowa.
http://www.youtube.com/watch?v=5EjG-1U3wqA
Fabuła ma w dużej mierze bazować na scenariuszu Extremis, ale wiele rzeczy ma też zostać dorzuconych. Widać konsekwencje walki o Nowy Jork z Avengersów, w końcu pojawia się Mandarin (co było wiadome już od premiery części pierwszej) i... z jakiegoś powodu... Iron Patriot.
no tak byl conan barbarzynca, conan niszczyciel i teraz bedzie conan emeryt :P litosci
Czemu litości?
Arnold wraca do formy fizycznej, zapuści wąsy i brodę tak jak na końcu Conana Niszczyciela i będzie spoko :)
Arni ma grać starego Conana, więc jakby w sam raz ;)
SKYFALL - 23 odcinek wesołych przygód agenta 007, niejakiego Bonda, James'a Bonda. Prawdę mówiąc mam mocno mieszane uczucia i chyba bardziej jednak jestem rozczarowany nowym Bondem. Tak, to najsłabszy Bond z Craig'eim, choć sam Craig nie zawodzi. Casino Royale było przełomem w serii i realistyczny Bond był tam prawdziwym twardzielem, a cały film wgniatał w fotel i jak słusznie stwierdził mój znajomy, wydawało sie, że film jest trochę zrobiony pod Craig'a. Quantum of Solace wydaje się naturalną kontynuacją swojego poprzednika. Być może nakręconą zbyt szybko ale jak dla mnie film byl nie wiele gorszy od CR. Z kolei Skyfall jest jest jakby próbą ugładzenia Craig'owskiego Bonda i wsadzenia go w klimat Bondów z czasów Connery'ego i Moore'a. Co ciekawe, nawiązania do starych filmów, w klimacie i detalach wypadają nadzwyczaj dobrze, to niestety pan Mendes zaczął sobie "filozofować" i to moim zdaniem rozwodniło zawartość Bonda w Bondzie, a zpewniło sporo nudnych spowolnień. Mimo wszystko 23 Bonda warto obejrzeć ale jakiegoś szału się nie spodziewajcie. Acha, Javier Bardem, który w "To nie jest kraj dla starych ludzi" zagrał rewelacyjnego mordecę psychola, tutaj niestety został mocno nie wykorzystany i jego postać czarnego charakteru wygląda jak popłuczyny po Anton'ie Chigurh'u.
Za Szkopklatką:
"Riddick" bez cenzury - Oby, oby !!!
Wiemy już oficjalnie, że najnowsza odsłona przygód "Riddicka" będzie przeznaczona dla widzów dorosłych. Vin Diesel zapowiadał wcześniej, że nie będą unikać w filmie brutalności czy mocnego języka i teraz mamy potwierdzenie tego w oznaczeniu wiekowym R przyznanym przez MPAA.
Wcześniej fani mieli pewne obawy, że film może zostać "ugrzeczniony", mając w pamięci oznaczenie PG-13 przyznane "Kronikom Riddicka" . Teraz mamy gwarancję, że "Riddick" będzie w tej kwestii bezkompromisowy. Film, napisany i wyreżyserowany przez Davida Twohy, dostał kategorię R za "dużą ilość przemocy, wulgarny język i sceny erotyczne".
Data premiery nie została jeszcze ustalona. W obsadzie są Vin Diesel, Karl Urban, Jordi Molla, Matt Nable, Katee Sackhoff, Bokeem Woodbine, Dave Bautista, Conrad Pla, Raoul Trujillo, Nolan Funk i Keri Hilson.
Jestem już po 3 odcinkach ARROW i niestety odpuszczam, robi się tradycyjna amerykańska dupa blada, szkoda.
No i news dnia czyli George Lucas sprzedał Lucas Film czyli głównie Gwiezdne Wojny Disney'owi !!! Podobno sprzedał wszystko, co miał włącznie ze swoimi niepranymi gaciami za ponad 4 mld zielonych. hmm, jak cały Lucas Film, to ciekawe czy także Indianę Jones'a ?
Sam nie wiem czy to dobrze czy źle ?! Dziadyga Dżordż już na pewno nic dobrego w kwestii SW by nie zrobił. Disney odgraża się, że Epizody VII-IX "Gwiezdnych wojen" czyli nowa trylogia pojawi się już w 2015 ! Tylko dla kogo to będzie ?!?! I jak widać na przykładzie Piratów z Karaibów, Disney wyciska temat, aż do porzygania, do ostatniego złamanego cenciaka.
Tak jak pisałem już dziś i wczoraj na forum - Disney nie wpierdzielał się z buciorami w sprawy Marvela, a symbioza wyszła obu stronom na dobre. Nic nie wskazuje na to, żeby ze Star Wars miało być inaczej. Inna sprawa, że dla SW nawet wykupienie przez Tromę byłoby lepszą opcją niż obrastanie w kurz i zgniliznę w ciemnej szafie Dżordża.
Meph ====> Oby było, tak jak piszesz ! SW, po "nowej" trylogii aż prosi się o wersję mroczniejszą ale w życiu nie uwierzę, że Disney zaryzykuje coś takiego na początku. Dla mnie najlepszą częścią SW jest IMPERIUM KONTRATAKUJE w rezyseri Irvin'a Kershner'a, a z "nowej" trylogii w chyba też druga część czyli ATAK KLONÓW. Z resztą nie ma się co oszukiwać, czegoś tak dobrego jak IK już nie dostaniemy ale chyba czegoś gorszego od Mrocznego Widma też. Oby tylko w miarę daleko odsunęli Dżordża, najlepiej gdzieś in a galaxy far, far way ;) !
Wrażenia z Bonda mam podobne do Yansa. Chyba chcieli jakiegoś mrocznego rycerza w połączeniu z Bournem zrobić.
Hej, z jakiego filmu jest screen w poście [5]? Pachnie Bergmanem, ale to przecież bym znał... czego zatem nie widziałem? :P
^Prometeusz.
Dzięki. Nie przypuszczałem, że takie potworki w tym filmie występują.
Weźcie nie straszcie z tym Skyfallem, dużo sobie po nim obiecuję. Muzyczne intro rozpoczęło moją sentymentalną podróż w przeszłość agenta 007 i mam nadzieję, że film będzie to kontynuował.
Dzięki. Nie przypuszczałem, że takie potworki w tym filmie występują.
To nie są potworki ;) A sceny z [5] nie ma w filmie :)
A sceny z [5] nie ma w filmie :)
Tej sceny może nie ma ale te "potworki" występują przez większą część filmu ;)
THE WALKING DEAD - sezon 3 - jestem po 2 pierwszych odcinkach i muszę przyznać, że jak na razie obietnice twórców, co do tego sezonu się spełniają. Proporcje pitolenia do działania zostały odwrócone. Teraz mamy więcej akcji, niż czczych gadek, a do tego jest naprawdę brutalniej i bardziej bezlitośnie. Jest dobrze !!!
Tej sceny może nie ma ale te "potworki" występują przez większą część filmu ;)
śmiem twierdzić, że przez mniejszą część ;) dużo mniejszą ;)
W edycji specjalnej powinna być.
Scott coś mówił, że nie będzie wydana żadna inna wersja filmu niż ta co jest teraz na DVD i BD :/
W trzecim odcinku WD już znaleźli sposób na spieprzenie tego sezonu (Gubernator), więc nie ma się o co martwić.
Meph ====> Ej 3 odcinek nie jest wcale zły, a ostatnia scena daje nadzieję, że Pan Gubernator ma mocno nierówno pod sufitem i raczej nie będzie za dużo pitu pitu przy herbatce ;)
Przecież to jakaś cipa w porównaniu z oryginałem. A akcja z głowami to naprawdę niewiele, biorąc pod uwagę to, co działo się w komiksie. Wzięli się za tą postać zupełnie od dupy strony. Zawsze kiedy w życiu stawałem przed trudną decyzją, zadawałem sobie pytanie - co Gubernator zrobiłby na moim miejscu? (Domyślną odpowiedzią zawsze były kłamstwa, morderstwa, gwałty, okaleczenia i wykrzykiwanie faszystowskich haseł - działa za każdym razem.) Ta serialowa wersja nie ma najmniejszych szans stać się takim niedoścignionym idolem i autorytetem moralnym jak oryginał.
Philip Blake - ostatni płomień zgasł
Ofiara telewizyjnych kłamstw
MEGA SPOILER
spoiler start
Tak naprawdę ma na imię Brian.
spoiler stop
Jeśli chodzi i image, to faktycznie zabrakło im jaj, żeby zrobić go po komiksowemu. W wersji komixowej nie dotarłem chyba do tego etapu, także przetrawiam to, co podają. Rozmumiem, że rozjeżdżają się z komiksowym scenario ale jak już korzystają z postaci, to mogliby nie robić z nich jakichś popłuczyn.
A jak się ma sytuacja z tą lalą z mieczem samurajskim i zombie-pieskami ? W serialu czekoladka gra fajnie :)
Doczytaj chociaż do #48, bo naprawdę sporo tracisz, poznając tę gorszą wersję historii z serialu, a jeśli weźmiesz się za komiksy później, to mogą nie robić już takiego wrażenia.
Michonne to akurat dość nudna postać, chociaż miała jeden bardzo fajny epizod z Gubernatorem w trakcie historii z Woodbury. Teoretycznie mogliby w serialu uczynić ją ciekawszą, ale jakoś wątpię, skoro ze wszystkim innym dotychczas robili na odwrót. Tym bardziej, że wyżej wspomnianej akcji ma w wersji telewizyjnej nie być.
Dopiero dotarło do mnie, że powstaje. Mam nadzieję, że będzie przynajmniej tak samo dobra jak 4.0
Widzę, że Yans już coś wklejał, ale nie oglądam, bo się boję, że popsuję sobie seans :>
No, Panowie, pierwszy teaser najbardziej wyczekiwanego filmu o zombie:
http://www.aceshowbiz.com/news/view/00055232.html
wygląda to jak Resident Evil niestety
Ja tam za bardzo się nie napalam WWZ, a z zajawki zombiaki wyglają na szybsze niż w 28 DNI PÓŹNIEJ i nawet chyba niż sam Usain Bolt ?!?! Do RE nie widzę podobieństwa, bardziej do 28DP lub JESTEM LEGENDĄ.
Szybkości teoretycznie wcale tam nie widać - zombiaki raczej przelewają się falą, ale żadnego biegacza tam nie przyuważyłem.
Nadal się niestety jaram, pomimo wszelkich znaków na niebie i ziemi, że filmowa wersja obok książki stała raz, przez 3 sekundy, po czym poszła własną drogą.
Drogą PG-13, do ciężkiej, niesprawiedliwej cholery. Ale i tak pieniądze na bilet wydam, już nic mi nie zrobi różnicy.
To samo tutaj. Książka może i nie jest "niefilmowalna", ale sfilmowana w jakikolwiek sposób straci cały czar. Optymalną opcją byłoby zrobienie serialu paradokumentalnego z wywiadami przeplatającymi się z zarejestrowanymi filmami z miejsc zdarzeń i dziennikarskimi komentarzami na ich temat. Wtedy nawet kategoria R nie byłaby potrzebna. No, ale roboty dużo i zyski mniejsze...
Yogh -->
Tak się właśnie zastanawiałem czy już widziałeś.
Po dachu biegają (choć można się zastanawiać czy to zombiaki gonią Pitta). No i te fale zombie... ech, a mogło być tak pięknie. Trzeba poczekać na pełen trailer, może trochę poprawi mi nastrój.
No cóż, i tak pobiegnę do kina.
Koob -> Mi się zdaje, że na dachu za Pittem leci jakiś brodacz widziany sekundę wcześniej, na zombie mi nie wygląda (nie do końca w każdym razie). Jedyną chyba poszlaką wskazującą na wysoką sprawność ruchową zombie jest scena wspinaczki po wysokim murze, ale nie chce mi się oglądać klatka po klatce, czy faktycznie truposze radzą sobie w stylu robali ze Starship Troopers w analogicznej sytuacji, czy też włażą na ową ścianę nieudolnie.
Fale zombie są akurat jak najbardziej zgodne z kanonem, biorąc pod uwagę Yonkers czy Hope z książki i ten zalew trupów przewracający transporter opancerzony jak najbardziej sugeruje własnie porażkę w rzeczonym Yonkers, ale jak bedzie naprawdę, dowiemy się po dłuższym trailerze.
http://christiansfoyer.de/2012/11/07/trailer-2-the-last-stand/
nowy trailer do The Last Stand ze Schwarzeneggerem, dla mnie nowoczesne kino klasy B, odmóżdżacz z lekka nutką humoru i starym Arnoldem, może być fajne na jedno obejrzenie :)
Widzieliście trailer World War Z?
http://www.youtube.com/watch?v=aALfQZMgI2s&feature=player_embedded
Brad Pitt i mega zombiaki, zapowiada się dobrze :)
Wczoraj byłem (Yans zresztą też) na "Atlasie chmur". Dobre. Wizualnie piękne, połączenie kameralnej atmosfery, ładnych plenerów, umoru i akcji udane. Może trochę za dużo dosłownie podawanych smętów filozoficznych, ale da się to przełknąć.
Luther
Brytole to jednak mają smykałkę do robienia fajnych seriali. Chociaż w tym akurat akcenty rozłożone są dość nierówno. Tytułowy bohater to detektyw-inspektor londyńskiej policji. Los obdarzył go wyjątkową wręcz intuicją, dzięki czemu Luther czasami nawet po omacku potrafi dość sprawnie poruszać się w zawiłościach kolejnych spraw.
Jak już wspomniałem, są tu pewne nierówności. Zasadniczą jest sam główny bohater, który w pierwszym sezonie prezentuje się jako bardzo inteligentny, ale miejscami dość porywczy i agresywny kołek. Na szczęście autorzy w porę się obudzili i z czasem postać Luthera komplikuje się, nabierając znacznie większej liczby odcieni. Dzięki temu drugi sezon jest też znacznie ciekawszy, choć nie powiem - pierwszy też przykuł nieźle do ekranu, skoro dotarłem do kolejnego :>
Generalnie nie da się jednak pana detektywa nie lubić. Ot błyskotliwy facet, który jednak nie jest pozbawiony wad, ani problemów zwyczajnego człowieka. Co najważniejsze jednak - jego decyzje i metody balansują na granicy prawa. Czasami nie sposób nie odnieść wrażenia, że obraz moralnego stróża tegoż najzwyczajniej w świecie łapie się za głowę. Nagiąć, a miejscami wręcz złamać prawo w celu jego ochrony, względnie pomocy komuś... Dla części ludzi jest to zapewne zbyt duże ryzyko oraz swoiste zaprzeczenie całej idei. Ja jednak należę do tej drugiej części i o przedstawionej tu wizji mam bardzo ciepłą opinię ;p Rzecz jasna nic nie pozostaje bez konsekwencji i na skutek podejmowanych przez Luthera decyzji zaczynają się wokół niego piętrzyć coraz to inne problemy.
Kolejnym mocnym (choć czasami chyba zbyt rzadko pojawiającym się) akcentem w tym filmie jest postać Alice Morgan. Nie będę się rozwodził o okolicznościach spotkania i procesie rozwojowym znajomości rudej z Lutherem, to każdy prześledzi sobie sam. Ja tylko podziwiam ludzi z castingu. którzy perfekcyjnie dobrali aktorkę do odgrywanej roli. Ruth Wilson jest czarująca, jej usmiech zmiękcza kolana, ale dokładnie w tym samym momencie oblewa człowieka zimno pot, kiedy patrzy w oczy będące obietnicą jazdy bez trzymanki i to niekoniecznie w pozytywnym tego słowa znaczeniu. Olśniewająca psychopatka... Tak, to dobre określenie tego, co widzimy na ekranie :>
Nie da się ukryć, że nie do końca wykorzystano potencjał drzemiący w serialu. Ten jednak z czasem nabiera tempa i ja bardzo cieszę się, że powstanie sezon numer 3.
Looper
W telegraficznym skrócie - w nie tak znowu odległej przyszłości podróże w czasie stają się nareszcie realną możliwością. Rzecz jasna surowo zabronione przez rząd (???), za to skwapliwie wykorzystywane przez grupy przestępcze w celu pozbycia się ciał, z czym właśnie mamy olbrzymi problem w przyszłości. Tu pojawia się pierwsza wątpliwość. Dlaczego nie można po prostu odesłać w przeszłość ciała? Coś tam przebąkuje się chyba o kryminalistyce rozwiniętej do tego stopnia, że niemal w 100% identyfikuje się sprawcę, można chyba jednak palnąć do kolesia z giwery w momencie, w którym ten znajduje się już w czasoprzestrzennej puszcze? Względnie po prostu usmażyć go tam bez brudzenia sobie rączek? Nic to, tak to sobie wymyślili, więc niech już tak zostanie.
Mamy więc delikwentów odsyłanych w przeszłość w celu likwidacji przez specjalnie do tego wybranych rewolwerowców zwanych looperami. Ci w stałym miejscu o umówionej godzinie pojawiają się z giwerą i odstrzeliwują delikwenta. Od czasu do czasu (coraz częściej) zdarza się, że looper odsyłany jest na emeryturę (w końcu to też niewygodny świadek) i w ten sposób pętla się... zapętla, dzięki czemu niewygodny nie nabruździ nam w przyszlości. Sielanka pryska jednak, kiedy w przeszłość zostaje odesłany sam Bruce "Die Hard " Willis, czyli nasz główny bohater z przyszłości.
Bardzo mocną stroną filmu jest klimat. Nie ma tu wielu efektów specjalnych, jest za to nostalgiczna podróż w przeszłość kina SF, kiedy to otoczkę budowało się także za pomocą sugestywności wizji przyszłego świata, a nie masą gadźetów i wybuchów. Jaka jest przyszłość? Ano mało ciekawa, choć ma się wrażenie, że oglądamy zaledwie jej malutki wycinek, który dzieje się gdzieś na obrzeżach cywilizacji, dzięki czemu mroczny obraz nędzy, nierówności społecznych, bezprawia i korupcji nabiera realnych kształtów.
Początkowo umiejętnie buduje się także fabułę równolegle do dziejącej się akcji. Ta jest wartka i naprawdę nie pozwala się nudzić, dzięki czemu wciąż zadowolony śledziłem to, co wyświetlał przede mną ekran. Punktem zwrotnym staje się nieuniknione spotkanie obu bohaterów. Do tego momentu generalnie nie miałem żadnych zastrzeżeń, nawet jeśli czasami było tam trochę niedopowiedzeń. Dzięki temu można było odnieść wrażenie, że podróż w czasie to coś niebezpiecznego i nie do końca zbadanego pod względem efektów przyczynowo-skutkowych. A potem?
Mamy więc nietykalnego Willisa, który z dużą łatwością eliminuje kolejne hordy wrogów. Miejscami owa łatwość połączona z głupotą uzbrojonych po zęby rzezimieszków wręcz irytuje. Niezniszczalny Bruce poradzi sobie w każdej sytuacji. Po drugiej stronie Gordon-Levitt odbędzie podróż w świat emocji, nawiązując kontakt z jednym z celów Willisa oraz jego matko-ciotką. Przy okazji zmierzy się też ze swoim dzieciństwem oraz doświadczy czegoś na kształt Omena w wersji 2.0. W szczeóły wdawać się nie będę, sam miks pod koniec stał się jednak dla mnie zupełnie niestrawny, a polany pod sam koniec typowym patosem w postaci nagłego oświecenia i poświęcenia prawie spowodował bełta.
Generalnie więc ten całkiem niezły sensacyjny thriller sf zmienia się w jego połączenie z dramato-horrorem, kiedy to naprzeciwko siebie stają dwaj rywale będący w różnym stopniu patroszeni emocjonalnie przez reżysera. Nie mam nic przeciwko takim zabiegom pod warunkiem, że zachowuje się pewien umiar, a tak to mogłem co najwyżej pod koniec filmu zakrzyknąć "litości!". W skrócie - wątek Rainmakera rozłożył ten film na łopatki. Niestety. Zbyt mocno jak dla mnie oddala się od całej konwencji i wprowadza niepotrzebny chaos.
Miało być pięknie, a jest co najwyżej średnio-dobrze z oceną 6.5/10.
Shadowmage -->
Wczoraj byłem (...) na "Atlasie chmur". Dobre
Poważnie? Kurczę, po trailerach dałbym sobie rękę obciąć, że to nadęty, pseudofilozoficzny przerost formy nad treścią, pusty jak wydmuszka.
koobon ====> Może wieczorem napiszę swoje wrażenia ale też uważam Atlas Chmur za całkeim niezły. Każdy kto będzie oczekiwał nowego Matrixa lepiej, żeby sobie odpuścił. Sam bym pewnie do kina nie poszedł na ACh ale miałem wejściówkę i film mnie mile zaskoczył.
Jeszcze rok, jeszcze dwa :D
InGen ====> Dobre !
CLOUD ATLAS (Atlas chmur) - Jak już napisałem wcześniej, na film poszedłem tylko i wyłącznie dlatego, że wygrałem darmową wejściówkę na pokaz przedpremierowy. W innym przypadku, może bym obejrzał dopiero na małym ekranie. Pomatrixowa twórczość braci ... i sióstr Wachowski zupełnie mnie nie kręci. Do tego bufoniaste zapowiedzi jaki to mega filozoficzny, egzystencjalny i moralizatorski, a z drugiej strony, że to bełkot i nic się nie da zrozumieć na pewno mnie nie zachęciły. A tu proszę, prawie 3 godzinny film obejrzałem z dużą przyjemnością, szczękoopadu może nie było, banalno-amerykańskie moralizatorstwo dało się nawet przełknąć, a nominowaną na największą słabość filmu wielowątkowość (6 wątków, poczynając od początków XIX wieku po daleką przyszłość) i częste przeskoki w czasoprzestrzeni uważam za jeden z największych plusów filmu. Do tego całkiem dobrze dobrana obsada z bezapelacyjnie najlepszym Hugo Weavingiem oraz udana wizja orwell'owskiej przyszłości w lekko matrixowym klimacie oraz jeszcze dalszej przyszłości w klimacie P/A naprawdę sprawiają, że film daje radę. Mimo wspomnianej matrixopodobnej przyszłości nie nastawiajcie się na coś w rodzaju Matrixa ale jeśli chcecie obejrzeć całkiem udany film, w gruncie rzeczy SF, ze świetnymi widokami, scenami, charakteryzacją, scenografią, nienachalnym humorem, to polecam udać się do kina. Zdecydowanie lepiej niż na przereklamowanego Bonda. Acha, jeszcze dla porządku: w filmie, który w zajawkach wygląda na wręcz familijny, jest sporo krwawych scen, a Doona Bae jako Sonmi-451 jest naprawdę smakowita, dopóki nie zaczyna filozofować ;) Moja ocena 7,5/10
Gatunek: Dramat, Sci-Fi,
Produkcja: Hongkong, Niemcy, Singapur, USA,
Czas trwania: 2 godz. 52 min
Premiera: 23 listopada 2012 (Polska), 8 września 2012 (świat)
Reżyseria: Tom Tykwer, Lana Wachowski, Andy Wachowski,
Scenariusz: Tom Tykwer, Andy Wachowski, Lana Wachowski,
Za udział najwięcej wzięli:
Tom Hanks - Dr Henry Goose / Isaac Sachs / Dermot "Duster" Hoggins / Valleysman Zachry / Kierownik hotelu / Sobowtór Cavendisha
Halle Berry - Luisa Rey / Meronym / Jocasta Ayrs / Członkini plemienia / Gość na przyjęciu / Ovid
Hugo Weaving - Bill Smoke / Pielęgniarz Noakes / Stary Georgie / Haskell Moore / Tadeusz Kesselring / Mephi
Opis promocyjny:
Film oparty na epopei Davida Mitchella. Opowiada o postaciach z różnych epok i zakątków świata, których decyzje i czyny mają duży wpływ na teraźniejszość, przyszłość i przeszłość naszej planety.
Pozwolę sobie zaspamować, choć nie dotyczy to bezpośrednio filmów :P
Jutro słuchowisko na żywo w trójce, a posłuchać będzie można... Blade Runnera. Ciekawe co z tego wyjdzie :)
http://www.polskieradio.pl/9/349/Artykul/725432,Sluchowisko-Blade-runner-w-Trojce
edit: pooglądać też będzie można: http://lubimyczytac.pl/aktualnosci/1543/sluchowisko-blade-runner-ogladaj-transmisje-ze-studia-agnieszki-osieckiej
Arnold ćwiczy ostro, jego sylwetka w ciągu ostatnich lat baaardzo się poprawiła :)
Widać, że ćwiczy do nowego Conana :)
Conana, już jest zaklepany nowy Conan, stary Conan z brodą i wąsami ;)
Oby tylko scenario było lepsze niż to z ostatniego Conana z Jason'em Momoa ! Jeszcze niech Arni zagra w T5 oraz Predatorze 4 i już może iść na emeryturę :)
Po sprawdzeniu większości nowości serialowych tego sezonu, ostatecznie wybrałem dwa najciekawsze (IMO) do dalszego oglądania: 666 Park Avenue i Last Resort. Właśnie oba dostały cancel w Stanach, co odowadnia słuszność wyboru. Amerykanie to jednak cioty...
Piotrasq ====> Napisz w 2-3 zdaniach o czym jest każdy z tych seriali, bo faktycznie kasacja w Jueseju po 1 sezonie rokuje dobre kino.
TRANSFER DO NOWEJ CZĘŚCI:
https://www.gry-online.pl/forum/obcy-w-oczekiwaniu-na-kolejne-starcie-czesc-140/zbbd875a?N=1
