NYC 100 lat temu.
https://www.youtube.com/watch?v=hZ1OgQL9_Cw
Kurde wszyscy w garniturach, kultura, spokoj. Czlowiek sie zastanwia czy te 100 lat temu nie osiagnelismy apogeum cywilizacyjnego.
Technologicznie to wiadomo ze nie (chociaz juz wtedy mieli wieksze metro i wiezowce niz w PL) ale mentalnie to jakos bardziej liczyl sie honor, dane slowo czy maniery.
Kurde wszyscy w garniturach, kultura, spokoj.
Bo wiadomo, że klient w krawacie jest mniej awanturujący się.
Czlowiek sie zastanwia czy te 100 lat temu nie osiagnelismy apogeum cywilizacyjnego.
Pracujące dzieci, kobiety bez praw głosu, segregacja rasowa, "zabawy" w imperia i kolonie, kokaina jako lekarstwo.... a cztery lata później Europa poszła na wojnę bo się kuzyni nie mogli dogadać. Mam poważne wątpliwości czy tak wygląda apogeum?
kobiety bez praw głosu, segregacja rasowa, "zabawy" w imperia i kolonie, kokaina jako lekarstwo
Kurła, człowieku. Piękne czasy.
kobiety bez praw głosu, segregacja rasowa, "zabawy" w imperia i kolonie, kokaina jako lekarstwo
To jest dopiero życie.
Ja czytałem inne opinie, że to nieszczęście mężczyzn, że różne korporacje opakowały nas w jednakowe szare, czarne garnitury gdzie w naturze samiec często wyróżnia się swoim wielobarwnym wyglądem od samiczki. Przez wiele wieków mężczyźni ubierali się w kolorowe piękne stroje (tych co było stać oczywiście) i to było bliższe naszej natury. Jak widać są różne zdania.
Apogeum cywilizacyjne powiadasz? Czy to nie ci panowie w garniturach kilka lat później wywołali pierwszą wojnę światową, czyli największy konflikt zbrojny jaki świat wtedy widział?