co o niej sądzicie? chodzi mi szczegolnie o opinie osób które już tam były, gdzie najłatwiej o pracę? ja juz od kilku lat jezdze w okolice trondheim ale chciałbym zmienic troche otoczenie:)
Norwegia to fajny i ładny kraj, jeśli pobierasz norweską pensję to spokojnie przeżyjesz (życie jest drogie). Możesz spokojnie dogadać się po angielsku (nawet w dyskontach typu Biedronka). Najłatwiej zdecydowanie zatrudnić się w sektorze budowniczym - tam ciągle potrzebują fachowców. W ogóle wszystkie zawody typowo techniczne są tam mile widziane, bo np. przemysł stoczniowy jest silnie rozwinięty.
Byłem tam kiedyś 2 miesiące i ten okres wspominam miło.
chodzi mi o takie bardziej konkretny, gdzie np warto pojechac i gdzie najłatwiej znaleźć prace, ja juz tam jezdze od 8 lat na prace sezonowa, ale chciałbym może zostać tam na pare lat i zastanawiam sie gdzie warto "uderzyć", problemem tez jest jezyk, tj dialekty, ja chodze na kurs ale ucze sie bokmala i wiem, że ciezko mi sie bedzie dogadac np w stavanger czy np trondheim, najłatwiej to w oslo bo tam mówią własnie w takim dialekcie jakiego uczy sie na kursach, tylko jakos nie wiem czy chciałbym mieszkac w stolicy
Jeżeli chodzi o pracę to zdecydowanie okolice Oslo i Fredrikstadt - jest tam naprawdę sporo ciekawych inwestycji powstających jak grzyby po deszczu (drogi, mosty, wycinanie lasów etc.). Co do życia w Oslo to ja jakoś nie miałem obaw, choć 2 miesiące to zbyt krótki okres, żeby realnie ocenić norweski tryb życia. Ale to stolica jedna z bardziej spokojnych, jakie znam i w której byłem. Na północy Norwegii nigdy nie zawitałem, za zimno ;)
Po dłuższej pracy w Danii i kilku miesiącach w Norwegii mam mieszane uczucia co do tej drugiego kraju.
Niby ludzie są uczynni, przyjemni a kraj bogaty a jednak odniosłem wrażenie, że z dymania Polaków to oni żyją. Robota na czarnucha po 300 godzin miesięcznie, bez nadgodzin, zaniżanie stawek nawet o połowę, to w wielu miejscach w których byłem norma.
Najciekawsze jest to, że zarówno policja jak i Arbeidstilsynet mają w fatalne warunki pracy obcokrajowców centralnie wyj$ne :) Mój znajomy trafił do takiego obozu pracy, że w akcie desperacji dzwoniłem do ambasadora Norwegii w Polsce (licząc na to, że więcej zdziała, niż polski w Norwegii) i po jego osobistej interwencji do firmy wpadła policja, która oczywiście żadnych nieprawidłowości nie stwierdziła (a ludzie robili po 16h 7 dni w tygodniu za 60 NOK/h minus podatki i żyli w barakach bez ciepłej wody...).
Także wszystkiego dobrego, ale ja byłem w ciężkim szoku, bo obrazki które zastałem w wychwalanej przez wszystkich Norwegii zupełnie nie odbiegały od tych, które znałem z rodzinnej Polski - cwaniactwo, brak szacunku do pracownika i wyzysk.
I to wcale nie były jakieś małe firmy, ba, czasami wręcz liderzy swojej branży z dochodami kilkadziesiąt/kilkaset mln. NOK rocznie (niemal w całości wypracowywanymi przez polskie "mrówki").
Widziałem też paru Ukraińców, tymi to w ogóle pomiatali, pchali ich do najgorszych prac, płacili znacznie mniej, cholernie smutny widok. Tym bardziej, że jeśli gdzieś z boku pracowali Norwegowie, to dostawali 10x tyle, byli w związkach zawodowych, po 7 godzinach szli do domu i jeszcze trzeba było im służyć (jak Norwegowi brakowało pracy to taki Polak czy Ukrainiec miał iść do domu, żeby Norweg te 7h wyrobił).
Mówię o pracach fizolskich - rolnictwo, fabryki, budowlanka.
Także z jednej strony jak jedziesz zimą z przymarźniętą szybą i złapie Cię piękna norweska policja (często i gęsto dwie ładne kobietki :D), to Cię tylko upomną, dadzą w prezencie skrobaczkę i pojedziesz dalej... W sklepie ludzie chętnie Ci doradzą, kasjerka się uśmiechnie, wszystko spokojnie i bezstresowo.
Z drugiej strony wszelkiej maści przedsiębiorcy mają tendencje do dymania obcokrajowców-murzynów zbliżone do naszych i w pracy można poczuć się zupełnie jak w domu, albo jeszcze gorzej.
No i te domy z pięcioma lodówkami co 40 kilometrów. Po 5 latach takiego życia największy twardziel padłby na depresję.
no ja na szczescie pracowałem w małych firmach i nigdy nie spotkałem sie z wyzyskiem, tylko przyjemna, bezstresową i dobrze płatną pracą, ale zdaje sobie sprawę, że nie wszedzie w norwegii tak jest