...i nigdy nie będę. Dużo straciłem?
Pozostaje ci tylko samobójstwo w takiej sytuacji.
Oj tak. Bardzo duzo. The Lion King na Broadwayu byl niesmaowity. Polecam kazdemu kto ma tylko mozliwosc. I od razu najlepsza miejscowka w Mezzanine gdziekolwiek. Nie zaluje zadnego cena wydanego. To trzeba przezyc chociaz raz w zyciu.
[6]
No tak bo każda rozrywka jest równie fajna. Przecież kopanie kamienia na ulicy, nie jest wcale mniej pasjonujące od zjeżdżania na nartach we Włoszech.
[10] Może to zbytnie uproszczenie, ale nie widzę nic szczególnego w operze. Tak samo z wywyższaniem książek.
Tak, za to śmiało możesz sobie darować balet
Opera to świetna sprawa. Byłem na pewno kilkanaście razy - sytuacja o tyle fajna, że w liceum wejściówki grupowe kosztowały 10zł od osoby, więc się opłacało. Normalnie jest trochę więcej, ale i tak warto.
Tak samo z wywyższaniem książek.
Może gdybyś czytał nie miałbyś problemu z używaniem słów, których znaczenia nie rozumiesz.
nie wiem gdzie mieszkasz, ale jeśli na śląsku to kup słownik w innej części Polski
Bylem na Carmina burana w operze lwowskiej, wyszedlem zachwycony. Ale do pewnych rozrywek po prostu trzeba dorosnac ;)
Natomiast z baletu bardxo polecam moving rooms, rewelacja, owacje na stojaco.
Nie byłem i nie wybieram się, za to z niecierpliwością czekam na otwarcie nowej filharmonii w moim mieście. Opery i tak bez klasycznego wykształcenia muzycznego w pełni się nie zrozumie ;)
Opery i tak bez klasycznego wykształcenia muzycznego w pełni się nie zrozumie ;)
Gadanie. Straszy się tylko ludzi muzyką "poważną", a wystarczy się otworzyć na np. operę, żeby zobaczyć, ile w tym wszystkim ludyczności i zabawy. To samo zresztą zrobiono z muzyką folkową - muzyka, która kiedyś trafiała do serc każdego prostaczka dzisiaj jest puszczana tylko w radiowej Dwójce. Źle się dzieje, oj źle.
Hajle: Dokładnie. Opera czy teatr to była dawnymi czasy rozrywka dla mas, teraz chyba tylko aby snobistycznym pobudkom schlebiać kształtuje się to na rozrywkę elity, a prawda jest taka że nie trzeba być znawcą aby rozpoznać i docenić piękno.
Wewnętrzne nuty na ktorych gra sztuka ma kazdy czlowiek, niektorzy po prostu ich w sobie nie odkryli. Ale jak się siedzi na operze czy balecie i zbiera się szczękę z podlogi a po plecach przebiegają dreszcze to wtedy byle chlop wie ze ma doczynienia z czyms niezwyklym.
Inna rzecz ze tak jak pisalem do pewnych rzeczy trzeba dojrzec. U mnie się to tuz przed trzydziestka zaczelo. Kiedys np obrazy uwazalem za strate czasu, obecnie wykorzystuje kazda sciane zeby powiesic plotna ktore mi sie spodobaly.
Trzeba mieć w sobie chęć poznawania nowych rzeczy, bez tego nigdy w życiu nie odkryje się pewnych wartości, bo na pewno nie będzie tak, że ktoś nam to podsunie pod nos. Nie zrobią tego media, zazwyczaj nie zrobi tego dobrze szkoła, nie zrobi tego otoczenie, bo to ma takie rzeczy w nosie.
Ja akurat nie jestem jakimś fanatykiem opery jako takiej, ale taka opera barokowa? Oł je :)
Monteverdi, Rameau, Lully, Purcell, Handel, Charpentier...Cała skarbnica. W ogóle muzyki klasycznej powinno się słuchać w dobrych wykonaniach, na początek czasami lepiej sobie kupić DVD albo zapuścić Mezzo niż udać się do lokalnej opery, różnie z tym bywa.