Takie pytanie, raczej z czystej ciekawości.
Mam telefony typu Nokia N51, N95, Sony Ericsson K810i i kilka innych modeli.
Trzymam je głównie z sentymentu, są w idealnym stanie technicznym i wizualnym. Nie chce ich sprzedawać, trzymam głównie na pamiątkę, za kilkanaście lat jak nie więcej, może będą miały wartość kolekcjonerską.
Pytanie dotyczy baterii tych telefonów.
Czy bezpiecznie jest naładować baterię na full i zostawić w telefonach, czy jednak lepiej jak nie będą w aparatach?
Czytałem, że baterie laptopów jak nie używamy, warto naładować do połowy i odpiąć. Ale z telefonami może być inaczej.
Nie chce uszkodzić baterii, sprawdzam co rok stan ich naładowania.
Jak najlepiej dbać o baterię, której nie będziemy używali?
Pytanie może dla niektórych śmieszne, ale słyszałem już najróżniejsze historie.
Poważnie piszesz? W lodówce jest duża wilgoć, nie wpływa to źle przypadkiem na elektronikę wewnątrz baterii?
Pomysł ciekawy, ale trzymanie baterii przez kilka lat w lodówce... wydaje się trochę dziwny.
Ale ja się nie znam - może faktycznie to bardzo powszechne, poczytam o tym.
Dlatego napisalem o szczelnym woreczku, oczywiscie, ze wilgoc szkodzi.
http://www.nibyblog.pl/poradnik-jak-dbac-o-baterie-w-laptopie-68.html
Wiem, ze w linku jest o bateriach laptopowych, ale wszystkie te telefony maja baterie Li-Ion lub Li-Pol (K810), wiec generalnie to samo.
Wielkie dzięki kolego!