Witam kochanych użytkowników GOLa.
Chciałbym się Was zapytać jaki jest wasz stosunek go gier multiplayer?
Ja osobiście nie lubie, nie trawie i nie ma niczego na świecie co zmusiłoby mnie do dłuższej gry multi.
W gry gram tylko i wyłącznie dla singla. Tam poznajesz historie, wczuwasz się w klimat, a multi jest dla mnie niepotrzebnym dodatkiem, z którego produkcji pieniądze przeznaczyłbym na doskonalenie singla. Nie widze sensu w bieganie po mapie i nawalanie się nawzajem, nawet kiedy jestem na szczycie listy po meczu nie sprawia mi to żadnej przyjemności. Mówie tu zarówno o grach typowo singlowych z dołączonym multi jak i grach MMO. Pogram maksymalnie pare godzin i odczuwam taką nudę walącą z ekranu, że odechciewa się grac. Bo ileż można robić questy typu 'Zabij 10 wilków', 'Przynieś 20 owczych jelit'? Do tego nie rozumiem ludzi którzy aby wbić poziom 'ciupią' moby nonstop przez godzine czy dwie. Mnie takie gry bardzo szybko nudzą, a jedyną grą w którą pograłem troche dłużej niż kilka godzin to Team Fortress 2 - ale to wyjątek.
A Wy lubicie grać w multi, czy tak jak ja wolicie przeżywać historię wraz z bohaterami gier dla jednego gracza?
EDIT Z drugiej strony jak najbardziej jestem za lokalnym CO- OPem. Pamiętam jak zagrywaliśmy się z siostrą w Rayman Origins. Super zabawa
Nie gram w ogóle w multi.
Jedynie grałem przez dłuższy czas w Guild Wars ładnych kilka lat temu.
Gram tylko w multi. Nie ma gry w singlu w którą bym się wczuł, dla mnie to zawsze będzie gra i albo denerwują mnie skrypty, ale oszustwa kompa na wyższym poziomie. Co innego multi i walki z innymi graczami gdzie zawsze może on cię zaskoczyć.
Do tego trzeba złapać esportowego bakcyla. Rywalizacja wzbudza emocje i to jest fajne.
Też nie lubię od jakiegoś czasu multi z wielu powodów a jednym z nich jest ogólne chamstwo na serwerach, ale w ostatnich czasach singe jest coraz słabszy w grach w stosunku do multi i trzeba grać w starsze gry albo wcale najlepiej nie grać.
Lubię być lepszy od innych.
Ja mam podobnie, tylko single, w multi grałem tylko w Americas Army i Live for speed (no ale w AA nie było singla).
Do multi skutecznie zniecheca ilosc debili którzy pojawiaja sie na serwerach no i monotonia rozgrywki.
a ja tam lubię rozpier.....ć głowy w COD BO na XBOX 360
Tylko cieniasy nie lubią grać w multi bo zawsze cienią hehehehe
Poza jednym małym wyjątkiem, multi zupełnie mnie nie interesuje. Gry kupuję tylko i wyłącznie dla singla.
[10]+1
chociaż od czasu do czasu gram w team fortress 2, no ale to f2p i to dosyć dobrze zrobiony ;)
no i kiedyś grałem w left 4 dead 2 ze znajomymi, teraz już w sumie rzadko
Dopóki nie miałem dostępu do sieci to zawsze chciałem grać w multi, a gdy już mogłem to mi szybko przeszło.
Lubię zarówno rpg jak i shootery.
Niestety w tych pierwszych nienawidzę nacisku na granie w party, wszędzie tylko party, party,party. Moi znajomi nie grają w takie gry, a nawet jeśli mi takie zaproponują to są to te najgorsze z możliwych czyli sławna Tibia, równie sławny Metin 2 i nieszczęsny Srol (do dziś nie jestem w stanie zrozumieć w jaki sposób potrafili nakłonić do tych gier nawet swoich rodziców, najwidoczniej niektórym już się nieźle p. na stare lata, chociaż z drugiej strony byłem kiedyś w gildii z "dziadkiem" w wieku 65 lat, ktory grał razem z wnuczką). Oczywiście zagrałem we wszystkie trzy pozycje, ale Tibia jest zbyt prymitywna, Metin 2 zbyt nużący i nastawiony na wyciąganie pieniędzy, a moba całkowicie mi nie podchodzi. Za to takiego Cabala "męczyłem" około 3-4 lata. Niestety jak napisałem wyżej - w pewnym momencie jedyny sens gry to farmienie dungów gdzie potrzebny jest team zgranych i już dobrze wyposażonych graczy, a tacy nie za bardzo się garną do tego aby pomóc ci zdobyć odpowiedni ekwipunek. Oczywiście prawie zawsze jest problem z podziałem łupów więc wszelkim mmorpg powiedziałem stop bo wolę wszystko zdobyć sam i co najwyżej pohandlować czy porozmawiać z innymi graczami (ale nie grać razem z nimi).
Natomiast co do shooterów. Wiele lat grałem w CS (jeszcze za czasów gdy wymagał HL) niestety zaczęły mnie w nim drażnić dwie rzeczy. Mimo, że gra posiada 1000 albo i więcej map stworzonych przez fanów to wszyscy grają cały czas na 10 góra 20 - ile tak można? druga kwestia to mechanika gry - czyli utrata wyposażenia po śmierci co moim zdaniem jest głupie i trochę niesprawiedliwe.
Przeniosłem się więc do zdobywających duża popularność shooterów f2p: AVA i Cross-Fire (przy którm spędziłem ponad 2 lata). Po drodze zahaczyłem też o wiele innych, ale niestety system wypożyczania broni na czas jest wybitnie debilny i wymuszający stałe płacenie za ponoć darmowy produkt. Kariera shooterów f2p dobiegła niestety końca w momencie gdy pojawiłą się plaga oszustów. Gry te więc również zostały przeze mnie skreślone.
Przestawiłem się więc na BC2, BF3 i BO2 (ten ostatni tylko dlatego, że nie gra się w trybie p2p, który dla mnie jest nieporozumieniem). Jednak dalszy "rozwój" biznesu skupionego na zarabianiu na cheatach doprowadził do tego, że prawdopodobnie nie kupię już żadnej gry nastawionej na multi.
Gry "zwykłe" czyli najważniejszy jest singiel, a multi wepchnięto nie widomo po co. Sprawa jest prosta - nie gram w multi. Dawno temu po lanie graliśmy i w Q2 czy nawet w jakieś rtsy, ale jakoś nigdy nie meliśmy z sąsiadami parcia na taką grę. Obecne produkcje to natomiast głównie ten co-op, którego jak zapewne się domyślacie nienawidzę na równi z party. W strategię już nie gram, a multi w takich grach jak przykładowo FC3 to jest kpina, a nie multi.
Powiem tak,kiedyś ABSOLUTNIE nie grałem,nie lubiłem multi w grach.Wolałem ten singlowy klimacik,bez frustrujacej rywalizacji z innymi,bez martwienia sie o serwery, lagi,płatności itp.........do czasu gdy kupiłem Men of War i CoD4.Teraz nie wyobrażam sobie grania bez multi,to świetny sposób na odreagowanie,bywa że pół nocy zarwę jeżdżąc czołgami(WoT) lub kierując różnymi rodzajami żołnierzy i pojazdów w MoW AS.Mówiąc krótko polubiłem rywalizację z graczami,dreszczyk wygranej bitwy,a nawet jeśli się przegra to ważna jest sama zabawa z innymi.Oczywiście o singlu też nie zapomniałem,na długie godziny lubię zanurzyć się w świecie Skyrima. Bywa że multi się znudzi,wtedy przerwa albo od grania w ogóle,albo gram w gry z trybem jednoosobowym.Zawsze jednak chętnie wracam do multi poszukać lepszych wrażeń w walkach z drugimi graczami.Nawet chamstwo,wyciąganie kasy,oszuści,nooby mnie nie zniechęcą.............Pozdrawiam wszystkich.
Nigdy nie grałem i nie będę grać w multi.
Zależy jaka gra. FPS'y - multi, w innych gatunkach zazwyczaj single.
Też w zasadzie tylko singiel, w kilka tytułów grałem po necie i jakaś przyjemność to jest, ale po kilku godzinach się zwyczajnie nudzi no bo ile można klepać to samo na "kilku" mapach? Trzeba mieć naprawdę multum wolnego czasu, żeby grać po kilkaset godzin w to samo.
Dla mnie granie w multi to tylko split-screen, albo lan party. Ewentualnie po sieci ze znajomymi i komunikatorem głosowym.
Grania z losowymi ludźmi po prostu nie lubię. W zasadzie jedyną grą, w którą lubiłem grać po sieci była seria Unreal Tournament. Z tym, że wolałem tryby drużynowe jak Onslaught, czy Assault, gdzie liczyła się strategia, a nie pingi. W deathmatche grywam tylko po lanie jeśli już.
Z trybami drużynowi jest jednak ten problem, że ciężko o grę zespołową wśród losowych ludzi. Jednak, gdy udało się zebrać zgraną drużynę i dobrych przeciwników frajda z gry rewelacyjna.
Dobrze za to sprawdzają się takie łączone tryby mieszane single/multi. Jak chociażby Timeshifted Multiplayer w Real Racing 3, albo globalna ekonomia w Diablo 3 oraz możliwość natychmiastowego dołączenia do znajomego.
Podobnie jest w Dark Souls, gdzie jest pewien poziom interakcji między graczami. Choć wkurzające są momenty, gdy oczyszcza się trudniejszą lokację, a gra wrzuca innego gracza na PvP.
Skoro wygranie w multi nie daje Ci przyjemności to jesteś skrzywiony psychicznie i to nie chodzi o to, że chcę cię obrazić czy coś, po prostu z psychologicznego punktu widzenia każda rywalizacja i wygrana powinna dać czy przyjemność czy to w szkole, czy w pracy, czy podczas twojej rozrywki i nie ważne czy to mecz golfa, piłki nożnej czy CoD'a. Sam raczej za MMO nie przepadam, chociaż World of Tanks i Path of Exile mnie jakoś zadziwiająco wciągnęły. Co do zwykłego multi to jeśli nie ma w nim jakichś nowych wyzwań, celów do zdobycia to też mnie tak bardzo nie bawi, dlatego multi w CoD bardziej mi pasuje niż w grze, gdzie od razu miałbym dostęp do wszystkiego.
[20] Skoro wygranie w multi nie daje Ci przyjemności to jesteś skrzywiony psychicznie
Daj mi gwarancję, że wszyscy grają uczciwie, nikt nie będzie na mnie bluzgał, a admin idiota nie wyrzuci z serwera to będę odczuwał przyjemność z grania w multi i ... wygrywania.
PierwszyWolnyJestZajęty -> www.esl.eu www.clanbase.com <- GWARANCJA
Daj mi gwarancję, że wszyscy grają uczciwie, nikt nie będzie na mnie bluzgał, a admin idiota nie wyrzuci z serwera to będę odczuwał przyjemność z grania w multi i ... wygrywania.
Wolę zagrać z typem przykładowo w Fife, czy PES'a, niż oglądać kulawe IQ przeciwnika.
[22] www.esl.eu www.clanbase.com <- GWARANCJA
ROTFL
ESL:
- liga gdzie 80 % broni jest OP i nie można nimi grać
- liga gdzie za wygrany mecz z adminem dostajesz bana za cheaty (są na to dowody)
- liga gdzie od zawsze AC nie działa, a nawet jak niby działa to administracja akceptuje "czarne ss".
demon92
O wiele wiekszą przyjemność mam, kiedy w końcu przejde jakiś wyjątkowo trudny etap gry, niż wygrany któryś tam raz z kolei mecz z graczami z Chin, Ugandy czy innego miejsca na ziemi. Jaka to satysfakcja, kiedy Ci ludzie nigdy mnie nie poznają, ba, nawet nie zapamiętają mojego nicku? Co innego wspólna gra ze znajomymi.
80% n00bskich broni jest off i BARDZO DOBRZE.
masz swoje demo i swoje screeny ktore dodajesz w profilu kazdego meczu
ludzie tam graja BO MAJA ZLE... :)
Ja jestem zadowolony, grałem zawsze ze spoko ludzmi z roznych stron europy.
Gry kupuje tylko dla trybu dla jednego gracza.Zgadzam sie multi to dodatek,co prawda zdarza sie ze pogram w Cod wlasnie multi,albo coop w jakiejs gierce.Ale wychowywalem sie na trybie dla jednego gracza.Do takich gierek mozna wracac po latach.A jak jest jakies mmo to co ? Albo ludzie przestana grac albo wylacza serwery.
Jedyne multiki w jakie grałem to praktycznie tylko i wyłącznie TF2 i CODy, co do innych gier to co najwyżej spróbowałem trybu multi i moja przygoda z nim nie trwała więcej niż 5h, za to w TFie to nabiłem ok. 1300h, a w codach łącznie coś koło 400, trzeba powiedzieć że to naprawdę ogromna ilość czasu i zastanawiające jest czy nawet łącząc cały czas jaki spędziłem we wszystkich singlach mógłby się równać czasowi który spędziłem w tych 2óch multikach, a żeby nie było jestem zapalonym singleplayerowcem, ale co tu dużo gadać TF2 to po prostu jakość Valve (nie gram odkąd przeszedł na model F2P, przez to całe bydło o kulturze gry znanej z LOLa gra przestała być grywalna, gdyby nie to myślę że spokojnie zrobiłbym kolejne 1000h), natomiast COD to gra praktycznie tylko nastawiona na multi i niektórzy te 400h albo i więcej to potrafią zrobić w jednej części a u mnie jest to łącząc wszystkie w jakie grałem.
@PierwszyWolnyJestZajęty: Tak się składa, że gram w World of Tanks i jak ktoś na mnie bluzga i wyzywa od cheaterów to mnie to cieszy i bawi, bo wiem, że gram uczciwie i wszystko to dzięki moim umiejętnościom(niskim bo niskim, ale zawsze coś), a on jest jakimś małym niepozornym noobkiem, który przegrywać nie umie:)
Kiedyś uwielbiałem grać po sieci, w Hidden & Dangerous 2 i C&C:Renegade przegrałem kilka tysięcy godzin, a potem się przeprowadziłem gdzie nie mogłem mieć internetu kablowego, musiałem zostać przy radiowym, a pingi po 250ms w shooterach to kpina. Wtedy przestalem grac po sieci. Do czasu aż zacząłem grać w MMO na dużych serwerach, gdzie pingi miałem po 50ms (WoW, LoL). Jakoś nie mogę nie rywalizować z innymi.
Zależy jaka gra. W sumie to multi jest dla mnie znośne w MoHu, BFie, CODzie. W innych grach wolę singla, a multi nawet palcem nie dotknę.
Granie w wielkie multi bez bycia w jakimś klanie jest raczej średnie... W ogóle fajne multi to takie, gdzie gra się często z tymi samymi ludźmi albo też po LANie. Czyli jakieś stare gry(AoE...) albo nie idące w masę(Warband i super klimatyczne mody na multi).
Oczywiście single playera nic nie zastąpi.