Zmarł słynny amerykański astronauta, dowódca misji Apollo 11 Neil Armstrong - pierwszy człowiek, który postawił stopę na Księżycu. Miał 82 lata. Informację o śmierci Armstronga podała agencja Reutera, powołując się na amerykańskie media.
Neil Armstrong postawił stopę na Księżycu 20 lipca 1969 roku. Wypowiedział słynne słowa "To mały krok dla człowieka, ale wielki krok dla ludzkości".
http://fakty.interia.pl/swiat/news/neil-armstrong-nie-zyje,1835836,4
Dożył sędziwego wieku, a dokonał wielkiej rzeczy. Historia nie zapomina - i dobrze, bo się mu należy. :)
wszyscy wiemy że to ruscy byli pierwsi na Księżycu.
Niech mu tam dobrze będzie. :)
Pierwsi na ziemi byli afrykanie.
Nazwisko zapisane w kartach historii, głos nagrany i odtwarzany po wielokroć.
Niech tak zostanie, a on niech zazna spokoju.
Nie jeden pozazdrościł by mu życia.
Ale wszyscy kiedyś umierają...
Takie życie
btw
Zaraz wyjdzie ten psychopata Montera z wątkiem, że niby to przewidział. Hiena cmentarna pfuu...
Dzisiaj nad jeziorem koleś patrzył przez teleskop na księżyc... Akurat podszedłem i spytałem, czy mogę spojrzeć... W sumie pierwszy raz z taką dokładnością"na żywo" widziałem księżyc... Co dopiero musiał czuć Neil stawiając na nim pierwsze kroki, to chyba nie jest do opisania. Szkoda, że historyczne postacie przemijają na naszych oczach.
"For those who may ask what they can do to honor Neil, we have a simple request. Honor his example of service, accomplishment and modesty, and the next time you walk outside on a clear night and see the moon smiling down at you, think of Neil Armstrong and give him a wink." -- Armstrong Family statement.
Niech mu... księżyc lekki będzie.
Montera jeszcze o tym nie pisał, może coś z niego będzie ;)
Oczywiście Neila szkoda, ale chłop, jakby nie patrzeć, dożył już sędziwego wieku.
Forum Pogrzebowe....
Ślady, które zostawił dokonując wielkiego kroku w historii ludzkości pozostaną na wieki. Wzniósł pomnik trwalszy nad spiż - o ilu można tak powiedzieć?
@20
Jestem pelen podziwu dla Armstronga bo dokonal czegos wielkiego, ale pomnik wzniosl narod amerykanski dedykujac lata pracy i srodkow. Zeby Armstrong, Aldrin i nastepni mogli postawic noge na ksiezycu trzeba bylo pracy dziesiatek tysiecy ludzi - warto o tym pamietac.
Przyszedł czas i na niego, szanuje się, bo zrobi wielki krok dla ludzkości. Niech spoczywa w pokoju.
Niech ktoś obeznany w temacie na szybkości wytłumaczy - czemu nikt przez 43 lata nie powtórzył tego wyczynu?
_MaZZeo >>> Koszta.
Dlatego.
I dlatego też najprawdopodobniej za kilka lat, to chinczycy wyladują na Księżycu, bo ich stac na to finansowo.
Przez 40 lat nie odwiedzano księżyca, bo nie było ku temu żadnego sensu, z racji technologii, jak i kosztów.
Dopiero teraz zaczyna się przebąkiwać, że stałą baza na Księżycu ma jakiś sens, bowiem dzięki niej o wiele łatwiej można byłoby eksplorować nasz układ gwiezdny.
Dzięki technologii można obecnie wybudować fabryki na księżycu i tam składać pojazdy kosmiczne wykorzystując miejscowe zasoby minerałów do ich budowy. Do tego dochodzi jeszcze łatwość wynoszenia pojazdów w przestrzeń kosmiczną z racji braku atmosfery na księżycu oraz mniejszemu oddziałowywaniu grawitacyjnemu.
Niestety wiążą się z budową takiej bazy ogromne koszta, na które obecnie nie ma pieniędzy.
Tak czy siak, myślę, że najbliższe 10-20 lat upłynie pod znakiem budowy takiej bazy.
@21
W tym Von Braun, Saenger i wielu innych Amerykanów, no ale nie czepiajmy się detali ; )
@23
Trudno, żeby ktoś był po raz drugi pierwszym człowiekiem na Księżycu - w sumie wylądowało tam dość sporo osób. Dlaczego przestaliśmy? Bo to bardzo kosztowna impreza, a w pewnym momencie straciło to trochę na znaczeniu. Zwłaszcza po tym, gdy Rosjanie ugrzęźli i okazało się, że przez długi czas nikt poza Amerykanami tam nie dotrze.
[25], [26] ponoć misja Apollo to był koszt 25-30mld dolarów. Dla budżetu USA to tyle co nic, biorąc pod uwagę ile dziennie wydają na wojny na Bliskim Wschodzie. O jakich kosztach mówimy? :) Mogliby to powtórzyć dla utrwalenia wizerunku potęgi USA. A zamiast tego jest wizerunek NASA i Stanów Zjednoczonych, które nie potrafią skonstruować nowoczesnego wahadłowca i który ustępuje miejsca w kosmosie Chinom i Rosji.
Czyżby odkrywanie Marsa, za pomocą m.in. Curiosity jest priorytetem?
Z tego co słyszałem to NASA w ogóle zrezygnowała z dotychczasowych wahadłowców i pracują nad nowym środkiem kosmicznego transportu. Nawet jakby wyjęli te kilkadziesiąt miliardów z kieszeni i bardzo chcieli polecieć, to i tak nie mają czym. Mogą sobie co najwyżej porzucać samolocikami zrobionymi z planów nowych maszyn.
A od kiedy jakis kosmos był ważniejszy od potrząsania szabelką?
Zresztą lądowanie na Księżycu, to też i wyłącznie wynik napięcia militarnego między USSR i USA, a nie czysto naukowe fanaberie.
Wyprawy na Księżyc nie mają w odczuciu rządu USA takiej wartości jak wprowadzanie demokracji na świecie.
gdyby nagle odkryto na Księżycu gigantyczne złoża złota albo ropy naftowej, na pewno baza na satelicie byłaby kwestią góra 36 miesięcy.
Taka prawda.
księzyca na razie nie opłaca się eksplorować, bowiem jedyne co wiadome to pieniądze które będa wchłaniane jak w gąbkę, a potencjalne przychody z tego tytułu, to jeden wielki znak zapytania.
Nie ma też zbytniego sensu porównywania kosztów "wtedy i teraz", bowiem to całkiem coś innego ze względu na systuacje polityczną.
Wtedy nikt nie liczył się z kosztami, a samo lądowanie było kwestią honoru, który Amerykanom nadszarpnęły Sputnik i Gagarin. Obecnie w dobie patrzenia na każdy dolar z kilku stron przed wydaniem go, taka wyprawa to "marnotrastwo", co zresztą cały czas wytykane jest NASA i ich wyprawom na Marsa.
Agent_007 >>> Wycofane z eksploatacji wachadłowce nie mają tu nic do rzeczy, bo i tak za ich pomocą nikt do Księżyca by nie doleciał.
Do takich wypraw służą rakiety wielostopniowe.
W tym momencie, mam nadzieję, że jednak to lądowanie na księżycu to nie była lipa.
Pokój temu człowiekowi.
Wycofane z eksploatacji wachadłowce nie mają tu nic do rzeczy, bo i tak za ich pomocą nikt do Księżyca by nie doleciał.
Do takich wypraw służą rakiety wielostopniowe.
True. My bad.
W tym momencie, mam nadzieję, że jednak to lądowanie na księżycu to nie była lipa.
<
Tak naprawdę to filmy z księżyca nagrano w garażu i spowolniono. Ale ciiiiiiiiiiiii, nikomu ani słowa!
Wielki człowiek. Do końca świata i jeszcze dzień dłużej wszyscy będą o nim pamiętać. Do tego słowa, które wypowiedział na zawsze zapiszą się w annałach historii.
Teraz będzie mógł sobie hasać nie tylko po Księżycu, ale po każdym jednym ciele niebieskim o jakim sobie tylko zamarzy.
Szkoda. Widział i wiedział więcej pewnie niż by chciał... Niech spoczywa w spokoju.
Neil Armstrong postawił stopę na Księżycu 20 lipca 1969 roku.
W studiu nagraniowym co najwyżej.
[38] ty co najwyżej w encyklopedii księżyc widziałeś, ale są ludzie wielcy, którzy czegoś dokonali...
Szanuję go. Był na księrzycu, pokonał raka i wygrał tour de france 11 razy.
A na dodatek nagrał wiele rewelacyjnych piosenek. W tym absolutny klasyk - What a Wonderful World.
Pomimo tych wszystkich dokonań dla wielu i tak będzie tylko Barneyem Stinsonem z How I Met Your Mother
A tak przy okazji anegdotka krążąca po sieci, a dotycząca słów wypowiedzianych przez Armstronga tuż po wylądowaniu na Księżycu:
http://www.goldenline.pl/forum/163809/neil-armstrong