Forum Gry Hobby Sprzęt Rozmawiamy Archiwum Regulamin

Forum: Na czym opiera się wasz wybór studiów?

31.03.2015 23:02
dexapini9
1
dexapini9
116
veritas odium parit
Wideo

Na czym opiera się wasz wybór studiów?

Co o tym sądzicie?

https://www.youtube.com/watch?v=EFFZq9GWAzo

Ja mam podobne zdanie. Zresztą, poszedłem na studia bo dany kierunek mnie interesował, nie był to wybór oparty o sytuację na rynku pracy. Moim zdaniem - jeśli jest się w czymś dobrym to na pewno znajdzie się pracę. I jeszcze jedno: zadziwiające jest to, że tylu ludzi szuka pracy, zamiast samemu te miejsca pracy stworzyć. Oczywiście można tutaj mówić rzeczy typu: ale tu potrzeba pieniędzy na otwarcie działalności, wielu innych rzeczy których nie mam, ale obrotny człowiek zawsze da sobie radę, wymyśli sposób na otworzenie biznesu, a że czasami się nie udaje - trudno. Przez te porażki się uczy,i wielu ludzi którzy odnoszą sukcesy przyznaje, że po drodze ponieśli wiele porażek, jednak nie należy się tym zniechęcać :) To tyle ode mnie do młodzieży, chociaż sam niedawno zacząłem studia :D pozdrawiam :)

31.03.2015 23:27
2
odpowiedz
TheRaq
30
Centurion

Dziadek był prawnikiem, ojciec sędzia - idę w ich ślady, jednak absolutnie nikt mi tego nie narzucił. Od dziecka miałem takie, a nie inne predyspozycje, a że w pewnych "światkach" dobrze jest mieć znajomości (nie mówię tu o załatwianiu sobie czegoś, zwyczajnie dobrze mieć swoich ludzi w dziedzinie, którą się zawodowo zajmuje), to wybór był oczywisty :) Jeśli chodzi o sytuację na rynku pracy, to konkurencja jest w moim przypadku duża, a mimo wszystko jestem jakoś dziwnie spokojny i pewny siebie (w pozytywnym znaczeniu), więc akurat to mnie nie zniechęciło. Tak jak mówisz - jak ktoś robi coś, w czym jest dobry, to i praca dla niego się znajdzie :)

31.03.2015 23:34
Megera_
3
odpowiedz
Megera_
148
Furia

To wspaniałe, że wśród młodych ludzi panuje taki spokój i pogoda ducha. Oby rzeczywistość wam tego nie zweryfikowała zbyt brutalnie.

31.03.2015 23:49
4
odpowiedz
Kapitan.konsola
5
Pretorianin

tylu ludzi szuka pracy, zamiast samemu te miejsca pracy stworzyć, obrotny człowiek zawsze da sobie radę
Mówi to koleś co założył pierdyliard tematów o swoich studiach i pytał o instrukcje bo samemu nic nie wpadło do głowy.

31.03.2015 23:51
DanuelX
5
odpowiedz
DanuelX
82
Kopalny

Zostałem księdzem jak mój ojciec.

01.04.2015 01:16
Mobii
6
odpowiedz
Mobii
76
CUPRA

nie wazne jakie studia skonczysz, wazne jakie masz znajomosci zeby dostac prace :)

01.04.2015 02:11
7
odpowiedz
zanonimizowany1070630
1
Generał

Czytając twoją historie postów i wątki które zakładałeś w ciągu ostatniego roku to ty raczej obronnym człowiekiem nie byłeś, nie jesteś i nie będziesz.

01.04.2015 05:36
maly_17a
8
odpowiedz
maly_17a
166
Senator

Zawsze chcialem isc w cos stylu inzynierii dzwięku, ale profesury sami nie ukrywali jakos specjalnie, ze potem można skonczyc z reka w nocniku, gdy np tatuś nie ma wlasnego studia nagraniowego itd, wiec to byłby dobry kierunek jako równoległy. A ja na jeden nie mam już powoli zapału, co dopiero drugi. :)

01.04.2015 09:02
9
odpowiedz
zanonimizowany983828
88
Senator

Studia, studiami - papier się przydaje (pracodawcy patrzą głownie na profil uczelni oraz kierunek studiów), ale najwięcej i tak zależy od osoby, jak jest zaradna, inteligentna i błyskotliwa oraz ma dobre chęci do pracy. Oprócz tego - trzeba mieć szczęście i znajomości. Jak ktoś ma dobry pomysł na biznes, to najlepiej go realizować za granicą. W Polsce zazwyczaj własny biznes utrzymuje się 2 lata, po przeskoczeniu na wyższy ZUS wiele firm pada, utrzymują się głównie firmy rodzinne, ewentualnie wielkie przedsiębiorstwa.

Czytam po różnych forach, że na studia nie opłaca się iść, bo nie ma po nich pracy, ze marnuje się lata - dla mnie to bzdura. Przykładowo: mając dyplom możesz pracować na budowie i jakimś biurze. Gość po zawodówce do biura już się nie dostanie. Po studiach otwiera się po prostu więcej możliwości. Po szkołach zawodowych, policealnych czy technikach jest od groma bezrobotnych. Co z tego, że mają jakiś fach w ręku, jak większość nie potrafi tego wykorzystać. Po studiach przynajmniej jest jakieś obycie z ludźmi a jak ktoś studiuje daleko od domu to jeszcze lepiej.

Wybierz taki kierunek, który chcesz, na którym nie będziesz się bardzo męczył. Na rynek nie patrz, bo on zmienia się dynamicznie - już teraz jest przesyt prawników, marketingowców, muzyków, mechaników etc. Za ileś lat będzie z kolei przesyt w innych zawodach. Z tym jest różnie.

01.04.2015 09:33
MiniWm
😈
10
odpowiedz
MiniWm
242
PeaceMaker

drenz ---> (pracodawcy patrzą głownie na profil uczelni oraz kierunek studiów) Jak skonczysz licbazjum ;] i popracujesz kilkanascie lat (praca sezonowa sie nie liczy ) to inaczej bedziesz cwierkal :]

Przykładowo: mając dyplom możesz pracować na budowie i jakimś biurze *hahahah*

Co z tego, że mają jakiś fach w ręku, jak większość nie potrafi tego wykorzystać Co z tego ze ludzie sa po studiach jak nic nie potrafia zrobic ?

Tak tak rynek zmienia sie dynamicznie... napewno w najblizszych latach ludzie przesiada sie w samoloty i mechanicy na bruk ! tak samo w IT przesiadziemy sie na liczydla/papierki

Pewne zawody ? ludzie zawsze beda CHOROWAC i sie BUDOWAC tak samo niezbedny jest MECHANIK (mechanik nie janusz mechanik) jak i IT w dzisiejszym swiecie... ogolnie wszystkie zawody "majsterkowe" (stolarz/hydraulik/itp)

Z gory odpuszczamy sobie zawody "Filozoficzno/Kulturowo/Poznawczo/Artystyczne" chyba ze interesuje nas "kariera uczelniana"

ps. Chyba ze masz Bogata rodzine co to Dom/Mieszkanie wybuduje :) wtedy w zasadzie to co serce kaze....

01.04.2015 10:18
11
odpowiedz
zanonimizowany983828
88
Senator

Miniwm - Jak skonczysz licbazjum ;] i popracujesz kilkanaście lat (praca sezonowa się nie liczy ) to inaczej bedziesz cwierkal :] - za moich czasów gimnazjum nie było. Widocznie niedawno je skończyłeś, skoro o tym nie wiesz. Znam wielu pracodawców zarówno prywatnie oraz zawodowo i wiem jakie mają oczekiwania. I wielu przypadkach zwracają na to uwagę. Przecież nie zatrudni nieznanego gościa po cukiernictwie do montażu sieci telekomunikacyjnych... Po studiach też jest wiele osób, co niewiele potrafią, ale nie są mamejami po technikach czy zawodówkach, którzy przychodzą z mamusiami do pracodawcy i za których trzeba myśleć i domyślać się co taka osoba chce powiedzieć a takich jest naprawdę sporo.

Mechanik jest niezbędny, ale dobry mechanik, bo tych "januszy" też jest od cholery i raczej nic się nie zmieni przez wiele lat w tym zawodzie. Owszem ludzie będą zawsze chorować i budować, ale na siłę wysłałbyś gościa na studia medyczne a potem dałbym się takiemu pokroić wiedząc, że jemu kompletnie nie zależy na twoim zdrowiu tylko wyłącznie na cyferkach na koncie bankowym? Jakieś zainteresowanie swoim przyszłym zawodem tez trzeba mieć.

Zawody związane z kulturą/sztuką i artystyczne można studiować, ale trzeba być w nich naprawdę dobry i nastawiać się na wyjazd za granicę by tam już zostać - zdecydowanie łatwiej niż w Polsce, gdzie kultury nie ma za grosz ;)

01.04.2015 10:35
MiniWm
😈
12
odpowiedz
MiniWm
242
PeaceMaker

Wypraszam sobie :) sam jestem "mamejem" po technikum...

Kogo zatrudnisz ?

Studenciaka swiezo po studiach ?

Czy "mameja" po technikum z 10 letnim stazem pracy i X duzych projektow zrealizowanych samodzielnie ?

ale na siłę wysłałbyś gościa na studia medyczne a potem dałbym się takiemu pokroić wiedząc, że jemu kompletnie nie zależy na twoim zdrowiu tylko wyłącznie na cyferkach na koncie bankowym?

Nieeeee tacy ida na Poz :)

Po studiach też jest wiele osób, co niewiele potrafią, ale nie są mamejami po technikach czy zawodówkach, którzy przychodzą z mamusiami do pracodawcy i za których trzeba myśleć i domyślać się co taka osoba chce powiedzieć a takich jest naprawdę sporo.

A widzisz ja z kolei mam doswiadczenie z tak duza iloscia "DR/MGR/INZ" ze rece mi opadaja jakim cudem ci ludzie zdobyli wyksztalcenie.... jak ? 0 myslenia i sama wytrwaloscia... A pozniej musisz wspolpracowac z "Idiotami" co nic nie umieja ale za to maja MGR i im sie nalezy....

Zyjemy w kraju w ktorym Pani w sklepie na kasie ma MGR :] w zasadzie "wszyscy" maja...

Prywatnych Przedsiebiorcow interesuja 3 rzeczy ? Doswiadczenie, fakt czy potrafisz wykonac zlecona ci prace.... i ile na tobie zarobi.

Juz nawet nie wspomne o ilosci znajomych z 2/3 kierunkami skonczonymi i nikt nie pracuje w zawodzie...

01.04.2015 11:11
13
odpowiedz
dark5tu5
91
Konsul

@drenz, MiniWm
Może i nie mam doświadczenia zawodowego, bo jeszcze studiuję, ale zaobserwowałem pewny schemat w tym o czym piszecie.
Z mojego punktu widzenia dyplom się nie liczy, natomiast liczy się studiowanie, a właściwie szukanie pracy podczas studiowania. Może i informatyka to wypaczony kierunek, ale tak to tu wygląda.
Duże firmy IT nie potrzebują ludzi z dyplomami, ale też nie szukają ludzi na ulicy. Ci którzy studiują kierunki IT bez problemu dostają się na staże, po czym zostają w takich firmach na dłużej i spokojnie mogą rzucić studia, a i tak będą spokojni, że za jakiś czas jak będą chcieli zmienić firmę, inni pracodawcy chętnie ich przygarną nie patrząc na to, że nie mają dyplomu, bo ważniejsze dla nich jest doświadczenie.

Wracając do tematu... wybierając się na studia jedynym moim dylematem było odpowiedzenie na pytanie "gdzie?", a nie "co?". Już wybierając szkołę średnią byłem nastawiony, na to że chcę studiować informatykę.

01.04.2015 11:24
14
odpowiedz
zanonimizowany983828
88
Senator

Z tym "mamejem" tyczyło się tych maminsynków, nie każdego. I tyczy się to osób zaraz po szkole oraz dzisiejszych czasów - nie tych z lat 70,80 czy wczesnych 90tych, gdzie nie tylko szkoły tak uczyły, ale ludzie wiele sami potrafili, bo każdy musiał sobie radzić. Teraz jest tyle usług, że nie trzeba wszystkiego wiedzieć, jak też technologie ciągle się rozwijają i nawet jakby się chciało, to nie ogarnie się wszystkiego. Jednak jakieś podstawy trzeba wiedzieć, szczególnie w tym, czym się kształciło.
Tak, pracodawcę interesuje głownie doświadczenie - jednak osoba po technikum czy studiach nie ma tego i krótki test weryfikuje ich wiedzę, ale jak obaj wykonali go poprawnie, to wtedy liczy się osobowość i sprzedanie siebie, wtedy osoba po studiach ma przewagę, bo jest bardziej obyta relacjach międzyludzkich (choć ok - kiedyś mieszkałem na stancji z dwoma dziewczynami, siostrami, które tylko slęczały w ksiażkach i nie znały życia...)W wielu dziedzinach dyplom jest brany pod uwagę - do administracji państwowej czy innej nie wezmą nawet po szkole średniej. Kumpel wygrał konkurs na jakieś stanowisko inżynieryjne i ostatecznie został wybrany nie tylko przez doświadczenie bo tamci faceci tez je mieli, ale przez lepsze wykształcenie i chęć rozwoju zawodowego (wg kierownictwa tamci pomimo doświadczenia nie wykazali tej chęć właśnie tym, ze po technikum nie kształcili się dalej o czym dowiedział się później, gdy już sam w zastępstwie miał być w takiej "komisji" rekrutującej) - może to rzadki przypadek, ale się zdarza. Dlatego wg mnie zawsze lepiej mieć w zanadrzu papier (doświadczenie można zdobywać nawet podczas studiów).
dlatego może stańmy na tym, ze najwięcej zależy do człowieka :)

01.04.2015 11:24
MiniWm
😈
15
odpowiedz
MiniWm
242
PeaceMaker

dark5tu5 --> Tzn o ktorej galezi "informatyki" myslales ?

01.04.2015 11:29
16
odpowiedz
zanonimizowany1082030
1
Junior

większość ludzi sugeruje się rynkiem pracy.

01.04.2015 11:58
17
odpowiedz
dark5tu5
91
Konsul

@MiniWM Jasne, informatyka to zbyt szerokie pojęcie... jako gimnazjalista marzyłem, żeby "tworzyć gry"... później się to zmieniało i teraz zupełnie się nie widzę w gamedev'ie i idę w kierunku programisty (głównie .NET), więc i tą część obserwuję.
Żeby dostać pracę w korporacji, bez doświadczenia nie ma prostszej drogi niż studiując pójść na praktyki/staż. Ofert jest tyle, że każdy średnio rozgarnięty student się załapie. Natomiast, brak dyplomu może, ale nie musi być później jakąś przeszkodą w awansowaniu na wyższe stanowiska.

01.04.2015 11:59
Drackula
😁
18
odpowiedz
Drackula
239
Bloody Rider

Post [2] jednym z lepszych ostatnio na forum

01.04.2015 11:59
19
odpowiedz
DeBe20
2
Junior

Duże firmy IT nie potrzebują ludzi z dyplomami, ale też nie szukają ludzi na ulicy. Ci którzy studiują kierunki IT bez problemu dostają się na staże, po czym zostają w takich firmach na dłużej i spokojnie mogą rzucić studia, a i tak będą spokojni, że za jakiś czas jak będą chcieli zmienić firmę, inni pracodawcy chętnie ich przygarną nie patrząc na to, że nie mają dyplomu, bo ważniejsze dla nich jest doświadczenie.
A widziałeś w ogóle oferty pracy? Wierz lub nie, ale jest masa firm, gdzie wykształcenie informatyczne jest uznawane jako atut, albo nawet i jedno z wymagań. Tak więc, lepiej skończyć te studia. Nie zaszkodzi, a może znacząco pomóc.

01.04.2015 12:05
20
odpowiedz
dark5tu5
91
Konsul

@DeBe20 jak napisałem w poście [17] może tak być, że trafisz na "glass ceiling" nie mając dyplomu. Bardziej chodziło mi o to, że pracę spokojnie można znaleźć nie mając dyplomu, a mając duże doświadczenie. Sam nie zamierzam rezygnować ze studiów. Korzystam z najlepszej możliwej opcji - studia + praca w zwodzie jednocześnie. W taki sposób kończąc studia ma się dyplom i cenne doświadczenie.

01.04.2015 12:08
MiniWm
😈
21
odpowiedz
MiniWm
242
PeaceMaker
01.04.2015 12:40
Cainoor
22
odpowiedz
Cainoor
276
Mów mi wuju

Na studia powinniśmy kierować się też pasją, a nie tylko tym co jest opłacalne. Będzie łatwiej skończyć studia i się wybić ponad przeciętną. Dzięki temu łatwiej też będzie o lepszy start kariery zawodowej.

MiniWm - Nikt nie mówi, że każda oferta wymaga wykształcenia informatycznego. Jednak jest wiele takich ofert. I lepiej mieć tego inżyniera i nie zamykać sobie drogi, niż odwrotnie. Trzy lata studiów to nie jest tak dużo. Można też studiować zaocznie, rownolegle pracując.

Przykład pierwszy z brzegu:
http://www.pracuj.pl/praca/programista-net-plock,oferta,3826364

Od kandydatów oczekujemy:
- Wykształcenia w kierunku informatycznym

01.04.2015 12:46
MiniWm
😈
23
odpowiedz
MiniWm
242
PeaceMaker

Ano zgadzam sie :] najlepsza opcja z studiowaniem/praca

ps. to techniczne it sie lapie pod wyksztalcenie ;) ?

[edit]
Ano mam Technika *dumnie wypina piers* ;)

Koledzy z branzy sie smieja ze na ich rozmowach kwalifikacyjnych zawsze zaczynal rekruter od "Mam nadzieje ze Pan wie ze studia nic Panu tutaj nie dadza"

01.04.2015 12:49
Cainoor
24
odpowiedz
Cainoor
276
Mów mi wuju

W sensie technik informatyk? Imo zahacza, ale wykształcenie wyższe byłoby tu pewnie milej widziane ;-)

01.04.2015 13:28
Minas Morgul
25
odpowiedz
Minas Morgul
252
Szaman koboldów

Kurczę, jak czytam ten wątek, to sam nie wiem, czy jestem jakiś wyjątkowy, bo wstyd się przyznać, ale studia skończyłem i jestem w miarę szczęśliwy. Ba, nawet pociągnąłem je nieco dalszy poziom, niż nakazuje przyzwoitość. Istnieje możliwość, że jeszcze do mnie nie dotarło, że przegrałem życie, ale z drugiej strony... robię dokładnie to, co sobie zaplanowałem będąc w I klasie liceum. Moje studia były czysto podyktowane zainteresowaniami. A i żeby robić to, co robię, to niestety nie dało się na samouka. Do niektórych maszynek by mnie nie dopuścili bez dyplomu, "bo popsułbym", więc studiowałem. Wiem, głupie, ale tak było. Czasami się to wiąże z wyjazdami, bo np. chcę się nauczyć obsługiwać pewien wihajster, którego jest kilka sztuk w Europie.

Zgadzam się z Cainoorem odnośnie tego, że jeśli już się zabieramy za jakieś cięższe studia, to trzeba tam nieco determinacji (alternatywą są wszelakie specjalizacje w niczym ważnym, gdzie można sobie przedłużyć dzieciństwo lub na boku popracować). Nie oceniam tego nisko, bo znam wielu humanistów, którzy czegoś tam się nauczyli, przy okazji mieli ładne panny w akademiku :), pracują w kompletnie innym zawodzie, ale nikt im czasu studiów nie ukradnie.

Mogę oczywiście narzekać, że jeszcze się nie buduję, ani nie spłodziłem syna, jak już niektórzy moi rówieśnicy, ale nie jestem roszczeniowy. Nic mi się nie należy, niczego od nikogo nie chcę, nikt mi niczego nie da, będę miał to, co sobie wypracuję. Zawsze wychodziłem z tego założenia i nie żałuję. Obecnie całe to doświadczenie, które zdobywam od wielu lat przydaje mi się. Pracuję teraz w instytucji, która specjalizuje się w mega ciekawych i użytecznych technologiach. A w głowie powoli świta mi skromny plan, jak zaaplikować te technologie, by otworzyć własną działalność w Polsce, choć na razie mi dobrze tam, gdzie jestem. Mogę powiedzieć, że zawodowo jestem spełniony. Rysujem se teraz byznes plan.
A jak to wszystko szlag jasny trafi, to otworzę restaurację. Umiem gotować.
Jednocześnie moja dziedzina jest na tyle specyficzna, że ciężko tu być długo bezrobotnym. Pracy nie da się znaleźć przez pośredniaka, a jedyne na co patrzą, to właśnie "doświadczenie ze studiów", a raczej z pracy, bo w tym wypadku to się dość mocno przenika. Zresztą gdybym po prostu zdał się na sam program studiów, to pewnie moje losy potoczyłyby się inaczej. Też musiałem robić wiele ponad. Konkursy, srursy, szkolenia, staże. Poniekąd więc "pracowałem na boku", tylko jak frajer, bo prawie za darmo :).

P.S. A i jeszcze coś mi się przypomniało :). Jest jeszcze jeden aspekt, na który warto zwrócić uwagę. Kryzys wieku średniego. Mam takiego wujka, który wreszcie się uspokoił, ale dawniej, zawsze jak przyjeżdżał i za dużo się napił, to biadolił, że czuje się gorszy, bo jego koledzy są tacy wykształceni, a on nie. I na nic się zdało tłumaczenie, że świetnie się ustawił i że gdzie takim żółtodziobom jak ja do niego. Tak więc nigdy nie wiecie, kiedy te studia mogą się przydać :).

A piszę to wszystko, by podkreślić, że studia dla studiów, to faktycznie może być czas stracony. Trzymanie się ich kurczowo, jako jedynego gwaranta zatrudnienia, to czasami prosta droga do silnego rozczarowania... ale jednak - gdy ma się pojęcie, czego się oczekuje i umie się stawiać sobie realistyczne cele, to mogą one pomóc. Mi pomogły. Lekko nie było. Wielu znajomych się wykruszyło, bo te pierwsze kroki są zasadniczo przesrane... ale mam już pod sobą jakiś zespół. Jest mi teraz łatwiej. Mam czas i głowę na to, by wreszcie zająć się życiem i rysowaniem konkretniejszych planów. Nie narzekam.

01.04.2015 13:31
Henrar
26
odpowiedz
Henrar
107
Generał Whiskas

@DeBe20:
To, że w wymaganiach są podane ukończone studia nie oznacza, że jak ich nie masz, to Cię nie przyjmą. Raz poszedłem do jednej firmy na rozmowę (wymagane skończone studia II stopnia), kiedy nie miałem skończonych studiów - Senior QA, propozycja 6400 netto. Nie dość, że zaprosili na rozmowę, to jeszcze chcieli zatrudnić (zrezygnowałem, bo poszedłem na Software Engineera do innej firmy).

01.04.2015 13:39
Katane
27
odpowiedz
Katane
170
Useful_Idiot_

W IT to jest tak, że lepiej mieć te studia, niż nie mieć. Wymagane są w ogłoszeniach o pracę prawie zawsze, przestrzegane jest to różnie. Natknięcie się na sytuację pod tytułem "nie będzie awansu, bo wyższego nie ma" jest całkiem możliwe.

01.04.2015 13:49
MiniWm
😈
28
odpowiedz
MiniWm
242
PeaceMaker

"nie będzie awansu, bo wyższego nie ma" - w takim wypadku moje kompetencje przestaja wykraczac poza "umowne" 0 Pomyslow/Analiz "extra"

Niech Pan nowy kierownik sie tym zajmie :]

Takie gadki to moga u nas w PL stosowac z cyklu "Dobra robota. *klepie po plecach* ciesze sie ze robisz za "jelenia"

Jak sie CHCE :] to wszystko mozna

[edit]

Cainoor ---> Myslę, że tak jest głównie w większych firmach i korporacjach i Tak i Nie :]

01.04.2015 13:51
Cainoor
29
odpowiedz
Cainoor
276
Mów mi wuju

Katane - Myslę, że tak jest głównie w większych firmach i korporacjach. W związku z dużą liczbą pracowników, pracodawca stosuje dodatkowe kryteria przy przyjmowaniu, czy tez promowaniu pracowników. Do tego statystycznie pewnie można by udowodnić, że większa szansa znalezienia lepszego pracownika wśród absolwentów niż odwrotnie.

MiniWm - I on się tym zajmie, nie martw się. Będzie chciał w koncu iść jeszcze wyżej :)

01.04.2015 14:04
Katane
30
odpowiedz
Katane
170
Useful_Idiot_

Cainoor --> Tak, chodzi głównie o duże firmy.

MiniWm --> Powiem tak - mam te ~7 lat doświadczenia na rynku IT, parę firm poznałem i znam przypadki, gdzie brak wyższego blokował komuś awans/przyjęcie do pracy. I tyle, możesz wierzyć, lub nie.

01.04.2015 14:49
MiniWm
😈
31
odpowiedz
MiniWm
242
PeaceMaker

Katane ---> Ale ja wieze :) sam mam raptem 10l w branzy... i to co piszesz jest rowniez prawda :)

Chodz dla chcacego nic trudnego :)

ps. Jest tyle ofert pracy... ze mozna sobie pozwolic na wybrzydzanie :)

01.04.2015 15:26
A.l.e.X
32
odpowiedz
A.l.e.X
152
Alekde

Ze względu na typ forum rozmowy głównie opierają się o branży IT lub pokrewnych, gdzie największe pieniądze (bo pracuje się po pieniądze, a nie dla chwały) to branża finansowa, surowce energetyczne i budownictwo. Bez studiów nie ma możliwości otrzymania tytułu zawodowego inż. / mgr inż. , nie ma możliwości zrobienia specjalizacji czy dostania uprawnień. Więc wybiera się studia kierunkowe, potem robi się specjalizację lub kilka i z tego żyje się do końca życia. Studiowanie jest konieczne głownie ze względu na poznanie pewnych zagadnień : oczywiście można być samoukiem, ale w polskim szkolnictwie, ale nie tylko dopiero posiadanie dyplomu upoważnia do zapisania się do danej izby zawodowej. Rozwój dalszy czyli następne tytuły naukowe to już kwestia upodobań. Jeśli nie pracuje się w środowisku naukowym nie mają one dużego znaczenia, aczkolwiek przy obecnej dewaluacji znaczenia tytułu mgr/ mgr inż. jakby oczywistym staje się że dopiero doktorat cokolwiek znaczy. Żyjemy w świecie regulacji dlatego zdobycie pewnej wiedzy, a potem danych uprawnień pozwala na dalekie odskoczenie od innych. Ja osobiście uważam że wybór studiów to najważniejsza zarobkowa decyzja w życiu. Niestety w Polsce panuje nadal model studiowania dla samego studiowania.

Odpowiadając na pytanie autora :
a) studiuj to na czym będziesz dobrze zarabiał i za co będziesz utrzymywał rodzinę
lub przeciwwaga
b) studiuj to co lubisz, jeśli jesteś w czymś dobry to pieniądze są jakby efektem ubocznym
lub kolejna przeciwwaga
c) ucz się fachu fizycznego, a nie koniecznie studia, bo specjalistów wykonawców także brakuje

prosty przykład, jednoosobowa firma kominiarska (gdzie całym kapitałem jest kominiarz) średnio rocznie zarabia 400-800K, średnie roczne zarobki profesora w Polsce na największych uczelniach to ok. 140K

01.04.2015 15:39
Drackula
33
odpowiedz
Drackula
239
Bloody Rider

nie wiem ile zarabia kominiarz ale ten profesor to albo jest dziekanem albo ciagnie 2.5 etatu :p

01.04.2015 15:57
34
odpowiedz
Kapitan.konsola
5
Pretorianin

Niestety w Polsce panuje nadal model studiowania dla samego studiowania.
Ludzie studiują to co jest w ich zasięgu, nie da się z dupy zrobić inżyniera.

01.04.2015 16:15
35
odpowiedz
Kondzio8
67
Konsul

"Ludzie studiują to co jest w ich zasięgu, nie da się z dupy zrobić inżyniera."
Heh, ciekawe. Mam znajomego, który jest po prostu kretynem, a inzynierem został i to bez poslizgu...

01.04.2015 16:19
Drackula
36
odpowiedz
Drackula
239
Bloody Rider

[35] ja tez, jego ojciec to kumpel szefa katedry.

co nie znaczy ze kazdy debil skonczy inzynierskie.

01.04.2015 18:15
37
odpowiedz
Kondzio8
67
Konsul

Oczywiście, że nie każdy. Ale jednak sporo tych debili kończy. Mój znajomy takich znajomości nie miał. Fakt, że nie była to najbardziej renomowana uczelnia w Polsce ale jednak.

01.04.2015 18:58
😉
38
odpowiedz
zanonimizowany869910
114
Legend

Czy kretyn/idiota to człowiek, który posiada jakieś wady? Każdy posiada. Słowo to nadużywane jest przez ludzi, którzy sami z reguły inteligencją nie grzeszą.
Dla kogoś "kretynem" może być ten, kto nie umie poprawnie pisać w języku ojczystym. Na tym forum, w tym wątku, takich nietrudno znaleźć. Również wśród tych, którzy lubią innych nazywać "kretynami".

Przeciętnie inteligentny człowiek jest w stanie skończyć studia. Oczywiście wiele zależy od predyspozycji, powinien więc wybrać taki kierunek, który wychodzi naprzeciw jego zdolnościom i zainteresowaniom.
Znam wśród absolwentów Politechniki Warszawskiej osoby, które wysławiają się nieskładnie, piszą z licznymi błędami. Czy są kretynami? Może językowo, ale w swoim fachu nie tylko, że dają radę, ale też są w środowisku doceniani.

Jerzy Maksymiuk, wybitny polski dyrygent i pianista, mówi tak chaotycznie, że często nie sposób go zrozumieć. Albert Einstein nigdy nie nauczył się angielskiego w stopniu choćby dostatecznym, mimo, że mieszkał w USA coś koło 25 lat. Trzeba być kretynem, prawda? Einstein znał dobrze w zasadzie tylko niemiecki, co było niezwykłe w tamtych czasach, jeśli chodzi o osobę z gruntownym wykształceniem. Greka i łacina, oraz francuski to wciąż była podstawa, gdy mówimy o ówczesnych elitach intelektualnych, naukowych.

Krótko mówiąc: każdy znajdzie coś dla siebie. Pod warunkiem, że nie jest kretynem (ale nie w znaczeniu forumowym) ;)

Forum: Na czym opiera się wasz wybór studiów?