Miód pitny
Od jakiego progu cenowego miody pitne zaczynają jakoś smakować? Chciałbym kupić jakiś, a nie chcę czuć smaku jak w tanim winie za 3zł. Ceniłbym sobie dobry stosunek jakości do ceny. :p Czy moglibyście coś polecić? :) Najlepiej z nazwy i ceny. Z góry dzięki. ;)
Od najniższego. Serio. Miody już po 12zł smakują świetne. Tylko koniecznie musi być to przynajmniej trójniak - do tej pory myślałem, że to najsłabszy z miodów, ale okazało się, że istnieją też czwórniaki, które smakują jak jakaś rozwodniona, gorzka Sophia. Natomiast trójniaki są już absolutnie przyzwoite - czuć w nich i mocniejszy alkohol i miodowy, wyrazisty posmak (tylko jakość zależy jeszcze od firmy - choć tu często jedna robi wiele miodów w tym samym przedziale cenowym, ale o różnych nazwach).
Poza trójniakami jest też mocniejszy (pod względem zawartości miodu) dwójniak i półtorak, ale dla mnie są one za słodkie.
Bywały nawet piątaki, nawet gdzieś, jeszcze widziałem taki miód. Trójniak powinien być odpowiedni, cenowo ok. 20-30 zł.
Najlepsze oczywiście własnej roboty.
Backside dobrze prawi. Calkiem duzo radosci potrafi sprawic juz trojniak z biedronki. Kosztuje jakies 12-13 zl, jest tylko jeden wiec nie pomylisz. W ogole wszystko od Apisu jest ok. Jak ma byc lepiej to juz warto szarpnac sie na dwojniaka. Roznica jest taka, ze dwojniak jest lepszy, ale w niewielkiej ilosci do powolnego delektowania sie. Trojniaka w dwie osoby spokojnie mozna podgrzac i sieknąć cala butelke na szybko po przemarznieciu w chlodny jesienny wieczor.
W Polsce istnieje niewiele miodosytni i nawet te najbardziej popularne robią sensowne miody. Jeżeli szukasz czegoś wyjątkowego, to z miodami jest jak z winami południowoamerykańskimi - trzeba kierować się marką, nie ceną. Jeżeli możesz kupić coś z Nidzicy - kupuj. Oni nie robią złych miodów. Bardzo odpowiadają mi również produkty firmy Mazurskie Miody. Proste miody z Apisu Lubelskiego lub Poznańskiego też są całkiem przyzwoite.
Nie piłem chyba w Polsce miodu, który były _niedobry_. Jedynie apisowe czwórniaki smakują jak rozwodniony trójniak, ale osobiście traktuję to jako coś w rodzaju sangrii albo wina rozcieńczanego wodą mineralną i traktowanego jako normalny napój spożywany w dużych ilościach (dość powszechny zwyczaj w Bułgarii).
Jeżeli interesują Cię miody pitne, wpadnij na jakiś festiwal zdrowej żywności lub podobną imprezę. Bardzo często przyjeżdżają na nie także producenci miodów (głownie z małych miodosytni) i można poznać nowe gatunki lub podegustować.
Kurpiowski dwójniak jest smaczny.
Ja mogę poradzić, żebyś na pierwszy raz nie kupował półtoraka. Ja kupiłem, jako swój pierwszy miód pitny kilka dobrych lat temu i do dzisiaj nie mogę pozbyć się odruchu wymiotnego na myśl jak okrutnie słodkie było to paskudztwo. Albo to trzeba czymś rozcieńczać, albo nie nadaje się do picia z kieliszka.