Jak juz pewnie słyszeliście, słynny były kierowca Formuły 1, Michael Schumacher, przebywa w stanie śpiączki farmakologicznej. Zdarzył mu się wypadek podczas zjazdu na nartach. Jak myślicie, czy przeżyje?
Przeżyje.
Też trzymam się tej myśli. Byłem jego fanem gdy jeździł w F1, mam nadzieję że wyjdzie z tego.
DEATHdriver - czy przestanie napierniczać 20 bezsensownych wątkow dziennie i zasmiecac forum?
Przezyje
sir Qverty - Dobrze, przestanę.
Nie kłam
Gdyby leczył się przez NFZ odpowiedz brzmi NIE, ale że ma ludzkie warunki to być może przeżyje. U nas w Polsce pewnie by jeszcze na rendgen czekał.
Podobno nie reaguje na żadne bodźce, źle to wszystko wygląda, za długo trwa w takim stanie :/
Ogólnie nieciekawie to wygląda, wybudzają go już jakieś dwa tygodnie i coś mi się wydaję, że z Schumacherem jest naprawdę źle skoro ten proces trwa nadal.
Po dwóch tygodniach w śpiączce farm. są generalnie dwie opcje - śmierć lub warzywo. Owszem zdarzają się niewyjaśnione przypadki ozdrowienia, ale niezmiernie rzadko. Tak więc, to, że Schumiego już praktycznie nie ma było wiadomo blisko miesiąc temu...
Po dwóch tygodniach w śpiączce farm. są generalnie dwie opcje - śmierć lub warzywo. Owszem zdarzają się niewyjaśnione przypadki ozdrowienia, ale niezmiernie rzadko. Tak więc, to, że Schumiego już praktycznie nie ma było wiadomo blisko miesiąc temu...
O matko, człowieku, a co to za stek bzdur.
Śpiączka farmakologiczna polega na wyłączeniu części funkcji mózgu - sztuczny sen wymuszony za pomocą leków, tyle, że dużo głębszy niż normalny - aby dać czas mu zregenerować ewentualnie uszkodzone obszary. Taka śpiączka może trwać nawet pół roku. A wtedy powinna być przerwana, ale głównie ze względu na ciśnienie pacjenta, odleżyny czy zanik mięśni, a także co ważne z uwagi na możliwość późniejszego odzyskania stanu psychicznego. Roczna śpiączka to już bardzo poważne zagrożenie z w/w powodów.
To czy Schumacher będzie warzywem czy odzyska świadomość i w jakim stopniu, zależy od uszkodzeń mózgu jakich doznał. A te - na ile są poważne - wiadomo po wybudzeniu ze śpiączki. A póki co wiadomo, że nie reaguje na bodźce, czyli wygląda to źle. Tyle, że nie przez fakt śpiączki farmakologicznej, tylko przez uszkodzenia jakich doznał w wypadku.
Nie wiem skąd czerpiesz swoją wiedzę na takie tematy, ale powinieneś zmienić źródło. Też lekarzem nie jestem ale bez przesady...
Mam w rodzinie neurochirurga i w trakcie rozmowy na ten temat stwierdził smętnie, że jeśli krwiak był taki jak mówią, a teraz są problemy w trakcie wybudzania, to raczej nie ma szans by wrócił do normalnego życia. Pożyjemy, zobaczymy.
Znam podobny przypadek z życia dosyć dobrze.
Wybudzenie się będzie kwestią czasu. Miesiąc, dwa, sześć - może to potrwać długo jak i już może minęło.
Później długotrwała rehabilitacja, po której jak osiągnie większość sprawności, to będzie cud.
Najprawdopodobniej skończy się to niepełnosprawnością ciała w stopniu zaawansowanym. Psychicznie może to być 180 stopni poprzedniego stanu. Problemy z mową pamięcią i wszystkim, co powiązane z neurologią i odruchami mózgu.
Trzymam za Michaela kciuki.
Mam nadzieję, że da sobie radę. Powrót do dawnej sprawności pewnie jest niemożliwy, ale na pewno będzie walczył
legrooch
Zgadza się kiedyś w chyba TVN Uwaga było o takim facecie co zapadł na śpiączkę w okresie PRLu, i dopiero w naszych czasach go wybudzili i tak był zaszkowany tym co omineło.
Trzymam kciuki ale nie ma co liczyć na powrót Schumachera tylko kompletnie innego człowieka, straszna szkoda ale co by nie mówić, na własne życzenie.
mrgiveman [ gry online level: 43 - Milanista ]
Trzymam kciuki ale nie ma co liczyć na powrót Schumachera tylko kompletnie innego człowieka, straszna szkoda ale co by nie mówić, na własne życzenie.
kazdy wypadek jest na wlasne zyczenie... "a moigles z domu nie wychodzic".
debilne stwierdzenie.
Obawiam się że Michael Schumacher już nie żyje. To co się obudzi będzie zupełnie inną osobą, niestety. Ale kciuki trzymam oczywiście, to kawał twardego Niemca.