Moze mi ktos wytlumaczyc na czym polega ta nowa mania ostrych papryk i sosow? Coraz wiecej widze ludzi ktorzy kupuja, konsumuja, wymieniaja sie opiniami, postuja video na youtube na temat bardzo ostrych papryk z wymyslnymi nazwami typu Trinidad Scorpion Butch T pepper czy Trinidad Moruga Scorpion? Tez lubie sobie zjesc cos ostrego: jakies curry czy z cos tabasco ale nie wiem jaki sens(oprocz prooby zaimponowania innym) ma zadawanie sobie bolu czy tez szkodzenie organizmowi przez zjadanie rzeczy 100+ razy ostrzejszych.
http://pl.wikipedia.org/wiki/Skala_Scoville%27a
http://www.youtube.com/watch?v=RBTTarZWTy8&feature=related
Niektórzy po prostu lubią ostre jedzenie. Kolegi ojciec tak lubi sobie gulasz doprawić, że aż łzy m lecą podczas jedzenia. I on tak lubi.
A u mnie na oknie rośnie sobie Naga Jolokia. A hoduję bo mogę :) Miałem ziarenka :) Jak wyrośnie coś z tego to nie wiem co z tym zrobię.
Ja też uwielbiam mega ostre jedzenie, kupuje bardzo ostre papryczki (np. piripiri) i dodaję pokrojoną do kanapki, i innych potraw. Uwielbiam też ostre pizze, ale niestety w naszym kraju taką, która by mnie zadowoliła, nikt mnie jeszcze nie uraczył..
ja tam tez lubie pikante żarcie, nie dla samego uczucia pikantnosci ile dla jego charakterystycznego smaku - po prostu lubie ten smak.
przywiozlem sobie z wegier troche specyfikow - co za pysznosci. jedna suszona papryczka na gar dania wystarcza :)
ale i tak spozywam rzadko, bo nie idzie wytrzymac potem na *dwójeczce* :///
Jedyny minus, wrażenia z porannego WC następnego dnia nie do opisania...
codeine - chyba takie popadanie ze skrajności w skrajność. Nasz rodzima kuchnia jest strasznie mdła. Połowa polaków ogranicza się do soli i pieprzu (ziołowego!!).
codeine -- Widzisz, napisałeś to w taki sposób, że to chyba ty masz większy butthurt z tego powodu, niż my, fani ostrego żarcia, następnego dnia w kiblu.
Pytasz, jak naiwny 10-latek. Ja jem na ostro, bo WOLĘ, bo LUBIĘ, nie mam zielonego pojęcia, z czego to wynika, ale mógłbym to nawet nazwać drobnym uzależnieniem. Są pewnie ludzie, którzy jedzą na ostro i polewają wymyślnymi sosami dla szpanu, a ja to robię najczęściej samotnie, w zaciszu domowym.
Jeśli masz z tym problem, to może udaj się do psychologa.
Ostre jedzenie nie szkodzi organizmowi, nie wiem, skąd masz takie informacje. Nie ma na to dowodów.
Poza tym... BYŁO!
To nie jest moda - zwyczajnie, przewaznie jedzenie w Polsce jest czy to w restauracjach czy w domach przygotowywane tak, żeby każdy mogl zjesc, czyli generalnie mało przyprawione, bardzo często praktycznie bez smaku (przyprawy stanowią przecież kwintesencję niektorych dań). Przyrządzającym je osobom brakuje odwagi, zeby zrobic cos takie jak powinno byc. U nas w restauracjach nawet sos chilli ma zwykle ostrosć najwyżej ketchupu lagodnego. Niektorym (w tym także mnie) to podejscie akurat nie odpowiada i starają sie przyprawiać wg wlasnego gustu, a to że z ostrym jedzeniem jest poniekąd jak z narkotykami - organizm sie przyzwyczaja i potrzeba coraz wiecej i więcej (w tym przypadku przypraw), z czasem dochodzi się do ekstremalnych ostrości :) Patrzysz przez pryzmat swojego smaku, tak więc coś co dla Ciebie jest niejadalne i za ostre, dla innych moze byc ledwo przyprawione :)
a ja to robię najczęściej samotnie, w zaciszu domowym.
w kiblu z odkrecona woda?
@pablo
wegierska papryka na skali pikantnosci jest bardzo niziutko, raczej chodzilo mi o te wyzej.
Woda nie pomaga, widać, że mundrzysz się, a gówno wiesz.
Nie masz jakichś znajomych, żeby zajać się czymś pożyteczniejszym w sobotni wieczór niż trolling?
Woda nie pomaga, widać, że mundrzysz się, a gówno wiesz.
Nie zrozumiales o co mi chodzilo.
Gowno wiem, potrzebuje pomocy psychologa i nie mam znajomych, moze cos jeszcze o mnie powiesz czego nie wiem? Ciekawe, ze niewinny temat o jedzeniu w sobotni wieczor takie wywoluje emocje u Lookashka :D
Ja lubie ostre rzeczy, ale takiego czegos jak te papryczki bym nire zjadl, nie jestem debilem.
Też lubię ostre jedzenie i bardziej mnie dziwi jak niektórzy mogą jeść rzeczy mdłe/prawie bez smaku.
Natomiast nie rozumiem dlaczego ludzie wrzucają sobie pokrojoną pietruszkę do talerza z rosołem. Nie dość, że do zębów i podniebienia się przykleja to jeszcze dominuje cały smak. Przecież to zbrodnia zabijać smak rosołu.
codeine -- Spieprzaj trollu :) Niewinny nie jest temat, w którym na lubiących ostre rzeczy patrzysz z góry, insynuujesz, że uszkadzają sobie organizmy i generalnie kłamiesz, bo ty masz jedyną słuszną wizję normalnego człowieka, a nie debila.
Erotyczne metafory zachowaj dla siebie, nie każdy widocznie ma takie wilgotne myśli, jak ty.
bisfhcrew - ja od dawna jem bez ;]
Erotyczne metafory zachowaj dla siebie, nie każdy widocznie ma takie wilgotne myśli, jak ty.
Jakie metafory, jestes pijany czy moze pod wplywem..
Nie mam zielonego pojęcia więc, co to za metafora i nie chce mi się rozpracowywać zawiłości twoich pokrętnych dróg myślowych.
Założyłeś temat i nawet merytorycznie nie potrafisz dyskutować.
Time to abondon this thread.
Nie mam zielonego pojęcia więc, co to za metafora
Czeski film: widzisz metafore tam gdzie jej nie ma (a moze jest), nie masz pojecia co to za metafora (jaka metafora?!), myslisz, ze metafora jest erotyczna w naturze a tak naprawde nie ma zadnej metafory ( a moze jest).
Ja lubię ostre żarcie, może być nawet tak ostre, że nie czuć smaku, tylko to, że jest ostre. O ile jest naprawdę ostre, co z czym można zrobić sobie strasznie ostrego? Czasem zarzucę garść papryczek jalapeno z makaronem, ale chciałbym coś ostrzejszego, co polecacie?
ja jestem jednych z tych co lubia ostre... do mln scoville
powyzej 1mln tylko jako przyprawa.
Wam się wydaje że normalne jedzenie jest mdłe, bo macie już na tyle wypalone kubki smakowe, że nie rozróżniacie normalnych smaków :).
Na tej samej zasadzie człowiek przyzwyczajony do glutaminianu sodu nazwie każdą potrawę bez niego mdłą.
Uwielbiam ostre potrawy oraz kropelki potu zbierające się na czubku mojego nosa podczas ich spożywania. Nie ma lepszego uczucia :O.
Klosiu-> bzdura. Soli w ogole nie uzywam. lubie bardzo lagodne, aczkolwiek niepolskie jedzenie, wlasnie dlatego ze jest mdle... na szczescie i polskie mozna zmodyfikowac zeby bylo smaczne.
wiekszosc jednak jest megaslona i megamalo przyprawiona
Brakuje tylko linku do filmu hohnera jak ze znajomymi zajadał się jakimś super ostrym sosem. Chyba już tradycja w wątkach o piekielnych smakach ;)
@24
Co dokladnie jest bzdura? Nie przyzyczajaja i uodporniaja sie na ostre rzeczy kubki smakowe?
@25
Chetnie zobaczylbym ten filmik, jestem wielkim milosnikiem tworczosci hohnera na tym forum.
Ja lubię ostre żarcie, może być nawet tak ostre, że nie czuć smaku, tylko to, że jest ostre.
Tylko po cholerę wtedy marnować żarcie? Nie lepiej wciąć garść papryczek, albo wszamać sos tabasco? Sam lubię podkreślić różnymi przyprawami smak co delikatniejszych potraw, ale one mają wydobyć więcej smaku z żarcia, a nie go zabić.
Swoją drogą dzień, w którym zostanę zmuszony do dodania mega ostrych rzeczy do żarcia, aby je poczuć, będzie jednym z najsmutniejszych w moim życiu.
W polskiej kuchni, podobnie zreszta jak np w niemieckiej, jedzenie uznaje sie za przyprawione jesli jest w nim pieprz i sol:) Stad bierze sie niezrozumienie w temacie przypraw u osob do takiego nudnego zarcia przywyczajonych. O ile jeszcze np mojego ojca, ktory nie moze sie przekonac do kuchni hinduskiej czy chinskiej, jestem w stanie jakos zrozumiec - cale zycie jadl mdle zarcie, i juz mu nic innego nie pasuje (choc np moja mama chetnie eksperymentuje) - tak mlodym ludziom moge tylko wspolczuc, traca tyle dobrego:)
codeine [ gry online level: 32 - ]
@24
Co dokladnie jest bzdura? Nie przyzyczajaja i uodporniaja sie na ostre rzeczy kubki smakowe?
przyzwyczaic do ostrego, nie znaczy ze nie czuje sie smaku. Bo to wlasnie sugerowali inni.
ostry dodaje smaku, uszlachetnia. Sa rzeczy do ktorych nie pasuje (np grzyby)
To że człowiek się przyzwyczaja do ostrego to fakt. Pamietam jak z pięć lat temu jadłem dużo ostrych potraw. Niby nie jadłem nic masakrycznego - sos tabasco i cayene w proszku (Ten pierwszy lubiłem nawet jeść na surowo :), ale pewnego dnia zmuszony zostałem polać coś keczupem pikantnym :( Nie odróżniłbym go wtedy od łagodnego.
Ja czasem mogę sobie dodać ok. 1/3 opakowania pieprzu Cayenne do miski jakiegoś gulaszu, czy fasolki po bretońsku. Pali w gardło, ale smakuje zajebiście.
Ja pierdzielę, nawet TO tak przeszkadza kontestującym świat wypierdkom, że muszą zakładać o tym wątki...