Mandatolandia
Mandatomania opanowała wszystkie służby i nie służby w tym kraju.
Jechałem rano z kolega jego samochodem. Droga biała, nieruszona przez pług i piaskarkę. W pewnym momencie kolega nie opanował auta na śliskiej nawierzchni i wpadliśmy do przydrożnego rowu. Nic się nam nie stało, jechaliśmy powoli, ale bok auta trochę ucierpiał. Nie mogliśmy wyjechać sami, więc kolega zadzwonił do swojego brata co ma ciągnik, by przyjechał z liną. Tak sobie czekamy, a tu awiadomiona przez kogoś przyjechała drogówka. Popatrzyli i walneli koledze mandat 300 zł
A cóż on za przestępstwo zrobił, że go ukarali? Czy w normalnym kraju policja by ukarała w takim przypadku kierowcę pechowca, czy odpowiedzialnego za zimowe utrzymanie tej drogi? Tylko patrzą jak by tu dokopać, a kierowcy najłatwiej.
Ale na co popatrzyli? Na zainstalowane aplikacje na telefonie? Kolor tapicerki? Korę pobliskiego drzewa?
Proponuję najpierw zorientować się za co jest mandat i jakie wykroczenie jest opisane. Chyba że mamy z fusów wywróżyć?
Do głowy nie przyszło żeby spytać przy jego odbieraniu, nie mówiąc o przeczytaniu?
Replikant, Jj-->Strzelam, niedostosowanie prędkości jazdy do panujących warunków i stworzenie zagrożenia
Zapewne za stworzenie zagrożenia w ruchu drogowym i niedostosowanie prędkości do warunków na drodze.
W Polsce nie ma obowiązku jazdy na zimówkach, a mandat dostał zapewne za spowodowanie kolizji.
Za brak zimówek zimą nie mogą wystawić mandatu, mogą co najwyżej sprawdzić, czy opony nie są łyse.
Policja dala mandat bo "musi" i to jest
chore. Szkoda zostanie naprawione z ubezpiecznia
, on i tak poniesie koszty. To chyba
wystraczy. Mozna jechac 5km/h i jak jest lod to sie
czlowiek nie zatrzyma. Co wtedy. Komu mandat.
Kierowcy, zarzadowi odcinka drogi. Jak inni pisali -
TO JEST CHORE
Nikt nie kazał wam poruszać się po tej drodze, nikt nie kazał koledze trzymać ciężko but na pedale gazu. Nie umiesz poruszać się w ciężkich warunkach - nie jedź. To jest tylko i wyłącznie wina kierowcy, że wjechał do rowu. Spowodował zagrożenie i nie dostosował prędkości do warunków. Jeżeli jechałeś 5kmh to widocznie za szybko, jeżeli jechałeś 5kmh to trzeba było iść na nogach, bezpieczniej, taniej i szybciej.
Policja nie "dala bo musi", mandat mozna dostac tylko z konkretnego powodu. Powodem na pewno nie jest zeslizgniecie sie z drogi, nie czyniac zadnych szkod innym pojazdom, mandat w takim przypadku moglby sie nalezec co najwyzej, gdyby kolega wezwal do tego zdarzenia patrol - za nieuzasadnione wezwanie. Jesli nie podali powodu, to nalezalo mandatu nie przyjmowac.
i trzeba pamiętać, że żaden mandat nie jest obligatoryjny.
Więc teksty, że "ja rozumiem, ale madacik musi być" albo "taryfikator każe" mogą o kant dupy tłuc
Prowokacja. Już nie pierwsza w wykonaniu tego autora.
Nawet jeśli zatrzymała się drogówka i stwierdzili stworzenie zagrożenia w ruchu drogowym, to zawsze można było się wytłumaczyć, że coś wbiegło na drogę lub ktoś tę drogę zajechał i trzeba było się ewakuować...
[14]
GRYOnline.pl:
tvgry.pl:
