Idąc dzisiaj do samochodu zobaczyłem za wycieraczką taki o to mandat. I moje pytanie dotyczy tego, czy mam
stawić się w komendzie czy też wywalić ten mandat do śmieci. Zaraz po tym jak przyszedłem do samochodu
zaczęło padać i nie wiem jak wtedy byłbym w stanie odczytać co zostało zapisane i czy straż miejska może w ten
sposób żądać ode mnie płacenia za ten papierek?
najlepiej sie tam udaj i nie kręć zbytnio to może to puszczą i dostaniesz upomnienie
[1] - sprobuj zachowac sie jak dorosly - zawaliles, teraz pora na konsekwencje.
niestety.
Teoretycznie możesz wyrzucić ten kwitek - i tak szybko dostaniesz od nich list polecony z mandatem (przynajmniej tak jest w wawie, list dostaje właściciel samochodu, za złe parkowanie 1punkt i 100zł lub 200zł przy niewyjawieniu sprawcy).
tadzikg --> żartujesz chyba. Straż W(m)iejska miałaby coś puścić? Niemożliwe, przecież to maszynka do zarabiania pieniędzy dla gminy.
Bedac na wakacjach zaparkowalismy ze znajomymi (3 auta) w strefie zamieszkania. Po powrocie do aut byly takie karteczki. Pojechalismy na komende. Poszedlem na pierwszy ogien. Bardzo niemily pan. Na pytanie czy nie moze mi dac pouczenia, powiedzial ze moze ale nie za ta ulice. Dostalem 100 i 1pkt. Wyszedlem i przed wejsciem kumpla zmienili sie straznicy. Ten drugi powiedzial znajomym, ze jezeli jestesmy razem w 3 to im daje pouczenie i mamy w 3 zlozyc sie na jeden mandat. Takze nie kazdy straznik to menda poje...
Nie będę się usprawiedliwiał, czy mówił jakie to niesprawiedliwe. Jednakże na tej ulicy prawie każdy
zostawiał/zostawia za zakazem auto i normalnie nie było problemu z tym, ale widocznie coś się zmieniło.
Głównie chodzi mi o to, czy jeśli nie stawię się na komendzie i nie wykonam żadnego polecenia to coś mi
może grozić z tego powodu?