Witam,
dzisiaj podczas kontroli biletów w mpk kontroler poprosił mnie o legitymacje szkolną/studencką, ponieważ jechałem z biletem ulgowym. Akurat nie miałem przy sobie tego dokumentu i wypisał mi on mandat, powiedział, że w ciągu 7 dni muszę dostarczyć legitymacje i zapłacić 10 zł, jednak potem na mandacie zauważyłem, że jest wpisane w opłata za przejazd "2,80" a w opłacie dodatkowej "140", plus jest jeszcze zaznaczone w kategorii mandat za brak ważnego dokumentu przewozu, gdzie w opcjach jest m.in. "brak biletu", "bilet nieskasowany" zaznaczone jest "o zaniżonej wartości".
Rozumiem, że jest wszystko w porządku?
tak
No ale o co ci chodzi? Nie miałeś dokumentu uprawniającego do ulgowego przejazdu, więc nie byłeś uprawniony. Dlatego płacąc tylko 1.40 zapłaciłeś za mało, a więc zaniżyłeś wartość opłaty za przejazd.
Co jeszcze chcesz wiedzieć? :D
czy nie będę musiał płacić tego 140 zł, co tam jest wpisane
w ciągu 7 dni ruszasz du*** i idziesz do tych co Ci wypisali mandat. pokazujesz mandat i legite, płacisz te 10 zeta, a oni najprawdopodobniej unieważnią mandat. jasne?
Jest ok. Jeżeli w terminie 7 dni pofatygujesz się do nich z legitymacją (ważną), to kara zostanie anulowana i zapłacisz jedynie opłatę manipulacyjną (czyli te 10 zł).
Dziękówka ludzie ;)
Jak to jest, nie miał dokumentu żadnego przy sobie a dostał mandat? Teraz gdyby wyrzucił to jakby go złapać mogli?
Mac94 - > kolego, co z Tobą nie tak? Nie miał dokumentu upoważniającego do zniżki, czyli w tym wypadku legitymacji. Zapewne miał choćby dowód osobisty i na jego podstawie wystawiono mu mandat. Jak go wyrzuci, to mają jego dane i tak go znajdą, logiczne, prawda? Chyba, że nie miał żadnego dokumentu, a kanarzy go spisali na gębę, wtedy mógłby wyrzucić mandat, pod warunkiem, że podałby nieprawdziwe dane.