W Anglii ~50 funtów.
W Polsce pewnie w przeliczeniu na PLN wyjdzie przybliżona cena.
Kolega znajomego chce sprzedać to za 100 pln bo mu hajs na szybko potrzebny. To warto?
Toż to okazja jak cholera.
Pod warunkiem, że to Jack Daniels.
Nic tylko brać jak za tą cenę.
Nigdy nie widziałem w żadnym sklepie Jacka 1,5l
Za to mogę ci powiedzieć, że jeden Litr dostaniesz w promocji za 90-110zł.
0,7 widziałem za 70-80 zł, choć raz w promocji znalazłem za 56,99 :)
U mnie na wsi w Lewiatanie jest Jack Daniels i to za 60 zł. Stała cena to jest.
To chyba wezmę :) a może być jakaś podróbka tego? Jak to nie otwierane było.
[7]
U mnie w delikutasach 0,7 za 86 pln.
To nie jest jakiś mega wyszukany trunek, więc nie obawiałbym się podrobienia. 100 złotych za 1,5 litra brzmi rozsądnie, jeśli koleś potrzebuje pieniędzy.
1.5 L to może być kupione w jakimś duty free shopie. Jack Daniels to nie whisky tylko bourbon.
Jack Daniels to nie whisky tylko bourbon.
A właściwie Tennessee whiskey.
Po pierwsze Jack Daniels to whiskey, taka mała różnica. Po drugie burbon to odmiana whisky, każdy burbon to whisky/whiskey, nie każda whisky to burbon.
czyli napis Whisky na butelce to kłamstwo ? nie sądze.
Tam nie ma napisu "Whisky".
No widzisz:) Roznica miedzy whisky a whiskey jest dosc zasadnicza - aktualnie tylko oryginalne szkockie trunki nazywaja sie "whisky", wszelkie amerykanskie odmiany to "whiskEy". Mimo, ze generalnie to ten sam trunek, ma to zrodla historyczne - kiedys amerykanscy i irlandzcy produceni przemianowali swoje wyroby na "whiskey" zeby odroznic sie od wowczas strasznie gownianych szkockich whisky. Z czasem niestety Szkoci sie tak wycwiczyli w produkcji, ze aktualnie szkockie whisky bije na leb wszelkie inne wynalazki, szczegolnie jesli chodzi o whisky single malt - czyli taka, ktora robi sie raz, wlewa do beczki, pozwala lezakowac 12/15/18 albo i wiecej lat, wtedy dopiero prosto z beczki rozlewa do butelek i sprzedaje. Gorsze odmiany to whisky "blended", czyli mieszane z roznych beczek (wiek takiego blenda zawsze oznacza wiek najmlodszego skladnika) - to taka masowka, przez koneserow whisky uznawana za nadajaca sie glownie do drinkow, nie do smakowania. Natomiast rozne Jacki Danielsy czy inne Jimy Beany to smakowo taka trzecia liga blendow, do coli w sam raz (roznica np taka, ze szkockie whisky robione sa na bazie pszenicy, a bourbon/tenessee whiskey na kukurydzy)...:)
Ale 100 pln za poltora litra to tak czy owak dobra cena, ja bym bral:)
Dobry wykład wysiak :)
Raz w życiu wypiłem whiskey JD (chyba 0,7l) i wiem, że tego pić się nie da ... Zdychałem po tym gorzej niż po wódce :)
Pierdolicie, hipolicie. Jim Beam jest bardzo w porządku bourbonem, a na pewno bije na łeb wszystkie blendy z tej samej półki cenowej.
A czy Johnnie Walker i Jim Beam różnią się znacznie od Jacka Danielsa pod względem smaku ? Bo tak jak wspomniałem, źle wspominam przygodę z JD (i na dodatek mi nie smakował) :)
Z tym mieszaniem Whisky z colą, to znajomy Amerykaniec (który fascynuje się dziedziną od wielu lat) mi wytłumaczył, że po prostu niektóre łyskacze - głównie te mocne, pija się właśnie z colą. Z kolei nieco łagodniejsze w smaku, bez mieszania.
Dodał też, że cena tutaj jest bardzo zwodniczym wyznacznikiem.
Minas Morgul --> To moze byc prawda w przypadku amerykanskich whiskaczy - osobiscie nie spotkalem zadnego, ktorego daloby sie pic ze smakiem na czysto, rowniez Jima Beana nie lubie (ale moze jestem za bardzo przyzwyczajony do szkockich singli). Ale jak ten Amerykaniec wybierze sie do Szkocji i sprobuje tam zrobic colowego drinka z jakiegos dobrego single malta, to moze sie zdziwic reakcjami (pomijajac, ze niektore single glownie z Islay, np Laphroaig, maja taki wlasny smak, ze z cola smakuja jak kupa):)
Szczerze to jak jestem w Polsce i chce przyoszczedzic, to zamiast robic drinki z walkerow czy danielsow, wole kupic Dark Whisky z zielonogorskiego Polmosu (w moim rodzinnym miescie latwo dostepna) - z cola i tak bez roznicy..
A czy Johnnie Walker i Jim Beam różnią się znacznie od Jacka Danielsa pod względem smaku ?
Tak, ale skoro JD's nie smakował, to jest mała szansa, że cokolwiek innego podobnej maści będzie smakować :).
Jak komus nie wchodzi wedzony JD, to polecam delikatnego i aksamitnego Jamesona.
Od sieie moge polecic "Jameson'a" nie za slodka/ nie za ostra :) po dodaniu odrobiny wody :) super