Ale "zamulony" dzień. Pogoda jak 1 listopada, a nie końcówka maja, ciśnienie niskie jak cholera, sklepy zamknięte.
Beznadziejny dzień... nie chce mi się nic.
Mam to samo, a na dodatek boli mnie głowa...
Co ty gadasz. Jest zajebiście. Zaarz ide sie gdzies przejs i skorzystac z pogody chociaz troszke bo to jeden z chyba 2 w tym roku.
Pogoda jest super, jeszcze żeby śnieg spadł. Jedyny minus dnia jest taki że mi się kawa skończyła. Nie wiem jak jutro rano będę funkcjonował.
Rano o 11 obudziłem się z lekkim kacem. Do 18 przesiedziałem w domu, aż mama zawołała na grilla, więc zjadłem dwie kiełbaski, dostałem właśnie telefon, ze za 15min mam być gotowy, bo wyruszamy w miasto, zapewne wyjdzie tak, że znowu się porobię i znowu wrócę do domu nad ranem.
i jeszcze baba ma okres - ech, dokładnie. Ja to mam jednak pecha, a chata była wolna :|
Rano o 11 obudziłem się z lekkim kacem. Do 18 przesiedziałem w domu, aż mama zawołała na grilla, więc zjadłem dwie kiełbaski, dostałem właśnie telefon, ze za 15min mam być gotowy, bo wyruszamy w miasto, zapewne wyjdzie tak, że znowu się porobię i znowu wrócę do domu nad ranem.
HAHAHA a ten znów wielki ziomal z miasta. Chyba w miasto do kafejki internetowej pograć z nerdami, a kac to chyba po picolo.
[2] Jak gimbus siedzi cały dzien przed kompem to nie dziw, że boli głowa.
Oświece was drogie dzieci, że dzisiaj jest boże ciało, dzien święty. Wypadałoby się przejść do kościoła.
[8] Napisało dziecko, które wszystko wie najlepiej.
Z głupim ludem się nie dyskutuje, więc wdawać się w dalszą dyskusję nie zamierzam.
[8]
nic dziwnego, ze nie masz znajomych, kto by chcial sie zadawać z takim przychlastem
No i po spacerku. Naprawde super pogoda ale pierwsze kilka minut jak z chlodnego sie wyjdzie. Powyzej 15 min to juz mokre ubrania. Ale twarz do slonca chce sie wystawic :)
Popadało, pokopaliśmy w piłke, przyszła zawierucha i zmoczyło nam jaja, no i zaraz wychodzę. W miedzyczasie komp. Bywalo gorzej ;D
No i dzień bez stanika poszedł się chędożyć :(
W deszczowe dni wiadomo co się robi.....
Gdzie Wy mieszkacie, że u Was pada? :( Współczuję, u mnie cały dzień słoneczko świeciło, było nawet za gorąco, ale jakoś wytrzymałem. Teraz jest idealna temperatura, ciepło, lekki wiaterek - jest ok. A dzień jak najbardziej w porządku, nie powiedziałbym, że był lipny.
Trzeba było, jak ja, zrobić na rowerze 25km leśnym krosem + 25km szosą, to byś nie marudził :p
Tak smętnie jakoś dzisiaj.
Ale u mnie nie padało nic na szczęście.
Dzisiaj jakiś taki niewiadomo jaki dzień, miałem jeździć rowerem, a odkąd skończyłem co miałem zrobić o 14 cały czas jakoś dziwnie zamulam, na nic nie mam ochoty, nie pamiętam kiedy tak ostatnio miałem, chyba nawet się zdrzemnełem na godzinkę (pierwszy raz w życiu, nigdy wcześniej nie byłem w stanie usnąć w dzień) mam nadzieję że jutro będzie lepiej, szkoda dłuższego weekendu.
[12] kurna, czemu mnie takie rzeczy zawsze omijają...
u mnie cały dzień było ciepło i przyjemnie, wieczorkiem przeszła fajna burza i znów jest ciepło :) bardzo przyjemny początek długiego weekendu gdyby nie to, że jutro muszę iść do pracy :/
Jak pochmurno to kawa lepiej wchodzi. Dzisiaj chyba ze 3-4 małe czarne.
Byłaby miła pogoda na spacer (nie znoszę skwaru) gdyby nie burze. Na szczęście obyło się bez strat.
U mnie dziś było gorąco. Moja wizyta na dworze ograniczała się do pobytu w kościele, a potem na procesji, ale podczas tego bolała mnie głowa i mało nie zemdlałem z gorąca.
Mi tam pogoda nie przeszkadzala, grunt, ze z lubą dzien bez stanika odpowiednio uczcilismy :D Odrazu humor poprawiony
U nas procesja była wewnątrz kościoła, bo na polu (tak, na polu!) była burza. Chociaż właściwie już się kończyła i lipnie trochę wyszło. Szkoda. :(
U mnie pogoda dzisiaj była świetna. Nie za gorąco, słoneczko, wiaterek przyjemny. Po procesji obiadek, spacerek, multiliga, spacerek, spotkanie z kumplami i komputer. Długi weekend jak na razie zaczyna się dobrze.
Tak, wczorajszy dzień był taki nijaki, pogoda i ładna i nieładna zarazem, no i głowa mnie bolała jak cholera a kawa mi nawet nie pomogła. Dzisiaj byłem na dworzu o 8 i było lepiej ale teraz coś znowu nijako przez te chmury, niby świeci słońce ale chmur masa jest.
U mnie rano padało, wstałem uszykowałem się i pojechałem do kościoła. Ksiądz tak przedłużał że po trzech godzinach stania, jak zasiadłem w autko nie chciałem wyjść :D. Wtedy już po procesji nie padało, szybki przejazd z ziomkiem do maka. Po powrocie jakaś flaszka z strażakami no i tak jakoś ten ponury dzień zleciał.
Dziś lekki wiaterek i lekkie zachmurzenie ale pojawia się słoneczko.
trudnezycie - Ty chyba naprawdę masz trudne życie. Mam wrażenie, że śledzisz moje posty, wyłapujesz takie, do których musisz się przyjeb** i piszesz te swoje śmieszne wypociny.
Zazdrościsz mi, że jestem z miasta? Zagnę Cię pisząc, że u nas w mieście kafejki nie ma (co nie oznacza, że kiedyś nie było).
Teraz ja Ciebie oświecę. Chętnie bym wczoraj poszedł na procesje, lecz tak się składa, że leczyłem kaca :)
Nie zrobiłem tego wczoraj, więc zrobię to dzisiaj, proszę bardzo śmieszny, zakompleksiony człowieku ->