Dzisiaj chciałem oddać krew w punkcie krwiodawstwa i zapytałem o leki które przyjmuje moja koleżanka która chciałaby oddać krew.zostałem zdyskwalifikowany i powiedziano mi że mam przynieść zaświadczenie od psychiatry.stąd moje pytanie. Czy w innym punkcie przyjmą ode mnie krew czy faktycznie po takowe muszę się udać.
Czekaj, czekaj - dobrze rozumiem? Zdyskwalifikowali Cię za pytanie o jakieś leki?
ja kiedyś chciałem oddać krew, i juz pobrali mi probkę powiedzieli, że mogę oddać i czekałem na swoją kolej, podeszła pielęgniarka zapytała czy się denerwuje, powiedziałem, że trochę tak a ona, że jestem blady i nie mogę oddać:P
poszedłem do lekarza co mnie tam badał i tłumaczę, że chce oddać itp a on, że nie mogę bo się denerwuje i jestem blady:)
może koleżanka bierze jakie psychotropy i lekarz pomyślał, że jest tylko przykrywką a tak naprawde to sam je bierzesz?
nie rozumiem o co chodzi, ale wyglada to na jakis bezsens
na jakiej podstawie masz przyniesc zaswiadczenie od psychiatry?
Tak, lekarka powiedziała że to na pewno dla mnie. Gdzie ja pójdę do psychiatry? =='
czyli ta koleżanka bierze jakies psychotropy ?
a nie możesz iść do innego punktu krwiodastwa? może za jakiś czas nie będą pamiętać:)
Idź gdzie indziej i tym razem nie pytaj o leki dla koleżanki. Jeżeli to nie był powód dla którego cię skreślili, to w drugim centrum i tak ten powód znajdą.
Jeżeli oczywiście to prawda i faktycznie to leki dla koleżanki, a nie ty je bierzesz i nie chciałeś się przyznać :)
Pewnie dużo ludzi stosuje taktykę "a czy lek na hemoroidy, który bierze mój brat nie pozwala oddawać krwi?". Dzięki temu dowiedzą się, czy muszą się przyznawać do (według nich) wstydliwego problemu czy nie. I babka pewnie pomyślała, że jesteś kolejnym który wstydzi się przyznać. Chodziło ci o jakieś leki psychotropowe? Jeżeli tak to sytuacja jest jasna, jak nie to nie wiem :)
dam12 --> najpierw idziesz do lekarza rodzinnego, przedstawiasz sytuacje a on Ci daje skierowania na badania psychiatryczne i daje adres przychodni psychiatrycznej - zreszta Ci wszystko wytlumaczy.
no chyba, ze chcesz isc do prywatnego, ale wtedy nastaw sie na wydatki.
Przecież nie oddałbym krwi biorąc jakieś leki. Lekarka wklepala coś w komputerze. Nie wiem czy nie zostało to jakoś udostępnione. Boże, co za ciemnota.człowiek chce pomoc...
W punkcie krwiodawstwa mieli podejrzenie że kłamałeś podczas ankiety, i że bierzesz leki które dyskwalifikują cię jako krwiodawcę.
Przenieś zaświadczenie że nie bierzesz, to przyjmą.
Albo zachowuj się w innym punkcie rozsądnie.
Acha, za kłamstwo przy oddawaniu krwi grozi chyba odpowiedzialność karna, prawda?
Czyli skoro mnie skreślono to i tak nie oddam winnym punkcie. Oddałem krew 4 razy więc teraz nic się nie zmieniło.
Mogę się spokojnie udać do innego punktu?
jak bierzesz jakieś leki to i tak oni to wykryją i Cie zdyskwalifikują, ale jesli naprawde nie bierzesz to ja bym poszedł gdzie indziej a nie szukał psychiatry, terminy mogą być długie, a do prywatnego isc to chyba bez sensu, ale może lekarz pierwszego kontaktu moglby cos zaradzic?
tym bardziej, że nie jesteś świeżakiem i już oddawałeś krew i było wszystko ok (tzn tak mysle:))
Czyli skoro mnie skreślono to i tak nie oddam winnym punkcie.
Skąd to stwierdzenie? Skoro nie wiesz tak naprawdę za co cię skreślili?
[edit]
Mogę się spokojnie udać do innego punktu?
Jak najbardziej - jak już wyżej pisaliśmy, jeżeli skreślili cię z innego powodu niż pytanie o leki koleżanki, to powód do skreślenia i tak znajdą. A jeżeli powód to było właśnie to pytanie, to nie znajdą żadnych przeciwwskazań i pozwolą oddać.
Jeśli w innym punkcie tez cie nie dopuszczą, to spytaj się dlaczego, najlepiej żeby to na piśmie potwierdzili. Jeżeli ryzyko/powód jakie wpisali nie występuje to łatwo się wybronisz.
I nie sądzę abyś musiał iść do psychiatry na wizytę, aby on stwierdził że nie jesteś aktualnie leczony psychiatrycznie tymi lekami.
Zresztą nie mamy elektronicznego systemu wymiany danych o pacjentach, wiec mógłbyś brać te leki prywatnie. Także zarzut bez sensu.
A nie sądzę aby w stacji krwiodawstwa wpisali przy twoim rejestrze "powinien się leczyc na głowę" :D
Czytam i nie mogę uwierzyć, co za ciemnogród !
Skoro ona poprosiła Cię o zaświadczenie od psychiatry, to Ty mogłeś poprosić ją o zaświadczenie z uzasadnieniem na jakiej podstawie Cię oddelegowała.
Biurokracja z paranoją !
shawnz ---> To akurat normalna praktyka - jeśli istnieje ryzyko, że stracisz przytomność podczas donacji, to nikt Cię do niej nie dopuści. Ludzie różnie reagują.