Witam
Byłem pod wpływem tracku Basketball 2 i założyłem się z kolegą że zrobie wsada do kosza. Normalnie brzmiało by to dość normalnie, ale przy moim dosc niskim wzrości (170cm, wiem nie mówcie) jest to dość trudne. Nie wiedziałem nawet czy to możliwe dla tak niskiego typa ale teraz wiem że w '86 Spud Webb wygrał konkurs wsadów a był niższy. W każdym razie mam rok na ćwiczenia. Moje pytanie: czy myślicie że to w ogóle możliwe? Nauczyciel z wf-u mówi mi że jestem skoczny dość, doskocze prawie do 2,80m. Proszę o KULTURALNE wypowiedzi
ten odpada, zakład zakładem ale zdrowie jest ważniejsze a ja chce mieć kegosłup w miare w formie/. zresztą mam juz trening po którym troche też boli kręgosłup ale zniweluje to basenem
Nie zrobisz wsadu, szkoda twojego czasu.
Jak masz długie ręce to moooże doskoczysz do obręczy.
[1]
Zeby przy takim wzroscie robic wsad musisz byc bardzo skoczny, a nie "dosc skoczny". Mozliwe jest wszystko, ale przy twoim aktualnym poziomie raczej watpliwie, bo musialbys zyskac z 40 - 50 cm wyskoku.
Sam mialem obsesje na tym punkcie, jak jeszcze trenowalem kosza (~5 lat temu), bo tez do wysokich nie nalezalem (175 cm wtedy, teraz 180), skakalem wtedy na ~3,10, czyli palcami sie za kosz bylem w stanie zlapac, po ~6 miesiacach treningow na wyskok dawalem rade zapakowac pilke 1 reka, stwierdzilem ze za malo i chce ladowac dwiema, wiec trenowalem dalej jeszcze ostrzej, zalatwilem sobie kolano i na tym sie moja przygoda z koszykowka skonczyla ;).
no ale przynajmniej spróbuje, strace twarz jak nawet nie doskocze do obręczy. dzieki w kazdym razie
POmaga bieganie po schodach i siłownia na nogi, przetestowane. Jak miałem 17-20 lat intensywnie grałem w kosza i ćwiczyłem właśnie to i w wyniku tego byłem w stanie zapakować do kosza, w zależności od formy piłką do siatki albo normalną (mam 180 cm).
A później się rozleniwiłem i z 80 kg podskoczyłem do 100kg, więc nie było mowy o skakaniu, natomiast teraz znowu ważę od 2 lat 80kg - ale mam 33 lata i jedyne co potrafię to doskoczyć do obręczy ;P
Swoją drogą, pamiętam w liceum było dwóch kolesi, którzy nic nie trenowali, ale mieli naturalnie wrodzoną skoczność i pakowali bez problemu przy wzroście 180-185cm, jeden z nich nawet prawie głową do obręczy potrafił doskoczyc ;)
aaa, własnie, ja mam 50kg, wiem że mało ale może mi się to przydać. tylko zastanawiam sie z czego ja zrobie te miesne :D
Daj sobie spokój. A właściwie, to co przegrałeś w tym zakładzie :) ?
oprócz twarzy??? 10zł
ale jeszcze nie przegrałem bo mam czas na trening do 6 grudnia. w ten dzien mam zrobić wsada.
Swoją drogą- w szkole mam ułatwienie bo nie mogę sie tam zlapac obręczy bo jak wygne to nauczyciel mnie zabije
Trzeba było się założyć o to, że trafisz 10 trójek z rzędu - miałbyś większe szanse!
no nie wiem, ale wiem ze jak przegram to sie znowu założe. i znowu. a w 4. klasie (technikum) zaloze sie o 100zł i wtedy to wszystko zgarne
Ja mam 196 cm wzrostu, a skocznosc tak beznadziejna, ze ledwo doskakuje do obreczy. Ponoc mialem problemy z "koordynacja" ale mnie to wali, bo zarzucilem trenowanie. Wiem na pewno, ze mnie sporo pomogly cwiczenia codzienne (stoje na schodach ruchomych, albo na schodach w autobusie i podnosze sie na palcach)
szymon- to zasięg rąk masz pewnie z 250/60. potrzebujesz tylko 60cm wyskoku i bys zapakował piłe.
ps. to podnoszenie nazywa się "Wznosy łydek" :D
Mieć 196cm wzrostu i wsada nie robić do trochę lipa :) Ja mając 191 cm w liceum robiłem wsada z miejsca, a grałem w siatkówkę :) Największy zasięg jaki miałem zmierzony to 337cm ^^
fakt, mój kumpel który ma zasięg rąk 250 albo jeszcze więcej (186 wzrostu) nie może doskoczyć do kosza a sięga tylko 10cm wyżej ode mnie. Ja z takim wzrostem już bym zrobił wsada. :\