Twitterowi daleko do upadku - tak twierdzi Elon Musk
Ja usunąłem tydzień temu swoje konto na twitterze, bo uświadomiłem sobie, że to jest zwykły ściek, przez który niepotrzebnie się denerwuję. Polecam każdemu usunięcie konta. Na początku jest trudno, bo człowiek jest uzależniony (tak, tak - ten syf uzależnia) i łapie się na próbie "sprawdzania", czy pojawiło się coś nowego, ale z czasem to przechodzi.
Twitter funkcjonuje po dzis dzien dzieki uzytkownikom. Twitter to miejsce dla osob o specjalnych potrzebach - gdzies musza wylewac swoje frustracje i ,,genialne'' opinie. Mimo calego szumu, nic dla przecietnego uzytkownika sie nie zmienilo - nadal mozna czytac i pisac glupoty. Twitter ma sie dobrze i bedzie mial przez dlugi czas, bo to kupa a uzytkownicy to muchy
Ale by ludzie mogli sobie pisać bzdury to ktoś musi płacić $$ na utrzymanie.
A obecnie straty wielokrotnie przewyższają przychody.
Chyba że jesteś naiwny i myślisz, że Elon będzie płacił ze swoich za rachunki.... w sumie to już wywalił większość pracowników co prawie nic nie zmieniło w budżecie.
A obecnie straty wielokrotnie przewyższają przychody.
No właśnie po odejściu prawie 2/3 pracowników to się może zacząć finansowo spinać. Twitter był stratny od zawsze, t była taka piramida finansowa utrzymująca się z wpłat kolejnych inwestorów. Teraz może to się odmienić paradoksalnie ze względu na masowe cięcie kosztów.
Przydałby się prawicowych portal będący odwrotnością ścieku oficjalnego w którym prawdy nie napiszesz, bo banują.
Nie korzystam z Twittera, bo czuje się, jakbym wszedł na jakiś 20-letni portal, gdzie bije po oczach swoją szpetotą i nieprzyjaznym interfejsem. W dodatku masa głupot.
Czyli panika o utracie Twittera spowodowala jego nagle zainteresowanie i wzrost popularnosci, ok...